masz Pana tytuły, A gumna i piwnice, próżne i szkatuły. Nie pierwszych dobijać się w ojczyznie honorów, Lecz przez skłonność i ludzkość u wszystkich amorów. Nie paradą kaptować, lecz chlebem i solą, Serca ci wszyscy dadzą, jak w słodką niewolą. Jeszcze i to Pan doskonały ma zachować.
LUdzi ma dobierać grzecznych, podściwych, bogobojnych, trzyzwych, Katolików (bo dla różnej Religii różnica między dworzanami i scandala) przestrzegać, aby się nie kłucili słudzy, bo to Panu na złe, ani zbyt przyjaznili, kumali, żenili, koligacili. Jednej familii nie dać się obsieść. Nie wiele trzymać, dobrze im płacić, byle zgodnymi
masz Pana tytuły, A gumna y piwnice, prożne y szkatuły. Nie pierwszych dobiiać się w oyczyżnie honorow, Lecz przez skłonność y ludzkość u wszystkich amorow. Nie paradą kaptować, lecz chlebem y solą, Serca ci wszyscy dadzą, iak w słodką niewolą. Ieszcże y to Pan doskonały má zachować.
LUdzi ma dobierać grzecznych, podsciwych, bogoboynych, trzyzwych, Katolikow (bo dla rożney Religii rożnica między dworzanami y scandala) przestrzegać, aby się nie kłucili słudzy, bo to Panu na złe, ani zbyt przyiaznili, kumali, żenili, koligacili. Iedney familii nie dać się obsieść. Nie wiele trzymać, dobrze im płacić, byle zgodnymi
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 446
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
co przez urodzenie synów. Bo Synowie moi/ tylko za żywota mego będą podporą mej starości i ochroną honoru. Ale Uczniowie i po zejściu mym/ nieśmiertelnej mi sławy dodadzą. Ta Kornelia była po wszytkim Rzymie sławna nauką i czystością abo wstydem/ o które dziś trudno. Jako inny Dokrot Filozofią w Kolegium czytała: i grzecznych słuchaczów miała. Tamże po jej śmierci Pamiątkę z takim napisem z marmuru postawiono. Discipulis felix Gracchûm Cornelia mater: Quos docuit: natis, quos peperit, misera. Dla Synów z tąd nieszczęśliwą nazwana/ iż Turbatorami w R. P. byli/ jako to wysokie animusze czynić zwykli/ kasząc się na wysokie rzeczy
co przez vrodzenie synow. Bo Synowie moi/ tylko zá żywotá mego będą podporą mey stárośći y ochroną honoru. Ale Vcżniowie y po ześćiu mym/ nieśmiertelney mi sławy dodádzą. Tá Kornelia byłá po wszytkim Rzymie sławna náuką y cżystośćią ábo wstydem/ o ktore dźis trudno. Iáko inny Dokrot Philozofią w Kollegium cżytáłá: y grzecżnych słuchacżow miáłá. Támże po iey śmierći Pámiątkę z tákim napisem z mármuru postawiono. Discipulis felix Gracchûm Cornelia mater: Quos docuit: natis, quos peperit, misera. Dla Synow z tąd nieszcżęśliwą názwána/ iż Turbatorámi w R. P. byli/ iáko to wysokie ánimusze cżynić zwykli/ kásząc się ná wysokie rzecży
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 150
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
wyniść skutki; Trafia się też i opak, a daleko częściej, Że dobrym i uważnym radom się nie szczęści. Dawno obrotów ludzkich doświadczona moda: Wziąwszy mądrym, fortuna głupim w ręce poda. Wielom, którym by ledwie przed misami chodzić Przystało, daje wojska, i szczęśliwie, wodzić; Jako zaś wielu wodzów i grzecznych rotmistrzów Obraca, szydząc z świata, do pań za ochmistrzów. Wolno, kiedy ją głupi ludzie zwą boginią, Jakowych ja prosię ty, one zowę świnią. Bóg, który hardych tłumi, uniżonych zdobi, Co się ludziom trefunkiem zda, umyślnie robi: Wyniosłych depce, skrzydeł bujawym przystrzyga, Orła z tronu wypycha,
wyniść skutki; Trafia się też i opak, a daleko częściej, Że dobrym i uważnym radom się nie szczęści. Dawno obrotów ludzkich doświadczona moda: Wziąwszy mądrym, fortuna głupim w ręce poda. Wielom, którym by ledwie przed misami chodzić Przystało, daje wojska, i szczęśliwie, wodzić; Jako zaś wielu wodzów i grzecznych rotmistrzów Obraca, szydząc z świata, do pań za ochmistrzów. Wolno, kiedy ją głupi ludzie zwą boginią, Jakowych ja prosię ty, one zowę świnią. Bóg, który hardych tłumi, uniżonych zdobi, Co się ludziom trefunkiem zda, umyślnie robi: Wyniosłych depce, skrzydeł bujawym przystrzyga, Orła z tronu wypycha,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 51
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
m ich był niegodzien przed boskim obliczem, Wszytko mnie to odpadło, i stałem się niczem. Honor mój wziął kto inszy; w braterskie li koło Wnidę, choć zmyślam, nie śmiem nikomu wesoło W oczy wejźreć; zda mi się, że mojej odmianie Zły urąga, a dobry kiwa głową na nią. Widzę grzecznych, pomyślę: i jam też miał takich; Jeśli opak: nie miałem ja tak lada jakich. Zgoła gdzie pojźrę, wszędy okazja płaczu: Leżę sercem, jako tram przybity na traczu, Póki śmierć tego forsztu, bo mi żywot mierznie, Rzeką łez ustawicznych do trumny nie zerznie; Ba, wątpię,
m ich był niegodzien przed boskim obliczem, Wszytko mnie to odpadło, i stałem się niczem. Honor mój wziął kto inszy; w braterskie li koło Wnidę, choć zmyślam, nie śmiem nikomu wesoło W oczy wejźreć; zda mi się, że mojej odmianie Zły urąga, a dobry kiwa głową na nię. Widzę grzecznych, pomyślę: i jam też miał takich; Jeśli opak: nie miałem ja tak leda jakich. Zgoła gdzie pojźrę, wszędy okazyja płaczu: Leżę sercem, jako tram przybity na traczu, Póki śmierć tego forsztu, bo mi żywot mierznie, Rzeką łez ustawicznych do trumny nie zerznie; Ba, wątpię,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 277
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Loisetta, Corrientes, Z. Fe, Spirytu Z. albo Torre de Gabello. BUENOS AJRES albo Ciudad de la Trinidad nad Rzeką Platą ma swego Biskupa, przyozdobione Trybunałem Sprawiedliwości, Miasto handlowne. AsUMPCJA nad Rzeką Paragvaj Stołeczne Kraju tego, ma audiencją postanowioną i Biskupa swego. PARAGVAJ mieszkany przez wielu ludzi słusznych, grzecznych, pracowitych i pięknych, Hiszpani tu nie mają żadnej Kolonii, tylko im BIskupa dali, który mieszka w Asumpcyj. GVAIRA oblana Rzeką Parana, Hiszpani tu mają wiele Kolonii, z których znaczniejsze są: Willaryca, Cuidad Real, i Gvaira. FARANA ma Miasto zwane Acaraig, albo Nativitas, Z. Maria de Ingvassu
, Loisetta, Corrientes, S. Fe, Spiritu S. álbo Torre de Gabello. BUENOS AYRES álbo Ciudad de la Trinidad nád Rzeką Platą ma swego Biskupa, przyozdobione Trybunałem Spráwiedliwosci, Miásto hándlowne. ASSUMPCYA nád Rzeką Paragvay Stołeczne Kráiu tego, ma audyencyą postánowioną y Biskupá swego. PARAGVAY mieszkány przez wielu ludzi słusznych, grzecznych, prácowitych y pięknych, Hiszpáni tu nie máią zádney Kolonii, tylko im BIskupa dali, ktory mieszká w Assumpcyi. GVAIRA obláná Rzeką Parana, Hiszpáni tu máią wiele Kolonii, z ktorych znácznieysze są: Villarica, Cuidad Real, y Gvaira. FARANA ma Miásto zwáne Acaraig, álbo Nativitas, S. Maria de Ingvassu
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 650
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
tego czasu Sejmami zowiemy. Ci tedy są Magog i Góg abo raczej Móg po Żydowsku/ co Lach i Polach po Słowieńsku/ a u cudzych Castor i Polluks: którym Przodkowie nasi za Pogaństwa Lelum Polelum śpiewywali: A Grekowie świeższych swoich Tyntarydów podmiatają/ (według zwyczaju przy pisowania sobie wszelkich osobliwości) aby byli mieni za grzecznych i zwani Grecy abo Greczy: jednakże z tego co bają o swoich/ nigdy się wyrachować nie może jedno w tych. Ten abowiem Magog abo Lach od kostura którego jako i Jafet za brło używał (z tądże je Dawid nie jeno rozgą ale i kijem zowie mówiąc: Psal.22. Rózga twoja i kij
tego czásu Seymámi zowiemy. Ci tedy są Mágog y Gog ábo ráczey Mog po Zydowsku/ co Lách y Polách po Słowieńsku/ á v cudzych Castor y Pollux: ktorym Przodkowie náśi zá Pogáństwá Lelum Polelum śpiewywáli: A Grękowie swieższych swoich Tyntárydow podmiátáią/ (według zwyczáiu przy pisowánia sobie wszelkich osobliwośći) áby byli mieni zá grzecznych y zwáni Grecy ábo Greczy: iednákże z tego co báią o swoich/ nigdy się wyráchowáć nie może iedno w tych. Ten ábowiem Mágog ábo Lách od kosturá ktorego iáko y Iáphet zá brło vżywał (z tądże ie Dawid nie ieno rozgą ále y kijem zowie mowiąc: Psal.22. Rozgá twoiá y kiy
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 56
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633