co, żeby pasła oczy, Z kosztem się, a co gorsza z ujmą sławy, włóczy? Byłem przy tym i ujdę w tej mierze za świadka, Gdy jedna powróciwszy z Paryża mężatka, Z panią tam znaczną bywszy, troje prawi dziwy, Co widziała, słyszała, a potem prawdziwy Abrys tamtego króla i granduków wiela Pokaże, że też i mnie jeden z nich udziela,
Szlachcic, że był żartowny: „Żaden obraz — prawi — Jako ty sama oczu moich nie zabawi, Bo cienką wyjechawszy, powróciłaś fasą; Znać, że was to tam nieźle cudzoziemcy pasą.” „Ani Waszmości krzywda, ani moja wina —
co, żeby pasła oczy, Z kosztem się, a co gorsza z ujmą sławy, włóczy? Byłem przy tym i ujdę w tej mierze za świadka, Gdy jedna powróciwszy z Paryża mężatka, Z panią tam znaczną bywszy, troje prawi dziwy, Co widziała, słyszała, a potem prawdziwy Abrys tamtego króla i granduków wiela Pokaże, że też i mnie jeden z nich udziela,
Szlachcic, że był żartowny: „Żaden obraz — prawi — Jako ty sama oczu moich nie zabawi, Bo cienką wyjechawszy, powróciłaś fasą; Znać, że was to tam nieźle cudzoziemcy pasą.” „Ani Waszmości krzywda, ani moja wina —
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 213
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ziemie, jako wilk na jagnię; Już mu się blejwas przejadł, pewnie soli pragnie; Jakoż miało-li by przyść do tej szarpaniny, Woli to zjeść z onym psem, co ma porwać inny. Pełne były Polaków Węgry, Śląska, Spisze; Drudzy ledwo się w dziury nie grzebali mysze. Nie ujżrałeś granduków, nie uświadczył hrabi; Drobiaszczek tylko serce a cnota ochabi, Którzy żadnych nie mając droższych depozytów, Te dla miłej ojczyzny odważą zaszczytów. PRZEMOWA
Łaska Boga naszego i wszech rzeczy sprawce Na tej nas przez dwie lecie potrzymawszy ławce, Wykurzy ten gad z Polski i za taką chłostą Da, że się nasze członki w jedno
ziemie, jako wilk na jagnię; Już mu się blejwas przejadł, pewnie soli pragnie; Jakoż miało-li by przyść do tej szarpaniny, Woli to zjeść z onym psem, co ma porwać iny. Pełne były Polaków Węgry, Śląska, Spisze; Drudzy ledwo się w dziury nie grzebali mysze. Nie ujżrałeś granduków, nie uświadczył hrabi; Drobiaszczek tylko serce a cnota ochabi, Którzy żadnych nie mając droższych depozytów, Te dla miłej ojczyzny odważą zaszczytów. PRZEMOWA
Łaska Boga naszego i wszech rzeczy sprawce Na tej nas przez dwie lecie potrzymawszy ławce, Wykurzy ten gad z Polski i za taką chłostą Da, że się nasze członki w jedno
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 400
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924