zawijając/ golą: Dając znać/ że do praczek przystaną w niewolą. A piersi/ że jak mamki/ bez wstydu odkryły; Gotują się za Mamki/ by u Pogan były. Wstydżą się/ Modne za wstyd/ bezpieczeństwo ważą: By śmielsze były/ gdy im bez wstydu być każą. Za wielą/ zamietają gościńce/ Ogony; A by zatarły drogę/ z Pogan/ do Korony. Żeby/ za harde zbytki/ które wymyślały/ Bez nadzieje powrotu/ wniewoli zostały. O Boże/ co przezornym/ widzisz wszytko okiem/ Spraw/ abym był fałszywym/ w tej rzeczy prorokiem To mię barzo nie cieszy/ że lud
zawijáiąc/ golą: Dáiąc znáć/ że do praczek przystaną w niewolą. A pierśi/ że iák mámki/ bez wstydu odkryły; Gotuią się zá Mámki/ by v Pogan były. Wstydżą się/ Modne zá wstyd/ bespieczenstwo wáżą: By śmielsze były/ gdy im bez wstydu bydź káżą. Zá wielą/ zámietáią gośćińce/ Ogony; A by zátarły drogę/ z Pogan/ do Korony. Zeby/ zá hárde zbytki/ ktore wymyśláły/ Bez nadźieie powrotu/ wniewoli zostáły. O Boże/ co przezornym/ widźisz wszytko okiem/ Spráw/ ábym był fałszywym/ w tey rżeczy prorokiem To mię bárzo nie ćieszy/ że lud
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
byli; przyjechał tam ip. Massalski marszałek grodzieński, ip. Stryński ekonom i insi ichmoście, z którymi dwa dni bon tempo zażywałem. Wstępowałem po drodze do Białegostoku, do ipana Wojewody podlaskiego. W Warszawie stanąłem 21 Novembris końmi ip. Pancerzyńskiego, które 24^go^ wyprawiłem nazad i posłałem przez nie gościńce różnym ichmościom.
W dzień św. Barbary, to jest 3 Decembris, solenną na imieniny Basi córki mojej sprawiłem kolacją i bal; byli na niej ip. podskarbina w. księstwa lit., ipanny Tarłówny starościanki goszczyńskie, ip. kawaler Pac, ip. Grotus starosta wilkiski, ip. Branicki wojewodzie podlaski,
byli; przyjechał tam jp. Massalski marszałek grodzieński, jp. Stryński ekonom i insi ichmoście, z którymi dwa dni bon tempo zażywałem. Wstępowałem po drodze do Białegostoku, do jpana Wojewody podlaskiego. W Warszawie stanąłem 21 Novembris końmi jp. Pancerzyńskiego, które 24^go^ wyprawiłem nazad i posłałem przez nie gościńce różnym ichmościom.
W dzień św. Barbary, to jest 3 Decembris, solenną na imieniny Basi córki mojéj sprawiłem kolacyą i bal; byli na niéj jp. podskarbina w. księstwa lit., jpanny Tarłówny starościanki goszczyńskie, jp. kawaler Pac, jp. Grothus starosta wilkiski, jp. Branicki wojewodzie podlaski,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 116
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
z wody, wszytko znosił pyskiem; Czapki na głowie, w ścienie doskakiwał noża; Służył, krzykał, a w drodze stanął mi za stróża; Rozumiał obiecadło i pewne sylaby; Pyska na chleb za zdrowie nie otworzył baby, Ażeś mu pannę wspomniał; umiał różne szprynce;
Nie mógł zginąć, bo wszytkie pamiętał gościńce. Figiel a figiel cały, pannom chustki kradał, Ze wszytkimi sztukami, tylko że nie gadał. Trafiło się, żem w cłom swój zaprosił sąsiadów, Więc to, co do ziemiańskich należy obiadów, Kucharz gotuje: mięsa, zwierzyny i ptaki; Panna: mleczka, papinki i insze przysmaki, Żeby i syty
z wody, wszytko znosił pyskiem; Czapki na głowie, w ścienie doskakiwał noża; Służył, krzykał, a w drodze stanął mi za stróża; Rozumiał obiecadło i pewne sylaby; Pyska na chleb za zdrowie nie otworzył baby, Ażeś mu pannę wspomniał; umiał różne szprynce;
Nie mógł zginąć, bo wszytkie pamiętał gościńce. Figiel a figiel cały, pannom chustki kradał, Ze wszytkimi sztukami, tylko że nie gadał. Trafiło się, żem w cłom swój zaprosił sąsiadów, Więc to, co do ziemiańskich należy obiadów, Kucharz gotuje: mięsa, zwierzyny i ptaki; Panna: mleczka, papinki i insze przysmaki, Żeby i syty
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 37
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Cerkwi i Cerkiewnej (patrzcie Prałaci) najdował się powinności/ i do wszego dobrego Braci Świętej był wodzem. i odtąd znacznąvczynił w życiu Archimandryt poprawę/ wyrzekł się lenistwa/ w trzeźwej zakochał się czułości/ światowe obrzydził sobie zabawy; ulubił lekki ciężar/ i słodkie jarzom Pańskie/ wiodące na zatracenie bite i szerokie puścił gościńce/ ciernistą/ kamienistą/ przykrą/ i wąziuchną do dziedziny wiecznie miłej obrał ścieżkę/ którą dościgł tego/ którego ulubiła dusza jego. Cuda i Paraeneses. Nikon ś. widzi Osta stojącego na Ihumenewym miejscu, Roku 6582. który gnuśność i lenistwo znaczył. Nestor. Co Starszy powinien. Traktatu wtórego PARAENESIS.
Stąd co
Cerkwi y Cerkiewney (pátrzćie Práłaći) náydował się powinnośći/ y do wszego dobrego Bráći Swiętey był wodzem. y odtąd znácznąvczynił w żyćiu Archimándryt popráwę/ wyrzekł się lenistwá/ w trzeźwey zákochał się czułośći/ świátowe obrzydźił sobie zabáwy; vlubił lekki ćiężar/ y słodkie iárzom Páńskie/ wiodące ná zátrácenie bite y szyrokie puśćił gośćińce/ ćiernistą/ kámienistą/ przykrą/ y wąźiuchną do dźiedźiny wiecznie miłey obrał śćieszkę/ ktorą dościgł tego/ ktorego vlubiłá duszá iego. Cudá y Paraeneses. Nikon ś. widźi Ostá stoiącego ná Ihumenewym mieyscu, Roku 6582. ktory gnusność y lenistwo znaczył. Nestor. Co Stárszy powinien. Tráctatu wtorego PARAENESIS.
ZTąd co
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 119.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
a z obu stron ogniste promienie sypiącą. W krótce dała się widzieć kula ognista powoli od południa ku pułnocy pomykająca się, a promienie z siebie wyrzucająca. Gdy zgasła nawałność tak się wzmogła, iż rozumiano że trzęsienie ziemi nastąpiło.
1761. 8 Stycznia. Lawa ognista z góry Wezuwiusza wypadająca tak się rozszerzyła, iż i gościńce walne zakryła, w zbożu samym zniszczonym na 400,000 czerwonych Złotych szkody uczyniła. Wierzch góry tak gwałtownie trząsł się, iż całemu Królestwu trzęsieniem ziemi grozić zdawał się. Obywatele Portu, la Torre, Regina w pole wyniosłszy się, a samym tylko ogniem różnieconym od powietrza zimnego broniąc się, oczekiwali zniszczenia domów swoich. Trzęsienie ziemi
á z obu stron ogniste promienie sypiącą. W krotce dała się widzieć kula ognista powoli od południa ku pułnocy pomykaiąca się, á promienie z siebie wyrzucaiąca. Gdy zgasła nawałność tak się wzmogła, iż rozumiano że trzęsienie ziemi nastąpiło.
1761. 8 Stycznia. Lawa ognista z gory Wezuwiusza wypadaiąca tak się rozszerzyła, iż y gościńce walne zakryła, w zbożu samym zniszczonym na 400,000 czerwonych Złotych szkody uczyniła. Wierzch gory tak gwałtownie trząsł się, iż całemu Krolestwu trzęsieniem ziemi grozić zdawał się. Obywatele Portu, la Torre, Regina w pole wyniosłszy się, á samym tylko ogniem roznieconym od powietrza zimnego broniąc się, oczekiwali zniszczenia domow swoich. Trzęsienie ziemi
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 225
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
w których się i oni chronią od Polskich Podjazdów, albo z nich jak zwierze na łupy, widząc małe kupy, wypadają. Są wtych obszernych polach Ukraińskich wysokie i szerokie mogiły, a na wierzchu ich obszerne doły jak studnie, gdzie to Hajdamaków, to Kozaków z końmi i bronią wiele się kryje, stamtąd na gościńce walne jak z strzelnicy patrzą, a upatrzywszy kupców, podróżnych, lub Podjazd w małej kwocie Polski, ścieżkami sobie wiadomemi z owych mogił wypadają rabują, zabierają, znoszą. Miasta po Ukrainie tuż wyżej wspomniane (nie rachując Wsi i Miasteczek) oprócz Kijowa Stolicy Województwa Kijowskiego, są: Białacerkiew, Bogusław KORSUN w obalinach,
w ktorych się y oni chronią od Polskich Podiazdow, albo z nich iak zwierze na łupy, widząc małe kupy, wypadaią. Są wtych obszernych polach Ukrainskich wysokie y szerokie mogiły, á na wierzchu ich obszerne doły iak studnie, gdzie to Haydamakow, to Kozakow z konmi y bronią wiele się kryie, ztamtąd na goścince walne iak z strzelnicy patrzą, a upatrzywszy kupcow, podrożnych, lub Podiazd w małey kwocie Polski, scieszkami sobie wiadomemi z owych mogił wypadaią rabuią, zabieraią, znoszą. Miasta po Ukrainie tuż wyżey wspomniane (nie rachuiąc Wsi y Miasteczek) oprocz Kiiowa Stolicy Woiewodztwa Kiiowskiego, są: Białacerkiew, Bogusław KORSUN w obalinach,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 356
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
własnego domu pokazować; a tak go, że albo w domu gościem, albo nie wie skąd rodem nie bez urazy wytykać: wszakże jeżeli kto w obcej się stronie urodziwszy i wychowawszy, do Ojczyzny ciągnie; i snać przez błędne ścieżki błąkając, a zaorane od zawisnych czy sąsiadów, czy opiekunów ojczyste drogi, zarosłe dawne gościńce widząc, przez chrosty i chrapy przedzierać się musi: takiemu drogę do domu jego pokazać, nie jest uszczypliwa przymówka, ale prawdziwie szczerego i życzliwego przyjaciela braterska uprzejmość i obrada. Skąd i ja snać żadnego nie urażę: gdy tych kilku kart przestrogą, i wiernymi ślakami na drogę do domu nawiodę. Nie wdomusmy się,
własnego domu pokazować; á tak go, że albo w domu gośćiem, albo nie wie zkąd rodem nie bez urazy wytykać: wszakże ieżeli kto w obcey się stronie urodźiwszy y wychowawszy, do Oyczyzny ćiągnie; y snać przez błędne śćieszki błąkaiąc, á zaorane od zawisnych czy sąśiadow, czy opiekunow oyczyste drogi, zarosłe dawne gośćińce widząc, przez chrosty y chrapy przedźierać się muśi: takiemu drogę do domu iego pokazać, nie iest uszczypliwa przymowka, ale prawdźiwie szczerego y życzliwego przyiaćiela braterska uprzeymość y obrada. Zkąd y ia snać żadnego nie urażę: gdy tych kilku kart przestrogą, y wiernymi ślakami na drogę do domu nawiodę. Nie wdomusmy się,
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 11
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
moryb. te dwie przyczynie pierwsze kładzie.
Druga. Gdy Witołd w Wilnie przemieszkiwał/ aby jarzynami/ to jest/ cybulą/ ogórkami i inszymi ogródnymi rzeczami kuchnią Książęcą opatrowali.
Trzecia. Aby z listami jako Kursorowie chodzili/ i na pocztach i w podwody gdzie każą jeździli.
Czwarta. Aby mosty po drogach/ i gościńce którędy Książę przejeżdżać miał/ naprawiali/ i owe mosty od Rudnik aż do Waki/ z Soroktatar Tatarowie powinni naprawiać/ i nowe budować/ na co i przywilej mają/ i tę osiadłość Soroktatarską dla tego nadano. Tatarowie swarząc się miedzy sobą to wydali.
Piąta. Aby w zamkach i w palacach Książęcych piece palili/
morib. te dwie przyczynie pierwsze kłádzie.
Druga. Gdy Witołd w Wilnie przemieszkiwał/ áby iárzynámi/ to iest/ cybulą/ ogurkámi y inszymi ogrodnymi rzecżámi kuchnią Xiążęcą opátrowáli.
Trzećia. Aby z listámi iáko Kursorowie chodźili/ y ná posztách y w podwody gdźie każą ieźdźili.
Cżwarta. Aby mosty po drogách/ y gośćińce ktorędy Xiążę przeieżdżáć miał/ nápráwiali/ y owe mosty od Rudnik áż do Wáki/ z Soroktátar Tátárowie powinni nápráwiáć/ y nowe budowáć/ ná co y przywiley máią/ y tę ośiádłość Soroktátárską dla tego nádano. Tátárowie swárząc się miedzy sobą to wydáli.
Piąta. Aby w zamkách y w pálácách Xiążęcych piece palili/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 52
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
. Co się zaś tycze rządu ludzi/ ten otrzymał od Karła V. w roku P. 1522. aby prawnicy nie mieli miejsca w tam tym królestwie/ obawiając się/ aby nie wikłali ludzi: ubogacił nową Hiszpanią trzodami/ stadami/ ziołami/ i drzewami naskimi/ i nasieniem wszelakiego rodzaju: pilnował kruszców/ naprawił gościńce dla kupiectw. Dopomógł też barzo postępkowi kazania i Euangeliej: Prosił zaraz o pomoc robotników od ojca Franciszka de Angelis Generała zakonu Z. Franciszka/ i od ojca Garzjej de Loaifa, Generała Dominikańskiego: tamten mu posłał P. Martinum de Valentia ze 12. Braciej/ który przybył do Meksyku w roku 1534. a ten
. Co się záś tycze rządu ludźi/ ten otrzymał od Kárłá V. w roku P. 1522. áby práwnicy nie mieli mieyscá w tám tym krolestwie/ obawiáiąc się/ áby nie wikłáli ludźi: vbogáćił nową Hiszpánią trzodámi/ stádámi/ źiołámi/ y drzewámi náskimi/ y naśieniem wszelákiego rodzáiu: pilnował kruszcow/ napráwił gośćińce dla kupiectw. Dopomogł też bárzo postępkowi kazánia y Euángeliey: Prośił záraz o pomoc robotnikow od oycá Fránćiszká de Angelis Generałá zakonu S. Fránćiszká/ y od oycá Gárziey de Loaifa, Generałá Dominikáńskiego: támten mu posłał P. Martinum de Valentia ze 12. Bráćiey/ ktory przybył do Mexiku w roku 1534. á ten
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 38
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
musiała ustąpić. Najbardziej ab Annô 1300. za Osmana czyli Ottomana podnieśli głowę, który będąc Tatar Natione, Żołnierz odważny Hana Tatarskiego, wzrostu i sił osobliwych, jakąś przytym od Tatarów poniosłszy krzywdę, ich porzucił, wziąwszy w kompanii 40 Rycerzów śmiałych i łupiezców, z niemi naprzód w Kapadocyj, góry i publiczne gościńce dla rozboju opanował. Przybyło do złego pryncypała podobnych sekwitów, to dla zdoby- czy, to dla deklarowanej płacy. Urosła stąd znaczna kupa, wkrótce wielkie Wojsko, którym już nie pozłodziejsku jak z razu, ale aperto Marte stał się Latro Regnorum; Kapadocją, Bytynią, Stolicę w Pruzie zalożywszy, Pamfilią, Cilicją opanował,
musiała ustąpić. Náybardźiey ab Annô 1300. zá Osmaná czyli Ottomána podnieśli głowę, ktory będąc Tatar Natione, Zołnierz odwáżny Haná Tatárskiego, wzrostu y sił osobliwych, iakąś przytym od Tátarow poniosłszy krzywdę, ich porzucił, wźiąwszy w kompanii 40 Rycerzow śmiałych y łupiezcow, z niemi náprzod w Kappádocyi, gory y publiczne goścince dla rozboiu opánowáł. Przybyło do złego pryncypáła podobnych sekwitow, to dla zdoby- czy, to dla deklarowáney płácy. Urosła ztąd znáczna kupa, wkrotce wielkie Woysko, ktorym iuż nie pozłodźieysku iák z rázu, ale aperto Marte stał się Latro Regnorum; Kappadocyą, Bytynią, Stolicę w Pruzie zálożywszy, Pamfilią, Cilicyą opánował,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 504
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746