nad pieniactwem. Krytyk doskonały, rzadko chwali, bo chwali sprawiedliwie. Jędrzej Freport kupiec dostatni jest trzecim w towarzystwie. z Pracą i doświadczeniem złączył rozsądek gruntowny. Zna doskonale naturę handlu, potrzebę i sposoby. Nie roższerzenie kraju uznaje być szczęśliwością Narodów, ani potęgę wojenną, ale kunszta i industrią handlową, złączoną z ziemiańskim gospodarstwem, filarami Państw nazywa. Pilność i prace przekłada nad męstwo, powiedając iż więcej narodów zginęło od gnuśności niżeli od miecza. Jest sam dobrego mienia swojego sprawcą, i nie insze podaje sposoby do zapomożenia Ojczyzny, nad te których użył do zbogacenia siebie. Zawisły zaś na korzystaniu porządnym i sprawiedliwym z najmniejszych zdarzających się okoliczności.
nad pieniactwem. Krytyk doskonały, rzadko chwali, bo chwali sprawiedliwie. Jędrzej Freport kupiec dostatni iest trzecim w towarzystwie. z Pracą y doświadczeniem złączył rozsądek gruntowny. Zna doskonale naturę handlu, potrzebę y sposoby. Nie roższerzenie kraiu uznaie bydź szczęśliwością Narodow, ani potęgę woienną, ale kunszta y industryą handlową, złączoną z ziemiańskim gospodarstwem, filarami Państw nazywa. Pilność y prace przekłada nad męstwo, powiedaiąc iż więcey narodow zginęło od gnusności niżeli od miecza. Jest sam dobrego mienia swoiego sprawcą, y nie insze podaie sposoby do zapomożenia Oyczyzny, nad te ktorych użył do zbogacenia siebie. Zawisły zaś na korzystaniu porządnym y sprawiedliwym z naymnieyszych zdarzaiących się okoliczności.
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 18
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
kompanie. Jedni przez respekt tej familii w powiecie kowieńskim najpierwszej, drudzy przez inklinacją do córek, inni przez samą wesołość, która na tym miejscu przy ludzkości i przywiązaniu przyjaźni do podczaszego kowieńskiego, barzo od wszystkich estymowanego, bezprzestannie trwała.
Powróciłem do Stokliszek i więcej się polowaniem pieszym z strzelcami stokliskimi na wielkiego zwierza aniżeli gospodarstwem, na którym się cale nie znałem, książek też czytania nie opuszczając, bawiłem.
Nastąpiły roczki decembrowe kowieńskie, na które wydawszy pozwy Dołnarowi i Dołnarowiczowi pojechałem. Na tych roczkach, a pierwej w Czerwonym Dworze, wesołej zażywałem kom-
panii i mogę mówić, że te tylko najweselsze w życiu moim dni
kompanie. Jedni przez respekt tej familii w powiecie kowieńskim najpierwszej, drudzy przez inklinacją do córek, inni przez samą wesołość, która na tym miejscu przy ludzkości i przywiązaniu przyjaźni do podczaszego kowieńskiego, barzo od wszystkich estymowanego, bezprzestannie trwała.
Powróciłem do Stokliszek i więcej się polowaniem pieszym z strzelcami stokliskimi na wielkiego zwierza aniżeli gospodarstwem, na którym się cale nie znałem, książek też czytania nie opuszczając, bawiłem.
Nastąpiły roczki decembrowe kowieńskie, na które wydawszy pozwy Dołnarowi i Dołnarowiczowi pojechałem. Na tych roczkach, a pierwej w Czerwonym Dworze, wesołej zażywałem kom-
panii i mogę mówić, że te tylko najweselsze w życiu moim dni
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 110
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
lubi/ weźmij sobie starą. Jeśli pojmiesz ubogą/ tym lepszego z niej będziesz miał przyjaciela/ i tym bardziej szanować cię będzie/ widząc/ że nie ona ciebie Panem/ ale ty ją uczyniłeś Panią: nie trzebać będzie zapisami Majętności zawodzić/ choć że Posag nie wielki w Dom wniesie/ rządem/ pilnością/ gospodarstwem/ i rozgarnieniem swoim/ przy błogosławieństwie Boskim tyloć przyczyni w Domu/ żeć stanie za największy Posag. Jest tego dość przykładów, że drugi mało co wziąwszy po Zonie/ nie tylko żeby był miał chleba żebrać/ ale Majętności nakupował. Jeżeli zaś bogatą weźmiesz/ toś szczęśliwy/ bo na co drugi pracować
lubi/ weźmiy sobie stárą. Ieśli poymiesz ubogą/ tym lepszego z niey będziesz miał przyiaćiela/ y tym bárdźiey szánowáć ćię będźie/ widząc/ że nie ona ciebie Pánem/ ále ty ią uczyniłeś Pánią: nie trzebáć będźie zapisámi Maiętnośći zawodźić/ choć że Poság nie wielki w Dom wnieśie/ rządem/ pilnością/ gospodarstwem/ y rozgárnieniem swoim/ przy błogosłáwienstwie Boskim tyloć przyczyni w Domu/ żeć stánie zá naywiększy Poság. Iest tego dość przykłádow, że drugi máło co wźiąwszy po Zonie/ nie tylko żeby był miał chlebá żebráć/ ále Máiętnośći nákupował. Ieżeli záś bogátą weźmiesz/ toś szczęśliwy/ bo ná co drugi prácowáć
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 15
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
płyną, inkaustem. Po tych, co stało czasu, rzeczy się rozliczne, W przód nabożne pisały, dalej polityczne, Historyje i bajki (nie owe, co dzieci Usypiają); wszak też to Ezopa nie szpeci, Gdy bywszy filozofem, w rozmaitych bajach Ćwiczy w cnotach, przestrzega ludzi w obyczajach. Czy tylkoż gospodarstwem, dla pieniędzy, głowę Tak zaprzątnąć, jakobyś chciał świata połowę Zakupić? co jeść i pić, dłużej, niż mu pora? Jednego będziesz miał swych skarbów sukcesora: Cały świat, co na piśmie (godnie li) zostawisz I żywota przedłużysz przez to, że się wsławisz. Więc gdy, jako się to
płyną, inkaustem. Po tych, co stało czasu, rzeczy się rozliczne, W przód nabożne pisały, dalej polityczne, Historyje i bajki (nie owe, co dzieci Usypiają); wszak też to Ezopa nie szpeci, Gdy bywszy filozofem, w rozmaitych bajach Ćwiczy w cnotach, przestrzega ludzi w obyczajach. Czy tylkoż gospodarstwem, dla pieniędzy, głowę Tak zaprzątnąć, jakobyś chciał świata połowę Zakupić? co jeść i pić, dłużej, niż mu pora? Jednego będziesz miał swych skarbów sukcesora: Cały świat, co na piśmie (godnie li) zostawisz I żywota przedłużysz przez to, że się wsławisz. Więc gdy, jako się to
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 481
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
W tej GEORGII jest MINGRELIA, ALBO starożytna KOLCHIS Kraina, od Kolchickiego Runa u Poetów sławna, która od Pułnocy, od góry Kaukazu ma mur na mil 60. długi, broniąc się od inkursyj nieprzyjaciół: gdzie pełno Cisu drzewa, z którego pszczoły miód gorszki bierą, teste Botero. Obywatele tameczni wojną, Czambułem nie gospodarstwem bawią się. W KOMANII Części Georgii nil singulare do opisania occurrit, tylko że Obywatele tameczni są Vagi po górach się tułający. CZWARTA ANATOLII Część jest TURKOMANNIA po Turecku KURDySTAN, Kraj zimny, górzysty przy początkach Eufratesa i Tygra rzek, rodzi jednak Wino, zboże, miód, bydła dostatek i pastwisk: konie tam rodzą
W tey GEORGII iest MINGRELIA, ALBO starożytná KOLCHIS Kráiná, od Kolchickiego Runa u Pòétow sławná, ktorá od Pułnocy, od gory Kaukázu ma mur ná mil 60. długi, broniąc się od inkursyi nieprzyiacioł: gdźie pełno Cisu drzewá, z ktorego pszczoły miod gorszki bierą, teste Botero. Obywátele támeczni woyną, Czambułem nie gospodárstwem bawią się. W KOMANII Części Georgii nil singulare do opisania occurrit, tylko że Obywátele támeczni są Vagi po gorách się tułaiący. CZWARTA ANATOLII Część iest TURKOMANNIA po Turecku KURDISTAN, Kráy zimny, gorzysty przy początkách Eufratesa y Tygra rzek, rodźi iednák Wino, zboże, miod, bydła dostatek y pástwisk: konie tam rodzą
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 512
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
jest mocne położeniem i murami/ i trzema szerokimi okopami: i do tego też/ jako powiadają/ może się oblać wodą wokoło. Ozdobione jest pięknym budowaniem/ i wodami żywemi: idzie też przez nią rzeka Trulla. Do żyzności powiatu tego/ przydaje się też i zmysł ludzi/ którzy się bawią kupiectwem/ i inszym gospodarstwem. Miedzy inszemi osobliwemi rzeczami/ jest tam jeden zakon i Kapituła Kanoniczek/ godna uważenia wielkiego. Fundowany jest ten zakon od Valdrudy księżny Lotaryńskiej/ która go i nadała z ojczyzny swej/ bo miała nie małą. Te Kanoniczki/ (a nie mogą być przyjęte do tego zakonu/ tylko córki panów i szlachciców przednich:
iest mocne położeniem y murámi/ y trzemá szerokimi okopámi: y do tego też/ iáko powiádáią/ może sie oblać wodą wokoło. Ozdobione iest pięknym budowániem/ y wodámi żywemi: idźie też przez nię rzeká Trullá. Do żyznośći powiátu tego/ przydáie się też y zmysł ludźi/ ktorzy się báwią kupiectwem/ y inszym gospodárstwem. Miedzy inszemi osobliwemi rzeczámi/ iest tám ieden zakon y Kápitułá Kánoniczek/ godna vważenia wielkiego. Fundowány iest ten zakon od Váldrudy kśiężny Lotárińskiey/ ktora go y nádáłá z oyczyzny swey/ bo miáła nie máłą. Te Kánoniczki/ (á nie mogą bydź przyięte do tego zakonu/ tylko corki pánow y szláchćicow przednich:
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 83
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
, A któz to jest Generał Frangel, Oberszter Brion, kapitan Grandy, i inszych takich wiele nomina prawie co Oficer, którzy na pośmiech Narodu Naszego Palam mówią. Dobrzy Żołnierze Polacy kiedy Francuzów Oficerem mają. A że na sejmach i sejmikach nie bywąm iz wolę w domu (: Jako mi to WMMPan wymawiasz :) Gospodarstwem się bawić, Dla tego to czynię ze na tych miejscach prawdę trzeba mówić A WMMPan namieniasz ze ją odszczekiwac trzeba. Wolę rzeczom moim attendere. niż umierac. patrząc na tak jawne scelera, i powiedać ze to cnoty. Zaniechaj że mię WSC tam in prosperis proszę quam in adversis . Mam ja w Panu Bogu moim
, A ktoz to iest Generał Frangel, Oberszter Bryon, kapitan Grandi, y inszych takich wiele nomina prawie co Officer, ktorzy na posmiech Narodu Naszego Palam mowią. Dobrzy Zołnierze Polacy kiedy Francuzow Officerem maią. A że na seymach y seymikach nie bywąm iz wolę w domu (: Iako mi to WMMPan wymawiasz :) Gospodarstwęm się bawic, Dla tego to czynię ze na tych mieyscach prawdę trzeba mowić A WMMPan namięniasz ze ią odszczekiwac trzeba. Wolę rzeczom moim attendere. niz umierac. patrząc na tak iawne scelera, y powiedac ze to cnoty. Zaniechay że mię WSC tam in prosperis proszę quam in adversis . Mam ia w Panu Bogu moim
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 195
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
z potrzeby jakiej. Pojźremy jedno na wszystkie inne królestwa, co się w nich dzieje, jakoby każde z nich naszej sobie życzyło kondycji, a my w niej wytrwać nie chcemy. A cóż może być na świecie szczęśliwszego w tym tu obeściu ludzkim nad kondycją szlachcica polskiego, doma sobie bez trudności i długów mieszkającego i wdzięcznym gospodarstwem za tak wielkim pokojem się zabawiającego, absolute w niem sobie poczynającego i z każdej strony bezpiecznego? Tę szczęśliwość, która tylko samym niepokojem może być turbowana, kto nam inny odjąć może, jedno ci, co tumulty wszczynają? Abowiem ci, znieważywszy zwierzchność, a potym prawo (gdyż każdy tumult przeciwko zwierzchności), odjąć
z potrzeby jakiej. Pojźremy jedno na wszystkie ine królestwa, co się w nich dzieje, jakoby każde z nich naszej sobie życzyło kondycyi, a my w niej wytrwać nie chcemy. A cóż może być na świecie szczęśliwszego w tym tu obeściu ludzkim nad kondycyą ślachcica polskiego, doma sobie bez trudności i długów mieszkającego i wdzięcznym gospodarstwem za tak wielkim pokojem się zabawiającego, absolute w niem sobie poczynającego i z każdej strony bezpiecznego? Tę szczęśliwość, która tylko samym niepokojem może być turbowana, kto nam iny odjąć może, jedno ci, co tumulty wszczynają? Abowiem ci, znieważywszy zwierzchność, a potym prawo (gdyż każdy tumult przeciwko zwierzchności), odjąć
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 391
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
drugimi ustawicznie wojował/ ale przyjazdem naszym strwożeni Brytani/ buławę Hetmańską mu dali/ i wojenny rząd wszytek zlecili. Ludzie w głębokiej samej Brytanii mieszkają ci/ o których dawna pamięć twierdzi/ że się tamże na tym wyspie urodzili. Pomorzanie zasię z Belgium niekiedy dla zdobyczy i wojny przyszli/ którą zacząwszy/ tamże zostali/ gospodarstwem około role bawić się poczęli/ imieniem miast/ w których się porodzili/ zowią ich. Kraj niewypowiedzianie jest ludny/ budowania Francuskim niemal podobne/ nader gęste/ bydła dostatek znaczny/ mynica u nich miedziana/ abo więc blachy żelazne wedle wagi miasto pieniędzy mają. Ródzi się tam wśród Państwa cyna/ a na pomorzu żelazo
drugimi vstáwicznie woiował/ ále przyiázdem nászym strwożeni Brytani/ bułáwę Hetmáńską mu dáli/ y woienny rząd wszytek zlećili. Ludźie w głębokiey sámey Brytániey mieszkáią ći/ o ktorych dawna pámięć twierdźi/ że sie támże ná tym wyspie vrodźili. Pomorzánie záśię z Belgium niekiedy dla zdobyczy y woyny przyszli/ ktorą zácząwszy/ támże zostáli/ gospodárstwem około role báwić sie poczęli/ imieniem miast/ w ktorych sie porodźili/ zowią ich. Kray niewypowiedźiánie iest ludny/ budowánia Fráncuskim niemal podobne/ náder gęste/ bydłá dostátek znáczny/ mynicá v nich miedźiána/ ábo więc blachy żelázne wedle wagi miásto pięniędzy máią. Rodźi sie tám wsrod Páństwá cyná/ a ná pomorzu żelázo
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 100.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
mieć nie będzie. Gdy to potym Królowi Hiszpańskiemu powiedziano; Rzekł tak: Prawda to jest/ iżbym był z nich miał to/ co Turek powiada i daleko więcej; Lecz ja upatruję barziej co inszego/ niżeli i tak wielki mój pożytek. Uważam bowiem/ skądby oni takie summy zbierali? ponieważ się ani gospodarstwem bawią; nie orzą/ nie sieją/ ani inszych/ co przycięższym są/ robot ponoszą; ale na nie pospolicie Chrześcijan najmująj zażywają; przetoż nie ujźrzysz Żyda Kowalem/ Cieślą/ Mularzem/ Brukarzem/ Grabarzem/ bo mu się to wszytko jeszcze w Egipcie uprzykrzyło: ale tylko/ Złotnikiem/ Kuśnierzem/ Krawcem/
mieć nie będźie. Gdy to potym Krolowi Hiszpáńskiemu powiedźiano; Rzekł ták: Prawdá to iest/ iżbym był z nich miał to/ co Turek powiáda y dáleko więcey; Lecz ia vpátruię bárźiey co inszego/ niżeli y ták wielki moy pożytek. Vważam bowiem/ zkądby oni tákie summy zbieráli? ponieważ się áni gospodárstwem báwią; nie orzą/ nie śieią/ áni inszych/ co przyćięższym są/ robot ponoszą; ále ná nie pospolićie Chrześćian náymuiąy záżywáią; przetoż nie vyźrzysz Zydá Kowalem/ Cieślą/ Mularzem/ Brukárzem/ Grábárzem/ bo mu się to wszytko ieszcze w Egyptćie vprzykrzyło: ále tylko/ Złotnikiem/ Kuśnierzem/ Kráwcem/
Skrót tekstu: GrodDysk
Strona: Eiijv
Tytuł:
Dyskurs o cenie pieniędzy teraźniejszej
Autor:
Jan Grodwagner
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632