: Dokądże nie chcesz uniżyć się przedemną? Wypuść lud mój/ aby mi służył. 4. Bo jeśli nie będziesz chciał wypuścić ludu mego/ a oto ja przywiodę jutro szarańczą na granicę twoję: 5. Która okryje wierzch ziemie/ że jej widać nie będzie: i poje ostatek pozostały/ który wam został po gradzie: i pogryżye każde drzewo rodzące na polu. 6. I na pełni domy twoje/ i domy wszystkich sług twoich/ i domy wszystkiego Egiptu: czego nie widzieli Ojcowie twoi/ i Ojcowie Ojców twoich/ od początku bytu swego na ziemi/ aż do tego dnia. A odwróciwszy się/ wyszedł od Faraona. 7
: Dokądże nie chcesz uniżyć śię przedemną? Wypuść lud moj/ áby mi służył. 4. Bo jesli nie będźiesz chćiał wypuśćić ludu mego/ a oto ja przywiodę jutro száráńczą ná gránicę twoję: 5. Ktorá okryje wierzch źiemie/ że jey widáć nie będźie: y poje ostátek pozostáły/ ktory wam został po grádźie: y pogryżie káżde drzewo rodzące ná polu. 6. Y ná pełni domy twoje/ y domy wszystkich sług twojich/ y domy wszystkiego Egiptu: czego nie widźieli Ojcowie twoji/ y Ojcowie Ojcow twojich/ od początku bytu swego ná źiemi/ áż do tego dniá. A odwroćiwszy śię/ wyszedł od Fáráoná. 7
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 65
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
. Nie tak: ale idźcie sami mężowie/ a służcie PANU/ ponieważ wy tego szukacie. I wygnał je od siebie Farao. 12. POtym PAN rzekł do Mojżesza: Wyciągnij rękę twą na ziemię Egipską dla szarańczy/ aby przyszła na ziemię Egipską/ a pożarła wszystko ziele na ziemi/ wszystko/ co zostało po gradzie. 13. I wyciągnął Mojżesz laskę swoję na ziemię Egipską/ a PAN przywiódł wiatr wschodni na ziemię przez cały on dzień/ i przez całą noc: a gdy było rano/ wiatr wschodni przyniósł szarańczą. 14. I przyszła szarańcza na wszystkę ziemię Egipską/ i przypadła na wszystkie granice Egipskie bardzo ciężka: przed tym
. Nie ták: ále idźćie sámi mężowie/ á służćie PANU/ poniewáż wy tego szukaćie. Y wygnał je od śiebie Fáráo. 12. POtym PAN rzekł do Mojzeszá: Wyćiągnij rękę twą ná źiemię Egipską dla száráńczy/ áby przyszłá ná źiemię Egipską/ á pożárłá wszystko żiele ná źiemi/ wszystko/ co zostáło po grádźie. 13. Y wyćiągnął Mojzesz laskę swoję ná źiemię Egipską/ á PAN przywiodł wiátr wschodni ná źiemię przez cáły on dźień/ y przez cáłą noc: á gdy było ráno/ wiátr wschodni przyniosł száráńczą. 14. Y przyszłá száráńczá ná wszystkę źiemię Egipską/ y przypádłá ná wszystkie gránice Egipskie bárdzo ćięszká: przed tym
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 65
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
szarańcza na wszystkę ziemię Egipską/ i przypadła na wszystkie granice Egipskie bardzo ciężka: przed tym nie było tej podobnej szarańczy/ i po niej nie będzie takowa. 15. I okryła wierzch wszystkiej ziemie/ tak/ iż ziemi znać nie było/ a pożarła wszystkę trawę ziemię/ i wszystek owoc drzewa/ który został po gradzie: a nie zostało żadnej zieloności na drzewie/ i na trawie polnej/ we wszystkiej ziemi Egipskiej: 16. Przetoż co rychlej Farao wezwał Mojżesza i Aarona/ i rzekł: Zgrzeszyłem przeciwko PANU Bogu waszemu/ i przeciwko wam. 17. A teraz odpuść proszę grzech mój aby ten raz/ a módlcie się
száráńczá ná wszystkę źiemię Egipską/ y przypádłá ná wszystkie gránice Egipskie bárdzo ćięszká: przed tym nie było tey podobney száráńczy/ y po niey nie będźie tákowá. 15. Y okryłá wierzch wszystkiey źiemie/ ták/ yż źiemi znáć nie było/ á pożárłá wszystkę tráwę źiemię/ y wszystek owoc drzewá/ ktory zostáł po grádźie: á nie zostáło żadnej żielonośći ná drzewie/ y ná tráwie polnej/ we wszystkiey źiemi Egipskiey: 16. Przetoż co rychlej Fáráo wezwał Mojzeszá y Aároná/ y rzekł: Zgrzeszyłem przećiwko PANU Bogu waszemu/ y przećiwko wam. 17. A teraz odpuść proszę grzech moj áby ten raz/ á modlćie śię
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 66
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
zgotowany obrócić postronek. JANINA abo POLE W POLU 40. NA PLEBANA HERBU POLE
Pole ma w herbie ten ksiądz, choć gdy pisma czytam. Zabroniono kapłanom pola i lewitom. Dziwniejsza to, że choć go nie sieje, nie orze, Pełno ziarna w spiklerzu, barłogu w oborze W największy nieurodzaj, choćby i po gradzie. Patrzę — aż on do brogu cudze snopki kładzie. BELINA abo TRZY PODKOWY 41. EPITALAMIUM STAREMU KONIOWI Z PANNĄ MŁODĄ HERBU BELINA
Źle się z sobą Starykoń porachował doma, Wziąwszy panienkę w herbie z podkowami trzoma. Wątpię, żeby je schodził, znać po słabej cerze, Bodaj ich do swych kopyt młodszy nie przybierze
zgotowany obrócić postronek. JANINA abo POLE W POLU 40. NA PLEBANA HERBU POLE
Pole ma w herbie ten ksiądz, choć gdy pisma czytam. Zabroniono kapłanom pola i lewitom. Dziwniejsza to, że choć go nie sieje, nie orze, Pełno ziarna w spiklerzu, barłogu w oborze W największy nieurodzaj, choćby i po gradzie. Patrzę — aż on do brogu cudze snopki kładzie. BELINA abo TRZY PODKOWY 41. EPITALAMIUM STAREMU KONIOWI Z PANNĄ MŁODĄ HERBU BELINA
Źle się z sobą Starykoń porachował doma, Wziąwszy panienkę w herbie z podkowami trzoma. Wątpię, żeby je schodził, znać po słabej cerze, Bodaj ich do swych kopyt młodszy nie przybierze
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 412
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się w przód do szkód w ludziach/ i w bydle poczynionych/ insze wszytkie rzeczy o odstąpieniu wiary/ i obcowaniu cieleśnie z latawcem nasię wyznała jawnie powiedając/ że więcej niż ośminaście lat sprosnością szatańską mazała się/ z zupełnym wiary odstąpieniem. Co gdy się skończyło/ pytano jej potym/ jeśliby co wiedziała o gradzie namienionym/ powiedziała że wie. a spytana będąc/ jakim sposobem? odpowiedziała. Byłam w domu gdy w południe prawie/ szatan ozwawszy się rozkazał mi / żebym w pole Kuppo; nazwane/ wziąwszy z sobą trochę wody wyszła/ Spytałam go rzecze czarownica/ coby z tą wodą chciał czynić? odpowiedział
sie w przod do szkod w ludźiách/ y w bydle poczynionych/ insze wszytkie rzeczy o odstąpieniu wiáry/ y obcowániu ćieleśnie z latáwcem násię wyznáłá iáwnie powiedáiąc/ że więcey niż ośminaśćie lat sprosnośćią szátáńską mázáłá się/ z zupełnym wiáry odstąpieniẽ. Co gdy sie skoncżyło/ pytano iey potym/ iesliby co wiedźiáłá o grádźie námienionym/ powiedźiáłá że wie. a spytána będąc/ iákim sposobem? odpowiedźiáłá. Byłám w domu gdy w południe práwie/ szátan ozwawszy sie roskazał mi / żebym w pole Kuppo; názwáne/ wźiąwszy z sobą trochę wody wyszłá/ Spytáłám go rzecże czárownicá/ coby z tą wodą chćiał czynic? odpowiedźiał
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 162
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
siwy włos odzieje skroni, a wżdy ojczyzny miłej bronić zdolny), książę Konstanty swoje Pohrebiszcze, Jabłonowski zaś zalęże Stawiszcze.
76 Bidziński, strażnik koronny, w Berszadzie; i tego trudno suchem piórem minąć. Zna go Moskwicin z Kazimierzem w zwadzie, zna Turczyn, kiedy z Samsonem chciał ginąć w gęstem ich pułków zawiniony gradzie; z skał podchocimskich przyszło mu się kinąć. Ci mrą, on żyje; nierówna Fortuna, tak, tak, gdy kto ma aniołem piastuna.
77 I rzeczą samą rzeźwy, i przezwiskiem Rzewuski w mocnym osiadł Mohilowie, co nas wiary swej dokumentem śliskiem, jako polegać na kozackiem słowie, nauczy, kędy marsowym igrzyskiem
siwy włos odzieje skroni, a wżdy ojczyzny miłej bronić zdolny), książę Konstanty swoje Pohrebiszcze, Jabłonowski zaś zalęże Stawiszcze.
76 Bidziński, strażnik koronny, w Berszadzie; i tego trudno suchem piórem minąć. Zna go Moskwicin z Kazimierzem w zwadzie, zna Turczyn, kiedy z Samsonem chciał ginąć w gęstem ich pułków zawiniony gradzie; z skał podchocimskich przyszło mu się kinąć. Ci mrą, on żyje; nierówna Fortuna, tak, tak, gdy kto ma aniołem piastuna.
77 I rzeczą samą rzeźwy, i przezwiskiem Rzewuski w mocnym osiadł Mohilowie, co nas wiary swej dokumentem śliskiem, jako polegać na kozackiem słowie, nauczy, kędy marsowym igrzyskiem
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 34
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
zgromiwszy wszytkich nieprzyjaciół siły, co się o polską krew kiedy kusiły.
To w Zgodzie, ale Upór mię domowy obalił, za wierzch ująwszy mię głowy, a jako wicher z korzeniem dąb wali, tak nie strzymałam wnętrznych stosów dalej”.
Co widząc, Biały skrzydła Orzeł kładzie i Ceres zbiera kłosy swe po gradzie, leci też z ręku złoty miecz Pogoni i już on żartki koń jedno wiatr goni. VI. DIALOG O ZJEŹDZIE JĘDRZEJOWSKIM 1. Dialog albo Rozmowa przyjacielska o zjeździe jędrzejowskim
GOSPODARZWitaj z tej drogi, mój Gościu miły, skąd cię złe czasy w zdrowiu wróciły, wstąpże, a wytchni w chałupce mójej
zgromiwszy wszytkich nieprzyjaciół siły, co się o polską krew kiedy kusiły.
To w Zgodzie, ale Upór mię domowy obalił, za wierzch ująwszy mię głowy, a jako wicher z korzeniem dąb wali, tak nie strzymałam wnętrznych stosów daléj”.
Co widząc, Biały skrzydła Orzeł kładzie i Ceres zbiera kłosy swe po gradzie, leci też z ręku złoty miecz Pogoni i już on żartki koń jedno wiatr goni. VI. DIALOG O ZJEŹDZIE JĘDRZEJOWSKIM 1. Dialog albo Rozmowa przyjacielska o zjeździe jędrzejowskim
GOSPODARZWitaj z tej drogi, mój Gościu miły, skąd cię złe czasy w zdrowiu wróciły, wstąpże, a wytchni w chałupce mojéj
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 186
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
sobie i Lechowe knieje, kto pilnym okiem przebieży ich dzieje, bo i tu Zazdrość ostrzy zęby głodne na ludzie godne.
Tym się ciesz tedy, o wielmożny panie, żeś nie sam podległ nieszczęśliwej ranie, którą kto sercem wspaniałym tu zdzierzy, do nieba mierzy.
I milsza takim złota więc Swoboda, niżli po gradzie różana pogoda, niż dzień po nocy, niż gdy zefir imię wiać zaś po zimie.
Oby tę żartkiem skrzydłem Wieść przyniosła, ta co z olbrzymów lędźwi jeszcze poszła, że Mars odpasał wnętrzny miecz od boku w trzecim wżdy roku,
a Zgoda ostre chrapy pogładziła i ciebie na brzeg suchy wysadziła. Kto by, upadszy
sobie i Lechowe knieje, kto pilnym okiem przebieży ich dzieje, bo i tu Zazdrość ostrzy zęby głodne na ludzie godne.
Tym się ciesz tedy, o wielmożny panie, żeś nie sam podległ nieszczęśliwej ranie, którą kto sercem wspaniałym tu zdzierzy, do nieba mierzy.
I milsza takim złota więc Swoboda, niżli po gradzie różana pogoda, niż dzień po nocy, niż gdy zefir imie wiać zaś po zimie.
Oby tę żartkiem skrzydłem Wieść przyniosła, ta co z olbrzymów lędźwi jeszcze poszła, że Mars odpasał wnętrzny miecz od boku w trzecim wżdy roku,
a Zgoda ostre chrapy pogładziła i ciebie na brzeg suchy wysadziła. Kto by, upadszy
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 212
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
PANNA:Kędy tę bystrą gotujesz kosę?
ŚMIERĆ:Gdzie twój dopiero kwiat pije rosę.
PANNA:Młodo jej potniesz i nie na dobie.
ŚMIERĆ: Taki nawdzięczniej wonieje w grobie.
PANNA:Sierp, aż kłos biały, na zagon kładzie.
ŚMIERĆ:Dość i zielonych leży po gradzie.
PANNA:Nie męstwo dobyć na dziecię broni,
ŚMIERĆ:Przestępstwo żywić, kogo Bóg goni.
PANNA:Subtelne jeszcze do rany kości.
ŚMIERĆ:Ale z nich żartki duch w niewinności, jako z cięciwy strzała, dobieży pałaców górnych i złotej wieży.
PANNA:Jeszczem rodzicom nie
PANNA:Kędy tę bystrą gotujesz kosę?
ŚMIERĆ:Gdzie twój dopiero kwiat pije rosę.
PANNA:Młodo jej potniesz i nie na dobie.
ŚMIERĆ: Taki nawdzięczniej wonieje w grobie.
PANNA:Sierp, aż kłos biały, na zagon kładzie.
ŚMIERĆ:Dość i zielonych leży po gradzie.
PANNA:Nie męstwo dobyć na dziecię broni,
ŚMIERĆ:Przestępstwo żywić, kogo Bóg goni.
PANNA:Subtelne jeszcze do rany kości.
ŚMIERĆ:Ale z nich żartki duch w niewinności, jako z cięciwy strzała, dobieży pałaców górnych i złotej wieży.
PANNA:Jeszczem rodzicom nie
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 305
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995