pałace; I gdyś fraskackie objeżdżał fontanny, Wprzód-eś się pytał, kędy loch kowany, I był ci milszy chłód ze dzbana wina Niż wiatry z wody u Aldobrandyna. Świadom-eś dobrze sermoneckiej góry, Kędy zabity nasz Tęczyński wtóry; Więc i tam byłeś, gdzie słodkimi łzami Zbawiciel płakał i kędy gronami Pauzylip zmarłej zdobi grób Syreny; Wiesz, jakiej folwark nasz ma wina ceny Castel al Mare, kędy Polak orze, Choć ma napolskie stąd mury, stąd morze; Pijałeś i te, chociaż ich niewiele, Co się rodziły na szczerym popiele Piekielnej Somy, gdzie dla gruntu żmudnie Ziemie skopanej wiadrem ciągną studnie;
pałace; I gdyś fraskackie objeżdżał fontany, Wprzód-eś się pytał, kędy loch kowany, I był ci milszy chłód ze dzbana wina Niż wiatry z wody u Aldobrandyna. Świadom-eś dobrze sermoneckiej góry, Kędy zabity nasz Tęczyński wtóry; Więc i tam byłeś, gdzie słodkimi łzami Zbawiciel płakał i kędy gronami Pauzylip zmarłej zdobi grób Syreny; Wiesz, jakiej folwark nasz ma wina ceny Castel al Mare, kędy Polak orze, Choć ma napolskie stąd mury, stąd morze; Pijałeś i te, chociaż ich niewiele, Co się rodziły na szczerym popiele Piekielnej Somy, gdzie dla gruntu żmudnie Ziemie skopanej wiadrem ciągną studnie;
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 53
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ku czci Bożka Pana, za Romulusa i Rema, od wilczycy wychowanych i zachowanych. Kapłani zaś Ofiaroczyńcy do tej Ofiary należący, zwali się Luperci nago po Mieście biegający. Novendium albo Novendiale była Ofiara co dziewięć dni za zmarłych, Oscopharia było Święto u Ateńczyków wielkie, pod czas którego Szłachetne Dzieci, podrostające roszczki Palmowe z Gronami Winnemi do Kościoła Minerwy wnosili, według Hezychiusza. Septimontium było Święto z óbchodzeniem, i czczeniem siedmiu Gór Rzymskich. Terminalia było Święto in Februario u Pogan, na uczczenie Bożka Termi- SCJENCJA
nus nazwanego, alias Końca albo Granic, który i samemu nie ustępuje Jowiszowi, według wiary Pogan.
Tuż kładę zabobonną Pogańską Ceremonią, Lustrationes
ku czci Bożká Pána, zá Romulusa y Remá, od wilczycy wychowánych y záchowánych. Kapłáni záś Ofiároczyńcy do tey Ofiáry należący, zwáłi się Luperci nágo po Mieście biegaiący. Novendium álbo Novendiale byłá Ofiara co dziewięć dni zá zmárłych, Oscopharia było Swięto u Atenczykow wielkie, pod czas ktorego Szłáchetne Dzieci, podrostaiące roszczki Palmowe z Gronami Winnemi do Kościołá Minerwy wnosili, według Hezychiusza. Septimontium było Swięto z óbchodzeniem, y czczeniem siedmiu Gor Rzymskich. Tèrminalia było Swięto in Februario u Pogan, ná uczczenie Bożká Termi- SCYENCYA
nus názwánego, álias Końcá álbo Granic, ktory y samemu nie ustępuie Iowiszowi, według wiáry Pogan.
Tuż kłádę zabobonną Pogáńską Ceremonią, Lustrationes
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 30
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
srebrne. Leonius in rebus Africanis. DALSZE JESZCZE MIRABILIA z HISTORYKÓW
Złoty Homera i Herkulesa Łańcuch dziwnie bogaty.
Aleksandra wielkiego Jabłko z Państw zawojowanych złota ulane, i konserwowane w skarbcu jego.
Fenelli niejakiej złote jabłko w drogie oprawne klejnoty.
Pompejusza Biblioteka pereł pełna, Zegar i statua.
Złota tysiąc talentów ważąca Winna Macica z gronami, z drogich kamieni formowanemi, i inne Salomonowego Kościoła bogactwa. Topione Perły Kleopatry, Diament Berenicy, Korona Króla Tyru z najdroższych klejnotów, Z Zofii stół, złota Pygmaliona oliwa z fruktami szmaragowemi.
Złote Ksuna Chińskiego Monarchy Niebo i świat. Causinus in Symbolis i Książka Diurnum Divini Amoris, w dedykacyj. IMPOSSIBILIA niektóre.
srebrne. Leonius in rebus Africanis. DALSZE IESZCZE MIRABILIA z HISTORYKOW
Złoty Homera y Herkulesa Łańcuch dziwnie bogaty.
Alexandra wielkiego Iabłko z Państw zawoiowanych złota ulane, y konserwowane w skarbcu iego.
Fenelli nieiakiey złote iabłko w drogie oprawne kleynoty.
Pompeiusza Biblioteka pereł pełna, Zegar y statua.
Złota tysiąc talentow ważąca Winna Mácica z gronami, z drogich kamieni formowanemi, y inne Salomonowego Kościoła bogactwa. Topione Perły Kleopatry, Diament Berenicy, Korona Krola Tyru z naydrożsżych kleynotow, S Zofii stoł, złota Pygmaliona oliwa z fruktami szmaragowemi.
Złote Xuna Chińskiego Monarchy Niebo y świat. Causinus in Symbolis y Ksiąszka Diurnum Divini Amoris, w dedykacyi. IMPOSSIBILIA niektore.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 679
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i uwagi znaku W sobie nie mam. Ale mnie po górach/ po skałach/ Po wietrze/ i burżliwych Oceańskich wałach Miłość niesie samopas/ i aż w tej tu nocy. Do ciebie przypędziła. Bo inaczej muszę Przez gwałt wylać zrąk swoich nieszczęśliwą duszę. Punkt I.
Co wyrzekszy. Jako deszcz lecie gdy gronami Kosztownymi przepada/ zaleje się łzami/ Mówić więcej nie mogąc/ łzami których jedna Kropla druga/ sameby Acherunty ze dna I od słońca Syrenę twardo upaloną Zmiękczyc mogła. Toż ją tak z ziemie uniżoną Podniósłszy Felicja/ i dotknąwszy głowy/ Nie płacz piękna Dziewico/ słodkimi ją słowy Tymi potka. Ani tych rozżarzaj przede
y uwagi znáku W sobie nie mam. Ale mie po gorách/ po skáłách/ Po wietrze/ y burżliwych Oceánskich wáłách Miłość niesie sámopas/ y áż w tey tu nocy. Do ciebie przypędziłá. Bo ináczey muszę Przez gwałt wylać zrąk swoich nieszczęśliwą duszę. Punkt I.
Co wyrzekszy. Iáko deszcz lecie gdy gronámi Kosztownymi przepada/ záleie się łzámi/ Mowić więcey nie mogąc/ łzámi ktorych iedná Kroplá druga/ sámeby Acherunty ze dná Y od słońcá Syrenę twárdo vpaloną Zmiękczyc mogłá. Toż ią ták z ziemie vniżoną Podnioższy Felicya/ y dotknąwszy głowy/ Nie płácz piękna Dziewico/ słodkimi ią słowy Tymi potka. Ani tych rozżárzay przede
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 39
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
deń) przysięgam/ żeć powiem Wszytkę tak istną prawdę/ jak rzecz więtsza wiary. Zatarła się kotwica na głębi bez miary/ Dośćby w suchy port weszła. Moi narabiają Wiosłami/ dziwują się/ żagle rozpinają/ I dwojakim posiłkiem bieżeć usiłują. Pojazdom bluszcze wadzą; opłotem się snują Kryzwym/ żagle strefuja ciężkiemi gronami. Sam Bachus przywienczony czoło jagodami Winnemi/ trzęsie drzewem/ w list uwitym winny. Koło niego Cygrzyce/ więc potworny inny Ostrowidzów/ pstrych rysiów/ leży poczet mnogi. Chłopstwo z nawy po sobie: (lub to sprawił srogi Strach/ lub szaleństwo) wprzód się jął czernić łuskami/ Medon runąwszy/ i giąć krzywemi
deń) przysięgam/ żeć powiem Wszytkę ták istną prawdę/ iák rzecz więtsza wiáry. Zátárłá się kotwica ná głębi bez miáry/ Dośćby w suchy port weszłá. Moi nárabiáią Wiosłámi/ dźiwuią się/ żagle rospináią/ Y dwoiákim pośiłkiem bieżeć vśiłuią. Poiázdom bluszcze wádzą; opłotem się snuią Kryzwym/ zagle strefuia ćiężkiemi gronámi. Sam Bachus przywienczony czoło iágodámi Winnemi/ trzęśie drzewem/ w list vwitym winny. Koło niego Cygrzyce/ więc potworny inny Ostrowidzow/ pstrych ryśiow/ leży poczet mnogi. Chlopstwo z nawy po sobie: (lub to spráwił srogi Strách/ lub szaleństwo) wprzod się iął czernić łuskámi/ Medon runąwszy/ y giąć krzywemi
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 75
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636