strony mietelnikiem rzuca; Kołpak, jako flis, kiedy mu po długim suchu Wisła zbierze, na jednym tylko wiesza uchu; Jakoby sam z fakcyją swą był elektorem, Każdemu gębą zmiele, kto przyniesie worem, Bo jej tak siła ufa, jako sławnej owej Pirrus król w nabywaniu miast Cyneasowej. Aż skoro ambicja swej dojdzie grandece, Na majestat się, jako pies na kamień, miece. Już mu nierychło będzie przybierać munsztuka, Widząc, że za łabędzia wychował król kruka. 266. MIÓD NA MIECZU
Jeśliż z noża miód lizać, a dopieroż z miecza, Wedle tej przypowieści rzec jest niebezpiecza, Barzo trzeba ostrożnie i barzo powoli,
strony mietelnikiem rzuca; Kołpak, jako flis, kiedy mu po długim suchu Wisła zbierze, na jednym tylko wiesza uchu; Jakoby sam z fakcyją swą był elektorem, Każdemu gębą zmiele, kto przyniesie worem, Bo jej tak siła ufa, jako sławnej owej Pirrus król w nabywaniu miast Cyneasowej. Aż skoro ambicyja swej dojdzie grandece, Na majestat się, jako pies na kamień, miece. Już mu nierychło będzie przybierać munsztuka, Widząc, że za łabędzia wychował król kruka. 266. MIÓD NA MIECZU
Jeśliż z noża miód lizać, a dopieroż z miecza, Wedle tej przypowieści rzec jest niebezpiecza, Barzo trzeba ostrożnie i barzo powoli,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 154
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, co mu należy, Wzięło z człeka, zostałby (prócz chust) bez odzieży. Niechżeby jeszcze młodzik albo lekki gaszek Przewoźnych na się pstrocin nawdziewał i blaszek, Rzekłby kto: jako we łbie, tak i ciało stroi, Oboje pięćdziesiąte latko uspokoi; Ale senatorowi, który tak dalece Wszędy powinien swojej przestrzegać grandece, Ale kawalerowi, któremu grzbiet skrzywił Twardy kirys, i słusznie każdy by się dziwił, Gdyby marsową cerę i ono lwie serce W malowanej na starość miał ponosić derce, Pod lamparcim łupieżem hartowane członki Miał przyodziewać w młodych małżonków zasłonki. Tak Bolesław, którego degradował w krześle, Zajęczym, wojewodę, futerkiem obeśle, Że
, co mu należy, Wzięło z człeka, zostałby (prócz chust) bez odzieży. Niechżeby jeszcze młodzik albo lekki gaszek Przewoźnych na się pstrocin nawdziewał i blaszek, Rzekłby kto: jako we łbie, tak i ciało stroi, Oboje pięćdziesiąte latko uspokoi; Ale senatorowi, który tak dalece Wszędy powinien swojej przestrzegać grandece, Ale kawalerowi, któremu grzbiet skrzywił Twardy kirys, i słusznie każdy by się dziwił, Gdyby marsową cerę i ono lwie serce W malowanej na starość miał ponosić derce, Pod lamparcim łupieżem hartowane członki Miał przyodziewać w młodych małżonków zasłonki. Tak Bolesław, którego degradował w krześle, Zajęczym, wojewodę, futerkiem obeśle, Że
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 227
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987