upór, wiodąc profos na śmierć w troku; Sprawia się ów nieborak, że dalej od roku Strzały w ręce nie miawszy, nie chce się ośmielać Przed królem i przed całym jego wojskiem strzelać. Woli umrzeć poczciwie niźli w oczach tylu Chybić, co się więc trafia, z konfuzyją celu. Słysząc to Aleksander cofnie pierwsze grozy. Każe go przywieść przed się, zruciwszy powrozy, Każe mu w swojej pańskiej łasce dobrze tuszyć, Ze niż reputacyjej, niż sławy naruszyć, Umrzeć wolał, i dawszy upominek hojny, Pod swoje go, do dalszej, znaki, pisze wojny. 269 (P). PRÓŻNOŚĆ NAD PRÓŻNOŚCIAMI
Jakie w tańcu korbety,
upór, wiodąc profos na śmierć w troku; Sprawia się ów nieborak, że dalej od roku Strzały w ręce nie miawszy, nie chce się ośmielać Przed królem i przed całym jego wojskiem strzelać. Woli umrzeć poczciwie niźli w oczach tylu Chybić, co się więc trafia, z konfuzyją celu. Słysząc to Aleksander cofnie pierwsze grozy. Każe go przywieść przed się, zruciwszy powrozy, Każe mu w swojej pańskiej łasce dobrze tuszyć, Ze niż reputacyjej, niż sławy naruszyć, Umrzeć wolał, i dawszy upominek hojny, Pod swoje go, do dalszej, znaki, pisze wojny. 269 (P). PRÓŻNOŚĆ NAD PRÓŻNOŚCIAMI
Jakie w tańcu korbety,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 119
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Dzianetów toczy przed nim złotolite koła, Jakie Febus, gdy ognie z góry na świat ciska, Albo śmierzący morskie trozębem igrzyska Neptun, albo Jupiter, kiedy lekki wienie Fawoni, po aurach swoje cugi żenie. Kajus, cesarz, zwycięzca zachodniego świata, Drugi Pompejus, jako skrócił Mitrydata, Rzym dziwu, okrąg ziemski napełnili grozy, Wielkich słoni naprzągszy w triumfalne wozy. Zhołdowawszy, że trzymać nie chciała z nim miru, Zenobiją, żyznego królową Palmiru, Mężny Aurelian niezwyczajną fozą Triumfował, kiedy go pospołu z nią wiozą Łogoszem spięte cztery, a każdy rochmanny, Jelenie, wzięte z stajnie efeskiej Diany; Wielką sobie i onej pompę heroini Sprawił,
Dzianetów toczy przed nim złotolite koła, Jakie Febus, gdy ognie z góry na świat ciska, Albo śmierzący morskie trozębem igrzyska Neptun, albo Jupiter, kiedy lekki wienie Fawoni, po aurach swoje cugi żenie. Kajus, cesarz, zwycięzca zachodniego świata, Drugi Pompejus, jako skrócił Mitrydata, Rzym dziwu, okrąg ziemski napełnili grozy, Wielkich słoni naprzągszy w tryumfalne wozy. Zhołdowawszy, że trzymać nie chciała z nim miru, Zenobiją, żyznego królową Palmiru, Mężny Aurelijan niezwyczajną fozą Tryumfował, kiedy go pospołu z nią wiozą Łogoszem spięte cztery, a każdy rochmanny, Jelenie, wzięte z stajnie efeskiej Dyjany; Wielką sobie i onej pompę heroini Sprawił,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 191
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ludzi swoich niegodne modlitwy; Wziął to państwo w opiekę, gdzie od lat tysiąca Powinna mu się chwała w kościołach poświęca, (I na toż by przyjść miały, aby je obrzydły Bisurmanin niemymi pozastawiał bydły?); Żeby Bóg, który umie i może przez ręce, Straszne one obrzymy wywracać dziecięce, Pojźrał na wściekłe grozy tego Goliata, A naszego Dawida, którego armata — Pięć kamyczków i proca; lecz przy twej pomocy Możem ufać tym piąciom kamykom i procy, (Bo węgłowemu każdy rówien z nich kamieniu), Co ich jest w Zbawiciela naszego imieniu. A jeśli też złość nasza zatwardzi twe uszy, Jeśli nas sprawiedliwy twój gniew zawieruszy
ludzi swoich niegodne modlitwy; Wziął to państwo w opiekę, gdzie od lat tysiąca Powinna mu się chwała w kościołach poświąca, (I na toż by przyjść miały, aby je obrzydły Bisurmanin niemymi pozastawiał bydły?); Żeby Bóg, który umie i może przez ręce, Straszne one obrzymy wywracać dziecięce, Pojźrał na wściekłe grozy tego Goliata, A naszego Dawida, którego armata — Pięć kamyczków i proca; lecz przy twej pomocy Możem ufać tym piąciom kamykom i procy, (Bo węgłowemu każdy rówien z nich kamieniu), Co ich jest w Zbawiciela naszego imieniu. A jeśli też złość nasza zatwardzi twe uszy, Jeśli nas sprawiedliwy twój gniew zawieruszy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 47
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
czyni przenosiny, Pług kinąwszy, dla pomsty albo dla zdobyczy Co żywo się udaje w Zaporowskie dziczy; Wolą krwią niźli potem swej wetować straty, Gdy zbędą ojców, matek, żon, dzieci i chaty. Na co kiedy hetmani naszy czule strzegą, Czasem zbierając herstów tam z wojskami biegą, Czasem przez komisyje, przez grozy, przez dary. Lecz skoro na Wołyniu usłyszą Tatary, Zgadni, co by wprzód czynić: czy się ordzie bronić? Czy kozacką swawolą, jako mówisz, skromić? Druga, niech to Dilawer, niech to wszyscy wiedzą: Że też także Kozacy i nad Donem siedzą, Którzy Moskwie poddani; częstokroć się naszą Przyodziawszy
czyni przenosiny, Pług kinąwszy, dla pomsty albo dla zdobyczy Co żywo się udaje w Zaporowskie dziczy; Wolą krwią niźli potem swej wetować straty, Gdy zbędą ojców, matek, żon, dzieci i chaty. Na co kiedy hetmani naszy czule strzegą, Czasem zbierając herstów tam z wojskami biegą, Czasem przez komisyje, przez grozy, przez dary. Lecz skoro na Wołyniu usłyszą Tatary, Zgadni, co by wprzód czynić: czy się ordzie bronić? Czy kozacką swawolą, jako mówisz, skromić? Druga, niech to Dilawer, niech to wszyscy wiedzą: Że też także Kozacy i nad Donem siedzą, Którzy Moskwie poddani; częstokroć się naszą Przyodziawszy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 306
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
gdy Pan rzecze słowo. Małym punktem na boskiej cały ten świat dłoni, Bo tysiąc mil człowieczych jeden włos zasłoni; Rychlej niż chybka kryje powieka źrenice, Obiedwie anioł jego przemierzy granice. Alboż mało umarłych, coś ich, kacie, wmiesił W ziemię, chodząc po ziemi tenże Jezus wskrzesił? Dopiero swoje grozy ujźrzysz jak na ledzie, Skoro cię, czarta, piekło w triumfie powiedzie!
(Tu Śmierć, w grób zajźrawszy, ciśnie kosę i rzecze:) Śmierć
A cóż mi już po tobie, nikczemne oręże, Kiedy znowu ożyje, chociaż nim kto lęże! Lepiej mnie było w takie nie wdawać błazeństwo. Więc kiedy
gdy Pan rzecze słowo. Małym punktem na boskiej cały ten świat dłoni, Bo tysiąc mil człowieczych jeden włos zasłoni; Rychlej niż chybka kryje powieka źrenice, Obiedwie anioł jego przemierzy granice. Alboż mało umarłych, coś ich, kacie, wmiesił W ziemię, chodząc po ziemi tenże Jezus wskrzesił? Dopiero swoje grozy ujźrysz jak na ledzie, Skoro cię, czarta, piekło w tryumfie powiedzie!
(Tu Śmierć, w grób zajźrawszy, ciśnie kosę i rzecze:) Śmierć
A cóż mi już po tobie, nikczemne oręże, Kiedy znowu ożyje, chociaż nim kto lęże! Lepiej mnie było w takie nie wdawać błazeństwo. Więc kiedy
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 638
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987