psem był/ co samą rzeczą pokazał/ gdyż nie tylko braty swe/ których 18. było pomordował; ale też i dziesięć/ swego Ojca Koncubin brzemiennych/ wachowac rozkazał/ a gdyby porodziły/ i ilekolwiekby chłopiątek miały/ one zaraz pobić kazał/ a potym też i matki ich potopić. Gdy się Chrześcijanie do twierdze Granu/ która barzo obronna była brali/ i onę ciężko oblegli/ i dobyć chcieli/ wprawdziec ten Mahomet z dwiema sto set kroć tysięcy człeka przyjachał/ na pomoc/ lecz za późno już było/ a tak od Generała nad Cesarskim wojskiem w Węgrzech/ Carolusa z Mansfeldu był przywitany/ Ze Turków na piętnaście tysięcy/ zbito
psem był/ co samą rzeczą pokazał/ gdyż nie tylko bráty swe/ ktorych 18. było pomordował; ále tesz y dźieśięc/ swego Oycá Concubin brzemiennych/ wáchowác rozkazał/ á gdyby porodźiły/ y ilekolwiekby chłopiątek miáły/ one záraz pobić kazał/ á potym tesz y mátki ich potopić. Gdy śię Chrześćiánie do twierdze Gránu/ ktora bárzo obronna byłá bráli/ y onę ćięszko oblegli/ y dobyć chćieli/ wprawdźiec ten Máchomet z dwiema sto set kroć tyśięcy człeká przyiácháł/ ná pomoc/ lecz zá pozno iusz było/ á ták od Generałá nád Cesárskim woyskiem w Węgrzech/ Cárolusa z Mánsfeldu był przywitány/ Ze Turkow ná piętnaśćie tyśięcy/ zbito
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: F4v
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
nie mogę, czynię to w imaginacji, całując milion razów wszystkie śliczności i wdzięczności najukochańszego ciałeczka. A M. le Marquis et a ma soeur mes baisemains. Dzieci całuję i obłapiam z duszy. Książęta pozdrawiam i księżnę p. starościnę sandomierską, której mąż tu jest u mnieassidu. 8 X 1683 , milę od Granu.
Dzień wczorajszy nie bardzośmy mieli szczęśliwy, Ja według zwyczaju ruszyłem się skoro dzień ku mostom tureckim, posławszy ks. Zebrzydowskiego do księcia lotaryńskiego, aby z swoją kawalerią szedł zaraz za nami. Straży zaś rozkazałem, aby szli przodem, aby czajki na Dunaju pozabierali dla Kozaków, a sami aby mię o
nie mogę, czynię to w imaginacji, całując milion razów wszystkie śliczności i wdzięczności najukochańszego ciałeczka. A M. le Marquis et a ma soeur mes baisemains. Dzieci całuję i obłapiam z duszy. Książęta pozdrawiam i księżnę p. starościnę sandomierską, której mąż tu jest u mnieassidu. 8 X 1683 , milę od Granu.
Dzień wczorajszy nie bardzośmy mieli szczęśliwy, Ja według zwyczaju ruszyłem się skoro dzień ku mostom tureckim, posławszy ks. Zebrzydowskiego do księcia lotaryńskiego, aby z swoją kawalerią szedł zaraz za nami. Straży zaś rozkazałem, aby szli przodem, aby czajki na Dunaju pozabierali dla Kozaków, a sami aby mię o
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 552
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
kawalerią szedł zaraz za nami. Straży zaś rozkazałem, aby szli przodem, aby czajki na Dunaju pozabierali dla Kozaków, a sami aby mię o milę od mostu czekali; a żeby wprzód przed sobą posłali: jeżeliby z tego miasteczka, co przy moście, które się zowie Parkan, mieli na tamtą stronę do Granu uciekać i most za sobą zbierać, to okupujemy to miasteczko; a jeśliby zaś miało być jakie wojsko, żeby się tam bronić chciało, to staniemy sobie o milę, czekając na cesarską piechotę i na działa, które jeszcze o kilka mil od nas. Straż tedy, nie czekając wiadomości ani mnie znać dawszy,
kawalerią szedł zaraz za nami. Straży zaś rozkazałem, aby szli przodem, aby czajki na Dunaju pozabierali dla Kozaków, a sami aby mię o milę od mostu czekali; a żeby wprzód przed sobą posłali: jeżeliby z tego miasteczka, co przy moście, które się zowie Parkan, mieli na tamtą stronę do Granu uciekać i most za sobą zbierać, to okupujemy to miasteczko; a jeśliby zaś miało być jakie wojsko, żeby się tam bronić chciało, to staniemy sobie o milę, czekając na cesarską piechotę i na działa, które jeszcze o kilka mil od nas. Straż tedy, nie czekając wiadomości ani mnie znać dawszy,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 552
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
kopytem wybitego końskim. Jaśnie OświecONEMU KsIĄZECIV, JEGO MOŚĆI KsIĘDZV, MICHAŁOWI Na Radziejowicach i Kryłowie, RADZIEJOWSKIEMV, BISKUPOWI WARMIŃSKIEMV, I SAMBIEŃSKIEMV, Panu i Dobrodziejowi swemu AUTOR.
TObie powtórnie, jak swojemu Panu Wielki Warmiński Książę Infułacie, Wiadoma na twych Pokojach Dywanu W jednejże zemną razem Kalwakacie, Uderza czołem, Muza moja z Granu I coć bez wdzięku przy ustnej delacie, Śpiewała w on czas; też i teraz pieje, AlerajniejszymPadwanem turnieje. 2. Reprezentujeć odprawione pole, Odbite Wiednie, poddane Strygony, Wzięte w godzinach trzech Stefanopole, W płomieniach Marsa, i krwawej Bellony, W jakim ćwiczeniu, w jakiej byli szkole, Z
kopytem wybitego końskim. IASNIE OSWIECONEMU XIĄZECIV, IEGO MOŚĆI XIĘDZV, MICHAŁOWI Ná Rádzieiowicách y Kryłowie, RADZIEIOWSKIEMV, BISKUPOWI WARMINSKIEMV, Y SAMBIENSKIEMV, Pánu y Dobrodzieiowi swemu AUTHOR.
TObie powtornie, iák swoiemu Pánu Wielki Warmiński Xiążę Infułaćie, Wiádoma na twych Pokoiách Dywánu W iedneyże zemną rázem Kálwákaćie, Vderza czołem, Muzá moia z Gránu Y coć bez wdźięku przy vstney delaćie, Spiewáłá w on czás; też y teraz pieie, AleraynieyszymPádwánem turnieie. 2. Reprezentuieć odpráwione pole, Odbite Wiednie, poddane Strygony, Wźięte w godźinách trzech Stephánopole, W płomięniách Marsá, y krwawey Bellony, W iákim ćwiczeniu, w iákiey byli szkole, Z
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: A2
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684