! Mnie stamtąd, gdzie mię mus pański wytyka, Już zalatuje czosnek i z cebulą, I z dziegciem, że się nozdrza w kupę tulą; Czuję, jak Tantal, że mi wpośród strawy Głód zapowiedzą niezwykłe potrawy; Znoju się lękam w niedostatku piwa I żywych prochów z spiskiego przędziwa. A ty zaś jedziesz między grzeczne Niemki, Gdzie więcej niźli z kalendarza Lemki Możesz już sobie szczęścia prorokować, I niż Alkoran swoim obiecować Zwykł bisurmańcom, zażyjesz rozkoszy, Skąd cię zaś potem z trudnością wypłoszy, Tak że choć poseł wróci do pieczęci, Ty w Regenszpurku zostaniesz z swej chęci. Sam cię dwór carski i kawalerowie,
I chęć ułożyć włoski
! Mnie stamtąd, gdzie mię mus pański wytyka, Już zalatuje czosnek i z cebulą, I z dziegciem, że się nozdrza w kupę tulą; Czuję, jak Tantal, że mi wpośród strawy Głód zapowiedzą niezwykłe potrawy; Znoju się lękam w niedostatku piwa I żywych prochów z spiskiego przędziwa. A ty zaś jedziesz między grzeczne Niemki, Gdzie więcej niźli z kalendarza Lemki Możesz już sobie szczęścia prorokować, I niż Alkoran swoim obiecować Zwykł bisurmańcom, zażyjesz rozkoszy, Skąd cię zaś potem z trudnością wypłoszy, Tak że choć poseł wróci do pieczęci, Ty w Regenszpurku zostaniesz z swej chęci. Sam cię dwór carski i kawalerowie,
I chęć ułożyć włoski
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 50
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, skoro przez pocztę od księcia Czartoryskiego, naówczas podkanclerzego, a teraz kanclerza wielkiego lit., nad wszelkie pomyślenie swoje odebrał przywilej na starostwo kowieńskie, tak zaraz nazajutrz na też starostwo w trybunale przysiągł i wjazd na starostwo pro iulio pośpieszył. Zbiegli się zewsząd, jako dla deputata i pisarza trybunalskiego, a przy tym przez grzeczne
i uniżone maniery jego zebrani przyjaciele do Kowna, tak dalece, że w wielkiej frekwencji urzędników i szlachty, tak z powiatu kowieńskiego, jako i z innych bliskich powiatów zgromadzonych, wjazd solenny na starostwo kowieńskie uczynił. Pootrzymywał w trybunale przez swoich przyjaciół siła spraw odesłanych na rozsądzenie do grodu kowieńskiego. Pootrzymywał dla urzędników grodzkich kowieńskich
, skoro przez pocztę od księcia Czartoryskiego, naówczas podkanclerzego, a teraz kanclerza wielkiego lit., nad wszelkie pomyślenie swoje odebrał przywilej na starostwo kowieńskie, tak zaraz nazajutrz na też starostwo w trybunale przysiągł i wjazd na starostwo pro iulio pośpieszył. Zbiegli się zewsząd, jako dla deputata i pisarza trybunalskiego, a przy tym przez grzeczne
i uniżone maniery jego zebrani przyjaciele do Kowna, tak dalece, że w wielkiej frekwencji urzędników i szlachty, tak z powiatu kowieńskiego, jako i z innych bliskich powiatów zgromadzonych, wjazd solenny na starostwo kowieńskie uczynił. Pootrzymywał w trybunale przez swoich przyjaciół siła spraw odesłanych na rozsądzenie do grodu kowieńskiego. Pootrzymywał dla urzędników grodzkich kowieńskich
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 192
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wielkiego W. Ks. Lit., i Mariannę, która poszła za Ogińskiego, kasztelana witebskiego. Ta z domu Wojnianka Ogińska, wojewodzina wileńska, była zbyt wyniosłego, a nawet dziwackiego humoru, tak dalece, że jednę tylko córkę Marcybelę za życia swego za Zawiszę wydawszy, inne córki, lubo i piękne, i grzeczne, i wielkich talentów, nie mogąc im partii dobrać, w lata zaprowadziła, że aż po śmierci rodziców za mąż popochodziły. Taż Ogińska, wojewodzina wileńska, otrzymała od męża zapisy na przeżycie wszystkich dóbr, przecież przyjazny domowi Ogińskich był ten, co pisał te zapisy, gdy dołożył te słowa: „nie
wielkiego W. Ks. Lit., i Mariannę, która poszła za Ogińskiego, kasztelana witebskiego. Ta z domu Wojnianka Ogińska, wojewodzina wileńska, była zbyt wyniosłego, a nawet dziwackiego humoru, tak dalece, że jednę tylko córkę Marcybelę za życia swego za Zawiszę wydawszy, inne córki, lubo i piękne, i grzeczne, i wielkich talentów, nie mogąc im partii dobrać, w lata zaprowadziła, że aż po śmierci rodziców za mąż popochodziły. Taż Ogińska, wojewodzina wileńska, otrzymała od męża zapisy na przeżycie wszystkich dóbr, przecież przyjazny domowi Ogińskich był ten, co pisał te zapisy, gdy dołożył te słowa: „nie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 315
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Owa muszę do komory ustawnie nosić. Dałem do ślubu dwa grosza/ dosyć nie drogo: Wziąłbym już i dwa szelągi gdyby do kogo. Darowałbym gdyby ją kto kupił ostatkiem/ Jeśli kto ma taką drugą/ będzie mi świadkiem. Kto wymyślił/ niemógł większej wynaleźć pokuty/ Z mądrych ludzi grzeczne poczynił bałamuty. Fraszki
I to ujdzie mniemam za fraszkę/ Obłapiłem w Mięsopusty Kaśkę. Dałem jej ślak od sukna w kolędzie/ Pewnie Stasia powijać weń będzie. O Skąpych.
CO też to jest uskąpych/ i co tym zbudują/ Którzy owo co zjedzą/ w Rejestr terminują. Ze drugiemu ustawnie
Owá muszę do komory vstáwnie nośić. Dałem do slubu dwá groszá/ dosyć nie drogo: Wźiąłbym iuż y dwá szelągi gdyby do kogo. Dárowałbym gdyby ią kto kupił ostátkiem/ Ieśli kto ma taką drugą/ będźie mi świádkiem. Kto wymyślił/ niemogł większey wynáleść pokuty/ Z mądrych ludźi grzeczne poczynił báłámuty. Frászki
Y to vydźie mniemam zá frászkę/ Obłápiłem w Mięsopusty Káśkę. Dałem iey ślák od sukná w kolędźie/ Pewnie Stáśiá powiiáć weń będźie. O Skąpych.
CO też to iest vskąpych/ y co tym zbuduią/ Ktorzy owo co zyedzą/ w Reyestr terminuią. Ze drugiemu vstáwnie
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: A3v
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
wysadzić, Nigdzie nie uwiąść, nigdzie nie zawadzić. A tak i pędzel i pióro tęż mają Własność, gdy dobrze swą powinność znają. I ten sam może godnie imię nosić Poety, który uczyniwszy dosyć Temu com wspomniał, pisze tak udatnie Ze się na żadnym słówku ani zatnie. Jeźli chce śpiewać miłostki pieszczone. Grzeczne zaloty, ofiary i one Pochlebne pieśni, słowa pełne chęci, Służby, ukłony, którymi więc nęci Młode Dziewczyny, młodzian urodziwy Opowiadając afekt swój prawdziwy, Wzajemne kładąc i biorąc okowy I serce wiążąc w łańcuch coraz nowy: To gdy opiewa, i kiedy przeczyta Lub męska, lub płeć skromnością pokryta Biała, choć tai
wysadzić, Nigdzie nie uwiąść, nigdzie nie zawadzić. A tak y pędzel y pioro tęż maią Własność, gdy dobrze swą powinność znaią. Y ten sam może godnie imie nosić Poety, który uczyniwszy dosyć Temu com wspomniał, pisze tak udatnie Ze się ná żadnym słowku ani zatnie. Jeźli chce śpiewać miłostki pieszczone. Grzeczne zaloty, ofiary y one Pochlebne pieśni, słowa pełne chęci, Służby, ukłony, którymi więc nęci Młode Dziewczyny, młodzian urodziwy Opowiadaiąc affekt swoy prawdziwy, Wzaiemne kładąc y biorąc okowy Y serce wiążąc w łańcuch coraz nowy: To gdy opiewa, y kiedy przeczyta Lub męska, lub płeć skromnością pokryta Biała, choć tai
Skrót tekstu: OpalŁPoeta
Strona: A5v
Tytuł:
Poeta
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1661 a 1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
grunty/ siali/ żęli/ i chowali swoje zboża/ legumina/ i korzenie rozmaite. Pilnowali kruszców złotych/ srebrnych i miedzianych: chowali wielkie trzody i stada bydła rozmaitego: strzygli i kochali się w wełnach: rabiali kobierce i sukna/ którymi się nie tylo odziewali/ ale też i zdobili: budowali miasta i domy grzeczne/ kościoły i zamki: mieli ołtarze/ księżą i ofiarę/ rozdziały urzędów/ i rozmaite powinnowactwa/ sposób sprawiedliwości/ i prawa/ i statuta/ i Rzeczpospolitą. Lecz za tymi granicami wszędzie pełno było dzikości/ okrutności/ nierządów i zamieszania: tam też jeszcze i dziś żyją bez statecznych osad/ bez sposobu rządów/
grunty/ śiali/ żęli/ y chowáli swoie zbożá/ leguminá/ y korzenie rozmáite. Pilnowáli kruszcow złotych/ srebrnych y miedźiánych: chowáli wielkie trzody y stádá bydłá rozmáitego: strzygli y kocháli się w wełnách: rabiáli kobierce y sukná/ ktorymi się nie tylo odźiewáli/ ále też y zdobili: budowáli miástá y domy grzeczne/ kośćioły y zamki: mieli ołtarze/ kśiężą y ofiárę/ rozdźiały vrzędow/ y rozmáite powinnowáctwá/ sposob spráwiedliwośći/ y práwá/ y státutá/ y Rzeczpospolitą. Lecz zá tymi gránicámi wszędźie pełno było dźikośći/ okrutnośći/ nierządow y zámieszánia: tám też iescze y dźiś żyią bez státecznych osad/ bez sposobu rządow/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 18
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
łąki i pola/ nie więcej/ ani mniej/ jedno jako w Egipcie. Wtóre miasto Lombardii jest Breścia/ abo Briksia/ nie dla okręgu murów/ ani dla wielkości mieszkańców (gdyż nie ma i piącidziesiąt tysięcy ludzi) ale dla wielkiej i szerokiej Jurysdykciej: bo ma pod sobą wielkie i nasiadłe miasta/ także doliny grzeczne/ i ludne. Miedzy miasty/ które ma pod sobą/ przodek mają Asola/ i Salo nad jeziorem dy Garda, a miedzy dolinami przodek ma Valcamonica/ która wdłuż jest na 50. mil/ pełno mając kruszców żelaznych/ i ludzi. Należą do powiatu jej jeziora Iseo i Idri. Bononia (którą też
łąki y polá/ nie więcey/ áni mniey/ iedno iáko w AEgypćie. Wtore miásto Lombárdiey iest Bresciá/ ábo Brixia/ nie dla okręgu murow/ áni dla wielkośći mieszkáńcow (gdyż nie ma y piąćidźieśiąt tyśięcy ludźi) ále dla wielkiey y szerokiey Iurisdictiey: bo ma pod sobą wielkie y náśiádłe miástá/ tákże doliny grzeczne/ y ludne. Miedzy miásty/ ktore ma pod sobą/ przodek máią Assola/ y Salo nád ieźiorem di Garda, á miedzy dolinámi przodek má Valcamonica/ ktora wdłuż iest ná 50. mil/ pełno maiąc kruszcow żeláznych/ y ludźi. Należą do powiátu iey ieźiorá Iseo y Idri. Bononia (ktorą też
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 71
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zaledwie baczyć znak Religii/ oprócz Tumu/ który ocknąwszy się/ jakby z długiego snu/ postarał się/ aby był dostał dobrych kapłanów i kaznodziej Katolickich/ i ci tam nawrócili niemało ludzi/ i nawracają ustawicznie/ i tak zawsze z nienagła przybywa wiernych. RAKUSY abo AVSTRIA.
DLa poratowania Austriej/ Ferdynand Cesarz założył Kolegium grzeczne Jesuitskie w Wiedniu. Ci ojcowie postępkami swymi zwyczajnymi/ to jest kazaniem/ dysputatiami/ drukami/ rozmowami/ służeniem w Sakramentach/ wychowaniem młodzi/ szkołami/ Konwictami/ Kompaniami/ i inszymi sposobami/ których zawsze im dalej/ tym barziej zażywają (a zwłaszcza/ gdyż też tam jest i inszych zakonników niemało/ którzy też
záledwie baczyć znák Religiey/ oprocz Thumu/ ktory ocknąwszy się/ iákby z długiego snu/ postárał się/ áby był dostáł dobrych kápłanow y káznodźiey Kátholickich/ y ći tám náwroćili niemáło ludźi/ y náwrácáią vstáwicznie/ y ták záwsze z nienagłá przybywa wiernych. RAKUSY ábo AVSTRIA.
DLa porátowánia Austriey/ Ferdynánd Cesarz záłożył Collegium grzeczne Iesuitskie w Wiedniu. Ci oycowie postępkámi swymi zwyczáynymi/ to iest kazániem/ disputátiámi/ drukámi/ rozmowámi/ służeniem w Sákrámentách/ wychowániem młodźi/ szkołámi/ Conuictámi/ Compániámi/ y inszymi sposobámi/ ktorych záwsze im dáley/ tym bárźiey záżywáią (á zwłasczá/ gdyż też tám iest y inszych zakonnikow niemáło/ ktorzy też
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 28
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
wygnania Grabię de Lenos, nieprzyjaciela głównego Hamiltonów/ i żeby poszła za Grabię de Harle jego syna: czego jednak nie spodziewał się/ aby mu się to kiedy miało zdarzyć. Lecz gdy przyjachał z Anglii pomieniony Grabia/ wespół z swymi ojcem/ łacno się go rozmiłowała (był bowiem chłop dziwnej urody/ i postępki miał grzeczne) królowa/ i doszło prędko wesele. Bastard obaczył/ iż za postępkiem tak niespodziewanym/ zatrudnił swe rzeczy: a żeby się z tych trudności wywikłał/ kusił się w przód/ jakby Grabię zabić i ojca jego/ a królową osadzić na zamku Locheuin. Lecz gdy mu się to niepowiodło/ puścił głos przez Ministry
wygnánia Grábię de Lenos, nieprzyiaćielá głownego Hamiltonow/ y żeby poszłá zá Grábię de Harle iego syná: czego iednák nie spodźiewał się/ áby mu się to kiedy miáło zdárzyć. Lecz gdy przyiáchał z Angliey pomieniony Grábiá/ wespoł z swymi oycem/ łácno się go rozmiłowáłá (był bowiem chłop dźiwney vrody/ y postępki miał grzeczne) krolowa/ y doszło prędko wesele. Bástárd obaczył/ iż zá postępkiem ták niespodźiewánym/ zátrudnił swe rzeczy: á żeby się z tych trudnośći wywikłał/ kuśił się w przod/ iákby Grábię zábić y oycá iego/ á krolową osádźić ná zamku Locheuin. Lecz gdy mu się to niepowiodło/ puśćił głos przez Ministry
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 79
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
przywiódł nakoniec do tego Antwerp/ iż mu oddali klucze od miasta; a potym też i Eksclusę. Ludzie Holanderscy i Zelandy/ przelękłszy się tak szczęśliwego powodzenia/ i tak przedziwnych zwycięstw/ udali się o pomoc do Anglii/ i podali się pod jej obronę/ podając też w ręce Anglikom Vulisingę/ i niektóre miejsca grzeczne. Takci do góry przyszła ich rebelia. Poczęli tumulty stroić pod pretekstem Inkwizycji Hiszpańskiej: uzbroili się potym przeciw eksactiom książęcia de Alua: a potym przeciw imieniu Hiszpańskiemu. a nie przestając na tym/ wojowali przeciw książęciu Janowi Austriej/ i książęciu Parmeńskiemu/ namiestnikom królewskim. Poszli dalej odprzysięgając się króla Hiszpańskiego/ i obwoływając
przywiodł nákoniec do tego Antwerp/ iż mu oddáli klucze od miástá; á potym też y Exclusę. Ludźie Holánderscy y Zelándi/ przelększy się ták sczęśliwego powodzenia/ y ták przedźiwnych zwyćięstw/ vdáli się o pomoc do Angliey/ y podáli się pod iey obronę/ podáiąc też w ręce Anglikom Vulisingę/ y niektore mieyscá grzeczne. Tákći do gory przyszłá ich rebellia. Poczęli tumulty stroić pod praetextem Inquisitiey Hiszpáńskiey: vzbroili się potym przećiw exáctiom kśiążęćiá de Alua: á potym przećiw imieniu Hiszpáńskiemu. á nie przestáiąc ná tym/ woiowáli przećiw kśiążęćiu Ianowi Austriey/ y kśiążęćiu Pármeńskiemu/ namiestnikom krolewskim. Poszli dáley odprzyśięgáiąc się krolá Hiszpáńskiego/ y obwoływáiąc
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 105
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609