, z wielkiem ludzi uciemiężeniem siła, a zwłaszcza że bydłem swojem, bydło bardzo zarażali; skąd nie ustawała zaraza i trwała z niezmierną szkodą przez rok 1713 i przez rok 1714, w którym też roku saksońskie wojska Polsce i Litwie naprzykrzyły się konsystencją i kontrybucjami pieniężnemi, bo prowiantów nie brali, jeno z gotowych lenungów i grosza żyli.
Anno 1715 nie tylko nie ustaje opressja ubogich ludzi, ale się coraz mnoży. Wojska saksońskie dziwnie kraj litewski od Brześcia począwszy po Mińsk pustoszą, nieurodzajem zrujnowany i od bydła odpadły. I moskiewskie wojska choć dyskretnie przechodziły, nie przydały jednak, chyba ujęły; i oprócz tego wszystkiego, co się wydarło i umniejszyło
, z wielkiém ludzi uciemiężeniem siła, a zwłaszcza że bydłem swojem, bydło bardzo zarażali; zkąd nie ustawała zaraza i trwała z niezmierną szkodą przez rok 1713 i przez rok 1714, w którym téż roku saxońskie wojska Polsce i Litwie naprzykrzyły się konsystencyą i kontrybucyami pieniężnemi, bo prowiantów nie brali, jeno z gotowych lenungów i grosza żyli.
Anno 1715 nie tylko nie ustaje oppressya ubogich ludzi, ale się coraz mnoży. Wojska saxońskie dziwnie kraj litewski od Brześcia począwszy po Mińsk pustoszą, nieurodzajem zrujnowany i od bydła odpadły. I moskiewskie wojska choć dyskretnie przechodziły, nie przydały jednak, chyba ujęły; i oprócz tego wszystkiego, co się wydarło i umniejszyło
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 365
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
się to inter adversas partes i u nas, czego i ja (dobrze świadom). Probant, że z tych szlacheckich w Sokalu złożonych skarbów, więcej polakom niż szwedom dostało się. Na tem tylko manum ex tabula, a tak najlepiej uczynić, obadwa obudwóch nie bardzo brońmy, bo jak ten, tak tamten z grosza nie żyją, obadwa piją lachrimas populi, ale po staremu i poczciwych: lepszy i grzeczniejsi, i nie tacy drapacze szwedzi jako sasi, proszę wybaczyć prawdziwie po bratersku. O amnestii, gdy wwmość pan opisujesz, że się na mnie nikt nie zapatruje, bo żaden nie zarobił takiej crimen, któraby komu przyniosła
się to inter adversas partes i u nas, czego i ja (dobrze świadom). Probant, że z tych szlacheckich w Sokalu złożonych skarbów, więcéj polakom niż szwedom dostało się. Na tém tylko manum ex tabula, a tak najlepiéj uczynić, obadwa obudwóch nie bardzo brońmy, bo jak ten, tak tamten z grosza nie żyją, obadwa piją lachrimas populi, ale po staremu i poczciwych: lepsi i grzeczniejsi, i nie tacy drapacze szwedzi jako sasi, proszę wybaczyć prawdziwie po bratersku. O amnestyi, gdy wwmość pan opisujesz, że się na mnie nikt nie zapatruje, bo żaden nie zarobił takiéj crimen, któraby komu przyniosła
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 423
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
F). CO MA ŚWIĘTO PRZED POWSZEDNIM
Chlubiła się niedziela i insze święte dni, Że żaden z nimi zrównać nie może powszedni, Bo tam zawsze robota pot wytacza z czoła, W niedzielę prosto ludzie do karczmy z kościoła. Aż któryś z tych: Tańcować nie byłoby o czym, Gdyby się nie zdobyło dniem grosza roboczym, Nie znać by było święta, nie znać i niedziele, Gdyby nie było potu przez tydzień na czele. 330 (F). GADKA
Wiecznie nieskończonego pilnują zawodu Brat z siostrą; matki, ojca i jednego rodu, A wżdy różną daleko barwę wzięli sobie: Tamten chodzi we złocie, ta zawsze w żałobie
F). CO MA ŚWIĘTO PRZED POWSZEDNIM
Chlubiła się niedziela i insze święte dni, Że żaden z nimi zrównać nie może powszedni, Bo tam zawsze robota pot wytacza z czoła, W niedzielę prosto ludzie do karczmy z kościoła. Aż któryś z tych: Tańcować nie byłoby o czym, Gdyby się nie zdobyło dniem grosza roboczym, Nie znać by było święta, nie znać i niedziele, Gdyby nie było potu przez tydzień na czele. 330 (F). GADKA
Wiecznie nieskończonego pilnują zawodu Brat z siostrą; matki, ojca i jednego rodu, A wżdy różną daleko barwę wzięli sobie: Tamten chodzi we złocie, ta zawsze w żałobie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 140
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
swoje spuszczam żyta. Odpowiem: Nie myślę ja o Wiśle, o Sanie Ani na mnie dział dla cła rychtują w Fordanie, Bug daleki, zła droga wozić na Dunajec; Tą wodą, co przez gębę, kęs wyżej Podhajec, Prądem bieży za węgieł, moje chodzi żniwo: Po trzy grosze gorzałka, po dwa grosza piwo. Nie przeszkodzą mi sucha, nie przeszkodzą mrozy,
Zawsze bezpieczne, zawsze wolne mam przewozy. Wiatr w dudach, kiedy przy nich rznie gądek wesoły, Pełna go będzie karczma z bździnami na poły. 377 (D). WIELKANOC
Słusznie się wielką nocą śmierć nasza zwać może, Bo kogo ta porzuci na grobowe
swoje spuszczam żyta. Odpowiem: Nie myślę ja o Wiśle, o Sanie Ani na mnie dział dla cła rychtują w Fordanie, Bug daleki, zła droga wozić na Dunajec; Tą wodą, co przez gębę, kęs wyżej Podhajec, Prądem bieży za węgieł, moje chodzi żniwo: Po trzy grosze gorzałka, po dwa grosza piwo. Nie przeszkodzą mi sucha, nie przeszkodzą mrozy,
Zawsze bezpieczne, zawsze wolne mam przewozy. Wiatr w dudach, kiedy przy nich rznie gądek wesoły, Pełna go będzie karczma z bździnami na poły. 377 (D). WIELKANOC
Słusznie się wielką nocą śmierć nasza zwać może, Bo kogo ta porzuci na grobowe
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 160
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przewoźne piwo nie przeszkodzi. 395 (N). NIE CHŁOPSKI HUMOR W CHŁOPIE
Jeden z tej, co i dziewka, drugi ze wsi obcej, Marcin z Bartkiem, o nią się starali parobcy. Choć grzeczny i dorodny, wzgardziła Marcinem; Tamten zaś, że był ojca bogatszego synem, U niego się miąższego spodziewając grosza, Wolała niezgrabnego z pieniędzmi Bartosza. Nie szlachta tylko, ale na wsi ludzie grubi, Każdy pieniądze, każdy dobre mienie lubi; Wszytko, cokolwiek możesz pomyślić, za temi, Że co słońce na niebie, to złoto na ziemi: Kto go nie ma, niech będzie piękny, mądry, grzeczny, W nocy
przewoźne piwo nie przeszkodzi. 395 (N). NIE CHŁOPSKI HUMOR W CHŁOPIE
Jeden z tej, co i dziewka, drugi ze wsi obcej, Marcin z Bartkiem, o nię się starali parobcy. Choć grzeczny i dorodny, wzgardziła Marcinem; Tamten zaś, że był ojca bogatszego synem, U niego się miąższego spodziewając grosza, Wolała niezgrabnego z pieniądzmi Bartosza. Nie szlachta tylko, ale na wsi ludzie grubi, Każdy pieniądze, każdy dobre mienie lubi; Wszytko, cokolwiek możesz pomyślić, za temi, Że co słońce na niebie, to złoto na ziemi: Kto go nie ma, niech będzie piękny, mądry, grzeczny, W nocy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 168
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
KAPTURZE WILEŃSKIM
Wszedszy wczora, gdzie siedzą kapturowi sędzię, Obaczyłem ślepego kolegę w ich rzędzie. Na cóż, kiedy kto ślepy, pomyślę, z natury, Bez potrzeby ma nosić, ni raróg, kaptury? 434 (N). FLIS Z JAJCY
Frochtarz jeden ubogi (proszę nie urągać, Panowie Zawiślanie, tym grosza zasiągać, Gdzie się co rodzi, musim), przesypawszy sieczką, Wstawił kokosze jajca na swą traftę z beczką. Z którejż na świecie rzeczy wyjęto przygodę? W nie postrzeżoną trafta uderzyła kłodę. Beczka się obaliła; za której upadem Jajca się tłuką, drugie lecą na dół gradem, Co świeższe prosto do dna
KAPTURZE WILEŃSKIM
Wszedszy wczora, gdzie siedzą kapturowi sędzię, Obaczyłem ślepego kolegę w ich rzędzie. Na cóż, kiedy kto ślepy, pomyślę, z natury, Bez potrzeby ma nosić, ni raróg, kaptury? 434 (N). FLIS Z JAJCY
Frochtarz jeden ubogi (proszę nie urągać, Panowie Zawiślanie, tym grosza zasiągać, Gdzie się co rodzi, musim), przesypawszy sieczką, Wstawił kokosze jajca na swą traftę z beczką. Z którejż na świecie rzeczy wyjęto przygodę? W nie postrzeżoną trafta uderzyła kłodę. Beczka się obaliła; za której upadem Jajca się tłuką, drugie lecą na dół gradem, Co świeższe prosto do dna
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 189
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
monety. Gdyż ta ledwo ni co raz insza wedłu wielości Państw udzielnych Książąt. O monecie Niemieckiej na Śląsku i w Austryj.
XXXIII. W tych krajach idą Feningi. Krajcary. Czeskie, albo Grosze Niemieckie. Szóstaki. Orlanki. Guldeny. Talary. Pułtalarki.
Fening jeden, jest najdrobniejsza moneta, nakształ naszego pół grosza. Bo dwa Fenigi czynią nasz grosz jeden. Takich Feningów w Groszu Niemieckim zawiera się 12.
Krajcar ma w sobie 4. Feningi: to jest naszych groszy dwa. Takich krajcarów wchodzi trzy w jeden grosz Niemiecki.
Czeski to czyni co grosz Niemiecki. Dwa Czeskie wchodzą w jeden Szóstak bity.
Szóstak Niemiecki ma w
monety. Gdyż ta ledwo ni co raz insza wedłu wielości Państw udzielnych Xiążąt. O monecie Niemieckiey ná Sląsku y w Austryi.
XXXIII. W tych kraiach idą Feningi. Kraycary. Czeskie, álbo Grosze Niemieckie. Szostaki. Orlanki. Guldeny. Talary. Pułtalarki.
Fening ieden, iest naydrobnieysza moneta, nakształ nászego poł grosza. Bo dwa Fenigi czynią nász grosz ieden. Tákich Feningow w Groszu Niemieckim záwiera sie 12.
Kraycar ma w sobie 4. Feningi: to iest nászych groszy dwa. Takich kráycarow wchodzi trzy w ieden grosz Niemiecki.
Czeski to czyni co grosz Niemiecki. Dwa Czeskie wchodzą w ieden Szostak bity.
Szostak Niemiecki ma w
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Aav
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
. Trojaki. Grosze. Piątaki. Mariasze. Talery. Połtalerki. Cwiartki. Furynty albo złote Wegierskie. Której monety cena jest taka. Pieniązek albo Pieniąż: jest moneta najdrobniejsza srebrnomiedziana, niby grosz Polski, na szelągi: ale te tam nieidą.
Greszlik: jest moneta srebrno miedziana, pułtora pieniązków, niby pułtora grosza ważąca.
Krajcar: jest moneta srebrnomiedziana, w którą wchodzi dwa pieniąże, niby dwa grosze Polskie.
Trojak srebrny w który wchodzi pieniążów trzy, a krajcarów półtora.
Grosz Węgierski jedenże co i Niemiecki, czyni pieniązów 6. Greszlików 4. krajcarów 3. a groszy Polskich 6.
Piątak srebrny: nakształt szóstaka
. Troiaki. Grosze. Piątaki. Maryasze. Talery. Połtalerki. Cwiartki. Furynty álbo złote Wegierskie. Ktorey monety cena iest taka. Pieniązek álbo Pieniąż: iest moneta naydrobnieysza srebrnomiedziana, niby grosz Polski, ná szelągi: ále te tam nieidą.
Greszlik: iest moneta srebrno miedziana, pułtora pieniązkow, niby pułtora grosza ważąca.
Kraycar: iest moneta srebrnomiedziana, w ktorą wchodzi dwa pieniąże, niby dwa grosze Polskie.
Troiak srebrny w ktory wchodzi pieniążow trzy, á kraycarow połtora.
Grosz Węgierski iedenże co y Niemiecki, czyni pieniązow 6. Greszlikow 4. kraycarow 3. á groszy Polskich 6.
Piątak srebrny: nakształt szostaka
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Aa2v
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Etna gdy szaleje, Ogniste rzeki z paszczęki swej leje, Przecię szczęśliwe mniemam być te kraje, Których urodzaj jednym ogniem taje; Mnie wściekła gwiazda, mnie i Wenus męczy, Mnie wewnątrz ogień, mnie i z wierzchu dręczy. Teraz swawolni od niesmacznej pracy I rózgi szkolnej wolność mają żacy, Teraz rzemieślnik, lubo z grosza żyje, Przed muchami się od roboty kryje; Ja tylko folgi nie znam ni ochłody, Tak się Kupido uwziął na me szkody. Niechajże prędko kanikuła minie, Że i jej ogień, i miłości zginie. DENOMINACJA
Skąd to jest, że psim ogniem mianowano Dzisiejszą gwiazdę? Czy stąd, że widziano, Że psi
Etna gdy szaleje, Ogniste rzeki z paszczęki swej leje, Przecię szczęśliwe mniemam być te kraje, Których urodzaj jednym ogniem taje; Mnie wściekła gwiazda, mnie i Wenus męczy, Mnie wewnątrz ogień, mnie i z wierzchu dręczy. Teraz swawolni od niesmacznej pracy I rózgi szkolnej wolność mają żacy, Teraz rzemieślnik, lubo z grosza żyje, Przed muchami się od roboty kryje; Ja tylko folgi nie znam ni ochłody, Tak się Kupido uwziął na me szkody. Niechajże prędko kanikuła minie, Że i jej ogień, i miłości zginie. DENOMINACJA
Skąd to jest, że psim ogniem mianowano Dzisiejszą gwiazdę? Czy stąd, że widziano, Że psi
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 153
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
powinno turpe reos empta defendere lingua.
Szlachcic.
Jak to wielmożni ichmość, przezorni ostrowidzowie, festucam widzą in oculo fratris ubogiego szlachcica, a na trabem swoich korupcyj kretami zostali. Porachujmy jeno się, M. Panowie, ze szkatułami, a naprzód z sumnieniem: jako pełne są dla utrzymania cudzych interesów cudzego, a nie grosza, ale tysiąców. Tak to widzę nie tylko prawa, ale już i sejmiki jako pajęczyna, bąk się przebija, a na muchę wina. Za czym, M. Panowie, życzyłbym, żeby kocieł garncowi w tej mierze nie przyganiał, gdy obaj smolą.
Szlachcic.
M. Panowie, za nasze myto
powinno turpe reos empta defendere lingua.
Szlachcic.
Jak to wielmożni ichmość, przezorni ostrowidzowie, festucam widzą in oculo fratris ubogiego szlachcica, a na trabem swoich korupcyj kretami zostali. Porachujmy jeno się, M. Panowie, ze szkatułami, a naprzód z sumnieniem: jako pełne są dla utrzymania cudzych interesów cudzego, a nie grosza, ale tysiąców. Tak to widzę nie tylko prawa, ale już i sejmiki jako pajęczyna, bąk się przebija, a na muchę wina. Za czym, M. Panowie, życzyłbym, żeby kocieł garncowi w tej mierze nie przyganiał, gdy obaj smolą.
Szlachcic.
M. Panowie, za nasze myto
Skrót tekstu: BystrzPolRzecz
Strona: 128
Tytuł:
Polak sensat ...
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955