CO KREDĘ GRYZŁA
Panna kredę jadała już będący w zmowie; Czego kiedy się pewnie jej młodzieniec dowie, Oddawając marcypan: „Barzo się — rzecze — tem Konfunduję, i za złe nie mieć mi, sekretem. Co Waszmości po kredzie, różnie sobie wróżę, Bo jeżeli dla kresek, to nic nie pomoże. Dziś gotowizna płaci, darmo się na ścienie Szynkarz cieszy kreskami; zdjąwszy i odzienie
Z dłużnika, próżno, próżno, choćby chciał do zdechu, Kto nie może, a kreska nie idzie do miechu.” 481. WDOWA PIASEK JADŁA
Garścią piasek do gęby sypie jedna wdowa: „Gdzież go tam Waszmość — rzecze jeden golec
CO KREDĘ GRYZŁA
Panna kredę jadała już będący w zmowie; Czego kiedy się pewnie jej młodzieniec dowie, Oddawając marcypan: „Barzo się — rzecze — tem Konfunduję, i za złe nie mieć mi, sekretem. Co Waszmości po kredzie, różnie sobie wróżę, Bo jeżeli dla kresek, to nic nie pomoże. Dziś gotowizna płaci, darmo się na ścienie Szynkarz cieszy kreskami; zdjąwszy i odzienie
Z dłużnika, próżno, próżno, choćby chciał do zdechu, Kto nie może, a kreska nie idzie do miechu.” 481. WDOWA PIASEK JADŁA
Garścią piasek do gęby sypie jedna wdowa: „Gdzież go tam Waszmość — rzecze jeden golec
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 397
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w sobie Summariusz testamentu Kardynała Mazaryniego. Memoriale Posłów Holenderskich do Króla Hiszpańskiego. Propósycja od Posła Hiszpańskiego Królowi Angielskiemu podana. Summariusz testamentu Kardynala Mazaryniego
NAprzód Dobra swoje wszytkie zostawuje Królowi Francuskiemu: a Król mu je wraca/ i pozwala/ żeby nimi dysponował wedle woli swojej; Na tym fundamencie Testament swój zasadzając/ deklaruje/ że gotowizna wszytka którą po sobie zostawuje/ na gwałtowne Królewskie potrzeby Wojen pochodzących zgromadzona była/ a że po największej części jest zebrana/ z przedania różnych urzędów na Dworze Królowej młodej/ które od Króla jemu darowane były; tudzież i z Traktatów Burgundskich.
Prosi Króla/ aby chciał od niego przyjąć 13. pięknych Diamentów/ i inkorporować
w sobie Summaryusz testamentu Kardynałá Mazaryniego. Memoriále Posłow Hollenderskich do Krola Hiszpánskiego. Propósitia od Posła Hiszpanskiego Krolowi Angielskiemu podana. Summaryusz testámentu Kardynala Mazáryniego
NAṕrzod Dobrá swoie wszytkie zostáwuie Krolowi Fráncuskiemu: á Krol mu ie wraca/ y ṕozwala/ żeby nimi dysṕonował wedle woli swoiey; Ná tym fundámenćie Testáment swoy zásadzaiąc/ dekláruie/ że gotowizná wszytká ktorą po sobie zostáwuie/ ná gwałtowne Krolewskie ṕotrzeby Woien ṕochodzących zgromádzona byłá/ á że ṕo naywiększey cżęśći iest zebrana/ z ṕrzedánia rożnych vrzędow ná Dworze Krolowey młodey/ ktore od Krolá iemu dárowáne były; tudźiesz y z Tráktatow Burgundskich.
Prośi Krolá/ áby chćiał od niego ṕrzyiąć 13. ṕięknych Diámentow/ y inkorṕorowáć
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 253
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
wsiadać do batu. Jeśli wsiądziesz, nie zawodź głębiej swego wiosła, Żebyś wyskoczył, skoro fala się podniosła. A im bardziej ucichnie, tym łudzi, żeby cię O niepowetowane przywiodła rozbicie. 94. NIEBO ODMIENIA, NIE UMYSŁ, PEREGRYNACJA
Abo się ten ojczyźnie, abo mu ojczyzna Nie podoba, abo go mierzi gotowizna, Kto postronnych, ojczyznę zostawiwszy chłopcem, Obyczajów pod niebem chce nawykać obcem. Niech zjeździ antypody, Indyje i Scyty: Kto się błaznem urodził, będzie nim, jak i ty; A kto grzecznym, tylko że w substancyjej mniejszy, Ale pewnie do domu nie wróci grzeczniejszy. Bo jeśli nazbyt Paryż posmakuje komu,
wsiadać do batu. Jeśli wsiądziesz, nie zawodź głębiej swego wiosła, Żebyś wyskoczył, skoro fala się podniosła. A im bardziej ucichnie, tym łudzi, żeby cię O niepowetowane przywiodła rozbicie. 94. NIEBO ODMIENIA, NIE UMYSŁ, PEREGRYNACJA
Abo się ten ojczyźnie, abo mu ojczyzna Nie podoba, abo go mierzi gotowizna, Kto postronnych, ojczyznę zostawiwszy chłopcem, Obyczajów pod niebem chce nawykać obcem. Niech zjeździ antypody, Indyje i Scyty: Kto się błaznem urodził, będzie nim, jak i ty; A kto grzecznym, tylko że w substancyjej mniejszy, Ale pewnie do domu nie wróci grzeczniejszy. Bo jeśli nazbyt Paryż posmakuje komu,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 60
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bowiem ucieka, kto się bicia boi. Moja rada napić się po tej szkodzie swojej.” „Ostrożnie, chłopcze, z kuflem: nie z żelaza kuty; Przecie, niż do złotnika, wolę poń do huty.” A ten frant: „Dobrodzieju, często — rzecze — traci Obietnica u ludzi, gotowizna płaci. Będzieli dobra tamta, nadzieja jej czekać, Lecz jeśli zła, zawczasu strach radzi uciekać. Szkleńca częstokroć, myjąc, kiedy się zabrucze; Nieszklany od kańczuka mój się grzbiet nie stłucze.” 261. ZIEMIA PRAGNIE DESZCZA
Pragnie dżdża sucha ziemia, pragnie chmura ziemie, Żeby z pełnego brzucha wyrzuciła brzemię; Mąż
bowiem ucieka, kto się bicia boi. Moja rada napić się po tej szkodzie swojej.” „Ostrożnie, chłopcze, z kuflem: nie z żelaza kuty; Przecie, niż do złotnika, wolę poń do huty.” A ten frant: „Dobrodzieju, często — rzecze — traci Obietnica u ludzi, gotowizna płaci. Będzieli dobra tamta, nadzieja jej czekać, Lecz jeśli zła, zawczasu strach radzi uciekać. Szkleńca częstokroć, myjąc, kiedy się zabrucze; Nieszklany od kańczuka mój się grzbiet nie stłucze.” 261. ZIEMIA PRAGNIE DESZCZA
Pragnie dżdża sucha ziemia, pragnie chmura ziemie, Żeby z pełnego brzucha wyrzuciła brzemię; Mąż
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 151
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987