ginął, do sejmu się odkłada. 5^to.^ Amnestia z obu stron, do osób sub fide, honore et conscientia opisana. Szkody jednak ab utrinque do sejmu pokładają a obie strony postrzegać mają, aby sejm przyszły ullo modo nie był zerwany. 6^to.^ Pobrane rzeczy ip. podkomorzemu brzeskiemu podczas owego w drodze gwałtownego napadnienia, wrócone być mają. 7^mo.^ Wyprawy które z województw i powiatów są przy ip. Ogińskim aby convolutis signis do domów wracały. 8^vo.^ Temi punktami obie strony mają się kontentować, a któraby nie przyjęła albo dotrzymać nie chciała, przeciw tej król imć virtute regia dopomóc deklaruje. Wyszły te
ginął, do sejmu się odkłada. 5^to.^ Amnestya z obu stron, do osób sub fide, honore et conscientia opisana. Szkody jednak ab utrinque do sejmu pokładają a obie strony postrzegać mają, aby sejm przyszły ullo modo nie był zerwany. 6^to.^ Pobrane rzeczy jp. podkomorzemu brzeskiemu podczas owego w drodze gwałtownego napadnienia, wrócone być mają. 7^mo.^ Wyprawy które z województw i powiatów są przy jp. Ogińskim aby convolutis signis do domów wracały. 8^vo.^ Temi punktami obie strony mają się kontentować, a któraby nie przyjęła albo dotrzymać nie chciała, przeciw téj król imć virtute regia dopomódz deklaruje. Wyszły te
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 197
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
w tymże mieście.
408
95. Nader wielka bez ogona, i warkocza, w znaku kozła, świeciła 4 miesiące, bieg miała od wschodu porównania dnia z nocą, koło gwiazdy żeglarskiej ku zachodowi.
Głód i powietrze w Rzymie oblężonym przez Alaryka.
Deszcz ognisty niby z Nieba przerwanego wypadający, nieszkodliwy jednak dla wiatru gwałtownego, który go do morza zwracał i zanosił.
Trzęsienia ziemi na wielu miejscach, a tak wielkie, iż, jako pisze Rockenbachius, dachy, i sklepienia z wielkim caskiem roztępowały się, przez które w domach będący niebo widzieli, a co dziwniejsza znowu tak się z poiły, iż i znaku roztąpienia się nie było.
w tymże mieście.
408
95. Nader wielka bez ogona, y warkocza, w znaku kozła, świeciła 4 miesiące, bieg miała od wschodu porownania dnia z nocą, koło gwiazdy żeglarskiey ku zachodowi.
Głod y powietrze w Rzymie oblężonym przez Alaryka.
Deszcz ognisty niby z Nieba przerwanego wypadaiący, nieszkodliwy iednak dla wiatru gwałtownego, który go do morza zwracał y zanosił.
Trzęsienia ziemi na wielu mieyscach, a tak wielkie, iż, jako pisze Rockenbachius, dachy, y sklepienia z wielkim tzaskiem roztępowały się, przez które w domach będący niebo widzieli, a co dziwnieysza znowu tak się z poiły, iż y znaku roztąpienia się nie było.
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 26
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
na przyległych miejscach z szelestem podziemnym od północy ku wschodowi ciągnącym się.
7 Września deszcz nakształt potoku lejący się złączony z morza wezbraniem niezwczajnym zniszczył Wirginią.
17 Listopada w Awenione gwałtowne trzęsienie ziemi bez szkody jednak.
18 Listopada w Monaco o 5 z rana trzęsienie ziemi 1 ½ min: trwające, Poprzedził szelest podobny do gwałtownego wiatru, w kwadrans po trzęsieniu nastąpił deszcz gwałtowny. W Roquemaure od 2 mile od Awenionu, i w Bedarndes wsi Hrab: Wessyńskiego wiele domów i kominów od trzęsienia upadło.
Na początku Grudnia w okolicy Hagi straszliwa burza, morze około wsi Scheweming 14 stop brzegów wszerz zabrało. W tamie na 27 stop długości przerwę uczyniło
na przyległych mieyscach z szelestem podziemnym od połnocy ku wschodowi ciągnącym się.
7 Września deszcz nakształt potoku leiący się złączony z morza wezbraniem niezwczaynym zniszczył Wirginią.
17 Listopada w Awenione gwałtowne trzęsienie ziemi bez szkody iednak.
18 Listopada w Monaco o 5 z rana trzęsienie ziemi 1 ½ min: trwaiące, Poprzedził szelest podobny do gwałtownego wiatru, w kwadrans po trzęsieniu nastąpił deszcz gwałtowny. W Roquemaure od 2 mile od Awenionu, y w Bedarndes wsi Hrab: Wessyńskiego wiele domow y kominow od trzęsienia upadło.
Na początku Grudnia w okolicy Hagi straszliwa burza, morze około wsi Scheweming 14 stop brzegow wszerz zabrało. W tamie na 27 stop długości przerwę uczyniło
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 248
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
ojczyznę miłą, od przodków naszych nam zostawionej i ukazanej, a na czas tylko gwałtowny Rzplitej uchwalonej, bo to prawa ojczyste chowały, jakoby jaki pewny skarb na poratowanie ostatnie upadającej ojczyzny, którym sposobem pewnie się ją mogło zawsze poratować. A tego nie tylko nie używali, ale i nie śmieli używać, jako srogiego i gwałtownego sposobu; a tyś go w lekkość tym swojem na nie zawołaniem podał, tak, iż potym choćby i kto na pewną rzecz zawołał, nie pójdą, podjąwszy ten pierwszy trud i daremny i kosztowny; nam omnis mendax id suo mendacio lucratur, qui dum etiam vera loquitur, caret fide. Otóż tobie rokosz,
ojczyznę miłą, od przodków naszych nam zostawionej i ukazanej, a na czas tylko gwałtowny Rzplitej uchwalonej, bo to prawa ojczyste chowały, jakoby jaki pewny skarb na poratowanie ostatnie upadającej ojczyzny, którym sposobem pewnie się ją mogło zawsze poratować. A tego nie tylko nie używali, ale i nie śmieli używać, jako srogiego i gwałtownego sposobu; a tyś go w lekkość tym swojem na nie zawołaniem podał, tak, iż potym choćby i kto na pewną rzecz zawołał, nie pójdą, podjąwszy ten pierwszy trud i daremny i kosztowny; nam omnis mendax id suo mendacio lucratur, qui dum etiam vera loquitur, caret fide. Otóż tobie rokosz,
Skrót tekstu: SkarRokCz_II
Strona: 39
Tytuł:
Otóż tobie rokosz!
Autor:
Skarga Piotr
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, niemasz, ktoby się do ciebie przyznał, w kimby miłość ku tobie dobrodziejstwa twe do ratowania cię wzbudziły i pomoc w złej radzie dały, i już mi podobno, jako i innym, przychodzi do kresu, a wiem też, że co się poczęło, koniec swój mieć musi: ale kto tego gwałtownego i nagłego końca przyczyną. Boże najwyższy, osądź; na twym dekrecie przestawszy, niech odnoszę zapłatę swoich zasług. Ozwij się jeszcze, synu cnotliwy, a matkę swą miłujący, wspomni, że zrodziwszy cię w Koronie tej wolnością, krwią moją nabytej i oblanej, udarowałam cię, żem cię ukochała, żem
, niemasz, ktoby się do ciebie przyznał, w kimby miłość ku tobie dobrodziejstwa twe do ratowania cię wzbudziły i pomoc w złej radzie dały, i już mi podobno, jako i innym, przychodzi do kresu, a wiem też, że co się poczęło, koniec swój mieć musi: ale kto tego gwałtownego i nagłego końca przyczyną. Boże najwyższy, osądź; na twym dekrecie przestawszy, niech odnoszę zapłatę swoich zasług. Ozwij się jeszcze, synu cnotliwy, a matkę swą miłujący, wspomni, że zrodziwszy cię w Koronie tej wolnością, krwią moją nabytej i oblanej, udarowałam cię, żem cię ukochała, żem
Skrót tekstu: MowaKoprzCz_II
Strona: 97
Tytuł:
Żałosna mowa Rzpltej polskiej pod Koprzywnicą do zgromadzonego rycerstwa roku 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
posług około siebie białegłowy jakie. Ale też i w tym et in privata principis vita i w wydatkach, jako powiedają, niepotrzebnych i o coby się też słusznie pana napomnieć mogło, aza inszych do tego sposobów niemasz łacniejszych i zwyczajnych, przez któreby się to sprawić mogło, nie przystępując już zarazem do tak gwałtownego środka? I jużeż temu gwoli zjazdy armata manu stroić, szkalować na nich pana, inauditum, inconvictum, jako mancipium jakie, damnareet regno abrogare, a nakoniec rzucić się do gwałtu i na rokosz zawołać? Zaiste, kto bez pasjej wszelkiej a zdrowem okiem bonus et pacatus civis w to wszystko wejźry, pochwalić
posług około siebie białegłowy jakie. Ale też i w tym et in privata principis vita i w wydatkach, jako powiedają, niepotrzebnych i o coby się też słusznie pana napomnieć mogło, aza inszych do tego sposobów niemasz łacniejszych i zwyczajnych, przez któreby się to sprawić mogło, nie przystępując już zarazem do tak gwałtownego środka? I jużeż temu gwoli zjazdy armata manu stroić, szkalować na nich pana, inauditum, inconvictum, jako mancipium jakie, damnareet regno abrogare, a nakoniec rzucić się do gwałtu i na rokosz zawołać? Zaiste, kto bez pasyej wszelkiej a zdrowem okiem bonus et pacatus civis w to wszystko wejźry, pochwalić
Skrót tekstu: ZdanieSzlachCz_II
Strona: 418
Tytuł:
Zdanie szlachcica polskiego o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
. Świadomichmy siebie, wiemy, co nasze i prywatne w domach umieją zjazdy, nie rzkąc tak walne a zatym i niepohamowane takiego zgromadzenia swowoleństwa; nie widziemy, jaka szlachcicowi w takowym tumulcie et inter armatos securitas być może i wolne o Rzpltej mówienie. Sejmu tedy raczej potrzebujem, o sejm prosimy; rokoszu i tak gwałtownego zjazdu ani widziem być potrzebę ani nań, pacati cives, zezwalamy.
. Świadomichmy siebie, wiemy, co nasze i prywatne w domach umieją zjazdy, nie rzkąc tak walne a zatym i niepohamowane takiego zgromadzenia swowoleństwa; nie widziemy, jaka ślachcicowi w takowym tumulcie et inter armatos securitas być może i wolne o Rzpltej mówienie. Sejmu tedy raczej potrzebujem, o sejm prosimy; rokoszu i tak gwałtownego zjazdu ani widziem być potrzebę ani nań, pacati cives, zezwalamy.
Skrót tekstu: ZdanieSzlachCz_II
Strona: 420
Tytuł:
Zdanie szlachcica polskiego o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
. A dawszy o wszystkim sprawę. 22. JEzusa Mesjaszem być uczył. 37. Słuchaczom do pokuty usługował. 41. Na co się ich do trzech tysięcy nawróciło. 1
. A Gdy przyszedł dzień pięćdziesiąty/ byli wszyscy jednomyślnie pospołu. 2. Tedy się stał z prędka z nieba szum/ jakoby przypadającego wiatru gwałtownego; i napełnił wszystek dom kędy siedzieli. 3. I ukazały się im rozdzielone języki na kształt ognia/ który usiadł na każdym z nich. 4. I napełnieni są wszyscy Duchem Świętym/ a poczęli mówić innymi językami/ jako im Duch on dawał wymawiać. 5. A byli w Jeruzalem mieszkający Żydowie mężowie nabożni z
. A dawszy o wszystkim spráwę. 22. IEzusá Messyaszem być ucżył. 37. Słucháczom do pokuty usługował. 41. Ná co śię ich do trzech tyśięcy náwroćiło. 1
. A Gdy przyszedł dźień pięćdźieśiąty/ byli wszyscy jednomyślnie pospołu. 2. Tedy śię stał z prętká z niebá szum/ jákoby przypadájącego wiátru gwałtownego; y nápełnił wszystek dom kędy śiedźieli. 3. Y ukazáły śię im rozdźielone języki ná kształt ogniá/ ktory uśiadł ná káżdym z nich. 4. Y nápełnieni są wszyscy Duchem Swiętym/ á pocżęli mowić innymi językámi/ jáko im Duch on dawał wymawiáć. 5. A byli w Ieruzalem mieszkájący Zydowie mężowie nábożni z
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 125
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Mitrydatum prawdziwego/ to czyniąc przez kilka dni. Glistom Dziecinnym.
Glisty małym dzieciom/ które innych lekarstw używać nie mogą/ wywodzi i morzy je/ dając jej pić po łyszcze. Oczom zapalonym.
Oczom zapalonym/ bądź od zbytniego upalenia słonecznego/ bądź z gorącej łaźnie/ abo z kurzawy/ albo od ognia płomienistego i gwałtownego/ albo od dymu/ barzo jest użyteczna wymywając je często/ albo chędogą chusteczkę w niej maczając/ na oczy przykładać/ albowiem przymiot ognisty/ z nich wyciąga/ i wzrok posila. Także Oczom ciekącym
Oczy z zbytniej wilgotności w głowie płynące wysusza/ każdego dnia kilka kroć po trzy albo cztery kropki w nie puszczając.
Mitrydatum prawdźiwego/ to czyniąc przez kilká dni. Glistom Dźiećinnym.
Glisty máłym dźiećiom/ ktore inych lekarstw vżywáć nie mogą/ wywodźi y morzy ie/ dáiąc iey pić po łyscze. Oczom zápalonym.
Oczom zápalonym/ bądź od zbytniego vpalenia słonecznego/ bądź z gorącey łáźnie/ ábo z kurzáwy/ álbo od ogniá płomienistego y gwałtownego/ álbo od dymu/ bárzo iest vżyteczna wymywáiąc ie często/ álbo chędogą chusteczkę w niey maczáiąc/ ná oczy przykłádáć/ álbowiem przymiot ognisty/ z nich wyćiąga/ y wzrok pośila. Tákże Oczom ćiekącym
Oczy z zbytniey wilgotnośći w głowie płynące wysusza/ káżdego dniá kilká kroć po trzy álbo cztery kropki w nie pusczáiąc.
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 55
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Flaszy śróbowanej/ nalawszy trzy kwarty wody studziennej chędogiej/ przez cztery godziny ukropu wrzącego w kotle warzyć. Potym nie odszrubując dać przechłodnąć/ a przecedziwszy/ włożyć miodu chędogiego do tego połtory kwarty/ abo raczej cztery kwarty/ a z ośm garncy studziennej wody zimnej/ To w kotle warzyć na wolnym ogniu/ (bo miód gwałtownego ognia nie lubi) ustawnie szymując: A gdy już mało nie do połowice wywre/ onę wodę z Dzięgielem warzoną/ dopiero wlać przecedziwszy ją/ i znowu warzyć/ aż tylko ośm garnców wszystkiego zostanie. Dobrze nakryć i dać powoli przechłodnąć: potym mu łyżkę drożdży piwnych chędogich zadać do wykiśnienia/ a gdy się wytrybuje/
Flászy szrobowáney/ nálawszy trzy kwarty wody studzienney chędogiey/ przez cztery godźiny vkropu wrzącego w kotle wárzyć. Potym nie odszrubuiąc dáć przechłodnąć/ á przecedźiwszy/ włożyć miodu chędogiego do tego połtory kwarty/ ábo ráczey cztery kwarty/ á z ośm gárncy studźienney wody źimney/ To w kotle wárzyć ná wolnym ogniu/ (bo miod gwałtownego ogniá nie lubi) vstáwnie szymuiąc: A gdy iuż máło nie do połowice wywre/ onę wodę z Dźięgielem wárzoną/ dopiero wlać przecedźiwszy ią/ y znowu wárzyć/ áż tylko ośm gárncow wszystkiego zostánie. Dobrze nákryć y dáć powoli przechłodnąć: potym mu łyszkę drożdży piwnych chędogich zádáć do wykiśnienia/ á gdy sie wytrybuie/
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 96
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613