I MICHAŁÓW, KRÓLÓW POLSKICH NA Koronacji JANA TRZECIEGO
Tu ostatni snop, tak się zdało Bogu, Śmierć nam z szwedzkiego wyrzuciła brogu. Tu pierwszy ze krwie sarmackiej ozdoby W poczcie umarłych swoje zaległ groby. Pierwszy był Michał, Kazimierz ostatni; Idą obadwa do śmiertelnej matni. Jednym i Alfa, i Omega losem Muszą przed groźnym stawić się Minosem. Korona w skarbie, a jej głowy w trumnie; Wzgarda to wielka, a nie honor u mnie, Dotąd polskiemu nie widziana niebu: Koronacja pierwsza bez pogrzebu, A druga o dwu; nie dojdziem tak sprawy: Z jednym na ławę rny, a śmierć dwu z ławy. Któż ci ich
I MICHAŁÓW, KRÓLÓW POLSKICH NA KORONACJEJ JANA TRZECIEGO
Tu ostatni snop, tak się zdało Bogu, Śmierć nam z szwedzkiego wyrzuciła brogu. Tu pierwszy ze krwie sarmackiej ozdoby W poczcie umarłych swoje zaległ groby. Pierwszy był Michał, Kazimierz ostatni; Idą obadwa do śmiertelnej matni. Jednym i Alfa, i Omega losem Muszą przed groźnym stawić się Minosem. Korona w skarbie, a jej głowy w trumnie; Wzgarda to wielka, a nie honor u mnie, Dotąd polskiemu nie widziana niebu: Koronacyja pierwsza bez pogrzebu, A druga o dwu; nie dojdziem tak sprawy: Z jednym na ławę rny, a śmierć dwu z ławy. Któż ci ich
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 277
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
cudną, Obrazu swego podobieństw Figurą, Ugodnił, ale do pojęcia trudną, Pokarm obmyślił, i mądrości soli, Przydał, by miernie swej zażyła woli. Bramom Fortecy każdej dał osobno, Nazwisko, pierwszej słuch, drugiej widzenie, Trzeciej węch mocny, a czwartej podobno, Smak, ostatniej zaś ostróżne dotknienie, Z zakazem groźnym, żeby każda strzegła, Wejścia wolnego, Pas zdrajcom zaległa. Do tej Fortecy BÓG przezorny raczył, Dla dobrych rządów regencją nadać,
Za Prezydenta wiarę jej naznaczył, Rozum za Rządcę by nią umiał władać, Rachmistrzem ścisłym uczynił sumienie, Żeby na tych dwóch dał pilne baczenie. Jeśli by który lekce miał go ważyć,
cudną, Obrazu swego podobieństw Figurą, Ugodnił, ále do poięcia trudną, Pokarm obmyślił, y mądrości soli, Przydał, by miernie swey zażyła woli. Bramom Fortecy każdey dał osobno, Názwisko, pierwszey słuch, drugiey widzęnie, Trzeciey węch mocny, á czwartey podobno, Smak, ostátniey zaś ostrożne dotknienie, Z zákazem groźnym, żeby każda strzegła, Weyścia wolnego, Pas zdraycom zaległa. Do tey Fortecy BOG przezorny ráczył, Dla dobrych rządow regencyą nádać,
Zá Prezydenta wiarę iey náznaczył, Rozum zá Rządcę by nią umiał władać, Rachmistrzem ścisłym uczynił sumienie, Zeby ná tych dwoch dał pilne baczenie. Jeśli by ktory lekce miał go ważyć,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 177
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
był nie dał, głupi człowiek, błaźnić: Rozumiałem, że tylko pacierze w tej cieśni, O koniach się nikomu i o wozie nie śni. Aż ledwie gwardiana w klasztorze z przeorem Zostawią, inszy fratres rozbiegą się z worem; Właśnie teraźniejszego rycerstwo zaciągu: Zostawiwszy jednego albo dwu przy drągu, Pod onym chłopom groźnym swoich bębnów echem, Uwijają się, jako złodzieje w targ, z miechem. A już też u rotmistrza w lepszym zawsze względzie, Chociaż poczet błazeński, co więcej zdobędzie. Lecz na cóż karkiem miotać, kto go w jarzmo wprzęże?” „Byle być w niebie, chociaż i furmanem, księże, Chociażby przez
był nie dał, głupi człowiek, błaźnić: Rozumiałem, że tylko pacierze w tej cieśni, O koniach się nikomu i o wozie nie śni. Aż ledwie gwardyjana w klasztorze z przeorem Zostawią, inszy fratres rozbiegą się z worem; Właśnie teraźniejszego rycerstwo zaciągu: Zostawiwszy jednego albo dwu przy drągu, Pod onym chłopom groźnym swoich bębnów echem, Uwijają się, jako złodzieje w targ, z miechem. A już też u rotmistrza w lepszym zawsze względzie, Chociaż poczet błazeński, co więcej zdobędzie. Lecz na cóż karkiem miotać, kto go w jarzmo wprzęże?” „Byle być w niebie, chociaż i furmanem, księże, Chociażby przez
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 241
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987