wyprote Koło czoła okręcał, jako latawczyki, Którą pompą niemałe zwiódł do siebie szyki. Z osobna trzy tysiące w koło niego byli Zbrojni knechci, co za nim z bardysy chodzili. Że kto przeciwko niemu rzekł niezgrabne słowo, Kazał wiesić, a inszym śmierć wymyślać nowo. Zaczem tak zaślepieni ludzie rozumieli, Żeby jakiego grofa z nieba widzieć mieli, Czyniąc mu uczciwości przed ludźmi dogodne,
Sławiący jego górno godności niegodne. Nawet i wodę, w której płokał swoje ciało, Pospólstwo jak lekarstwo drogie wypijało. I aby wszeteczeństwu dogodził swojemu, Uczył nago ślub dawać i wolno każdemu Związać się i przed ludźmi cielesnym łańcuchem, Twierdząc, że na to
wyprote Koło czoła okręcał, jako latawczyki, Którą pompą niemałe zwiódł do siebie szyki. Z osobna trzy tysiące w koło niego byli Zbrojni knechci, co za nim z bardysy chodzili. Że kto przeciwko niemu rzekł niezgrabne słowo, Kazał wiesić, a inszym śmierć wymyślać nowo. Zaczem tak zaślepieni ludzie rozumieli, Żeby jakiego grofa z nieba widzieć mieli, Czyniąc mu uczciwości przed ludźmi dogodne,
Sławiący jego górno godności niegodne. Nawet i wodę, w której płokał swoje ciało, Pospólstwo jak lekarstwo drogie wypijało. I aby wszeteczeństwu dogodził swojemu, Uczył nago ślub dawać i wolno każdemu Związać się i przed ludźmi cielesnym łańcuchem, Twierdząc, że na to
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 365
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
poczytało. Prędko potem przyszedł pod Wiedeń N. Iwanicki z pułkiem swym, który pułk iż nie chciał się zjednoczyć z Elearami, obrócił go cesarz j. m. na obronę Rakuz od Węgrów. Gdzie zjednoczonemu pułkowi Iwanickiego z pułkiem Colaltowym i kilka inszych prędko potem, posłano było do nich (jako się niżej pokaże) grofa Dampira hetmana polnego, pod którego szczęśliwym regimentem, i ten pułk Iwanickiego siła odwag bardzo sławnych, częstemi czatami i utarczkami, przez wszystek czas aż do wrócenia się z cesarskiej pokazując, osobliwie pod Lakumpakiem 6000 Węgrów (nie bez wielkiej trudnością) na'głowę poraziwszy, i chorągwie ich pobrawszy, męstwo swe zacnie oświadczyli. To tylko
poczytało. Prędko potem przyszedł pod Wiedeń N. Iwanicki z pułkiem swym, który pułk iż nie chciał się zjednoczyć z Elearami, obrócił go cesarz j. m. na obronę Rakuz od Węgrów. Gdzie zjednoczonemu pułkowi Iwanickiego z pułkiem Colaltowym i kilka inszych prędko potem, posłano było do nich (jako się niżej pokaże) groffa Dampira hetmana polnego, pod którego szczęśliwym regimentem, i ten pułk Iwanickiego siła odwag bardzo sławnych, częstemi czatami i utarczkami, przez wszystek czas aż do wrócenia się z cesarskiej pokazując, osobliwie pod Lakumpakiem 6000 Węgrów (nie bez wielkiej trudnością) na'głowę poraziwszy, i chorągwie ich pobrawszy, męstwo swe zacnie oświadczyli. To tylko
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 32
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Frydrychów 9 Novembra. Bukwojowi wsparci. Hiszpanowie poprawili, Bawarczycy z Elearami rebelizanty rozgromili i podłabili. Hetman z ks. bawarskim do Pragi wjechał. Elearowie chorągwie oddawali 2 Novembra.
Takiemi tedy odważnemi czatami Elearów polskich rozdrażnione wojska Frydrychowe, gdy się wszystkie do gromady nierychło po żniwiech schadzać poczęły, grof też Buquoi hetman cesarski, grofa Dampira hetmana polnego na odpieranie (jako się w 10 rozdziale powiedziało) Węgrów od Rakuz wyprawiwszy, pod Wiedeń do pułków Iwanickiego, albo już natenczas Kalinowskiego, Colaltowego i kilku drugich, insze wszystkie wojska cesarskie co w Czechach były zgromadziwszy, ruszył się in Octobre obozem przeciw rebelizantom ku Świtelowi. Tam nowina przyszła, iż książę
Frydrychów 9 Novembra. Bukwojowi wsparci. Hiszpanowie poprawili, Bawarczycy z Elearami rebelizanty rozgromili i podłabili. Hetman z ks. bawarskim do Pragi wjechał. Elearowie chorągwie oddawali 2 Novembra.
Takiemi tedy odważnemi czatami Elearów polskich rozdrażnione wojska Frydrychowe, gdy się wszystkie do gromady nierychło po żniwiech schadzać poczęły, grof też Buquoi hetman cesarski, grofa Dampira hetmana polnego na odpieranie (jako się w 10 rozdziale powiedziało) Węgrów od Rakuz wyprawiwszy, pod Wiedeń do pułków Iwanickiego, albo już natenczas Kalinowskiego, Colaltowego i kilku drugich, insze wszystkie wojska cesarskie co w Czechach były zgromadziwszy, ruszył się in Octobre obozem przeciw rebelizantom ku Świtelowi. Tam nowina przyszła, iż książę
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 37
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
się gwałtem dobrał, Działa z rynsztunkiem wojennym mu pobrał.
W tem też cesarski posiłek przysłany Z boków i tyłu z Arenhejmem przytrze, Aż ich rozerwą. Był tam pojmany Sam Gustaw w ręku, na wszelki się bystrze Raz narażając, ale nieuznany Z poźrzodka więźniów inszych uszedł chytrze, Z ludem Ryngrawa młodszego zgubiwszy, I grofa tamże z Magdeburgu zbywszy.
Cóż? pod Kamieńcem gdy Abazy swoje Przeciw Polakom wywierając jady I z Kantemirem czyniąc niepokoje, Do tejże swego Amurata zwady Budził, na srogie zaciągając boje I ogniem niszcząc podolskie posady, Kto czasu tych trwóg, kto ratował Polski, Kto dał i odpór? hetman Koniecpolski.
Sześćdziesiąt tysiąc
się gwałtem dobrał, Działa z rynsztunkiem wojennym mu pobrał.
W tém też cesarski posiłek przysłany Z boków i tyłu z Arenhejmem przytrze, Aż ich rozerwą. Był tam poimany Sam Gustaw w ręku, na wszelki się bystrze Raz narażając, ale nieuznany Z poźrzodka więźniów inszych uszedł chytrze, Z ludem Ryngrawa młodszego zgubiwszy, I grofa tamże z Magdeburgu zbywszy.
Coż? pod Kamieńcem gdy Abazy swoje Przeciw Polakom wywierając jady I z Kantemirem czyniąc niepokoje, Do tejże swego Amurata zwady Budził, na srogie zaciągając boje I ogniem niszcząc podolskie posady, Kto czasu tych trwóg, kto ratował Polski, Kto dał i odpór? hetman Koniecpolski.
Sześćdziesiąt tysiąc
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 332
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Feudales/ i tych przybyszów/ to jest Imperii Romani Comites, Duces etc. per multiplicationem, rachując. XI.
Też Tytuły/ rodzą często nienawiści/ i niechęc miedzy ludźmi i Dygnitarzami Koronnemi/ a takimi Tytyłatami/ z właszcza w Cudzych Krajach/ tak inter Studentes, jako i Actus publicos exequentes personas. Gdy tamecznego Grofa/ albo Książęcia (ale Polskiego rodu) u stołu wyżej posadzą niżli Wojewodę albo Dygnitarza Koronnego; lubo jejh syny. niebez dyshonoru bo zajątrzenia serc/ i Animuszów na potym. O czym/ propter exemplum, przydam ku konców list onego Wielkiego Firleja Podskarbiego Koronnego/ i Kasztelana Wojnickiego/ wtej matery. Ale i pamiętna ona
Feudales/ y tych przybyszow/ to iest Imperii Romani Comites, Duces etc. per multiplicationem, ráchuiąc. XI.
Tesz Tytuły/ rodzą często nienawiśći/ y niechęc miedzy ludzmi y Dignitarzámi Koronnemi/ á tákimi Tytyłatámi/ z właszcza w Cudzych Kráyach/ ták inter Studentes, iáko y Actus publicos exequentes personas. Gdy támecznego Groffa/ álbo Xiążęćia (ále Polskiego rodu) v stołu wyżey posadzą niżli Woiewodę álbo Dignitarza Koronnego; lubo ieyh syny. niebez dishonoru bo záiątrzenia serc/ y Animuszow ná potym. O czym/ propter exemplum, przydam ku koncow list onego Wielkiego Firleia Podskarbiego Koronnego/ y Kasztelána Woynickiego/ wtey mátery. Ale y pámiętna ona
Skrót tekstu: GrodzPrzes
Strona: Bv
Tytuł:
Przestroga o tytułach i dygnitarstwach
Autor:
Adam Grodziecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
wszytkim potomstwem swoim szedł do piekła. 217.
W Niemieckiej stronie był jeden Grof bogaty i przeważny/ ale (co w takowych ludziach dziw jest) dobrej sławy i niewinnego żywota/ jako ludzkie o nim mniemanie było/ umarł. Po jego śmierci/ niektóry Zakonnik w duchu był na męki piekielne prowadzon./ i onego Grofa na najwyższym stopniu drabiny postawionego widział: a ta drabina na okrutym i straszliwym ogniu stała/ na przyjymowanie wszytkich/ którzy z Genealogiej tego to Grofa zstępowali/ postawiona była. A piekło dziwnie i niezmietnio szerokie i głębokie/ skąd ta drabina pochodziła. Takim tedy porządkiem jeden po drugim następował/ iż gdy nowy kto umrze/
wszytkim potomstwem swoim szedł do piekła. 217.
W Niemieckiey stronie był ieden Groff bogáty y przeważny/ ale (co w takowych ludźiách dźiw iest) dobrey sławy y niewinnego żywotá/ iáko ludzkie o nim mniemanie było/ vmárł. Po iego śmierci/ niektory Zakonnik w duchu był ná męki piekielne prowadzon./ y onego Groffá ná naywyzszym stopniu drabiny postáwionego widźiał: á tá drábiná ná okrutym y strászliwym ogniu stáła/ ná przyiymowánie wszytkich/ ktorzy z Genealogiey tego to Groffá zstępowáli/ postáwiona byłá. A piekło dźiwnie y niezmietnio szerokie y głębokie/ skad tá drábiná pochodziłá. Takim tedy porządkiem ieden po drugim nástępował/ iż gdy nowy kto vmrze/
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 230
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
, A śmierć w trojakiej męce jeden żywot brała.
IX.
Ucieka król, a mając przy sobie Sobryna, Na widome nieszczęście narzeka chudzina; Łzy gęste z oczu pędzi, dziwnie mu żal tego, Iż rady, jako boskiej, nie usłuchał jego. Niech się zrze; do Orlanda my się nawróciemy, Który radami grofa nalegał zdrowemi, Aby Bizertę z ziemią zrównał, nim w obrony Nowe będzie skąd inąd Branzard opatrzony.
X.
Tak jawnie po obozie wszytkiem wytrąbiono, Iż dla szturmu trzeci dzień pewny naznaczono; Statki wodne, co jeno jeszcze ich zostało, Astolf Sansonetowi i wojsko w moc dało, Sansonetowi, co jest rycerz doświadczony,
, A śmierć w trojakiej męce jeden żywot brała.
IX.
Ucieka król, a mając przy sobie Sobryna, Na widome nieszczęście narzeka chudzina; Łzy gęste z oczu pędzi, dziwnie mu żal tego, Iż rady, jako boskiej, nie usłuchał jego. Niech się zrze; do Orlanda my się nawróciemy, Który radami grofa nalegał zdrowemi, Aby Bizertę z ziemią zrównał, nim w obrony Nowe będzie skąd inąd Branzard opatrzony.
X.
Tak jawnie po obozie wszytkiem wytrąbiono, Iż dla szturmu trzeci dzień pewny naznaczono; Statki wodne, co jeno jeszcze ich zostało, Astolf Sansonetowi i wojsko w moc dało, Sansonetowi, co jest rycerz doświadczony,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 208
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
niemi.
III.
Zawsze miewał w potrzebach wielkich Rugier śmiały Przy męskiem sercu umysł wielki i wspaniały; Zawsze jednaką ludzkość i powagę chował, Lub pieszo lub na koniu wojn krwawych probował. Zaczem i Dudonowi jawnie pokazuje, Iż do zwycięstwa chromem krokiem postępuje; Zmyśla mdłych członków słabość, siły przyrodzonej Tłumi pożar, litując grofa w bitwie onej.
I
Widzi Dudon i przyznać namniej się nie wzbrania, Iż go zabić nie myśli, iż go sam ochrania; Widzi, jako wielekroć daremny raz jego Wiatr tylko próżny siecze powietrza lekkiego. Tak niewymowną zaraz ujęty ludzkością, Chce onę miłość oddać wzajemną miłością, Tem barziej, iż pomniejsze poznawa swe siły
niemi.
III.
Zawsze miewał w potrzebach wielkich Rugier śmiały Przy męskiem sercu umysł wielki i wspaniały; Zawsze jednaką ludzkość i powagę chował, Lub pieszo lub na koniu wojn krwawych probował. Zaczem i Dudonowi jawnie pokazuje, Iż do zwycięstwa chromem krokiem postępuje; Zmyśla mdłych członków słabość, siły przyrodzonej Tłumi pożar, litując grofa w bitwie onej.
I
Widzi Dudon i przyznać namniej się nie wzbrania, Iż go zabić nie myśli, iż go sam ochrania; Widzi, jako wielekroć daremny raz jego Wiatr tylko próżny siecze powietrza lekkiego. Tak niewymowną zaraz ujęty ludzkością, Chce onę miłość oddać wzajemną miłością, Tem barziej, iż pomniejsze poznawa swe siły
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 228
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
jasnem, co pomiernem pędem Szum wdzięczny czyni, mając mirty gęste rzędem Nad sobą; z niego pije pasterz i podróżny, Gdy w czas miłość zgubić chce niewdzięczną, ostrożny”.
LVII.
Z tej jakimsi trafunkiem studnie żywej wody, Która zapały lube gasi wnętrznej zgody, Napiła się katajska królewna i swego Wnet sobie obrzydziła grofa kochanego. Ta fontana toż przedtem w Rynaldzie sprawiła, Iż długo Angelika w nienawiści była U niego, ani się on wzruszał płaczem, słowy, Aby na miłość przypadł pięknej białej głowy. I.
LVIII.
Skoro do tego miejsca oba przyjechali, Koni upracowanych z chęcią zatrzymali. Mówi rycerz nieznany panu z Jasnej Góry:
jasnem, co pomiernem pędem Szum wdzięczny czyni, mając mirty gęste rzędem Nad sobą; z niego pije pasterz i podróżny, Gdy w czas miłość zgubić chce niewdzięczną, ostrożny”.
LVII.
Z tej jakiemsi trafunkiem studnie żywej wody, Która zapały lube gasi wnętrznej zgody, Napiła się katajska królewna i swego Wnet sobie obrzydziła grofa kochanego. Ta fontana toż przedtem w Rynaldzie sprawiła, Iż długo Angelika w nienawiści była U niego, ani się on wzruszał płaczem, słowy, Aby na miłość przypadł pięknej białej głowy. I.
LVIII.
Skoro do tego miejsca oba przyjechali, Koni upracowanych z chęcią zatrzymali. Mówi rycerz nieznany panu z Jasnej Góry:
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 267
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905