koniec: Rozwinąwszy powtórne przełamanie RS, arkusza COV, przylep woskiem na R nitkę RS, z kulką H; A będziesz miał gotową srzodwagę doskonałą. Figura następująca. o Instrumentach prostych.
Możesz takowego arkkusza rogi przylepić do deski EFDII, opłatkiem albo woskiem: postawiwszy tak deskę spodem ID, na czym równym, jako i grzbiet VO, arkusza przy samej desce, by dobrze mającej spód ID nierówny. Używanie srzodwagi. Nauka IV. O Miarach potrzebnych do wymierzania wszelkich Długości. Różni różnych miar używają, jako to Stop, Piędzi, Łatrów: Geometra Polski używa zwyczajnej miary w Koronie: Łokcia: który się dzieli na cztery części, nazwane Ćwierci
koniec: Rozwinąwszy powtorne przełamánie RS, árkuszá TZOV, przylep woskiem ná R nitkę RS, z kulką H; A będźiesz miał gotową srzodwagę doskonáłą. Figurá nástępuiąca. o Instrumentách prostych.
Możesz tákowego árkkuszá rogi przylepić do deski EFDII, opłátkiem álbo woskiem: postáwiwszy ták deskę spodem ID, ná czym rownym, iáko y grzbiet VO, árkuszá przy sámey desce, by dobrze máiącey spod ID nierowny. Vżywánie srzodwagi. NAVKA IV. O Miárách potrzebnych do wymierzánia wszelkich Długośći. Rożni rożnych miar vżywáią, iáko to Stop, Piędźi, Łátrow: Geometrá Polski vżywa zwyczáyney miáry w Koronie: Łokćiá: ktory się dżieli ná cztery częśći, názwáne Cwierći
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 5
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
żadnego pierwszej cery znaku/ z któregoby od najznajomszego mógł być poznany. Mat: 26. O tu być mógł rzec prawdziwie Pietrze Non novi hominem. Psal: 44. Nie znam tego człowieka! Ah nie taki mój był Pan! nie taki najmilszy mój/ Speciosuspre filijs hominum nauczyciel Jezus. Pleca podarte/ grzbiet poszarpany/ ramiona przetarte/ piersi potargane/ głowa skłota/ włosy wyrwane/ Twarz ściniała/ wargi napuchłe/ stawy wyciągnione/ żyły wyniszczone/ ręce i nogi twardymi/ tępemi goźdźmi przykowane; Wszytek/ wszytek/ nie już mówię poraniony/ ale jedna rana/ mój i twój bolesny JEZUS! 8. Tak się tak dobijał
żadnego pierwszey cery znáku/ z ktoregoby od náyznaiomszego mogł być poznány. Mat: 26. O tu być mogł rzec prawdźiwie Pietrze Non novi hominem. Psal: 44. Nie znam tego człowieka! Ah nie táki moy był Pan! nie táki náymilszy moy/ Speciosusprae filiis hominum náuczyćiel Iezus. Plecá podarte/ grzbiet poszárpány/ ramioná przetárte/ pierśi potargáne/ głowá skłotá/ włosy wyrwáne/ Twarz sćiniáła/ wárgi nápuchłe/ stawy wyćiągnione/ żyły wyńiszczone/ ręce y nogi twárdymi/ tępemi goźdźmi przykowáne; Wszytek/ wszytek/ nie iuż mowię porániony/ ále iedna ráná/ moy y twoy bolesny IEZVS! 8. Ták się ták dobiiał
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 327
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ci nie mógł (jako wielom pewnie za cię daleko lepszym) albo w rozumie kołka pomieszać/ albo na smyśle jakim upośledzionego/ na świat wyrzucić? żeś od Narodzenia nie ślepy/ nie głuchy/ nie niemy/ żeś nie bez ręki/ nie koszlawy/ nie kaleka/ żeć gęba nie wykrzywiona/ że grzbiet prosty/ że kark nie wykręcony/ czyja to łaska? czyje dobrodziejstwo? nie mów szczególnej dobrze umiarkowanej natury. Bo że i ta w innych pomieszana/ w tobie nie szwankowała/ osobliwe jest Boskie Dobrodziejstwo. Zwłaszcza gdy te wszytkie przyrodzone niedole na cię przyjść jednym Boskim skinieniem mogły/ i na tak wiele których się codziennie
ći nie mogł (iáko wielom pewnie zá ćię dáleko lepszym) álbo w rozumie kołká pomieszać/ álbo ná smyśle iákim upośledźionego/ ná świát wyrzućić? żeś od Narodzeniá nie ślepy/ nie głuchy/ nie niemy/ żeś nie bez ręki/ nie koszlawy/ nie kaleka/ żeć gębá nie wykrzywiona/ że grzbiet prosty/ że kárk nie wykręcony/ czyiá to łáská? czyie dobrodźieystwo? nie mow szczegulney dobrze umiárkowaney natury. Bo że y tá w innych pomieszána/ w tobie nie szwánkowała/ osobliwe iest Boskie Dobrodźieystwo. Zwłaszczá gdy te wszytkie przyrodzone niedole ná ćię przyiść iednym Boskim skińieńiem mogły/ y ná ták wiele ktorych się codźiennie
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 358
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ a zaś Hajduk/ i Flis dobry. Bo czytai kalendarze/ czytai Kubricele/ A wiem świętych Hajduków/ nie naliczysz wiele. Do Egista Bonzarta.
Z Panem się niekonszaftui/ ani zartui z Panią/ Boć Egiście takowe zarty/ kiedyś zganią. Złe z Panem spółkowanie/ atoż Imcią śmieszek/ Gdyć lubo grzbiet opiórą/ lub odporą mieszek. Omyłka.
CHłop/ co miał rzec Akciza/ potchnąwszy się w mowie Rzekł/ occisa nas gnębi/ Mościwi Panowie. Omyłka w słowie była/ leć rzeczą poprawił/ Gdy skutek/ tak ciężkiego podatku/ objawił. Podobna.
CHłop Studenta w Krakowie pytając potyka? Nieznaszze ty naszego/
/ á záś Háyduk/ y Flis dobry. Bo czytai kálendarze/ czytai Kubricele/ A wiem świętych Háydukow/ nie náliczysz wiele. Do AEgistá Bonzártá.
Z Pánem sie niekonszáfftui/ áni zártui z Pánią/ Boć AEgiśćie tákowe zárty/ kiedyś zgánią. Złe z Pánem społkowanie/ átoż Imćią smieszek/ Gdyć lubo grzbiet opiorą/ lub odporą mieszek. Omyłká.
CHłop/ co miał rzec Akcizá/ potchnąwszy się w mowie Rzekł/ occisá nas gnębi/ Mośćiwi Pánowie. Omyłká w słowie byłá/ leć rzeczą popráwił/ Gdy skutek/ ták ćięszkiego podatku/ obiáwił. Podobna.
CHłop Studentá w Krákowie pytáiąc potyka? Nieznaszze ty nászego/
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 53
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
/ Muszę na hajducklą z tobą go wyprawić.
CHUDYFERENS.
Lecz o Pana idże by się nie frasował/ Ześ bez jego wolej syna wyprawował.
PRZYTULA.
A wszako do poslug jego mu się znidzie/ Gdy z wojny służałym pachołkiem nadydzie.
CHUDYFERENS.
Ale się ubliży nim Pańskiej robocie/ O coby grzbiet bywał twój często w kłopocie.
PRZYTULA.
Dziesiąci mam synów jeszcze i już dorosłych/ A więc też dziewek ośm/ ba krasnie podniosłych.
I takci mam ja czym pośpiać do Pańskiego.
CZUDYFERENS.
Znać, rządnieś żartował z Netką czasu swego. Nu Maćku jużeś jest gotów zemną w drogę/ Bo też
/ Muszę ná háyducklą z tobą go wypráwić.
CHVDYFERENS.
Lecz o Páná idźe by sie nie frásował/ Ześ bez iego woley syná wypráwował.
PRZYTVLA.
A wszáko do poslug iego mu sie znidźie/ Gdy z woyny służáłym páchołkiem nadydźie.
CHVDYFERENS.
Ale sie vbliży nim Pańskiey roboćie/ O coby grzbiet bywał twoy często w kłopoćie.
PRZYTVLA.
Dźieśiąći mam synow ieszcze i iuż dorosłych/ A więc też dźiewek ośm/ bá krasnie podniosłych.
I tákći mam ia czym pośpiać do Páńskiego.
CZVDYFERENS.
Znáć, rządnieś żártował z Netką czásu swego. Nu Máćku iużeś iest gotow zemną w drogę/ Bo też
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: G2v
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
. Kiedy zjeżdżali na dół z Pirenejskiej góry, Ujźrzeli pod Gironą wielkie morze z góry I mając morski piasek i brzeg z lewej strony, Prostą drogą jachali wciąż do Barcelony. PIEŚŃ XIX.
XLII.
Ale do Barcelony niżli dojachali, Szalonego jednego przed miastem potkali, Który, jak świnia jaka, w błocie uwalany, Grzbiet, piersi, twarz i wszytek łeb miał umazany. Rzuci się na nie zaraz, jako się pies miece Na obcych, i oboje jeśli nie uciecze, Będzie źle około nich - ale tych zapomnię, A przeważną Marfizę teraz wam przypomnię
XLIII.
I Astolfa, książęcia cnego angielskiego, I Gryfona i brata jego rodzonego,
. Kiedy zjeżdżali na dół z Pirenejskiej góry, Ujźrzeli pod Gironą wielkie morze z góry I mając morski piasek i brzeg z lewej strony, Prostą drogą jachali wciąż do Barcelony. PIEŚŃ XIX.
XLII.
Ale do Barcelony niżli dojachali, Szalonego jednego przed miastem potkali, Który, jak świnia jaka, w błocie uwalany, Grzbiet, piersi, twarz i wszytek łeb miał umazany. Rzuci się na nie zaraz, jako się pies miece Na obcych, i oboje jeśli nie uciecze, Będzie źle około nich - ale tych zapomnię, A przeważną Marfizę teraz wam przypomnię
XLIII.
I Astolfa, książęcia cnego angielskiego, I Gryfona i brata jego rodzonego,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 96
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
nie dla nabycia substancyjej. Bo i owszem juzem swojej znaczną uronił portionem Ale wprzód dla zaszczytu Waszej K.MŚCi P. M. Miłościwego Majestatu dla Całości Ojczyzny których Okazej przypominanie (: Nie jest jako mi tu powiedziano :) Iactantia ale Testimonia vitae . Jest wtym terminie świadectwo Wodzów moich są Cicatrices adverso poniesione pectore i grzbiet ołowiem i żelazem poorany.
Nie to jest Fundament dawno wojnę słuzyć długo Żołnierzem być. Ale często się bić. Znam i teraz chorągwie takie w Wojsku już nie w naszej dywizyjej które nazywamy Nie śmiertelne gdzie Towarzysz służąc zaigrał oko jako stary Raróg? Dosłużył się Blachmalowej Czupryny a przez cały wiek słuzby swojej nie był w okazji
nie dla nabycia substancyiey. Bo y owszem iuzem swoiey znaczną uronił portionem Ale wprzod dla zaszczytu Waszey K.MSCi P. M. Miłosciwego Maiestatu dla Całosci Oyczyzny ktorych Okazey przypominanie (: Nie iest iako mi tu powiedziano :) Iactantia ale Testimonia vitae . Iest wtym terminie swiadectwo Wodzow moich są Cicatrices adverso poniesione pectore y grzbiet ołowięm y zelazęm poorany.
Nie to iest Fundament dawno woynę słuzyć długo Zołnierzęm bydz. Ale często się bic. Znam y teraz chorągwie takie w Woysku iuz nie w naszey dywizyiey ktore nazywamy Nie smiertelne gdzie Towarzysz służąc zaigrał oko iako stary Rarog? Dosłużył się Blachmalowey Czupryny a przez cały wiek słuzby swoiey nie był w okazyiey
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 147
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
światu straszne bywały
Dobre to już teraz na zwojowanie Turczyna Początki kiedy Bóg takie na zniszczenie jego i Rekuperowanie tak wielu królestw i świątnić. podał sposobów.
Stanęła ta Wiktoria szczęśliwa dnia 12 Września rozwęseliła wszystko Chrześcijaństwo, Rozwęseliła Cesarza zdesperowanego Bogu się tylko w opiekę oddającego, Rozwęseliła całą rzeczą Niemiecką a osobliwie Incolas Miasta Wiedeńskiego. których grzbiet najbliższy był tej dyscypliny. Narodowi Naszemu wieczystą zjednała sławę Gdyż i teraz przyznają to Narody Słyszałemto zust jednego Godnego Pana z Francuskich, Człowieka który mówił ze Poloni sunt genitores Germaniae bo to jest rzeczpewna ze już by był Wjeden Trzech dni wiencej nie wytrzymał który gdy by był zginął zginełyby wszystkie ditiones Imperii et Consequenter
swiatu straszne bywały
Dobre to iuz teraz na zwoiowanie Turczyna Początki kiedy Bog takie na zniszczenie iego y Rekuperowanie tak wielu krolestw y swiątnić. podał sposobow.
Stanęła ta Victoria szczęsliwa dnia 12 Wrzesnia rozwęseliła wszystko Chrzescianstwo, Rozwęseliła Cesarza zdesperowanego Bogu się tylko w opiekę oddaiącego, Rozwęseliła całą rzeczą Niemiecką a osobliwie Incolas Miasta Wiedenskiego. ktorych grzbiet naybliszszy był tey dyscypliny. Narodowi Naszemu wieczystą ziednała sławę Gdyz y teraz przyznaią to Narody Słyszałemto zust iednego Godnego Pana z Francuskich, Człowieka ktory mowił ze Poloni sunt genitores Germaniae bo to iest rzeczpewna ze iuz by był Wieden Trzech dni wiencey nie wytrzymał ktory gdy by był zginął zginełyby wszystkie ditiones Imperii et Consequenter
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 261v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
do złotnika, wolę poń do huty.” A ten frant: „Dobrodzieju, często — rzecze — traci Obietnica u ludzi, gotowizna płaci. Będzieli dobra tamta, nadzieja jej czekać, Lecz jeśli zła, zawczasu strach radzi uciekać. Szkleńca częstokroć, myjąc, kiedy się zabrucze; Nieszklany od kańczuka mój się grzbiet nie stłucze.” 261. ZIEMIA PRAGNIE DESZCZA
Pragnie dżdża sucha ziemia, pragnie chmura ziemie, Żeby z pełnego brzucha wyrzuciła brzemię; Mąż niewiasty, niewiasta męża kwoli ciału, Pragnie balwierz jarmarku, praktyk trybunału; Okupu do galery niewolnik przykuty, Pragnie oracz pogody, flis na rzekę pluty, Ksiądz i doktor chorego,
do złotnika, wolę poń do huty.” A ten frant: „Dobrodzieju, często — rzecze — traci Obietnica u ludzi, gotowizna płaci. Będzieli dobra tamta, nadzieja jej czekać, Lecz jeśli zła, zawczasu strach radzi uciekać. Szkleńca częstokroć, myjąc, kiedy się zabrucze; Nieszklany od kańczuka mój się grzbiet nie stłucze.” 261. ZIEMIA PRAGNIE DESZCZA
Pragnie dżdża sucha ziemia, pragnie chmura ziemie, Żeby z pełnego brzucha wyrzuciła brzemię; Mąż niewiasty, niewiasta męża kwoli ciału, Pragnie balwierz jarmarku, praktyk trybunału; Okupu do galery niewolnik przykuty, Pragnie oracz pogody, flis na rzekę pluty, Ksiądz i doktor chorego,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 151
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Cerery! „Tak, bracia — kazawszy im nalać wina w szklanki — Lepszy jeden wieczór niż dwa — rzekę — poranki. Inakszej wam kolędy nad tę dać przestrogę, Przyjmiecie od starego, choćbym chciał, nie mogę: Bodaj się w wielkiej kupie zawsze bić, jeść w małej; Tu wygoda gębie, tam grzbiet zostanie cały.” 505. DAJ TO PSU, CO MASZ NA MYŚLI
Naturą, czy to idzie drugim ludziom zrzędą, A zwłaszcza białymgłowom, że kiedy usiądą Do obiadu, nie chcą jeść, choć im co smakuje, Na co prosi i czym ją gospodarz częstuje. Kiedyby jej nie prosił, bo to w
Cerery! „Tak, bracia — kazawszy im nalać wina w szklanki — Lepszy jeden wieczór niż dwa — rzekę — poranki. Inakszej wam kolędy nad tę dać przestrogę, Przyjmiecie od starego, choćbym chciał, nie mogę: Bodaj się w wielkiej kupie zawsze bić, jeść w małej; Tu wygoda gębie, tam grzbiet zostanie cały.” 505. DAJ TO PSU, CO MASZ NA MYŚLI
Naturą, czy to idzie drugim ludziom zrzędą, A zwłaszcza białymgłowom, że kiedy usiędą Do obiadu, nie chcą jeść, choć im co smakuje, Na co prosi i czym ją gospodarz częstuje. Kiedyby jej nie prosił, bo to w
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 307
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987