rana słyszany huk niby działa od zachodu, po którym znaczne wzruszenie ziemi nastąpiło. Wieczorem miedzy pułnocą i zachodem widziana zorza północa.
W Rochesort choroby zarażliwe po 200 na miesiąc osób z tego świata zbierały.
Zaraza na bydło w Prowincjach Holandyj. W Październiku 19000 sztuk rogatego bydła wypadło.
Około 14 Listopada w Juvernes w Yorck gwałtowne trzęsienie wiele domów i kilka ludzi zgubiło. Około w Kirkwall na wyspie Orknej, i na przyległych miejscach z szelestem podziemnym od północy ku wschodowi ciągnącym się.
7 Września deszcz nakształt potoku lejący się złączony z morza wezbraniem niezwczajnym zniszczył Wirginią.
17 Listopada w Awenione gwałtowne trzęsienie ziemi bez szkody jednak.
18 Listopada w Monaco
rana słyszany huk niby działa od zachodu, po ktorym znaczne wzruszenie ziemi nastąpiło. Wieczorem miedzy pułnocą y zachodem widziana zorza pułnocna.
W Rochesort choroby zarazliwe po 200 na miesiąc osob z tego świata zbierały.
Zaraza na bydło w Prowincyach Hollandiy. W Październiku 19000 sztuk rogatego bydła wypadło.
Około 14 Listopada w Iuvernes w Yorck gwałtowne trzęsienie wiele domow y kilka ludzi zgubiło. Około w Kirkwall na wyspie Orkney, y na przyległych mieyscach z szelestem podziemnym od połnocy ku wschodowi ciągnącym się.
7 Września deszcz nakształt potoku leiący się złączony z morza wezbraniem niezwczaynym zniszczył Wirginią.
17 Listopada w Awenione gwałtowne trzęsienie ziemi bez szkody iednak.
18 Listopada w Monaco
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 248
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
bydła wypadło.
Około 14 Listopada w Juvernes w Yorck gwałtowne trzęsienie wiele domów i kilka ludzi zgubiło. Około w Kirkwall na wyspie Orknej, i na przyległych miejscach z szelestem podziemnym od północy ku wschodowi ciągnącym się.
7 Września deszcz nakształt potoku lejący się złączony z morza wezbraniem niezwczajnym zniszczył Wirginią.
17 Listopada w Awenione gwałtowne trzęsienie ziemi bez szkody jednak.
18 Listopada w Monaco o 5 z rana trzęsienie ziemi 1 ½ min: trwające, Poprzedził szelest podobny do gwałtownego wiatru, w kwadrans po trzęsieniu nastąpił deszcz gwałtowny. W Roquemaure od 2 mile od Awenionu, i w Bedarndes wsi Hrab: Wessyńskiego wiele domów i kominów od trzęsienia upadło.
bydła wypadło.
Około 14 Listopada w Iuvernes w Yorck gwałtowne trzęsienie wiele domow y kilka ludzi zgubiło. Około w Kirkwall na wyspie Orkney, y na przyległych mieyscach z szelestem podziemnym od połnocy ku wschodowi ciągnącym się.
7 Września deszcz nakształt potoku leiący się złączony z morza wezbraniem niezwczaynym zniszczył Wirginią.
17 Listopada w Awenione gwałtowne trzęsienie ziemi bez szkody iednak.
18 Listopada w Monaco o 5 z rana trzęsienie ziemi 1 ½ min: trwaiące, Poprzedził szelest podobny do gwałtownego wiatru, w kwadrans po trzęsieniu nastąpił deszcz gwałtowny. W Roquemaure od 2 mile od Awenionu, y w Bedarndes wsi Hrab: Wessyńskiego wiele domow y kominow od trzęsienia upadło.
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 248
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
większej mocy wytrzymać nie mogli i do kamienicy Abramowicza, pisarza ziemskiego wileńskiego, rejterowali się, a potem bramę za sobą zamknęli, tedy ludzie Flemingowscy zaczęli kamienicę Abramowiczowską atakować. Przecież gdy się ten tumult uspokoił, przyjechał Abramowicz, pisarz ziemski wileński, do pałacu księcia hetmana, skarżąc się przed obydwoma książętami o ten tumult i gwałtowne najście na jego kamienicę, i gdy brat mój pułkownik, który także do Wilna przyjechał, odezwał się, że to nie jest przypadkowy atak, ale umyślnie nastrojony, ażeby partia księcia kanclerza przez te na nieostrożnych niespodziewane atakowanie i jej przepędzenie mogła dodać śmiałości swoim partyzantom szlachcie, a zatem radził, aby im ująć tej śmiałości
większej mocy wytrzymać nie mogli i do kamienicy Abramowicza, pisarza ziemskiego wileńskiego, rejterowali się, a potem bramę za sobą zamknęli, tedy ludzie Flemingowscy zaczęli kamienicę Abramowiczowską atakować. Przecież gdy się ten tumult uspokoił, przyjechał Abramowicz, pisarz ziemski wileński, do pałacu księcia hetmana, skarżąc się przed obydwoma książętami o ten tumult i gwałtowne najście na jego kamienicę, i gdy brat mój pułkownik, który także do Wilna przyjechał, odezwał się, że to nie jest przypadkowy atak, ale umyślnie nastrojony, ażeby partia księcia kanclerza przez te na nieostrożnych niespodziewane atakowanie i jej przepędzenie mogła dodać śmiałości swoim partyzantom szlachcie, a zatem radził, aby im ująć tej śmiałości
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 649
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
gdy nasi nierychło postrzegli, nazajutrz poszła chorągiew ciała szukać, i ono na celu znalazłszy postawione, nie dbając na gęste z dział strzelania, cudowną łaską bożą bez wszelkiej szkody unieśli. Które ciało potem chędogo było w Wormsie u ojców Dominikanów pogrzebione. Za okazją przypomnienia kościoła Wormskiego dominikańskiego, zdało się tu nie od rzeczy położyć gwałtowne utrapienie katolików, a przytem i nieznośną cierpliwość cesarską, iż w tym zacnym kościele dominikańskim w Wormsie, jako i drugim ichże w Spirze i w wielu inszych, po większej połowicy kościoła trzymają heretycy, tak iż niebożęta zakonnicy ledwie niektóre godziny o wschodzie słońca mają wolne do chwalenia Pana Boga, a heretykom całe prawie
gdy nasi nierychło postrzegli, nazajutrz poszła chorągiew ciała szukać, i ono na celu znalazłszy postawione, nie dbając na gęste z dział strzelania, cudowną łaską bożą bez wszelkiej szkody unieśli. Które ciało potem chędogo było w Wormsie u ojców Dominikanów pogrzebione. Za okazyą przypomnienia kościoła Wormskiego dominikańskiego, zdało się tu nie od rzeczy położyć gwałtowne utrapienie katolików, a przytem i nieznośną cierpliwość cesarską, iż w tym zacnym kościele dominikańskim w Wormsie, jako i drugim ichźe w Spirze i w wielu inszych, po większej połowicy kościoła trzymają heretycy, tak iż niebożęta zakonnicy ledwie niektóre godziny o wschodzie słońca mają wolne do chwalenia Pana Boga, a heretykom całe prawie
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 104
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
a Tatarzynowi szyję ucięto. Drugi zaś Tatarzyn abo Janczarzyn/ w jednej wsi spodkał niosącą niewiastę mleko do miasta na targ: wziąwszy jej gwałtem ono mleko wypił/ a zapłaty jej nie dał. niewiasta szła za nim upominając się zapłaty/ ale miasto zapłaty nafukał i ubił. Szła nieboga do Hetmana/ żałując się o gwałtowne wydarcie mleka; Tatarzyn przał się jako mógł/ naostatek i na Mahometa przysięgał/ lecz iż u Tatar przysięga tania/ i wazności nie ma: na doście prawdy/ kazał Hetman onego Tatarzyna za nogi wzgurę obiesić/ który gdy tak chwilę wisiał/ puściło się gardłem mleko niewieście wydarte z niego. Co widząc Hetman/
á Tátárzynowi szyię vćięto. Drugi záś Tátárzyn ábo Iáncżárzyn/ w iedney wśi spodkał niosącą niewiástę mleko do miástá ná targ: wźiąwszy iey gwałtem ono mleko wypił/ á zápłáty iey nie dał. niewiástá szłá zá nim vpomináiąc się zápłáty/ ále miásto zápłáty náfukał y vbił. Szłá niebogá do Hetmáná/ żáłuiąc się o gwałtowne wydárćie mleká; Tátárzyn przał się iáko mogł/ náostátek y ná Máchometá przyśięgał/ lecż iż v Tátar przyśięgá tania/ y waznośći nie ma: ná dośćie prawdy/ kazał Hetman onego Tátárzyná zá nogi wzgurę obieśić/ ktory gdy ták chwilę wiśiał/ puśćiło się gárdłem mleko niewieśćie wydárte z niego. Co widząc Hetman/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 67
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
nas okrążył zewsząd i w samej już Koronie z niemi wojna. Z Moskwy straszliwe jakieś zalatują wieści, a nam za taką w tamtym państwie odmianą niebezpieczne barzo doma rozterki; niezgoda następuje, a czegóż się tu spodziewać dobrego?
Niech, jako kto chce, cukruje i chwali tego teraźniejszego rokoszu złożenie i to tak nagłe i gwałtowne wnętrzuego pokoju et status Rzpltej poruszenie; trudno to jednak pochwalić baczny może, bo ani przyczyny do tego tak wielkiej nie baczymy jeszcze, dopiero jej szukać się zdadzą i coś ludziom pokazując, deklamacjami raczej i nasadzonemi mowami, a kazaniom podobniejszymi, to coś rozszerzając i farbując słowy, a egzagerując niektóre wszem wiadome rzeczy,
nas okrążył zewsząd i w samej już Koronie z niemi wojna. Z Moskwy straszliwe jakieś zalatują wieści, a nam za taką w tamtym państwie odmianą niebezpieczne barzo doma rozterki; niezgoda następuje, a czegóż się tu spodziewać dobrego?
Niech, jako kto chce, cukruje i chwali tego teraźniejszego rokoszu złożenie i to tak nagłe i gwałtowne wnętrzuego pokoju et status Rzpltej poruszenie; trudno to jednak pochwalić baczny może, bo ani przyczyny do tego tak wielkiej nie baczymy jeszcze, dopiero jej szukać się zdadzą i coś ludziom pokazując, deklamacyami raczej i nasadzonemi mowami, a kazaniom podobniejszymi, to coś rozszerzając i farbując słowy, a egzagerując niektóre wszem wiadome rzeczy,
Skrót tekstu: ZdanieSzlachCz_II
Strona: 415
Tytuł:
Zdanie szlachcica polskiego o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ i wszystko ciało różnieca. Przeto Natura dobrotliwa/ przeciwko temu dała lekarstwo przeciwne/ i moc tę jego przełamujące. Któremu sprzeciwienia dano mu nazwisko Anteforbium. To jest Przeciwne Eufebie. Ziele Euforbio przeciwne. Rozdział 61. Kłącze.
PRzeciwień Euforbiów/ jest Ziele tym imieniem nazwane/ do przeciwnych skutków Euforbiowym/ któremi ostrość i gwałtowne rozpalenie jego tłomi/ i przełamuje. To ziele wiele z korzenia swego puszcza głąbików/ albo kłącza obłego/ i zielonego/ z których listki pochodzą/ Tłustoszowym podobne. Korzeń obmięszy/ wielaodnożysty/ Soku pełny nie ostrego/ lipkiego/ i chłodzącego. Ten jako się powiedziało trochę wyższej/ jadowite Euforbiowe rozpalenie/ i ostrość przełamuje
/ y wszystko ciáło roznieca. Przeto Náturá dobrotliwa/ przećiwko temu dáłá lekárstwo przećiwne/ y moc tę iego przełámuiące. Ktoremu sprzećiwienia dano mu názwisko Anteforbium. To iest Przećiwne Eufebie. Ziele Euforbio przećiwne. Rozdźiał 61. Kłącze.
PRzećiwień Euforbiow/ iest Ziele tym imięniem názwáne/ do przećiwnych skutkow Euforbiowym/ ktoremi ostrość y gwáłtowne rospalenie iego tłomi/ y przełámuie. To źiele wiele z korzeniá swego puscza głąbikow/ álbo kłącza obłego/ y źielonego/ z ktorych listki pochodzą/ Tłustoszowym podobne. Korzeń obmięszy/ wielaodnożysty/ Soku pełny nie ostrego/ lipkiego/ y chłodzącego. Ten iáko sie powiedźiáło trochę wysszey/ iádowite Euforbiowe rospalenie/ y ostrość przełámuie
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 208
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
pp. kolegów moich i bracią moję młodszą na tym zjeździe do wydawania poborów wiódł, który ja z majętności my biskupi i z dziedziczny rozkazałem wydawać. Acz ja to upatruję, że choć zupełnie oddany będzie, małą jednak mniemam pomocą będzie do zniesienia żołnierza inflanckiego, gdyż wielka ujma w czopowym być musi przez gęste i gwałtowne w tych krajach powietrze i szlachta w oddawaniu poboru, ile w zawziętych leciech, trudna się podobno stawi, acz jej nie mało za powodem naszym pójdzie. Ze jednak i za złożeniem poboru i innemi dostatkami naszemi, które pod ten czas liche są, nie moglibyśmy odporu dać tym najazdom, których się obawiamy,
pp. kolegów moich i bracią moję młodszą na tym zjeździe do wydawania poborów wiódł, który ja z majętności my biskupi i z dziedziczny rozkazałem wydawać. Acz ja to upatruję, że choć zupełnie oddany będzie, małą jednak mniemam pomocą będzie do zniesienia żołnierza inflanckiego, gdyż wielka ujma w czopowym być musi przez gęste i gwałtowne w tych krajach powietrze i ślachta w oddawaniu poboru, ile w zawziętych leciech, trudna się podobno stawi, acz jej nie mało za powodem naszym pójdzie. Ze jednak i za złożeniem poboru i innemi dostatkami naszemi, które pod ten czas liche są, nie moglibyśmy odporu dać tym najazdom, których się obawiamy,
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 384
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
powietrzu ukazała się/ która za Leodiom Miastem Niemieckim upadła/ i zabiła ludzi czterdzieści tysięcy. Prusowie powstali przeciw Władysławowi Królowi Polskiemu/ ale tego przyleżeli. Takoważ Coniunctio była lat temu dziewięćdziesiąt i pięć/ po wszystkiej Polsce był głód wielki/ powodź wielka we Włoskiej ziemi kilka Miast morze zatopiło/ we dwie lecie potym/ gwałtowne powietrze/ W Krako: w Wielkiej Polsce. Tana Podolu/ i na granicach Litewskich wielką szkodę poczynili. Króla Węgierskiego zabili. Lat temu 75. gdy in Scorpio Coniunctio była/ powietrza w Niemieckiej ziemi/ wojny wielkie/ między Cesarzem i Książęty: Sprzysiężenie chłopstwa przeciw Panom własnym powstało. Taka Coniunctio lat temu 48.
powietrzu vkazáłá się/ ktora zá Leodiom Miástem Niemieckim vpádłá/ y zabiłá ludźi czterdźieśći tyśięcy. Prusowie powstáli przeciw Władysłáwowi Krolowi Polskiemu/ ále tego przyleżeli. Tákoważ Coniunctio byłá lat temu dźiewięćdźieśiąt y pięć/ po wszystkiey Polszcze był głod wielki/ powodź wielka we Włoskiey źiemi kilká Miast morze zátopiło/ we dwie lećie potym/ gwałtowne powietrze/ W Kráko: w Wielkiey Polszcze. Táná Podolu/ y ná gránicách Litewskich wielką szkodę poczynili. Krola Węgierskiego zábili. Lát temu 75. gdy in Scorpio Coniunctio byłá/ powietrza w Niemieckiey źiemi/ woyny wielkie/ między Cesarzem y Xiążęty: Sprzyśiężenie chłopstwá przećiw Pánom własnym powstało. Táka Coniunctio lat temu 48.
Skrót tekstu: ŻędzKom
Strona: B4v
Tytuł:
Kometa z przestrogi niebieskiej
Autor:
Andrzej Żędzianowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
albo w którym Mahometańską wiarę raz opowiadano. Ledwo tedy opanują miejsce jakie/ zaraz tam Meczet stawiają/ i tym kształtem obowięzują sumnienie obywatelów/ aby go bronili na umor: i więcej czasem to prawo w Żołnierzach uporu sprawuje/ a niżeli przemodz może postrach głodu/ śmierci/ i inne przykrości/ które długie obleżenie/ albo gwałtowne dobycie Miasta przynosi.
Niemasz człowieka/ coby niewiedział/ jako przeciwnym cale sposobem Chrześcijańska wiara/ i Mahometańska zrosła. Nieprzywodziło ludzi do przyjęcia pierwszej/ tylko opowiadanie kilku ubogich Rybaków/ potwierdzone cudami/ znakami/ darem/ i natchnieniem Ducha Świętego. Obiecowali ludziom w Kazaniach swoich inszy żywot/ i rzeczy cale
álbo w ktorym Máhometáńską wiárę raz opowiádano. Ledwo tedy opánuią mieysce iákie/ záraz tám Meczet stáwiáią/ y tym kształtem obowięzuią sumnienie obywátelow/ áby go bronili ná vmor: y więcey czásem to práwo w Zołnierzách vporu spráwuie/ á niżeli przemodz może postrách głodu/ śmierći/ y inne przykrośći/ ktore długie obleżenie/ álbo gwałtowne dobyćie Miástá przynośi.
Niemász człowieká/ coby niewiedźiał/ iáko przećiwnym cále sposobem Chrześćiáńska wiárá/ y Máhometáńska zrosłá. Nieprzywodźiło ludźi do przyięćia pierwszey/ tylko opowiádánie kilku vbogich Rybákow/ potwierdzone cudámi/ znákámi/ dárem/ y nátchnieniem Duchá Swiętego. Obiecowáli ludźiom w Kazániách swoich inszy żywot/ y rzeczy cále
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 131
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678