Piorun uczynionym, jako świadczy Fromondus in Meteorologicis. Inni to mają za rzecz do wiary niepodobną. Pioruny mają do siebie, że obiecta twarde psują, kruczą, bo ich penetrare sua subtilitate nie mogą; drugie rzeczy palą: rzeczy zaś rzadkie wskroś przeszywają; szkody mało zrobiwszy: Na Skrzynie z Sukniami uderzywszy, u niej guziki topią do sukni przyszyte, i haftki, materię sukni tylko ośmaliwszy. Szablę szpadę w pochwach stopią, pochwy całe zostawiwszy. Złoto, srebro wpopioł obrócą, worka nietykawszy: Wino wysuszą, beczki nienaruszywszy, czasem beczkę spalą, wino konserwując gorącością swoją, i jakąś lipkością klejowatą go otoczywszy jak błonką. Czasem włosy
Piorun uczynionym, iako swiadczy Fromondus in Meteorologicis. Inni to maią za rzecż do wiary niepodobną. Pioruny maią do siebie, że obiecta twarde psuią, kruczą, bo ich penetrare sua subtilitate nie mogą; drugie rzeczy palą: rzećzy żaś rzadkie wskroś przeszywaią; szkody mało zrobiwszy: Na Skrzynie z Sukniami uderzywszy, u niey guziki topią do sukni przyszyte, y háftki, materyę sukni tylko osmaliwszy. Szablę szpadę w pochwach ztopią, pochwy cáłe zostawiwszy. Złoto, srebro wpopioł obrocą, worka nietykawszy: Wino wysuszą, beczki nienaruszywszy, czasem beczkę spalą, wino konserwuiąc gorącością swoią, y iakąś lipkoscią kleiowatą go otoczywszy iak blonką. Czasem włosy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 164
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, z ochędożnej konserwacyj dzieci, bo te agilitate sud, wiele consumunt przyodzieży. Żołnierz w Rzeszy Niemieckiej byle non excessivus, uciemięża, gdyż erogowane eks erario publico pieniądzę, na zapłatę wojska, przez akcyzy, sztejergielty i co Miesiąc postanowione podatki, nazad się znowu powracają, najprzód do Mist za sukna, flanele, guziki, kapelusze etc. Flinty, patrontasze, ponczochy, trzewiki, przączki, płótna, zgoła woko zapruszyć niema na sobie żołnierz coby w swoim nierobiono Państwie. Rzemieślnicy zaś mając odbyt, na najmniejszą rzecz rąk swoich dzieła, do Rzemiesła się zachęcają, i Czeladź konserwują, ci zaś wyzwalając się co rok
, z ochędożney konserwacyi dzieci, bo te agilitate sud, wiele consumunt przyodzieży. Zołnierz w Rzeszy Niemieckiey byle non excessivus, uciemięża, gdyż erogowáne ex aerario publico pieniądzę, ná zápłatę woyska, przez akcyzy, szteiergielty y co Miesiąc postánowione podátki, názad się znowu powracaią, náyprzod do Mist zá sukna, flanele, guziki, kápelusze etc. Flinty, pátrontasze, ponczochy, trzewiki, przączki, płotna, zgoła woko zápruszyć niema ná sobie żołnierz coby w swoim nierobiono Państwie. Rzemieślnicy zaś maiąc odbyt, ná naymnieyszą rzecz rąk swoich dzieła, do Rzemiesła się záchęcaią, y Czeladź konserwuią, ci zaś wyzwalaiąc się co rok
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 116
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
suknią Czerwoną. Aż pomałej chwili idzie Turczyn rozbierac go dochodząc do niego stanął, obejrzał się nawszystkie strony, pod drzewa podejrzał nie widać nic przymknie się do Niego spojrzy mu woczy a on oczy zawarł zęby wyszczerzył pocznie się już sposobić do owej Nieborakowi Atamanowi posługi, nieubierał go a rozbierać chce, przyklęknie a guziki mu chce rozpinac a kozak go zakark krzyknie Turczyn wezmą się zsobą. Tu Miasto daleko i przez Fosę ratować trudno, a tu kozacy z Zasacki Lecą, Turczyn się wydziera rad by bardzo puścił kozaka, a kozak go nie chce. Przypadli wzięli Przyprowadzili królowi jaka to piękna Inwencja i kunrzt kozacki.
Wyrozumiawszy król
suknią Czerwoną. Asz pomałey chwili idzie Turczyn rozbierac go dochodząc do niego stanął, obeyrzał się nawszystkie strony, pod drzewa podeyrzał nie widac nic przymknie się do Niego spoyrzy mu woczy a on oczy zawarł zęby wyszczerzył pocznie się iuz sposobić do owey Nieborakowi Atamanowi posługi, nieubierał go a rozbierać chce, przyklęknie a guziki mu chce rospinac a kozak go zakark krzyknie Turczyn wezmą się zsobą. Tu Miasto daleko y przez Fossę ratować trudno, a tu kozacy z Zasacki Lecą, Turczyn się wydziera rad by bardzo puscił kozaka, a kozak go nie chce. Przypadli wzięli Przyprowadzili krolowi iaka to piękna Inwencyia y kunrzt kozacki.
Wyrozumiawszy krol
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 269
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
niego miała, ale mu ich nikt nie oddał. Czyniłem inkwizycję i z szypra, ale i ten pod przysięgą zeznał, że mu nie oddano, tylko dwoje drzewek pomarańczowych, które przywiózł w cale, i pudełko z pomarańczami. Komuś tedy to Wć zleciła oddać, trzeba by około tego uczynić inkwizycję. Na guziki, ponieważ tam tak ciężki kredyt, lubo sobie wielki uczyniwszy gwałt, kazałem wyliczyć tysiąc talerów i oddać jeszcze do rąk tegoż p. Formonta, - Sejm się też rozerwał wczora; na której sprawie, rozumiem, że się Wć domyślisz. Jakie tedy stąd u nas znowu zamieszanie, snadno uważyć. Bo nieprzyjacielowi
niego miała, ale mu ich nikt nie oddał. Czyniłem inkwizycję i z szypra, ale i ten pod przysięgą zeznał, że mu nie oddano, tylko dwoje drzewek pomarańczowych, które przywiózł w cale, i pudełko z pomarańczami. Komuś tedy to Wć zleciła oddać, trzeba by około tego uczynić inkwizycję. Na guziki, ponieważ tam tak ciężki kredyt, lubo sobie wielki uczyniwszy gwałt, kazałem wyliczyć tysiąc talerów i oddać jeszcze do rąk tegoż p. Formonta, - Sejm się też rozerwał wczora; na której sprawie, rozumiem, że się Wć domyślisz. Jakie tedy stąd u nas znowu zamieszanie, snadno uważyć. Bo nieprzyjacielowi
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 272
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
: z sobą ze Gdańska wzięłaś Wć siedm tysięcy i coś nie wiem; w Paryżu dwanaście tysięcy; p. Zawadzki przez Formontów cztery tysiące i sto złotych; p. Bieliński sześć tysięcy; p. Boratyni przez Gratę piętnaście tysięcy - cofacit czterdzieści cztery tysiące i coś dobrą monetą; prócz tego trzy tysiące na guziki, i te pieniądze, co się poślą z Kałuży. Jeśli się co sprawować ma, lepiej by podobno choć ową wielką perłę zastawić, bez której by się do czasu obejść mogło, a potem by się wykupić mogła: bo oraz o pieniądze bardzo trudno,ile kiedy targi tak słabe we Gdańsku na zboże. Ku
: z sobą ze Gdańska wzięłaś Wć siedm tysięcy i coś nie wiem; w Paryżu dwanaście tysięcy; p. Zawadzki przez Formontów cztery tysiące i sto złotych; p. Bieliński sześć tysięcy; p. Boratyni przez Gratę piętnaście tysięcy - cofacit czterdzieści cztery tysiące i coś dobrą monetą; prócz tego trzy tysiące na guziki, i te pieniądze, co się poślą z Kałuży. Jeśli się co sprawować ma, lepiej by podobno choć ową wielką perłę zastawić, bez której by się do czasu obejść mogło, a potem by się wykupić mogła: bo oraz o pieniądze bardzo trudno,ile kiedy targi tak słabe we Gdańsku na zboże. Ku
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 298
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ma: z sobą wzięłaś Wć siedm tysięcy i coś; w Paryżu odebrałaś Wć dwanaście tysięcy; Formontowie wypłacić już dotąd mieli cztery tysiące sto i kilkadziesiąt złotych; od p. Bielińskiego pożyczonych sześć tysięcy; teraz dwadzieścia tysięcy i jeden - co czyni wszystko pięćdziesiąt tysięcy i kilkaset złotych. Prócz tego tysiąca talerów na guziki posłało się. O starostwo kałuskie jeszczem nie zawarł kontraktu, bo ja chcę zadatku dwadzieścia tysięcy w dobrej monecie, które tejże godziny na weksel p. Graty oddać rozkaże się, skoro się tu skończy i podpisze kontrakt. Gdy tedy i te Wć odbierzesz, tedy to wyniesie siedmdziesiąt tysięcy i coś w dobrej monecie
ma: z sobą wzięłaś Wć siedm tysięcy i coś; w Paryżu odebrałaś Wć dwanaście tysięcy; Formontowie wypłacić już dotąd mieli cztery tysiące sto i kilkadziesiąt złotych; od p. Bielińskiego pożyczonych sześć tysięcy; teraz dwadzieścia tysięcy i jeden - co czyni wszystko pięćdziesiąt tysięcy i kilkaset złotych. Prócz tego tysiąca talerów na guziki posłało się. O starostwo kałuskie jeszczem nie zawarł kontraktu, bo ja chcę zadatku dwadzieścia tysięcy w dobrej monecie, które tejże godziny na weksel p. Graty oddać rozkaże się, skoro się tu skończy i podpisze kontrakt. Gdy tedy i te Wć odbierzesz, tedy to wyniesie siedmdziesiąt tysięcy i coś w dobrej monecie
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 307
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Rozdział XVI.
Mają ci francja dowcip bystry i subtelny/ są wielcy szalbierze/ nigdy się nie zwierzają sekretu/ tylko ludziom swego Zakonu/ i tym kształtem oszukiwają snadno inszych Zakonników. Wolno się im żenić wyszedszy z Klasztoru/ i wolno im nosić strój/ który się im podoba/ tylko przecię dla znaku powinni mieć czarne guziki. Póki żyją w Klasztorze/ noszą suknie/ albo raczej nakrycie z sukna białego barzo grubego/ nie golą nigdy i nienakrywają głowy/ boso zawsze chodzą/ mają Klasztor na Tofanie w Konstantynopolu/ i zowią ich Kadry.
Fundator tego Zakonu/ nazwany/ jakom wyżej powiedział/ Agdal Kadry Gilani. Urodził się Hegiry
Rozdźiał XVI.
Máią ći fránćia dowćip bystry y subtelny/ są wielcy szalbierze/ nigdy się nie zwierzáią sekretu/ tylko ludźiom swego Zakonu/ y tym kształtem oszukiwáią snadno inszych Zakonnikow. Wolno się im żenić wyszedszy z Klasztoru/ y wolno im nośić stroy/ ktory się im podoba/ tylko przećię dla znáku powinni mieć czarne guźiki. Poki żyią w Klasztorze/ noszą suknie/ álbo raczey nákryćie z sukna białego bárzo grubego/ nie golą nigdy y nienákrywáią głowy/ boso záwsze chodzą/ máią Klasztor ná Tofanie w Konstántynopolu/ y zowią ich Kadry.
Fundator tego Zakonu/ názwány/ iákom wyżey powiedźiał/ Agdal Kadry Gilani. Vrodźił się Hegiry
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 177
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678