tam numeroso concursu suffragiorum, każdego wola była adim-pleta? a przecię tyle elekcyj mineło, ile liczemy Królów; czi byłaź która bez kontradykcyj, i czi która kontradykcja była kiedy przełamana sine oppressione liberi veto? Co gdy tak jest; która Elekcja może się nazwać wolna, a per consequens legitima? To zaś liberum veto gwałt cierpiąc per necessitatem indispensabilem obrania Króla, tak vilescit, że sensim żadnego respektu mieć nie będzie i na sejmach; bez którego, co za prerogatywa wolności?
Secundò. Kto z nas jest taki, żeby nie był firmissimè persuasus, że ten kandydat, którego się chwycił, stanie Królem? wziąwszy przed się rezolucją na inszego
tam numeroso concursu suffragiorum, kaźdego wola była adim-pleta? á przećię tyle elekcyi mineło, ile liczemy Krolow; cźy byłaź ktora bez kontradykcyi, y cźy ktora kontradykcya była kiedy przełamána sine oppressione liberi veto? Co gdy tak iest; ktora Elekcya moźe się nazwáć wolna, á per consequens legitima? To zás liberum veto gwałt ćierpiąc per necessitatem indispensabilem obrania Krola, tak vilescit, źe sensim źadnego respektu mieć nie będźie y na seymach; bez ktorego, co za prerogátywa wolnośći?
Secundò. Kto z nas iest taki, źeby nie był firmissimè persuasus, źe ten kándydat, ktorego się chwyćił, stánie Krolem? wźiąwszy przed się rezolucyą na inszego
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 166
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
na ten czas gdy wypuścił Ducha twój on P. Jezus, dusze jego ani tknęła włócznia ona okrutna/ która jego (ani umarłemu przepuszczając/ któremu zaszkodzić nie mogła) bok otworzyła; ale przeniknęła duszę twoję/ bo dusze jego już tam nie było/ ale twoja stamtąd oderwana być nie mogła. Twoje tedy duszę przeniknął gwałt boleści/ i dla tegoż cię zowiemy więcej niż Męczenniczką. Niechaj zakończą ten Traktat słowa ś. Bernardyna Seneńskiego: Tak wielka była (mowi) boleść naświętszej Panny/ żeby też była rozdzielona na wszytkie kreatury/ które jedno bólu uczuć mogą/ wszytkieby były zaraz poginęły. Jakoż to? Nic pewniejszego/ iż ból
ná ten czás gdy wypuśćił Duchá twoy on P. IESVS, dusze iego áni tknęłá włoczniá oná okrutna/ która iego (áni vmárłemu przepuszczáiąc/ ktoremu zászkodźić nie mogłá) bok otworzyłá; ále przeniknęłá duszę twoię/ bo dusze iego iuż tám nie było/ ále twoiá ztámtąd oderwána być nie mogłá. Twoie tedy duszę przeniknął gwałt boleśći/ y dla tegoż ćię zowiemy więcey niż Męczenniczką. Niechay zákończą ten Traktat słowá ś. Bernárdyná Seneńskiego: Ták wielka byłá (mowi) boleść naświętszey Pánny/ żeby też byłá rozdźielona ná wszytkie kreátury/ które iedno bolu vczuć mogą/ wszytkieby były záraz poginęły. Iákoż to? Nic pewnieyszego/ iż bol
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 29
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
i dwaj pierwszy ręką swą zabił się. Ów zaś drugi/ który z nim był przyszedł zwidzenia onego przestraszony/ czarom wszytko przypisując/ skoczył do drzwi kościelnych ze wszytkiej siły wołając: Sam wszyscy podźcie sam/ oto Sylwan czarownik/ nie tylko uczciwe białegłowy hańbi/ ale i ludzi czarami swymi zabija. Bieży za tym wołaniem gwałt wielki ludzi obojej płci/ wszyscy Sylwana godnym spalenia uznawając. Co gdym ja Cytyllus usłyszał/ bieżę z płaczem wielkim tamże gdzie obaczę baranka/ między wilkami okrutynymi/ i prawie psy wściekłemi/ barzo cichego/ nic inszego nie mówiącego/ z wesołym swym pozorem/ jeno sprawiedliwie/ z wesołym swym pozorem/ jeno sprawiedliwie to
y dwáy pierwszy ręką swą zábił sie. Ow záś drugi/ ktory z nim był przyszedł zwidzenia onego przestrászony/ czárom wszytko przypisuiąc/ skocżył do drzwi kośćielnych ze wszytkiey śiły wołáiąc: Sám wszyscy podźćie sám/ oto Sylwan czárownik/ nie tylko vczćiwe białegłowy háńbi/ ále y ludźi czárámi swymi zábiia. Bieży zá tym wołániem gwałt wielki ludźi oboiey płći/ wszyscy Sylwaná godnym spaleniá vznawáiąc. Co gdym ia Cytyllus vsłyszał/ bieżę z płáczem wielkim támże gdźie obaczę báránká/ między wilkámi okrutynymi/ y práwie psy wśćiekłemi/ bárzo ćichego/ nic inszego nie mowiącego/ z wesołym swym pozorem/ ieno spráwiedliwie/ z wesołym swym pozorem/ ieno spráwiedliwie to
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 124
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
serdecznych męczarni, nie bałwochwalniczką. Syzyniusz: Lepiej ty poradź sobie, byś większej tortury Nad Siostry niecierpiała, żal pięknej postury. Irena: Chcę góreć, a przez ogień dostanę ochłody, Rznąć i paląc Diament, nie traci ozdoby. Syzyniusz: Próżne twe rozumienie, żebyś to cierpiała Co Siostry, lecz gwałt cnoty, nierząd będziesz miała. I poty cię kołatać miłość skutkiem będzie, Póki Parka swej nici kressu niedoprzędzie. Irena. Mnie niczym do swych Bogów ofiar nieprzymusisz, Choć moje ciało zmęczysz, choć mię w nierząd kusisz, Jakie ci tylko męki koncept w głowie snuje, Nic niedbam, wszystkie ścierpię,
serdecznych męczarni, nie bałwochwalniczką. Syzyniusz: Lepiey ty poradź sobie, byś większey tortury Nad Siostry niecierpiała, żal piękney postury. Irena: Chcę goreć, á przez ogień dostanę ochłody, Rznąć y paląc Dyáment, nie traći ozdoby. Syzyniusz: Prożne twe rozumienie, żebyś to cierpiała Co Siostry, lecz gwałt cnoty, nierząd będźiesz miała. Y poty cię kołatać miłość skutkiem będźie, Poko Parka swey nići kressu niedoprzędźie. Irena. Mnie niczym do swych Bogow ofiar nieprzymusisz, Choć moie ciało zmęczysz, choć mię w nierząd kusisz, Iakie ći tylko męki koncept w głowie snuie, Nic niedbam, wszystkie śćierpię,
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFSędzia
Strona: H2v
Tytuł:
Sędzia bez rozsądku
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
grody i już podolski myślą nam snadź wieniec wydrzeć – Kamieniec,
siodłaj, kto dobry, wywódź prędko konie, dokąd z nadzieją ten klejnot na zgonie. Czyli przed zgubą Strach nas wielkooki trzęsie za boki?
Wskok co na odsiecz, nie czekając żołdu, niżli do szkody i wiecznego hołdu przyjdziemy, trzeba! Woła ten gwałt skory potęgi sporej!
Nie ich wielkości mężny liczył przodek, ale młódź darska, wpadszy w ich pojśrzodek, brała na groty po trąbie krzykliwejten lud pierzchliwy.
Świadkiem Wiśniewiec i mężowie oni, od których szable i od rzeźwiej dłoni leciały na dół i na miąższe kupy bezecne trupy.
Świadkiem i Sokół, choć
grody i już podolski myślą nam snadź wieniec wydrzeć – Kamieniec,
siodłaj, kto dobry, wywódź prędko konie, dokąd z nadzieją ten klejnot na zgonie. Czyli przed zgubą Strach nas wielkooki trzęsie za boki?
Wskok co na odsiecz, nie czekając żołdu, niżli do szkody i wiecznego hołdu przyjdziemy, trzeba! Woła ten gwałt skory potęgi sporéj!
Nie ich wielkości mężny liczył przodek, ale młódź darska, wpadszy w ich pojśrzodek, brała na groty po trąbie krzykliwéjten lud pierzchliwy.
Świadkiem Wiśniewiec i mężowie oni, od których szable i od rzeźwiej dłoni leciały na dół i na miąższe kupy bezecne trupy.
Świadkiem i Sokół, choć
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 246
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995