Iksiądz Brzostowski biskup wileński z ip. wojewodą wileńskim hetmanem w. w. księstwa litew., poróżnili się bardzo ex eo, że ksiądz biskup lubo dał dobre honorarium ip. hetmanowi z dóbr duchownych, ochraniając one od żołnierskiej konsystencyj, hybern i wszelkiej eksakcyj, quod majus evincendo, dobra duchowne, gdy niestało im gotowizny, residuum kościelnego srebra zostawą odbyli. Ipan hetman wziąwszy pieniądze, żołnierzów w dobrach ich postawił, którzy siła szkód bardzo poczynili. Ventum ad haec, że kaplice różne w zamku popieczętowano, księży poodprawiano, zwłaszcza kursistów i wikarych, z ambon promulgowano i t. d. Co za koniec będzie, patebit.
Sejm był
Jksiądz Brzostowski biskup wileński z jp. wojewodą wileńskim hetmanem w. w. księstwa litew., poróżnili się bardzo ex eo, że ksiądz biskup lubo dał dobre honorarium jp. hetmanowi z dóbr duchownych, ochraniając one od żołnierskiéj konsystencyj, hybern i wszelkiéj exakcyj, quod majus evincendo, dobra duchowne, gdy niestało im gotowizny, residuum kościelnego srebra zostawą odbyli. Jpan hetman wziąwszy pieniądze, żołnierzów w dobrach ich postawił, którzy siła szkód bardzo poczynili. Ventum ad haec, że kaplice różne w zamku popieczętowano, księży poodprawiano, zwłaszcza kursistów i wikarych, z ambon promulgowano i t. d. Co za koniec będzie, patebit.
Sejm był
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 175
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
prędzej Dla zarobku i świeżych psowało pieniędzy. I kat ci się też jednym rzemieślnikiem liczy: Niewczym najwięcej zbójców i złodziejów życzy, Bo gdzieby tych nie było, bez wszego dowodu, Przyszłoby wszytkim katom pozdychać od głodu, Przyszłoby nago chodzić, bo jeśli puścizny Nie weźmie z szubienice, nie ma gotowizny. 177 (N). DWAJ BŁAZNOWIE
Jechał do wojewody kasztelan krakowski. Tu Cygan był za błazna, a tam Słowikowski. Toż Słowikowski pyta: „A tyś kto?” Cygana. Cygan: „Błazen, lecz tylko — rzecze — swego pana.” A ów, stojąc za krzesłem wojewodzie z
prędzej Dla zarobku i świeżych psowało pieniędzy. I kat ci się też jednym rzemieślnikiem liczy: Niewczym najwięcej zbójców i złodziejów życzy, Bo gdzieby tych nie było, bez wszego dowodu, Przyszłoby wszytkim katom pozdychać od głodu, Przyszłoby nago chodzić, bo jeśli puścizny Nie weźmie z szubienice, nie ma gotowizny. 177 (N). DWAJ BŁAZNOWIE
Jechał do wojewody kasztelan krakowski. Tu Cygan był za błazna, a tam Słowikowski. Toż Słowikowski pyta: „A tyś kto?” Cygana. Cygan: „Błazen, lecz tylko — rzecze — swego pana.” A ów, stojąc za krzesłem wojewodzie z
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 83
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, jako niezrównaną, Na swą sławę, ozdobił Warszawę fontaną. Nuż pałac tak wspaniały, piękny i bogaty, Że na to przez lat dziesięć wszytkie swe intraty, Kilkadziesiąt tysięcy na każdy rok łożył. Pytam, jeśli też szpital ubogim założył, Siła na chwałę bożą, obronę ojczyzny, Dla zbawienia dusze swej wydał gotowizny, Trzymając kilka Rzeczypospolitej włości. „Wierę — rzecze — po tej mi nic szczodrobliwości.” „A cóż, kiedy z włodarstwa rachować się każą? Upewniam, na sądnym dniu tych cyfer nie zmażą.” „Ogród — prawi — pokażę i wątpić w tym szkoda, Że włodarzowi piecza należy ogroda.” „
, jako niezrównaną, Na swą sławę, ozdobił Warszawę fontaną. Nuż pałac tak wspaniały, piękny i bogaty, Że na to przez lat dziesięć wszytkie swe intraty, Kilkadziesiąt tysięcy na kożdy rok łożył. Pytam, jeśli też szpital ubogim założył, Siła na chwałę bożą, obronę ojczyzny, Dla zbawienia dusze swej wydał gotowizny, Trzymając kilka Rzeczypospolitej włości. „Wierę — rzecze — po tej mi nic szczodrobliwości.” „A cóż, kiedy z włodarstwa rachować się każą? Upewniam, na sądnym dniu tych cyfer nie zmażą.” „Ogród — prawi — pokażę i wątpić w tym szkoda, Że włodarzowi piecza należy ogroda.” „
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 106
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
by tu był regestr bardzo długi, Co rożne czynią ojczyźnie przysługi; Ci dają ludzi, ci sumy gotowe, Ci rady zdrowe.
Książę siewierskie, drugi Mojżesz prawie, Gdy święte ręce wznosi w tej rozprawie, Wspierał potężnie lud jego okryty Madianity.
Ten wielki biskup w ratunku ojczyzny Nie szczędząc mądrych rad, prac, gotowizny, On jest prawdziwym, nie zmyślonym tamtym Polski Atlantem.
Biskup Chełmiński, mądry podkanclerzy, Którego sława po świecie się szyrzy, Wspiera ojczyznę i kwotą gotową I radą zdrową.
Hrabia Wiśnicza pierwszy wojewoda, Godzien wspomnienia i minąć go szkoda, Bo choć w potrzebie nie było samego, Był tam pułk jego.
Kanclerz litewski
by tu był regestr bardzo długi, Co rożne czynią ojczyznie przysługi; Ci dają ludzi, ci summy gotowe, Ci rady zdrowe.
Książę siewierskie, drugi Mojżesz prawie, Gdy święte ręce wznosi w tej rozprawie, Wspierał potężnie lud jego okryty Madianity.
Ten wielki biskup w ratunku ojczyzny Nie szczędząc mądrych rad, prac, gotowizny, On jest prawdziwym, nie zmyślonym tamtym Polski Atlantem.
Biskup Chełmiński, mądry podkanclerzy, Ktorego sława po świecie się szyrzy, Wspiera ojczyznę i kwotą gotową I radą zdrową.
Hrabia Wiśnicza pierwszy wojewoda, Godzien wspomnienia i minąć go szkoda, Bo choć w potrzebie nie było samego, Był tam pułk jego.
Kanclerz litewski
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 499
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
małżonków zło. pol. 200, od których w prowizji puszczamy onymże 78 zagonów, które sobie obiorą, i na ten rok oneż uprawić należycie obligujemy się i od wszelakich podatków powinniśmy ochraniac, jeżeliby zas na potym pomienionym pp. Tymbarskim nie zdawało się na dalsze lata tych zagonów obsiewać, zaczym gotowizny prowizją płacić od zło. 100 po zło. 6 i tak od 200 na rok złotych 12, ratami corocznie dwoma: pierwszą na S. Jan zło. 6, drugą takowąz na S. Michał dotąd, dokąd sumy 200 zło. pomienionym pp. Tymbarskim realnie nie oddamy i nie wyliczemy, albo też ukazicielom tej
małżonkow zło. pol. 200, od ktorych w prowizyi puszczamy onymże 78 zagonow, ktore sobie obiorą, y na ten rok oneż uprawić należycie obliguiemy się y od wszelakich podatkow powinniśmy ochraniac, ieżeliby zas na potym pomienionym pp. Tymbarskim nie zdawało się na dalsze lata tych zagonow obsiewać, zaczym gotowizny prowizyą płacić od zło. 100 po zło. 6 y tak od 200 na rok złotych 12, ratami corocznie dwoma: pierwszą na S. Ian zło. 6, drugą takowąz na S. Michał dotąd, dokąd summy 200 zło. pomienionym pp. Tymbarskim realnie nie oddamy y nie wyliczemy, albo też ukazicielom tey
Skrót tekstu: KsKrowUl_3
Strona: 648
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1701 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
; pożyczalibyśmy sobie pieniędzy, nie śmieliby sobie zapisów czynić, którymby któżkolwiek podołać nie mógł.
Aby młodzi ludzie, którzy lat nie mają, nie utracali, niechby młodym ludziom, którzyby lat nie mieli, nie śmiał żaden u nich majętności kupować, ani na zastawy dawać, ani na zapis gotowizny nie pożyczać, okrom żeby tego potomstwu po zmarłym ojcu potrzeba była zadłużonym; aby tym, co jem ociec zmarły był winien, krzywda nie była, tedy aby z opiekuny dwiema ex linea paterna et materna ad hunc solum actum wolno majętności przedawać było i zastawiać, arzendować, coby dłużniki odprawić się mogło, a kto
; pożyczalibyśmy sobie pieniędzy, nie śmieliby sobie zapisów czynić, którymby ktożkolwiek podołać nie mógł.
Aby młodzi ludzie, którzy lat nie mają, nie utracali, niechby młodym ludziom, którzyby lat nie mieli, nie śmiał żaden u nich majętności kupować, ani na zastawy dawać, ani na zapis gotowizny nie pożyczać, okrom żeby tego potomstwu po zmarłym ojcu potrzeba była zadłużonym; aby tym, co jem ociec zmarły był winien, krzywda nie była, tedy aby z opiekuny dwiema ex linea paterna et materna ad hunc solum actum wolno majętności przedawać było i zastawiać, arzendować, coby dłużniki odprawić się mogło, a kto
Skrót tekstu: SposPodCz_II
Strona: 395
Tytuł:
Sposób podania drogi do ś. sprawiedliwości i pokoju pospolitego w Koronie polskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
wPana i Dobę mojego zaczym teraz post rem per actam z Pany Moskiewskiemi, jako już dzisiaj wyjezdzając z Moskwy kriciuchno przy ozwaniu się moim, donoszę wPanu, ze tndem po bardzo wielkich turbacjach przyszło nam zawrzeć Traktat z Pany Moskiewskiemi pozwoliwszy na prorogacją znowu do lat 13 Armistitii, za to Panowie Moskiewscy dają imparatis zgotowizny rachując naszą szelęzną monety dwa Miliony ex fundo zaś ustępują Wielizazewszystkim Jako sam w sobie zostaje i zwłością, także tez Newla i Siebie za oraz teraz zaraz do rąk Ichmę Panów Posłów milion currenti moneta, wyliczają i Wieliz z Newlem ex nunc ustępują dla którego Ichmę odebrania wyprawują bo termin ustąpienia wdzień Z Michała naznaczony a
wPana y Dobę moiego zaczym teraz post rem per actam z Pany Moskiewskiemi, iako iuz dzisiay wyiezdzaiąc z Moskwy kriciuchno przy ozwaniu się moim, donoszę wPanu, ze tndem po bardzo wielkich turbacyach przyszło nam zawrzeć Traktat z Pany Moskiewskiemi pozwoliwszy na prorogacyą znowu do lat 13 Armistitii, za to Panowie Moskiewscy daią imparatis zgotowizny rachuiąc naszą szelęzną monety dwa Milliony ex fundo zas ustępuią Wielizazewszystkim Jako sam w sobie zostaie y zwłością, takze tez Newla y Siebie za oraz teraz zaraz do rąk Jchmę Panow Posłow million currenti moneta, wyliczaią y Wieliz z Newlem ex nunc ustępuią dla ktorego Jchmę odebrania wyprawuią bo termin ustąpienia wdzien S Michała naznaczony a
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 200
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
wiele pieniędzy wchodzi, ale długoż trwają, Po Elekcyj Niebieszczyka Króla, wiele było kopowców Saskich, i Talerów Lunemburskich namnożyło się, ale nad dwie lecie się nam nieprezentowały. Do tego żaden z Panów, za zboża i wełny tyle nieweźmie, wiele na korzenia, sukna, bławaty wyda, ajeżeli Pan Szyper gotowizny co przywiezie, to się do Węgier na wino przeniesie, a na ubogiego Poddanego, i jeden grosz nieściąga się, i taki się w tej strapionej Polsce w naszych Panach znajduje obcaecatus luxus, że nie tylko te pieniędze inaniter consumunt, co z swych dochodów odbierają, ale gdyby Wszchmocność Boska, taki spuściła z Nieba
wiele pieniędzy wchodzi, ále długoż trwaią, Po Elekcyi Niebieszczyka Krola, wiele było kopowcow Saskich, y Tálerow Lunemburskich námnożyło się, ále nád dwie lecie sie nam nieprezentowały. Do tego żaden z Pánow, zá zboża y wełny tyle nieweźmie, wiele ná korzenia, sukna, bławáty wyda, áieżeli Pan Szyper gotowizny co przywiezie, to się do Węgier ná wino przeniesie, á ná ubogiego Poddanego, y ieden grosz nieściąga się, y táki sie w tey strápioney Polszcze w nászych Pánach znáyduie obcaecatus luxus, że nie tylko te pieniędze inaniter consumunt, co z swych dochodow odbieraią, ále gdyby Wszchmocność Boska, táki spuściła z Nieba
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 132
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
1660.
POwrócił Poseł nasz z Londynu/ a po częstych z tutecznym Państwem Konferencjach/ puścił się znowu morzem ku Anglii. Nie publikowało się około tego nic pewnego/ ale to gruchneło/ że Instrukcją niemałą z sobą wiezie z strony Małżeństwa Królewny naszej z Królem Angielskim/ a że ma w mocy pozwolić tamtemu Królowi wielką summę gotowizny w posag/ a nadto jeszcze jedno Miasto w Brasiliej/ które sobie obierze.
Nowa nawałność morska/ która w Oceanie w dzień świętego Andrzeja nastała/ pogrąziła do gruntu Galeona Hiszpańskiego do Indyej żeglującego/ a bogato naładowanego. Rachuje się/ że w tej Jesieni na różnych rozbitych i utopionych Okrętach/ straciła Hiszpania ze 6.
1660.
POwroćił Poseł nász z Londynu/ á po cżęstych z tutecżnym Pánstwem Conferencyách/ puśćił się znowu morzem ku Angliey. Nie publikowáło się około tego nic pewnego/ ále to gruchneło/ że Instrukcyą niemáłą z sobą wieźie z strony Małżeństwá Krolewney nászey z Krolem Angielskim/ á że ma w mocy pozwolić támtemu Krolowi wielką summę gotowizny w posag/ á nádto ieszcże iedno Miásto w Brásiliey/ ktore sobie obierze.
Nowa náwáłność morska/ ktora w Oceanie w dźien świętego Andrzeiá nástáłá/ pogrąźiłá do gruntu Gáleoná Hiszpáńskiego do Indyey żegluiącego/ á bogáto náłádowánego. Ráchuie się/ że w tey Ieśieni ná rożnych rozbitych y vtopionych Okrętách/ stráćiłá Hiszpánia ze 6.
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 82
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
w Siedmiogrodzkiej ziemi; a Basza Budzyński wskazał do Stanów Węgierskich z tamtej strony Rzeki Czysze/ aby nieodwłócznie haracz mu dawali; inaczej/ obiecuje się im stawić za dwie Niedzieli.
Z Drugiej strony na obronę Korony Węgierskiej obiecują Kurfirstowie znaczne posiłki; jako to Kurfirst Moguntski niemało ludzi i subsistencją na nich/ a Saski wielką summę gotowizny. Kurfirstowie drudzy wtąż/ ale proszą wszyscy o złożenie Sejmu. Biskup Regenspurski i Osnaprucki pozwala 25. Miesięcy Rzymskiej Kontrybucjej (jest to Szacunek zdawna postanowiony/ jak wiele z każdej majętności kto płacić ma do Skarbu na Miesiąc/ a zowie się Rzymski/ bo powinni go byli płacić Stany wszytkie Niemieckie/ kiedy Cesarzowie starodawni
w Siedmigrodzkiey źiemi; á Bászá Budzynski wskazał do Stanow Węgierskich z támtey strony Rzeki Czysze/ áby nieodwłocżnie harácż mu dawáli; inácżey/ obiecuie się im stáwić zá dwie Niedźieli.
Z Drugiey strony ná obronę Korony Węgierskiey obiecuią Kurfirstowie znáczne pośiłki; iáko to Kurfirst Moguntski niemáło ludźi y subsistencyą ná nich/ á Sáski wielką summę gotowizny. Kurfirstowie drudzy wtąż/ ále proszą wszyscy o złożenie Seymu. Biskup Regenspurski y Osnáprucki pozwala 25. Mieśięcy Rzymskiey Contrybucyey (iest to Szácunek zdawná postánowiony/ iák wiele z káżdey máiętnośći kto płáćić ma do Skárbu ná Mieśiąc/ á zowie się Rzymski/ bo powinni go byli płáćić Stany wszytkie Niemieckie/ kiedy Cesarzowie stárodawni
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 95
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661