sam dyskrecyjej wprzódy; Będziesz mi bez ciężaru, będziesz i bez szkody. 24 (P). NA TOŻ DRUGI RAZ DO GOŚCIA NIEDYSKRETNEGO
Lekkie się obrok widzi, wiszowate siano, Chleb brudny, piwo kwaśne i budzą cię rano. Słuchaj, gościu, mej rady: dla lepszej wygody Nie wadzi dwakroć w tydzień odmieniać gospody. Choć trzy dni u każdego z przyjaciół zabawisz, Cały rok, w swoim domu nie postawszy, strawisz. Przyjedźże znowu do mnie, będzie piwo beczką, Chleb piękny, siano drobne i obrok nie z sieczką. Wierz mi, że, niźli dzisia, przywitam cię milej, Bo skończywszy, znowu się twój
sam dyskrecyjej wprzódy; Będziesz mi bez ciężaru, będziesz i bez szkody. 24 (P). NA TOŻ DRUGI RAZ DO GOŚCIA NIEDYSKRETNEGO
Lekkie się obrok widzi, wiszowate siano, Chleb brudny, piwo kwaśne i budzą cię rano. Słuchaj, gościu, mej rady: dla lepszej wygody Nie wadzi dwakroć w tydzień odmieniać gospody. Choć trzy dni u każdego z przyjaciół zabawisz, Cały rok, w swoim domu nie postawszy, strawisz. Przyjedźże znowu do mnie, będzie piwo beczką, Chleb piękny, siano drobne i obrok nie z sieczką. Wierz mi, że, niźli dzisia, przywitam cię milej, Bo skończywszy, znowu się twój
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 22
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przestrzega o potrzeb[...] ch Ojczyzny, tak Konstytucja 1576. Ten Poseł od Senatora zagajającego bywa przyjęty, a po mowie skończonej do Sejmiku instrukcją zyta i podaje do deliberacyj. Biskupi, Starostowie, Urzędnicy, i Szlachta, obligowani są być na Sejmiku swego Województwa, według Konstyt: 1510. Starosta zaś jako Gospodarz miejsca Sejmiku powinien gospody rozdawać. W Dzień Sejmiku najpierwej Msza Z. się odprawuje o Z. Duchu, i Kazanie być powinno, potym Ksiądz wynosi Sanctissimum z puszką do Za- krystyj, a Senatorowie z Urzędnikami, i Szlachtą, w tym Kościele koło uczyn[...] wszy zasiadają, Senator pierwszy zagaja, a potym przystępują do Elekcyj Marszałka, kryskując
przestrzega o potrzeb[...] ch Oyczyzny, tak Konstytucya 1576. Ten Poseł od Senatora zagajającego bywa przyjęty, á po mowie skończoney do Seymiku instrukcyą zyta i podaje do deliberacyi. Biskupi, Starostowie, Urzędnicy, i Szlachta, obligowani są być na Seymiku swego Województwa, według Konstyt: 1510. Starosta zaś jako Gospodarz mieysca Seymiku powinien gospody rozdawać. W Dźień Seymiku naypierwey Msza S. śię odprawuje o S. Duchu, i Kazanie być powinno, potym Xiądz wynośi Sanctissimum z puszką do Za- krystyi, á Senatorowie z Urzędnikami, i Szlachtą, w tym Kościele koło uczyn[...] wszy zaśiadają, Senator pierwszy zagaja, á potym przystępują do Elekcyi Marszałka, kryskując
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 234
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
kamienie/ pod które gdy niespodzianie przypadnie Woda/ konia i ztobą by zabrała. Od Ponte Centino do Aqua pendente 4 mile/ tam nim dojdziesz/ przejedziesz jeden kamienny Most/ od Ojca ś. Papieża Grzegorza XIII. postawiony. W tym Miasteczku masz zbyt świeże i słodkie wody/ a mianowicie wina dobre/ i gospody wygodne. Od czego się kluczem nazywa Papieskim. Od Aqua pendente, do Z. Laurentego masz 5 mil/ jest jedne piękne Miasteczko/ od winnic kosztownych/ mianowicie od Wina czerwonego/ stamtąd masz do Bolsanu Miasteczka 4. mile/ leży nad morzem/ przy dobrych Winnicach/ którego jest nakoło/ na 30. mil
kámienie/ pod ktore gdy niespodźianie przypádnie Wodá/ koniá y ztobą by zábráłá. Od Ponte Centino do Aqua pendente 4 mile/ tám nim doydźiesz/ przeiedźiesz ieden kámienny Most/ od Oycá ś. Papiezá Grzegorzá XIII. postáwiony. W tym Miásteczku masz zbyt świeże y słodkie wody/ á miánowićie winá dobre/ y gospody wygodne. Od czego się kluczem názywá Papieskim. Od Aqua pendente, do S. Láurentego masz 5 mil/ iest iedne piękne Miásteczko/ od winnic kosztownych/ miánowićie od Winá czerwonego/ ztámtąd masz do Bolsanu Miásteczká 4. mile/ leży nád morzem/ przy dobrych Winnicách/ ktorego iest nákoło/ ná 30. mil
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 85
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
siebie winili. Ci, którzy cnoty jak źrzódła pragnyli, sprawiedliwości każdemu życzyli, świętobliwości ślad pokazowali, przykład dawali. Co nigdy suchym okiem nie patrzali na nędzę ludzką, lecz się litowali nad utrapionym i potrzebującym, biedę cierpiącym. Ci, co się w czystym sumnieniu kochali, serc swych grzechowym błotem nie mazali, ale gospody z nich Bogu czynili, one zdobili. Ci, którzy pokój na ziemi czynili, w gniewliwych ludziach niezgody gasili, Mat. 7, Mat. 11, Mat. 5, Mat. 5,
przyjaźń i miłość w ludziach sprawowali i podniecali. Ci, co cierpieli wiele przeciwności od niezbożników dla sprawiedliwości, nie ustąpili
siebie winili. Ci, którzy cnoty jak źrzódła pragnyli, sprawiedliwości każdemu życzyli, świętobliwości ślad pokazowali, przykład dawali. Co nigdy suchym okiem nie patrzali na nędzę ludzką, lecz się litowali nad utrapionym i potrzebującym, biedę cierpiącym. Ci, co się w czystym sumnieniu kochali, serc swych grzechowym błotem nie mazali, ale gospody z nich Bogu czynili, one zdobili. Ci, którzy pokój na ziemi czynili, w gniewliwych ludziach niezgody gasili, Matth. 7, Matth. 11, Matth. 5, Matth. 5,
przyjaźń i miłość w ludziach sprawowali i podniecali. Ci, co cierpieli wiele przeciwności od niezbożników dla sprawiedliwości, nie ustąpili
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 122
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
w Północej zaś jeziora: często nie zdrową Aurę sprawują. Szwedzi żyją po lat 100 110 120. z racyj zimnego aury temperamentu. Jak Lutheranismum przyjęli Szwedzi, teraz się praktykuje, iż po 12. Osób idą razem na spowiedź do Predykantów, u nóg ich grzechy na się wyznając. Stancje Predykantów na wsiach są za Gospody gościnne i karczmy, w których jedno co kto zgrzeszy, zaraz się spowiada. Jest Szwecja w srebro, żelazo, ołów, bogata, pełna gór, lasów, jezior etc. LADOGA jest tu jezioro największe w Europie, tyka się aż Moskwy. W Szwecyj nie poślednia Prowincja GOTIA albo Gottland, skąd Gottowie wyszli
w Pułnocney zaś ieziora: często nie zdrową Aurę sprawuią. Szwedzi żyią po lat 100 110 120. z racyi zimnego aury temperamentu. Iak Lutheranismum przyieli Szwedzi, teraz się praktykuie, iż po 12. Osob idą razem na spowiedź do Predykántow, u nog ich grzechy na się wyznaiąc. Stancye Predykantow ná wsiach są za Gospody gościnne y kárczmy, w ktorych iedno co kto zgrzeszy, zaraz się spowiada. Iest Szwecya w srebro, żelázo, ołow, bogata, pełna gor, lasow, iezior etc. LADOGA iest tu iezioro naywiększe w Europie, tyka się aż Moskwy. W Szwecyi nie poślednia Prowincya GOTHIA albo Gottland, zkąd Gottowie wyszli
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 417
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
jabłko urwali mojskie – rodziców to wina.
Wina to rodziców jest, że w raju spłodzona, z grzechu śmierć urodzona – rodziców to wina.
Wina to rodziców jest, że odtąd w godzinie czas, a z czasem wiek płynie – rodziców to wina.
Wina to rodziców jest, że różne przygody mają w nas swe gospody – rodziców to wina.
Wina to rodziców jest, że śmierć nieużyta, kogo chce, sobie chwyta – rodziców to wina.
Wina to rodziców jest, iże w młodym wieku przyjdzie schodzić człowieku – rodziców to wina."
Wina to rodziców jest, lecz będzie godzina, Drzewo, gdy i ty uschniesz, bo rodziców
jabłko urwali mojskie – rodziców to wina.
Wina to rodziców jest, że w raju spłodzona, z grzechu śmierć urodzona – rodziców to wina.
Wina to rodziców jest, że odtąd w godzinie czas, a z czasem wiek płynie – rodziców to wina.
Wina to rodziców jest, że różne przygody mają w nas swe gospody – rodziców to wina.
Wina to rodziców jest, że śmierć nieużyta, kogo chce, sobie chwyta – rodziców to wina.
Wina to rodziców jest, iże w młodym wieku przyjdzie schodzić człowieku – rodziców to wina."
Wina to rodziców jest, lecz będzie godzina, Drzewo, gdy i ty uschniesz, bo rodziców
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 52
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
Przeciwko giełdą nazwany Jest budynek murowany: I tam posłowie stawali Cudzoziemscy, przebywali, Teraz jedni wyjeżdżają, A drudzy zaś przyjeżdżają. W których stajnie dosyć wielkie, W domach są dostatki wszelkie; U Gąsiorka, w Długoszowskim,
U Kaliny, tak w Giżowskim, Znajdziesz łaźnią, z fontanami Ogródeczek za oknami. Tam naprzedniejsze gospody, Wszelkim gościom dla wygody. Dwór Ks.J.M. Radziwiła, Podkomorzego W.Ks. Lit.
Dwór książęcy, prawie pański, Ma coś więcej nad ziemiański, Jak w szerokość, tak i w dłużą, Wyjazdy mu oba służą; Jeden jest z Długiej ulice, Drugi od wału, z przecznice
Przeciwko giełdą nazwany Jest budynek murowany: I tam posłowie stawali Cudzoziemscy, przebywali, Teraz jedni wyjeżdżają, A drudzy zaś przyjeżdżają. W których stajnie dosyć wielkie, W domach są dostatki wszelkie; U Gąsiorka, w Długoszowskim,
U Kaliny, tak w Giżowskim, Znajdziesz łaźnią, z fontanami Ogródeczek za oknami. Tam naprzedniejsze gospody, Wszelkim gościom dla wygody. Dwór X.J.M. Radziwiła, Podkomorzego W.X. Lit.
Dwór książęcy, prawie pański, Ma coś więcej nad ziemiański, Jak w szerokość, tak i w dłużą, Wyjazdy mu oba służą; Jeden jest z Długiej ulice, Drugi od wału, z przecznice
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 111
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
przyjmuję i traktamentem, Zwłaszcza, że sam czas do tego być wesołym wiódł każdego. Panie, które ze mną były, pewnie, że nie rozradziły. Przyjechali do Maciewic. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Leć niedługo się bawili, bo dyskrecyjej zażyli: Nie chcą długo niewczasować, jutro wolą powetować. A teraz się rozjeżdżają, gdzie gospody swoje mają. Łubom wyprowadzać chciała, leć proszą, bym się została.
Tu zwyczajnie pod te czasy z myślą chodzisz, jak za pasy. Darmo się człowiek sforcuje, co inszego obiecuje. Wolność (w) wdowim stanie miła, zwłaszcza, co z honorem była. Kiedy zaś Bóg wolą skłoni, już jej
przyjmuję i traktamentem, Zwłaszcza, że sam czas do tego być wesołym wiódł każdego. Panie, które ze mną były, pewnie, że nie rozradziły. Przyjechali do Maciewic. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Leć niedługo się bawili, bo dyskrecyjej zażyli: Nie chcą długo niewczasować, jutro wolą powetować. A teraz się rozjeżdżają, gdzie gospody swoje mają. Łubom wyprowadzać chciała, leć proszą, bym się została.
Tu zwyczajnie pod te czasy z myślą chodzisz, jak za pasy. Darmo się człowiek sforcuje, co inszego obiecuje. Wolność (w) wdowim stanie miła, zwłaszcza, co z honorem była. Kiedy zaś Bóg wolą skłoni, już jej
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 139
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
tego tez nie funduje się w Inwentarz, a przez to mierzwa upada, i role jałowieją, sami tylko wjednej chałupce, lub budce, bez obory w podworcu jak pustelnicy mieszkając, w nic się niefundują, przeto Panowie Dziedzicy, na takowe utyskują poddaństwo. Miasta zaś ruinują się, Gospodami ex officio, które gospody każdemu Mieszczaninowi nie tylko obrzydzi życie, ale tez i w próżnowanie w małej komórce ścisnionego wdawać zwykły. O reparacyj własnej kamienicy niepomyśli, będąc w niej titularys heres a przez agrawacją wolnej ex officio Gopsody, jest aktuaalny komornik, a często u swego Pana niedyskretnego kościa prawie jak niewolnik. Ta też rzecz konsyderacyj godna,
tego tez nie funduie sie w Inwentarz, á przez to mierzwa upada, y role iałowieią, sami tylko wiedney chałupce, lub budce, bez obory w podworcu iak pustelnicy mieszkaiąc, w nic sie niefunduią, przeto Panowie Dziedzicy, na takowe utyskuią poddaństwo. Miasta zaś ruinuią sie, Gospodami ex officio, ktore gospody każdemu Mieszczaninowi nie tylko obrzydzi życie, ale tez y w proznowanie w małey komorce ścisnionego wdawać zwykły. O reparacyi własney kamienicy niepomyśli, bedąc w niey titularis haeres á przez aggrawacyą wolney ex officio Gopsody, iest aktuaalny komornik, á często u swego Pana niedyskretnego kościa prawie iak niewolnik. Ta też rzecz konsyderacyi godna,
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 139
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
swe brały potrzeby. Trudno tego wyrazić, jakie tu staranie, By cudze, krom swych, oko nie wejrzało na nie. I przeto, że tak sobie ten towar szacują Turcy, do domu swgo gości nie przyjmują. W czym, i od ludzi naszych, chroniąc się przygody, W swych nas na Chrześcijańskie spychali gospody. Lub czasem, gdzie w swym domu nie zastano pana, Tam nam choć był Turecki, standza była dana. Część Druga Chrześcijan mizerna kondycja.
Chrześcijaństwa tu dosyć! ale w lichej doli Z domów, z stroju, i z miny, znać że są w niewoli Domy niskie, i szczupłe, a jedna izbina
swe bráły potrzeby. Trudno tego wyrázić, iákie tu stáránie, By cudze, krom swych, oko nie weyrzáło ná nie. I przeto, że ták sobie ten towar szácuią Turcy, do domu swgo gości nie przyimuią. W czym, y od ludzi nászych, chroniąc się przygody, W swych nas ná Chrześciáńskie spycháli gospody. Lub czásem, gdzie w swym domu nie zástano páná, Tam nam choć był Turecki, stándza byłá dáná. Część Druga Chrześcian mizerna kondycya.
Chrześciáństwá tu dosyć! ale w lichey doli Z domow, z stroiu, y z miny, znáć że są w niewoli Domy niskie, y szczupłe, a iedna izbina
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 63
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732