to i te będą miały czym żyć. I kiedy do działu przyjdzie/ to tamte/ to co ich/ a te zaś twoje to wezmą/ co im należy. Cóż tu w tym za trudność? A tym czasem ty się nazażywasz tego przystojnie i najesz chleba: którego jeżeli gdzie/ tedy u Wdowy zażyć ile grzecznemu/ a nie leniwcowi Jeśli zaś Wdowę pojmiesz bez dzieci toć stanie za Pannę; Tym się nie alteruj/ że z pierwszym nie miała; kiedy z tobą może mieć Albosz to tego mało/ co z pierwszym Mężem nie było/ a z drugim narodziło się tego dosyć. Jeśliś też ty nie miał/ albo czujesz
to y te będą miáły czym żyć. Y kiedy do dźiału przyidźie/ to támte/ to co ich/ á te záś twoie to wezmą/ co im należy. Coż tu w tym zá trudność? A tym czásem ty się názáżywasz tego przystoynie y náiesz chleba: ktorego ieżeli gdźie/ tedy u Wdowy záżyć ile grzecznemu/ á nie leniwcowi Ieśli záś Wdowę poymiesz bez dźieći toć stánie zá Pánnę; Tym się nie álteruy/ że z pierwszym nie miáłá; kiedy z tobą może mieć Albosz to tego máło/ co z pierwszym Mężem nie było/ á z drugim národźiło się tego dosyć. Ieśliś też ty nie miał/ álbo czuiesz
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 31
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
/ iż przez dzień i noc tak rwał będąc zanurzony w Bogu. To rozkazanie brat Leon z wielą pilnością zachował; jednak pocichu nie mógł/ co święty czynil wypatrował: i czasem najdował go za Cellą podniesionego na poiwetrzu tak wysoko iż mógł dosiądź nóg jego. Tedy je ogłapiały całowałz płaczem mówiąc: Boże bądź miłościw mnie grzecznemu/ a przez zasługi tego naświętszego męża uczyń abym nalazł miłosierdzie twoje. A czasem najdował go aż do pół drzew buków wysokich. Czasem też tak był wysoko od ziemie podwysszony/ że go za ledwie dojrzeć mógł. Tedy ten dobry brat klękał i padał na tym miejscu skąd święty Ociec modląc się podniesiony był/ prosząc
/ iż przez dźień y noc ták rwał będąc zanurzony w Bogu. To roskazanie brát Leon z wielą pilnośćią záchował; iednák poćichu nie mogł/ co święty czynil wypátrował: y czásem náydował go zá Cellą podnieśionego ná poiwetrzu tak wysoko iż mogł dośiądz nog iego. Tedy ie ogłápiały cáłowałz płáczem mowiąc: Boże bądź miłośćiw mnie grzecznemu/ á przez zasługi tego naświętszego mężá vczyń ábym nálazł miłośierdzie twoie. A czásem náydował go áż do puł drzew bukow wysokich. Czasem też ták był wysoko od ziemie podwysszony/ że go za ledwie doyrzeć mogł. Tedy ten dobry brat klękał y padał na tym mieyscu skąd święty Oćiec modląc sie podniesiony był/ prosząc
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 135
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
. Ojcowski Grzech.
Synowskie Pogorszenie Z Owena PRzestępstwa Ojcowskiego dwojaka jest wina/ Ze grzeszy/ i przykładem złym/ pogarsza Syna. Stądci z Ojca Zabójce/ Syn bywa złośliwy/ Zawsze Curka niecnota/ z Matki niewstydliwy/ Dobrych Rodziców dzieci/ dobrą idą drogą/ A złych tropu/ i ścieżek/ uchybić niemogą. Grzecznemu Kawalerowi.
Maereri et habere. URząd mieć/ i urzędu przez zasługi swoje Godnym być: rzadko komu trafia się oboje. Do Papiniego Rabulskiego.
DA Pacem śpiewającym/ pomagasz w Kościele/ Kłąmasz; bo z ludzkiej zwady/ tobie się żysk ściele. O Łyssym.
KAzał Cyrulikowi Łyssy golić głowę/ Balwierz rzekł/ nie
. Oycowski Grzech.
Synowskie Pogorszenie Z Owena PRzestępstwá Oycowskiego dwoiáka iest winá/ Ze grzeszy/ y przykłádem złym/ pogarsza Syná. Ztądći z Oycá Zaboyce/ Syn bywa złośliwy/ Záwsze Curká niecnotá/ z Mátki niewstydliwy/ Dobrych Rodźicow dźieći/ dobrą idą drogą/ A złych tropu/ y śćieszek/ vchybić niemogą. Grzecznemu Káwállerowi.
Maereri et habere. VRząd mieć/ y vrzędu przez zasługi swoie Godnym bydź: rzadko komu tráfia sie oboie. Do Pápiniego Rábulskiego.
DA Pacem śpiewáiącym/ pomagasz w Kośćiele/ Kłąmasz; bo z ludzkiey zwády/ tobie sie żysk śćiele. O Łyssym.
KAzał Cyrulikowi Łyssy golić głowę/ Bálwierz rzekł/ nie
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 16
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Jako barzo dobrze Busbek w pewnym liście swoim namienił/ mówiąc w te słowa: Rozumieją Turcy że to jest pobożny uczynek/ stanąć z fałszywym świadectwem przeciwko Chrześcijaninowi. Nie czekają żeby o to proszono/ sami się narażają bez rozkazania Sędziego. To przewrotne rozumienie/ które tak brzydki występek obraca w uczynek pobożności/ dało okazją jednemu grzecznemu Posłowi Angielskiemu/ że odnawiając Nasze Traktary/ przydał jeden świeży Artykuł/ który naszych Kupców zasłania od fałszywych świadków Tureckich. Dołożono w nim/ że kiedy się trafi różnica miedzy Anglikiem a Turczynem/ niepowinien Sędzia przyjmować za pewny dowód/ tylko Hak, to jest Rekognicią przed Sędziem uczynioną/ albo kartę z podpisem i Pieczęcią
Iáko bárzo dobrze Busbek w pewnym liśćie swoim namienił/ mowiąc w te słowá: Rozumieią Turcy że to iest pobożny vczynek/ stánąć z fálszywym świádectwem przećiwko Chrześćiáninowi. Nie czekáią żeby o to proszono/ sámi się náráżaią bez roskázánia Sędźiego. To przewrotne rozumienie/ ktore ták brzydki występek obráca w vczynek pobożnośći/ dáło okázyą iednemu grzecznemu Posłowi Angielskiemu/ że odnáwiáiąc Násze Tráktáry/ przydał ieden świeży Artykuł/ ktory nászych Kupcow zásłánia od fálszywych świádkow Tureckich. Dołożono w nim/ że kiedy się tráfi roźnicá miedzy Anglikiem á Turczynem/ niepowinien Sędźia przyimowáć zá pewny dowod/ tylko Hak, to iest Rekognicią przed Sędźiem vczynioną/ álbo kártę z podpisem y Pieczęćią
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 96
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Czerwonym Polu/ pół bryta białej/ a pół bryta czerwonej kitajki/ zażywać ma/ ku znakowi Rycerskiemu/ na przepasanie/ co więc pasem rycerskim zowią/ bo z tąd w boju/ starszynę poznawać potrzeba. Ba i oktrom obozu między obcemi/ ten znak wojenny/ niech każdego wyświadcza i znamienuje/ co więc ozdobniejsza żołnierzowi grzecznemu/ nad wysmukłe/ i gachowne insze stroje/ i ozdoby. Takich zaś pasów Rycerskich/ nikomu się niebędzie godziło zażywać/ tylko kto obecnie w służbie wojennej zostaje. 29. Jeżeliby której Towarzysz/ zaciągnąwszy się z Rotmistrzem/ i podjechawszy pod Chorągiew/ nie wysłużył z tymże Rotmistrzem sześci Ćwierci/ tenże
Czerwonym Polu/ puł brytá białey/ á puł brytá czerwoney kitayki/ záżywáć ma/ ku znákowi Rycerskiemu/ ná przepasanie/ co więc pasem rycerskim zowią/ bo z tąd w boiu/ starszynę poznáwać potrzebá. Bá y oktrom obozu między obcemi/ ten znak woienny/ niech każdego wyświadcza y známienuie/ co więc ozdobnieysza żołnierzowi grzecznemu/ nad wysmukłe/ y gáchowne insze stroie/ y ozdoby. Tákich záś pásow Rycerskich/ nikomu się niebędźie godźiło záżywáć/ tylko kto obecnie w służbie woienney zostáie. 29. Ieżeliby ktorey Towárzysz/ záćiągnąwszy się z Rotmistrzem/ y podiechawszy pod Chorągiew/ nie wysłużył z tymże Rotmistrzem sześći Czwierći/ tenże
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 29
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
naszych, potoczny kroj Żołnierza słuzałego w używanie przed się wziąwszy, bo ponieważ Hajducki strój jawnie statum plebeium diftinguit, chłopa prostego, albo wiesniaka znacząc. Przetoż każdy jako Szlachcić, tak miejskiego rodu przystojny Człowiek za ohydę sobie w pieszej wojnie bierze hajduckiego kroju pogardę, i w szeregu tak nieszlachetną społeczność, z kąd oraz grzecznemu humorowi od pieszej wojny[...] et niemały bywa. Sposób rozbierania Knotów Rusznicznych, które Niemcy Lontami nażywają.
KNotów robienia nie wielkie Misterstwo, robią się z lnianek, albo raczej z kłacza, które od lnu odchodzi, lubo mieszano z kłaczem konopnym, albo też (w niedostatku lnu) z samych konopnych zgrzebi, które powróżnikom dawszy
nászych, potoczny kroy Zołnierzá słuzáłego w vżywánie przed się wźiąwszy, bo ponieważ Háyducki stroy iáwnie statum plebeium diftinguit, chłopá prostego, álbo wiesniaká znácząc. Przetosz káżdy iako Szláchćić, ták mieyskiego rodu przystoyny Cźłowiek zá ochydę sobie w pieszey woynie bierze háyduckiego kroiu pogárdę, y w szeregu ták nieszláchetną społeczność, z kąd oraż grzecznemu humorowi od pieszey woyny[...] et niemały bywa. Sposob rozbieránia Knotow Rusznicznych, ktore Niemcy Lontami náżywáią.
KNotow robienia nie wielkie Misterstwo, robią się z lnianek, álbo ráczey z kłácza, ktore od lnu odchodźi, lubo mieszáno z kłáczem konopnym, álbo tysz (w niedostatku lnu) z sámych konopnych zgrzebi, ktore powroznikom dawszy
Skrót tekstu: FredPiech
Strona: D3
Tytuł:
Piechotne ćwiczenie
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1660
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1660
może, Stołowej grzeczności człowiek, kiedy za stołem i przypełnych sam Bohatyr, sam Orator, sam grzeczny, wszytkich zagłuszy, a gdzie indzie jak niemy chodzi.) Dość bogaty, kto wcnotę nie ubogi. Skąpy bogacz jako skrzynia, choć wniej złoto przecie w kącie leży. Skąpy służy pieniądzom, Pieniądze służą grzecznemu. Większa fortuna, większy Cel nieszczęścia, jeśli nie w tym, to w inszym zasmuci. Ten młody co zdrów, Ten bogaty co nie winien, Ten wesoł co nie uważa, a Bogiem się cieszy. Częściej ubogi wesoły. Gdzie cienko, tam się rwie. Kto złego nie zabrania gdy może, czynić
może, Stołowey grzecznośći człowiek, kiedy zá stołem y przypełnych sam Bohátyr, sam Orator, sam grzeczny, wszytkich zágłuszy, á gdźie indźie iák niemy chodźi.) Dość bogáty, kto wcnotę nie vbogi. Skąpy bogacz iáko skrzyniá, choć wniey złoto przećie w kąćie leży. Skąpy służy pieniądzom, Pieniądze służą grzecznemu. Większa fortuná, większy Cel nieszczęśćia, ieśli nie w tym, to w inszym zásmuci. Ten młody co zdrow, Ten bogáty co nie winien, Ten wesoł co nie vważa, á Bogiem się ćieszy. Częśćiey vbogi wesoły. Gdźie ćienko, tám się rwie. Kto złego nie zábrania gdy może, czynić
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: B4
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659