nie masz, tylko słoma z grochu; A co złomał rucznicę, co napsował prochu, To wniwecz, i solenne zaraz czyni wota, Że grzech wielki w niedzielę strzelać i sromota. Więc nie bez szkaradnego wszytkich ludzi śmiechu Skórkę onę na dowód pokazowa! grzechu. 249. SPUST
Widzący ktoś sąsiada jedząc ryby z gustem: „Narybiłeś żołądek.” Ów go zaraz spustem Częstuje: „Nie zmaczawszy — rzecze — bracie, nogi, Będzieszli chciał, i łyżką jeść ciepłe minogi.” 250. DO JEGOMOŚCI PANA PIENIĄŻKA, SKARBNIKA PRZEMYSKIEGO
Niech w Polsce jak chce pieniędzy nie stanie, Wy się nie bójcie tego, przemyślanie, Bo
nie masz, tylko słoma z grochu; A co złomał rucznicę, co napsował prochu, To wniwecz, i solenne zaraz czyni wota, Że grzech wielki w niedzielę strzelać i sromota. Więc nie bez szkaradnego wszytkich ludzi śmiechu Skórkę onę na dowód pokazowa! grzechu. 249. SPUST
Widzący ktoś sąsiada jedząc ryby z gustem: „Narybiłeś żołądek.” Ów go zaraz spustem Częstuje: „Nie zmaczawszy — rzecze — bracie, nogi, Będzieszli chciał, i łyżką jeść ciepłe minogi.” 250. DO JEGOMOŚCI PANA PIENIĄŻKA, SKARBNIKA PRZEMYSKIEGO
Niech w Polszczę jak chce pieniędzy nie stanie, Wy się nie bójcie tego, przemyślanie, Bo
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 302
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z włoska po wołosku wielkie nie-do-rzeczy prawi albo niesławą i obelgą czyją, jakby z mostu plwał, nie przez zelozyją, ale przez nienawiść i zawziętość tyrańsko, oczywiście i grubiańsko burczy i bryka. A oto hala! hala! księże prałacie, bzdurzycie, nie nauczacie. Łaski Boskiej i przykładu dobrego potrzeba, żeby was z gustem słuchano, z pożytkiem duchownym pojmowano, w postępkach waszych pierwej, a dopiero w istocie nauki naśladowano. Włoszczyzny twojej chłopek nie rozumi, któremu po prostu, łatwo i rzetelnie wszytko przełożyć i wytłumaczyć należy. Szlachcic jowijalistą sumnienia nie poprawi, któremu ad literam Pismo święte prowadzić i dowieść, co jest złego, a co
z włoska po wołosku wielkie nie-do-rzeczy prawi albo niesławą i obelgą czyją, jakby z mostu plwał, nie przez zelozyją, ale przez nienawiść i zawziętość tyrańsko, oczywiście i grubijańsko burczy i bryka. A oto hala! hala! księże prałacie, bzdurzycie, nie nauczacie. Łaski Boskiej i przykładu dobrego potrzeba, żeby was z gustem słuchano, z pożytkiem duchownym pojmowano, w postępkach waszych pierwej, a dopiero w istocie nauki naśladowano. Włoszczyzny twojej chłopek nie rozumi, któremu po prostu, łatwo i rzetelnie wszytko przełożyć i wytłumaczyć należy. Szlachcic jowijalistą sumnienia nie poprawi, któremu ad literam Pismo święte prowadzić i dowieść, co jest złego, a co
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 232
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
zastępować z miłości pragnęli. Gdzie na najmniejszy jedno drugiego razik bolało zaraz i stękało, na krwawy przypadek martwiało, na niebezpieczny obumierało i konało, gdzie wspołeczna obecność pociechą i ukontentowaniem, nie przytomność doczesna tęsknicami, nudnościami i lamentem serca i oka do woli nasycić nie mogły, a dopieroż przez ostateczne rozłączenie się dalsza żadnym gustem, powabnością i przyjemnością rekoncylijować nie wydołała. Czemu nie żyjecie teraz, owe (o których Plutarchus w dziejach swoich pisze) święte mimiów żony, które, do nich na śmierć od Lacedemończyków osądzonych i w warownym więzieniu osadzonych przez drogo skorumpowane warty niby to na pożegnanie wpuszczone, ich strój męski za swój przemieniwszy i przyodziawszy więzienie
zastępować z miłości pragnęli. Gdzie na najmniejszy jedno drugiego razik bolało zaraz i stękało, na krwawy przypadek martwiało, na niebezpieczny obumierało i konało, gdzie wspołeczna obecność pociechą i ukontentowaniem, nie przytomność doczesna tęsknicami, nudnościami i lamentem serca i oka do woli nasycić nie mogły, a dopieroż przez ostateczne rozłączenie się dalsza żadnym gustem, powabnością i przyjemnością rekoncylijować nie wydołała. Czemu nie żyjecie teraz, owe (o których Plutarchus w dziejach swoich pisze) święte mimiów żony, które, do nich na śmierć od Lacedemończyków osądzonych i w warownym więzieniu osadzonych przez drogo skorumpowane warty niby to na pożegnanie wpuszczone, ich strój męski za swój przemieniwszy i przyodziawszy więzienie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 263
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
: Po diable pocieszna! Sromotna nad zamiar i paskudna, wozić się tak na cudo, na zgorszenie, wstyd i drwiny ludzkie w nieproporcji ochędostwa służałego, które za dawnych panów wielką skarbców cenę przystojnie i poważnie nosiło na sobie od gatunku i srebra niepospolitych.
Wincenty: Nie uważają oni teraz tego, i owszem, z gustem widzą, że sudanny góral ledwo niecałą od krzyża pieczenią wędzi pociesznie na słońcu. Ani się ma do tego w powolności swojej przez dozór przełożony sługa. Wszytka rzecz na tym stoi, mieć ludzi siła, a mało na ludzi łożyć i, gdyby można, wiatr mleć i pytlować.
Jacek: Ledwo też nie tak żyją
: Po dyjable pocieszna! Sromotna nad zamiar i paskudna, wozić się tak na cudo, na zgorszenie, wstyd i drwiny ludzkie w nieproporcyi ochędostwa służałego, które za dawnych panów wielką skarbców cenę przystojnie i poważnie nosiło na sobie od gatunku i srebra niepospolitych.
Wincenty: Nie uważają oni teraz tego, i owszem, z gustem widzą, że sudanny góral ledwo niecałą od krzyża pieczenią wędzi pociesznie na słońcu. Ani się ma do tego w powolności swojej przez dozór przełożony sługa. Wszytka rzecz na tym stoi, mieć ludzi siła, a mało na ludzi łożyć i, gdyby można, wiatr mleć i pytlować.
Jacek: Ledwo też nie tak żyją
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 279
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
urody Bożek. GRATIAE Boginie wdzięczności i przyjemności. Było ich trzy, w wigorze lat zawsze młodych, bo memoria beneficii nie powinna nigdy senescere. Imiona ich te są: Pierwsza AGLAIA nazwana od wesołości, że kiedy kto komu daje, powinien dawać wesołym sercem. Druga EUPHROSYNE, od upodobania i gustu rzeczona, że z gustem trzeba odbierać łaski. Trzecia THALIA, od zieloności i wigóru; że wdzięczność łask, nigdy więdnąć nie ma. BachUS, Bożek Pijaństwa Inwentor vini, Victor Indorum. Kogo ten Bożek opęta, te na nim obaczysz figna et affectus od Sulmończyka opisane.
Tunc veniunt risus, tunc pauper cornua sumit, Tunc dolor et curae
urody Bożek. GRATIAE Boginie wdzięczności y przyiemności. Było ich trzy, w wigorze lat zawsze młodych, bo memoria beneficii nie powinna nigdy senescere. Imiona ich te są: Pierwsza AGLAIA nazwana od wesołości, źe kiedy kto komu daie, powinien dawać wesołym sercem. Druga EUPHROSYNE, od upodobania y gustu rzeczona, że z gustem trzeba odbierać łaski. Trzecia THALIA, od zieloności y wigoru; że wdzięczność łask, nigdy więdnąć nie ma. BACCHUS, Boźek Piiaństwa Inventor vini, Victor Indorum. Kogo ten Bożek opęta, te na nim obacżysz figna et affectus od Sulmończyka opisane.
Tunc veniunt risus, tunc pauper cornua sumit, Tunc dolor et curae
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 12.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
smaku. Żyje namułem i mchem; w wodzie będąc jest cudnej siły, i na ziemi gdy się brzuchem dotknie, ryje pyskiem brzegi jak wieprz, szukając pożywienia sobie. Tak jest silny w ogonie, że nim o skałę krzemienistą uderzywszy, ognia jak krzesiwem wykrzesze. Była ta olim ryba in deliciis, z wielkim pożywana gustem i szacowana. Macrobius pisze in saturnalibus, że gdy O Rybach Historia naturalna.
do stołu ją niesiono, tym niesącym korony dawano na głowy. Masenius świadczy: iż przeciw wodzie płynąc, łuskę swoją ku głowie najeża. I teraz też tej ryby słonej jest usus, osobliwie marynowanej, wędzonej, świżej i słonej. Znajduje
smaku. Zyie namułem y mchem; w wodzie będąc iest cudney siły, y na ziemi gdy się brzuchem dotknie, ryie pyskiem brzegi iak wieprz, szukaiąc pożywienia sobie. Tak iest silny w ogonie, że nim o skałę krzemienistą uderzywszy, ognia iak krzesiwem wykrzesze. Była ta olim ryba in deliciis, z wielkim pożywana gustem y szacowana. Macrobius pisze in saturnalibus, że gdy O Rybach Historya naturalna.
do stołu ią niesiono, tym niesącym korony dawano na głowy. Masenius swiadczy: iż przeciw wodzie płynąc, łuskę swoią ku głowie naieża. I teraz też tey ryby słoney iest usus, osobliwie marynowaney, wędzoney, swiżey y słoney. Znayduie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 305
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ale tylko compendium co ciekawszej wydam światu Ekonomiki; która według Arystotelesa Książęcia Filozofów jest czworaka, Regia, Satrapica, Civilis et Privata.
Kochali się w gospodarstwie wielcy ludzie: i kto był według Katona bonus Agricola, tym samym był bonus Colonus. I kto z starożytnych w czym się kochał, i koło czego skrętnie z gustem chodził, od tego brał swoje nazwisko. Hortensiusz wziął imię ab Hortorum cultura, Fabiuszowie nazwani à faba tojest od bobu, niby Boboscy, Pizonowie à pisis, od grochu, niby Grochowscy: Cyceronowie à cicere od grochu włoskiego. Porcjuszowie à porcis od wieprzów: których wiele chowali i karmili. Osłodzili światu choć gorzkie gospodarstwo
ale tylko compendium co ciekawszey wydam swiatu Ekonomiki; ktora według Arystotelesa Xiążęcia Filozofow iest czworaka, Regia, Satrapica, Civilis et Privata.
Kochali się w gospodarstwie wielcy ludzie: y kto był według Katona bonus Agricola, tym samym był bonus Colonus. I kto z starożytnych w czym się kochał, y koło czego skrętnie z gustem chodził, od tego brał swoie nazwisko. Hortensiusz wziął imie ab Hortorum cultura, Fabiuszowie nazwani à faba toiest od bobu, niby Boboscy, Pizonowie à pisis, od grochu, niby Grochowscy: Cyceronowie à cicere od grochu włoskiego. Porcyuszowie à porcis od wieprzow: ktorych wiele chowali y karmili. Osłodzili swiatu choć gorzkie gospodarstwo
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 349
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Hugo był Burgundczyk. Zgoła wiele Miast i Nacyj, jako o Hemera tak i o Hugona certują, sobie go prżywłaszczając; tak to był godny człowiek.
Ioannes HUS, albo HUSSUS natione Czech, Kapłan vocatione Pragskiej Akademii, Magister Artium, potym Rektor tejże Akademii, dowcipu ostrego człek, mowca, Dialektycznemi subtelnościami zgustem się zabawiający, a nowych się chwytający opinii; stąd poznać, iż się chwycił błędów Heretyków Waldensów i Jana Wiklefa Anglika, których wprzód nauczywszy się Petrus Pajne Wiklefista, i uciekłszy z Anglii do Czech, uczynił ich Hussowi komunikację, a te były niezbożne Pisma i sentymenta Wiklefa; które do rozumu i serca wlot przylgneły Wiklefa
Hugo był Burgundczyk. Zgoła wiele Miast y Nacyi, iako o Hemera tak y o Hugona certuią, sobie go prżywłaszczaiąc; tak to był godny człowiek.
Ioannes HUS, ałbo HUSSUS natione Czech, Kapłan vocatione Pragskiey Akademii, Magister Artium, potym Rektor teyże Akademii, dowcipu ostrego człek, mowca, Dialektycznemi subtelnościami zgustem się zabawiaiący, á nowych się chwytaiący opinii; ztąd poznać, iż się chwycił błędow Heretykow Waldensow y Iana Wikleffa Anglika, ktorych wprzod nauczywszy się Petrus Payne Wikleffista, y uciekłszy z Anglii do Czech, uczynił ich Hussowi kommunikacyę, á te były niezbożne Pisma y sentymenta Wikleffa; ktore do rozumu y serca wlot przylgneły Wiklefa
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 642
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
człekowi są nieprzyjazne, często zabijające. Dostają ich myśliwi tym sposobem. Ponieważ najbardziej wzroku Judzkiego nie nawidzą, tedy, gdy się wlepią w człeka jednego drudzy tym czasem na drzewa się wychwyciwszy, zabijają ich z góry; Zaraz mu odcinają pępek, który w grzbiecie nosi, aby się mięso nie zaśmierdziało, którego potym z gustem pożywają. Armanadyllo zwierz jak karaceną uzbrojony, którego jedzą tam mięso, jużem go opisał w Części I. Aten. Jest tu dosyć na górach Andes, jako też in Terra Firma Cercopithecorum, to jest Koczkodanów z długiemi ogonami, popielatych, srokatych, czarniawych. Owce Perwańskie tu osobliwsze, do mułów podobne, a
człekowi są nieprzyiazne, często zabiiaiące. Dostaią ich myśliwi tym sposobem. Ponieważ naybardziey wzroku Iudzkiego nie nawidzą, tedy, gdy się wlepią w człeka iednego drudzy tym czasem na drzewa się wychwyciwszy, zabiiaią ich z góry; Zaraz mu odcinaią pępek, ktory w grzbiecie nosi, aby się mięso nie zaśmierdziało, ktorego potym z gustem pożywaią. Armanadillo źwierz iak karaceną uzbroiony, ktorego iedzą tam mięso, iużem go opisał w Części I. Aten. Iest tu dosyć na gorach Andes, iako też in Terra Firma Cercopithecorum, to iest Koczkodanow z długiemi ogonami, popielatych, srokatych, czarniawych. Owce Perwańskie tu osobliwsze, do mułow podobne, a
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 619
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
jako ta ogonem bąki i szerszenie, Ostrymi zaś rogami drapieżny zwierz żenie, Tak i nas król jegomość naprzód zdrową radą (Za Zygmunta to było), potem broni szpadą; Leży nam jako świnią, my jako prosięta Ssiemy, a choć się czasem przykrzym, nie pamięta, Miał jeszcze dłużej liczyć gadzinę oborną, Z gustem swym, ludzkim śmiechem, oracyją dworną. Przerwano mu od krzesła: krowa lega w słomie, Świnia w błocie i wszelkie podobieństwo chromie. Jako subtelny koncept, tak wymowa żywa; Oboje warto beczki drzewickiego piwa. 52. KRADZIEŻ NIENADANA
Ułowił chłop szczupaka w pańskim stawie wędką, Więc żeby nie dał we dnie podobieństwa,
jako ta ogonem bąki i szerszenie, Ostrymi zaś rogami drapieżny zwierz żenie, Tak i nas król jegomość naprzód zdrową radą (Za Zygmunta to było), potem broni szpadą; Leży nam jako świnią, my jako prosięta Ssiemy, a choć się czasem przykrzym, nie pamięta, Miał jeszcze dłużej liczyć gadzinę oborną, Z gustem swym, ludzkim śmiechem, oracyją dworną. Przerwano mu od krzesła: krowa lega w słomie, Świnia w błocie i wszelkie podobieństwo chromie. Jako subtelny koncept, tak wymowa żywa; Oboje warto beczki drzewickiego piwa. 52. KRADZIEŻ NIENADANA
Ułowił chłop szczupaka w pańskim stawie wędką, Więc żeby nie dał we dnie podobieństwa,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 547
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987