i uciecha. Raj mi była tegdy Z Golgota. Tam mi doznać było jak są wdzięczne i miłe przybytki Pana Zastępów: jak śliczne i ozdobne pałace Pańskie/ do których pożąda/ i ustaje dusza sprawiedliwych. A przynosiłem na tym zbawienia naszego miejscu i na inszych bezkrewną ofiarę językiem Słowieńskim/ mogszy zwyczajnym tam językiem ofiarować Greckim/ w samy koniec ów/ żem za cienie przenamilszy mój narodzie Ruskij zawszytkie te narody/ które językiem Słowieńskim Stworzyciela swego chwalą/ wysławiają/ i wielbią/ ubłagalniąj grzech oczyszczącą bezkrewną ofiarę zosobliwej mej intencji przynosił. W ten koniec zumysłu to czyniłem abym wszytkie Słowieńskie narody oraz P Bogu memu w święty jego
y vćiechá. Ray mi byłá tegdy S Golgotá. Tám mi doznáć było iák są wdźięczne y miłe przybytki Páná Zastępow: iák śliczne y ozdobne páłace Páńskie/ do ktorych pożąda/ y vstáie duszá spráwiedliwych. A przynośiłem ná tym zbáwienia nászego mieyscu y ná inszych bezkrewną ofiárę ięzykiem Słowieńskim/ mogszy zwyczáynym tám ięzykiem ofiárowáć Graeckim/ w sámy koniec ow/ żem zá ćienie przenamilszy moy narodźie Ruskiy záwszytkie te narody/ ktore ięzykiem Słowieńskim Stworzyćielá swego chwalą/ wysławiáią/ y wielbią/ vbłagálniąy grzech ocżysczącą bezkrewną ofiárę zosobliwey mey intentiey przynośił. W ten koniec zumysłu to czyniłem ábym wszytkie Słowieńskie narody oraz P Bogu memu w święty iego
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 6
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ Niech zaniemieją usta zdradliwe, które mówią niesprawiedliwość przeciw sprawiedliwemu w pysze i w powieraniu. Wszystko abowiem to/ i w tych przez mię przywiedzionych/ i w inszych przedtym/ i potym przez tego Kleryka opisanych powieściach/ fałsz jest na duszę jego/ i kłamstwo na głowę jego. Żadnym tej swej kłamliwej powieści/ ni Greckim/ ni Łacińskim/ ni naszym Ruskim/ ni inszej której nacji wiary godnym Historykiem nie dowiedzie. Jak ja mogę zapewne wiedzieć/ co się przed wiekiem moim działo/ jeśli nie z ustnej powieści/ abo opisania tego/ za czyjego się to wieku działo? Lat około dwu set/ jako Synod Florencki jest obchodzony/ a
/ Niech zániemieią vstá zdrádliwe, ktore mowią niespráwiedliwość przećiw spráwiedliwemu w pysze y w powierániu. Wszystko ábowiem to/ y w tych przez mię przywiedźionych/ y w inszych przedtym/ y potym przez tego Kleriká opisánych powieśćiách/ fałsz iest ná duszę iego/ y kłamstwo ná głowę iego. Zadnym tey swey kłamliwey powieśći/ ni Graeckim/ ni Láćińskim/ ni nászym Ruskim/ ni inszey ktorey nátiey wiáry godnym Historykiem nie dowiedźie. Iák ia mogę zápewne wiedźieć/ co sie przed wiekiem moim dźiało/ ieśli nie z vstney powieśći/ ábo opisánia tego/ zá czyiego sie to wieku dźiało? Lat około dwu set/ iáko Synod Florentski iest obchodzony/ á
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 80
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. Grudnia. Zaczym dnia 22. Grudnia słońce wchodzi na pierwszy gradus Koziorożca.
Na tymże Choryzoncie są przypisane pryncypalne święta nieruchome dniom każdego miesiąca. Zaczym kiedy które z tych świąt przypada, samo oko pokaże.
Na tymże Choryzoncie w najdalszym od sfery cyrkule są wypisane nazwiska wiatrów zwyczajnie, łacińskim, Niemieckim czasem i Greckim językiem. Więc wyrektyfikowawszy sferę według reguły I. na otwartym powietrzu. Zatchnąwszy chorągiewką z przydłuższym proporcem na cyrkule merydyonalnym nad tym miejscem, do którego rektyfikowana sfera: powioniony proporzec skaże w przeciwnej stronie wiatr jego nazwisko, i te kraje, z kąd zawiewa REGUŁA VIII. Determinuje godzinę wschodu i zachodu słońca; długość dnia i
. Grudnia. Zaczym dnia 22. Grudnia słońce wchodzi ná pierwszy gradus Koziorożca.
Ná tymże Choryzoncie są przypisane pryncypalne świętá nieruchome dniom każdego miesiąca. Zaczym kiedy ktore z tych świąt przypada, samo oko pokaże.
Ná tymże Choryzoncie w naydalszym od sfery cyrkule są wypisane nazwiska wiatrow zwyczaynie, łacińskim, Niemieckim czasem y Greckim ięzykiem. Więc wyrektyfikowawszy sferę według reguły I. ná otwartym powietrzu. Zátchnąwszy chorągiewką z przydłuszszym proporcem ná cyrkule merydyonálnym nad tym mieyscem, do ktorego rektyfikowana sfera: powioniony proporzec skaże w przeciwney stronie wiatr iego nazwisko, y te kraie, z kąd zawiewa REGUŁA VIII. Determinuie godzinę wschodu y zachodu słońca; długość dnia y
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: L4v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, W tych srankach nie dba pani, kto się grzeczniej rodzi. W tym się niemniej królowa z Kleopatrą drugą Tak kochała, że pani była chłopu sługą! Kiedy się z nim zyść miała, w mleku się kąpali, Żeby w się soku więcej do tej gry nabrali. Była-ć to małpa mądra, bo greckim językiem Siła pisała, więc się tarła z łacinnikiem. Francuską mowę także i włoską umiała, I na swój język pisma wiele przekładała. Co się tknie urody, był dank w gładkości złoty, I wszytko miała w sobie piękne, okrom cnoty. Owo jakiego smaku źrzódła woda płynie, Tak u podróżnych jako i u jezdnych
, W tych srankach nie dba pani, kto się grzeczniej rodzi. W tym się niemniej królowa z Kleopatrą drugą Tak kochała, że pani była chłopu sługą! Kiedy się z nim zyść miała, w mleku się kąpali, Żeby w się soku więcej do tej gry nabrali. Była-ć to małpa mądra, bo greckim językiem Siła pisała, więc się tarła z łacinnikiem. Francuską mowę także i włoską umiała, I na swój język pisma wiele przekładała. Co się tknie urody, był dank w gładkości złoty, I wszytko miała w sobie piękne, okrom cnoty. Owo jakiego smaku źrzódła woda płynie, Tak u podróżnych jako i u jezdnych
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 374
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
. ¤ Wenus. ¤ Merkuriusz. ¤ Miesiąc, czyli Księżyc. Według Ptolemeuszza ułożenia, kładziemy tu Zimię w pośrzodku świata, jakoby w centrze zawieszoną i nieporuszoną: względem jej tedy odległe porządkiem wyrachowałem pomienione panety: z tych gdy która w największym jest swoim zbliżeniu się ku ziemi, nazywa się to jednym terminem Greckim Perygeum: przeciwnym sposo- ROZDZIAŁ III. NAUKA O SFERZE. ROZDZIAŁ III.
bem, gdy w największym jest od ziemi oddaleniu się, wyraża się jednym terminem Apogeum: Te punkta złączenia się, według różności planet rozmaicie zachodzą, i odmieniają się. Obrót Planet jest od Zachodu do Wschodu niewychodząc z Ekliptyki krążą formując Cyrkuły
. ¤ Venus. ¤ Merkuriusz. ¤ Miesiąc, czyli Xiężyc. Według Ptolomeusza ułożenia, kładziemy tu Zimię w pośrzodku świata, iakoby w centrze zawieszoną i nieporuszoną: względem iey tedy odległe porządkiem wyrachowałem pomienione panety: z tych gdy ktora w naywiększym iest swoim zbliżeniu się ku ziemi, nazywa się to iednym terminem Greckim Perigeum: przeciwnym sposo- ROZDZIAŁ III. NAUKA O SFERZE. ROZDZIAŁ III.
bem, gdy w naywiększym iest od ziemi oddaleniu się, wyraża się iednym terminem Apogeum: Te punkta złączenia się, według rożności planet rozmaicie zachodzą, y odmieniaią się. Obrot Planet iest od Zachodu do Wschodu niewychodząc z Ekliptyki krążą formuiąc Cyrkuły
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 268
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
trochę poczekać na mię Twoja wola: jak na piaskach libijskich uchodząc z potrzeby, gdy żołnierz na zabitych nie czeka pogrzeby; jak niezbożne rzucają po rozstajniach matki, gdy się w cmentarz nie zmieszczą, dla ubóstwa, dziatki. Podaj rękę, Kochanku, posil mię w słabości albo też swoim krokom powściągnij prędkości. Gdy Troja greckim ogniem niezmiernie gorzała, z ogniów miłość synowska ojców wyrywała; starą matkę przez morze nosi bocian młody i łani ciężar dźwiga swych dzieci przez brody. Jam tylko sama w dzikich polach porzucona, ani mię chcesz, Kochanku, wziąć na swe ramiona; lecz bym się i ja Tobie ciężką być zbraniała, za małym
trochę poczekać na mię Twoja wola: jak na piaskach libijskich uchodząc z potrzeby, gdy żołnierz na zabitych nie czeka pogrzeby; jak niezbożne rzucają po rozstajniach matki, gdy się w cmentarz nie zmieszczą, dla ubóstwa, dziatki. Podaj rękę, Kochanku, posil mię w słabości albo też swoim krokom powściągnij prędkości. Gdy Troja greckim ogniem niezmiernie gorzała, z ogniów miłość synowska ojców wyrywała; starą matkę przez morze nosi bocian młody i łani ciężar dźwiga swych dzieci przez brody. Jam tylko sama w dzikich polach porzucona, ani mię chcesz, Kochanku, wziąć na swe ramiona; lecz bym się i ja Tobie ciężką być zbraniała, za małym
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 98
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
/ można/ na tym zamku siedząc/ Dworzany swoje mieć musi/ z których jednych Wojewodami/ drugich Starostami/ poczyniwszy/ przy sobie/ Iustitiam, Patientiam, Liberalitatem, Animi Magnitudinem, et Doctrinam, zostawiła. Pierwszy tedy Dworzanin pod bokiem Cnoty/ takiej zacności jest/ iż Bóg Poetów wszytkich królom/ od niego językiem Greckim διχαπλους imię dał; a tak potrzebny/ że nie tylko Szlachcic Polski bez niego/ ale i namniejszej kondycji człowiek być niemoże. Abowiem gdyby nie ta/ wpadłby on miedzy nas desperat: kto dłuższy ten lepszy/ i takby humana societas zaginąć musiała/ a ludzie w bestie obróciliby się. Jaśnie to
/ można/ ná tym zamku śiedząc/ Dworzány swoie mieć muśi/ z ktorych iednych Woiewodámi/ drugich Stárostámi/ poczyniwszy/ przy sobie/ Iustitiam, Patientiam, Liberalitatem, Animi Magnitudinem, et Doctrinam, zostáwiłá. Pierwszy tedy Dworzánin pod bokiem Cnoty/ tákiey zacnośći iest/ iż Bog Poetow wszytkich krolom/ od niego ięzykiem Greckim διχαπλους imię dał; á ták potrzebny/ że nie tylko Szláchćic Polski bez niego/ ále y namnieyszey kondiciey człowiek bydź niemoże. Abowiem gdyby nie tá/ wpadłby on miedzy nas desperat: kto duższy ten lepszy/ y tákby humana societas záginąć muśiáłá/ á ludzie w bestye obroćiliby się. Iásnie to
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: A2v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
ś świeższego (jako się zda Leona dziesiątego) chytrość prawie zastarzałą/ który aby niedostatek on wymowy i nie ćwiczonej łaciny/ jakoby batwiczką niejaką przykrył/ fałsz fałszem ufarbował. Abowiem Greka niejakiego/ imieniem Bartolomeum Picernę naprawił/ a potym Augustyna Steucha/ którzy by powiadali/ że w Bibliotece Papieskiej nie wiem której/ instrument on Greckim językiem pisany naleźli/ i w ten czas mało przystojniej na Łaciński język przełożyli/ które Komentum Grzegorz 13. PP. teraz nie dawno w świeżym wydaniu/ Dekretu Gratianowego potwierdził. A wżdy się wszystkie Konstantynowe prawa wzwyż pomienionych Księgach Łacińskim językiem pisane najdują/ chociaż i w Konstantynopolu i w Greckim mieście i u Greków były wydawane
ś świeższego (iáko się zda Leona dźieśiątego) chytrość práwie zástárzáłą/ ktory áby niedostátek on wymowy y nie ćwicżoney łáćiny/ iákoby bátwicżką nieiáką przykrył/ fałsz fałszem vfárbował. Abowiem Graeká nieiákiego/ imieniem Bártholomeum Picernę nápráwił/ á potym Augustina Steuchá/ ktorzy by powiádáli/ że w Bibliotece Papieskiey nie wiem ktorey/ instrument on Graeckim ięzykiem pisány náleźli/ y w ten cżás máło przystoyniey ná Láćiński ięzyk przełożyli/ ktore Commentum Grzegorz 13. PP. teraz nie dawno w świeżym wydániu/ Decretu Grátiánowego potwierdźił. A wżdy się wszystkie Constántinowe práwá wzwysz pomienionych Kśięgách Láćińskim ięzykiem pisáne nayduią/ choćiaż y w Constántinopolu y w Graeckim mieśćie y v Graekow były wydawáne
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 67
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Lampę w który Mleko Panny Przenaświętszy. Tamże na jednym połowa krzyża stoi Ołtarzu/ na którym Łotr upamiętany wisiąc/ i inszych wiele Relikwjej. Tamże jest Gwozdź którym Zbawiciela naszego nogi przenaświętsze przebite były/ troje Ciernia przytym z Korony/ które w Głowie Zbawiciela naszego tchwiały/ jeszcze i Tytuł od Piłata Hebrajskim/ Greckim/ i Łacińskim napisany językiem. Który Helena święta kosztownie/ od Perel/ Złota/ i srebra przyozdobiła. Jeszcze przytym obaczysz/ jeden Grób z tych/ za które Chrystus Pan zaprzedan był. Co wszytko pod Ołtarzem zachowano leży. Blisko zaraz Kościoła/ Sant Croce in Jeruzalem, tuż przy murach Miejskich/ było
Lampę w ktory Mleko Pánny Przenaświętszy. Támże ná iednym połowá krzyżá stoi Ołtarzu/ ná ktorym Łotr vpámiętány wiśiąc/ y inszych wiele Reliquiey. Támże iest Gwozdź ktorym Zbáwićielá nászego nogi przenaświętsze przebite były/ troie Ciernia przytym z Korony/ ktore w Głowie Zbáwićielá nászego tchwiáły/ ieszcze y Tytuł od Piłatá Hebráyskim/ Greckim/ y Laćinskim napisany ięzykiem. Ktory Helená święta kosztownie/ od Perel/ Złotá/ y srebrá przyozdobiła. Iescze przytym obaczysz/ ieden Grob z tych/ zá ktore Chrystus Pan zaprzedan był. Co wszytko pod Ołtarzem záchowano leży. Blisko záraz Kośćiołá/ Sant Croce in Ierusalem, tuż przy murách Mieyskich/ było
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 143
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
według Pogan zdania duchy wychodzące, na Trypodzie, alias na trojnożnym warstacie, czyli postumencie stojącą Pytonisę lub Prorokinię, czyli Wróżkę albo Wieszczkę porywały, nadychały, czyli na nie tchnęły, i niejakim od siebie odeściem napełniały, tylko pewnych czasów. Ale trzeba było tej Pytonissie czyli Odpowiedzicielce, interes krótkim, i to Greckim zalecić stylem, uczynić suplikację, znaczną uczyniwszy ofiarę, i poty tego nie proponować Bożkowi interesu, pókiby wprzód nie ujzrzała, drzącej, i trzęsącej się ofiary. Potych wykonanych Ceremoniach, dopiero czart przez te Pytiam, albo Proroki nią, czyli Czartowskich wyroków Apollinowi imputowanych tłumaczkę od siebie natchniętą, wiatrem onym z
według Pogan zdania duchy wychodzące, na Trypodzie, alias na troynożnym warstacie, czyli postumencie stoiącą Pythonisę lub Prorokinię, czyli Wrożkę albo Wieszczkę porywały, nadychały, czyli na nie tchnęły, y nieiakim od siebie odeściem napełniały, tylko pewnych czasow. Ale trzeba było tey Pythonissie czyli Odpowiedzicielce, interes krotkim, y to Greckim zalecić stylem, uczynić suplikacyę, znaczną uczyniwszy ofiarę, y pòty tego nie proponować Bożkowi interesu, pokiby wprzod nie uyzrzała, drzącey, y trzęsącey się ofiary. Potych wykonanych Ceremoniach, dopiero czart przez te Pythiam, albo Proroki nię, czyli Czartowskich wyrokow Apollinowi imputowanych tłumaczkę od siebie natchniętą, wiatrem onym z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 46
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755