bez ceremoni, Niedrogo, a chciałeś mnie ogolić co prędzej; Przyznam się, zapomniałem wziąć z sobą pieniędzy.” Słowem jednak przyrzecze, że mu je dziś pośle; A ten niecnota, brzytwy przytarszy na ośle, Weźmie go cuazić, aż mu skwierczki staną w oczu. Ten, ni wałach pod ostrym grzebłem na poboczu, Kręci się, zęby ściska i dźwiga ku górze, Kiedy mu pasamony bramuje po skórze.
Tymczasem kwiczy Świnia; pyta gospodyni Cyrulik: „Co się stało, że kwiczy, tej świni? Jeśli kędy uwięzia, niechaj ją wyzwolą!” Aż ów szlachcic: „Pewnie ją też to na borg golą
bez ceremoni, Niedrogo, a chciałeś mnie ogolić co prędzej; Przyznam się, zapomniałem wziąć z sobą pieniędzy.” Słowem jednak przyrzecze, że mu je dziś pośle; A ten niecnota, brzytwy przytarszy na ośle, Weźmie go cuazić, aż mu skwierczki staną w oczu. Ten, ni wałach pod ostrym grzebłem na poboczu, Kręci się, zęby ściska i dźwiga ku górze, Kiedy mu pasamony bramuje po skórze.
Tymczasem kwiczy Świnia; pyta gospodyni Cyrulik: „Co się stało, że kwiczy, tej świni? Jeśli kędy uwięzia, niechaj ją wyzwolą!” Aż ów szlachcic: „Pewnie ją też to na borg golą
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 171
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Respektem Króla JoMŚCi.
Przeczytawszy Listy zacudowałem się kto to tam otym zwiastował i Pytam Dla Boga Cóż to królowi JoMŚCi potym Powiedział Poseł ze bardzo król JoMSC żąda i prosi. Ja dopiero że niemam tej rzeczy a mnie co by miała być od mowna królowi JoMŚCi. Ale mi było tak miło Jako bymię ostrym grzebłem po gołej skórze drapał
Posłałem tedy do Browarnego Arendarza żyda że by rękawa wydrzanego przysłałmi który jak przyniesiono, kłade mu na stół i mówię atóz WSC masz prędką ekspedycyją. Ów patrzy a żywa to tu ma być pieszczona o którą król JoMSC uprasza.
Ja tedy pozartowawszy juzem ją musiał prezentowac a ze jej niebyło w
Respektem Krola IoMSCi.
Przeczytawszy Listy zacudowałęm się kto to tam otym zwiastował y Pytam Dla Boga coz to krolowi IoMSCi potym Powiedział Poseł ze bardzo krol IoMSC ząda y prosi. Ia dopiero że niemam tey rzeczy a mnie co by miała bydz od mowna krolowi IoMSCi. Ale mi było tak miło Iako bymię ostrym grzebłęm po gołey skorze drapał
Posłałęm tedy do Browarnego Aręndarza zyda że by rękawa wydrzanego przysłałmi ktory iak przyniesiono, kłade mu na stoł y mowię atoz WSC masz prędką expedycyią. Ow patrzy a zywa to tu ma bydz pieszczona o ktorą krol IoMSC uprasza.
Ia tedy pozartowawszy iuzem ią musiał prezentowac a ze iey niebyło w
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 251v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
nogi kładzie mu poboczy,
Drugim ręce, podniósszy do góry na dołku, Wspak wiąże, i do cycka przysądzą mu wołku. Sama, skoro z ślepego zamku wyjmie klucze, Idzie precz, a owego głodne cielę tłucze: To łbem w brzuch, to go ciągnie, to zęboma kąsze, Że jako ckliwy wałach pod grzebłem ksiądz pląsze. Już mu nudno, już mu mdło, a że mlekiem doić Nie może, moczem owo cielę chce napoić. Nie pomoże i twaróg, bo choć go mu puści, Im barziej głową rzuca, barziej go nim tłuści. Chłopiec kędyś na mieście, karty grając, siedzi Albo śpi, nie chcąc księdzu
nogi kładzie mu poboczy,
Drugim ręce, podniósszy do góry na dołku, Wspak wiąże, i do cycka przysądzą mu wołku. Sama, skoro z ślepego zamku wyjmie klucze, Idzie precz, a owego głodne cielę tłucze: To łbem w brzuch, to go ciągnie, to zęboma kąsze, Że jako ckliwy wałach pod grzebłem ksiądz pląsze. Już mu nudno, już mu mdło, a że mlekiem doić Nie może, moczem owo cielę chce napoić. Nie pomoże i twaróg, bo choć go mu puści, Im barziej głową rzuca, barziej go nim tłuści. Chłopiec kędyś na mieście, karty grając, siedzi Albo śpi, nie chcąc księdzu
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 485
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
daleka podawać. Potym najwiętsza sztuka ogłaskiwania źrzebca należy na dobrym/ pilnym/ czułym/ i cierpliwym masztalerzu/ który tę dumę przed się wziąć/ że nie konia ale dziecię ma ku piastowaniu. Potrzeba tedy aby zawsze lekuchno i cichuczko do niego przystępował/ ogłaskiwał/ nie uprzykrzając mu się zgoła w niczym/ ani go cudząc grzebłem/ ażby się pierwej dobrze do płotu przyzwyczaił/ nie ma nań wołać/ targać go/ a miedzy wszytkim nie uderzyć nigdy/ postępując barzo skromnie: Bo i Lwa i każdą bestią dziką łacniej łagodnością z przodku uskromi/ gdyż dłuższa rzecz do słabszej nie zwykła się pozwalać zwyciężać z razu gwałtem/ aż fortel a
dáleká podáwáć. Potym naywiętsza sztuká ogłáskiwánia źrzebcá należy ná dobrym/ pilnym/ czułym/ y ćierpliwym másztálerzu/ ktory tę dumę przed się wźiąć/ że nie koniá ále dźiećię ma ku piástowániu. Potrzebá tedy áby záwsze lekuchno y ćichuczko do niego przystępował/ ogłáskiwał/ nie vprzykrzáiąc mu się zgołá w niczym/ áni go cudząc grzebłem/ áżby się pierwey dobrze do płotu przyzwyczáił/ nie ma nań wołáć/ tárgáć go/ á miedzy wszytkim nie vderzyć nigdy/ postępuiąc bárzo skromnie: Bo y Lwá y káżdą bestyą dźiką łácniey łágodnośćią z przodku vskromi/ gdyż duższa rzecz do słábszey nie zwykłá się pozwáláć zwyćiężáć z rázu gwáłtem/ áż fortel á
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Eivv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
i każdą bestią dziką łacniej łagodnością z przodku uskromi/ gdyż dłuższa rzecz do słabszej nie zwykła się pozwalać zwyciężać z razu gwałtem/ aż fortel a czas każdą rzecz skrócą/ jako wspomina Wirgiliusz: Tempore lenta pati frena docentur equi. Księgi
Zatym ogłaskiwając im dalej tym śmielszy przystęp gdy się otworzy/ chędożyć go trzeba tępym zrazu grzebłem/ płatem z wodą zimną a nie z ciepłą głowę wycierając/ ale grzywę ciepłą/ bo od ciepłej włos roście i hrubieje/ a od zimnej subtelniejszy bywa. Do wody go z pierwodku zawsze przy koniu wodzić/ szaleńszego jednak przy konnym z drugiej strony pieszemu za powróz vździeniczny dzierżeć bezpieczniejsza. W karmi z razu źrzebcom owsa
y káżdą bestyą dźiką łácniey łágodnośćią z przodku vskromi/ gdyż duższa rzecz do słábszey nie zwykłá się pozwáláć zwyćiężáć z rázu gwáłtem/ áż fortel á czás káżdą rzecz skrocą/ iáko wspomina Wirgiliusz: Tempore lenta pati frena docentur equi. Kśięgi
Zátym ogłáskiwáiąc im dáley tym śmielszy przystęp gdy się otworzy/ chędożyć go trzebá tępym zrázu grzebłem/ płátem z wodą źimną á nie z ćiepłą głowę wyćieráiąc/ ále grzywę ćiepłą/ bo od ćiepłey włos rośćie y hrubieie/ á od źimney subtelnieyszy bywa. Do wody go z pierwodku záwsze przy koniu wodźić/ szaleńszego iednák przy konnym z drugiey strony pieszemu zá powroz vźdźieniczny dźierżeć bespiecznieysza. W karmi z rázu źrzebcom owsá
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Eivv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
w żołądku i w jelitach/ moczy zatrzymanie/ a zatym i śmierć.
8. Aby w drodze konie zawsze statecznie jednakowo i w jednę miarę wiedzione były według potrzeby i czasu. Także aby ich nie wiedziono w munsztukach/ ale w kantarzech/ dla zepsowania nieopatrznością abo wstarganiem gęby.
9. Masztalerz aby żadnej taistry z grzebłem abo z inszemi rzeczami na powodnym koniu nie nosił. Abowiem i siodła tym się naruszają/ i podkładanie stąd krzywo leży/ i sadnią bez żadnej jazdy/ a czasem i i pleca się obrażają: ale na tym na którym jedzie/ ten ją raczej niech dźwiga.
10. Koniuszego abo tego który przy koniach jedzie ta
w żołądku y w ielitách/ moczy zátrzymánie/ á zátym y śmierć.
8. Aby w drodze konie záwsze státecznie iednákowo y w iednę miárę wiedźione były według potrzeby y czásu. Tákże áby ich nie wiedźiono w munsztukách/ ále w kántarzech/ dla zepsowánia nieopátrznośćią ábo wstárgániem gęby.
9. Másztálerz áby żadney táistry z grzebłem ábo z inszemi rzeczámi ná powodnym koniu nie nośił. Abowiem y śiodłá tym się náruszáią/ y podkłádánie stąd krzywo leży/ y sádnią bez żadney iázdy/ á czásem y y plecá się obrażáią: ále ná tym ná ktorym iedźie/ ten ią ráczey niech dźwiga.
10. Koniuszego ábo tego ktory przy koniách iedźie tá
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Iiijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603