między siebie, jakim zaś pożałowaniem, manet, nullo tacendum ori, ten chyba zaniedbać może tak pogodnej okazji ad eluctandum z gwałtownej niebezpieczeństwa toni, panowania najjaśniejszego króla imci Augusta (absit iactantia verbis) skutki niosą widome, a primo zaraz limine wprowadziwszy cum gentibus caedes et ruinas, zacząwszy inscia republ., fatalną i dotąd gwałtownym płomieniem gorejącą wojnę, wymyśliwszy na rozdwojenie serc polskich różne media, ut singuli certarent et vincerentur sine publico loco, województw konferencji sandomierskiej, zgoła najmniejszego prawa wolności polskiej w swojem nie zostawiwszy zachowaniu, z prześwietnem jego carskiem wieliczeństwem na zgubę rzeczypospolitej naszej sprzysieżony pokazał skutek i dowody, kiedy za najpierwszem na Saksonią zamieszaniem się, dla
między siebie, jakiem zaś pożałowaniem, manet, nullo tacendum ori, ten chyba zaniedbać może tak pogodnéj okazyi ad eluctandum z gwałtownéj niebezpieczeństwa toni, panowania najjaśniejszego króla imci Augusta (absit iactantia verbis) skutki niosą widome, a primo zaraz limine wprowadziwszy cum gentibus caedes et ruinas, zacząwszy inscia republ., fatalną i dotąd gwałtownym płomieniem gorejącą wojnę, wymyśliwszy na rozdwojenie serc polskich różne media, ut singuli certarent et vincerentur sine publico loco, województw konferencyi sandomierskiéj, zgoła najmniejszego prawa wolności polskiéj w swojém nie zostawiwszy zachowaniu, z prześwietném jego carskiem wieliczeństwem na zgubę rzeczypospolitéj naszéj sprzysieżony pokazał skutek i dowody, kiedy za najpierwszém na Saxonią zamieszaniem się, dla
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 293
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
.
Dwunaste wybuchanie Wezuwiusza.
325. 12 Maja tegoż roku widziana na wschód Góry nad morskiej nazwanej Bonne Espenrance. Widziana była w nocy i w dzień, burze straszliwe osobliwie 23 Maja.
Trzęsienie ziemi na różnych miejscach osobliwie w Szwajcaryj etc.
28. Maja trąba morska około Góry nadmorskiej nazwanej Bonne Esperance złączona z wiatrem gwałtownym, i burzą straszliwą, która trwała dwadzieścia, i dwa dni. Częstokroć przytrafia się, iż dwa wiatry prosto na rzeciw siebie wiejąc znajdują na drodze swejej obłok, który wzajemnie do siebie miotając, i ściskając w wodę obracają. Gdy zaś te dwa wiatry kończąc drogę swoję bokiemsię ścierają, na ów czas obłok we śrzodku
.
Dwunaste wybuchanie Wezuwiusza.
325. 12 Maia tegoż roku widziana na wschod Góry nad morskiey nazwaney Bonne Espenrance. Widziana była w nocy y w dzień, burze straszliwe osobliwie 23 Maia.
Trzęsienie ziemi na rożnych mieyscach osobliwie w Szwaycaryi etc.
28. Maia trąba morska około Góry nadmorskiey nazwaney Bonne Esperance złączona z wiatrem gwałtownym, y burzą straszliwą, która trwała dwadzieścia, y dwa dni. Częstokroć przytrafia się, iż dwa wiatry prosto na rzeciw siebie wieiąc znayduią na drodze sweiey obłok, który wzaiemnie do siebie miotaiąc, y ściskaiąc w wodę obracaią. Gdy zaś te dwa wiatry kończąc drogę swoię bokiemsię ścieraią, na ow czas obłok we śrzodku
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 72
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
, i w całym Kantonie złączone z ogniami powietrznemi.
9 Czerwca miasteczko Ardemia starte upadkiem góry jednej.
Lato tak suche, iż rzeki wielkie oschły. Około miesiąca Września trzesienie ziemi w Peru w kraju Quiksos. Na wielu miejscach ziemia się otworzywszy pożarła więcej niż 500 domów. Te nieszczęścia złączone były z strasznemi piorunami, z gwałtownym deszczem, powodzią rzek, która zniszczyła miejsca odległe od brzegów.
29 Września trzęsienie ziemi wysypało górę popiołu nazwaną Monte dy Cenere niedaleko Ponzzolo w nocy; a jezioro Lucrin napełniło kamieniami, ziemią, popiołem. Góra ta popiołu wysoka jest na 1000 kroków.
Na wyspach Azores trzęsienie ziemi, między któremi wynurzyła się nowa wyspa dwanaście
, y w całym Kantonie złączone z ogniami powietrznemi.
9 Czerwca miasteczko Ardemia ztarte upadkiem góry iedney.
Lato tak suche, iż rzeki wielkie oschły. Około miesiąca Września trzesienie ziemi w Peru w kraiu Quixos. Na wielu mieyscach ziemia się otworzywszy pożarła więcey niż 500 domow. Te nieszczęścia złączone były z strasznemi piorunami, z gwałtownym deszczem, powodzią rzek, która zniszczyła mieysca odległe od brzegow.
29 Września trzęsienie ziemi wysypało górę popiołu nazwaną Monte di Cenere niedaleko Ponzzolo w nocy; a iezioro Lucrin napełniło kamieniami, ziemią, popiołem. Góra ta popiołu wysoka iest na 1000 krokow.
Na wyspach Azores trzęsienie ziemi, między ktoremi wynurzyła się nowa wyspa dwanaście
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 79
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Grubość ognia tego tak wielka była, jak wielki byłby płomień czterech domów razem palących się. Dzień był zimny, a waporów wiele około horyzontu, które wieczorem zgęstwiawszy po niebie rozsypały się.
2 Lutego, 1 Czerwca, 19 Lipca, 29 Października Zorza północa.
29 Lipca wir ognisty złączony z obłokami, i wiatrem gwałtownym spalił, i wywrócił cokolwiek na drodze swojej znalazł, a mniej jak w godzinie przebiegł 40 mil od Terrazzo do Dolo. Dążył od zachodu południowego, a szerokością swoją zajmował już ćwierć, już pułmili. Kirch w Lipsku widział kulę ognistą, wielkością równającą się czwartej części księżyca. Taż kula widziana była w Schlaic o
Grubość ognia tego tak wielka była, iak wielki byłby płomień czterech domow razem palących się. Dzień był zimny, á waporow wiele około horyzontu, które wieczorem zgęstwiawszy po niebie rozsypały się.
2 Lutego, 1 Czerwca, 19 Lipca, 29 Października Zorza pułnocna.
29 Lipca wir ognisty złączony z obłokami, y wiatrem gwałtownym spalił, y wywrócił cokolwiek na drodze swoiey znalazł, á mniey iak w godzinie przebiegł 40 mil od Terrazzo do Dolo. Dążył od zachodu południowego, á szerokością swoią zaymował iuż ćwierć, iuż pułmili. Kirch w Lipsku widział kulę ognistą, wielkością równaiącą się czwartey części księżyca. Taż kula widziana była w Schlaitz o
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 138
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
pękła, i na wielu miejscach zapadłszy, stała się niedostępną. W Mieście Aquila od 2 Lutego do 25, 60 razy trzęsienie było ponowione.
3. Lutego nowe, ale lekkie trzęsienie w Rzymie codziennie po dwa i trzy razy odnawiało się aż do 25 tegoż miesiąca.
25 Lutego deszcz cały dzień padał z wiatrem gwałtownym: nastąpiła pogoda i trzęsienie ziemi, we trzy godziny po nim trzęsienie drugie nader gwałtowne trwało minut 15: w godzinę po nim nowe trzęsienie: o 5 godz: trzęsienie bardzo krótkie, ale nader silne, o 6 godzinie dwa lekkie: o 9 godzinie dwa także: od 9 godz: włoskiej ziemia ustawicznie ruszała się
pękła, y na wielu mieyscach zapadłszy, stała się niedostępną. W Mieście Aquila od 2 Lutego do 25, 60 razy trzęsienie było ponowione.
3. Lutego nowe, ale lekkie trzęsienie w Rzymie codziennie po dwa y trzy razy odnawiało się aż do 25 tegoż miesiąca.
25 Lutego deszcz cały dzień padał z wiatrem gwałtownym: nastąpiła pogoda y trzęsienie ziemi, we trzy godziny po nim trzęsienie drugie nader gwałtowne trwało minut 15: w godzinę po nim nowe trzęsienie: o 5 godz: trzęsienie bardzo krotkie, ale nader silne, o 6 godzinie dwa lekkie: o 9 godzinie dwa także: od 9 godz: włoskiey ziemia ustawicznie ruszała się
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 155
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
drugim nad zwyczaj podnosiło się pieniąc się z szelestem straszliwym, bałwany podchodziły aż do Liworny, i obijały się o starą fortecę. Przed trzęsieniem 19 tego miesiąca wody na przemiany podnosiły się, i opadały.
27 Około pierwszej z południa usłyszano naprzód straszliwe mruczenia podziemne złączone z trzęsieniem, które zakończyło się grzmotem nad zwyczaj głośnym i gwałtownym, po nim nastąpiło nowe trzęsienie silniejsze od pierwszego. Mruczenia podziemne trwały po trzęsieniu, wszystkie domy szkodę poniosły, żaden jednak nieobalony. Powietrze, i wody niektórych źrzodeł siarką były napełnione.
Morze podnosiło się i opadało, uspakajało się i bałwany rzucało z hukiem podobnym do strzelania z dział. Rybak jeden, którego łódź wszystkim
drugim nad zwyczay podnosiło się pieniąc się z szelestem straszliwym, bałwany podchodziły aż do Liworny, y obiiały się o starą fortecę. Przed trzęsieniem 19 tego miesiąca wody na przemiany podnosiły się, y opadały.
27 Około pierwszey z południa usłyszano naprzod straszliwe mruczenia podziemne złączone z trzęsieniem, ktore zakończyło się grzmotem nad zwyczay głośnym y gwałtownym, po nim nastąpiło nowe trzęsienie silnieysze od pierwszego. Mruczenia podziemne trwały po trzęśieniu, wszystkie domy szkodę poniosły, żaden iednak nieobalony. Powietrze, y wody niektorych źrzodeł siarką były napełnione.
Morze podnosiło się y opadało, uspakaiało się y bałwany rzucało z hukiem podobnym do strzelania z dział. Rybak ieden, ktorego łodź wszystkim
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 190
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
jak słońce, głowa święta blask z siebie wydała, aż jeden, uwiedziony Twej twarzy światłością i śliczności niebieskiej zraniony chciwością, zapomniał kompanijej i siebie samego, chcąc strukturę zaczynać domu wspaniałego, lub Cię w takiej ozdobie nie widział, na jaką Cherubinowie patrzą z bojaźnią wszelaką. Widział jasność od twarzy Twej odstępującą, jako między gwałtownym ogniem skrę świecącą; widział głowę promieńmi wkoło otoczoną, jak masę srebrną słońca ogniem rozżarzoną; widział jakby Jutrzenkę, gdy z łożnice wstaje i z wód morskich wychodząc, ziemskie cieszy kraje, lub za jak odrażeniem słonecznych promieni morze swe wały z niebem w jedną postać mieni. Cóż by rzekł, gdyby całym światłem pałające obaczył
jak słońce, głowa święta blask z siebie wydała, aż jeden, uwiedziony Twej twarzy światłością i śliczności niebieskiej zraniony chciwością, zapomniał kompanijej i siebie samego, chcąc strukturę zaczynać domu wspaniałego, lub Cię w takiej ozdobie nie widział, na jaką Cherubinowie patrzą z bojaźnią wszelaką. Widział jasność od twarzy Twej odstępującą, jako między gwałtownym ogniem skrę świecącą; widział głowę promieńmi wkoło otoczoną, jak masę srebrną słońca ogniem rozżarzoną; widział jakby Jutrzenkę, gdy z łożnice wstaje i z wód morskich wychodząc, ziemskie cieszy kraje, lub za jak odrażeniem słonecznych promieni morze swe wały z niebem w jedną postać mieni. Cóż by rzekł, gdyby całym światłem pałające obaczył
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 167
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
tak wiele ścisłych doświadczeń do odkrywania przytomności jego, że najmniejsza jego cząstka przed dobrym nie mogła by się ukryć Chymistą. Wyobrażenie generalne alteracyj czyli odmian dziejących się w drzewie gdy z niego węgle palą.
Gdy się napełni kawałkami drzewa retorta, i gdy się pod nią poddaje ognia po stopniach, tak żeby przez długi czas był gwałtownym, wychodzi natych miast przez rury w naczynie, likwor mogący w siebie przyjąć ogień: likwor ten żołcieje powoli, ponieważ tym więcej przybiera w siebie pachnącej olejowatości, im dłużej trwa dystylacja; pokazują się nie jakie cząstki soli, a potym tłustość śmierdząca a gęsta wychodzi przez rury, a naostatek gdy drzewo nie
tak wiele scisłych doswiadczeń do odkrywania przytomnosci iego, że naymnieysza iego cząstka przed dobrym nie mogła by się ukryć Chymistą. Wyobrażenie generalne alteracyi czyli odmian dzieiących się w drzewie gdy z niego węgle palą.
Gdy się napełni kawałkami drzewa retorta, i gdy się pod nią poddaie ognia po stopniach, tak żeby przez długi czas był gwałtownym, wychodzi natych miast przez rury w naczynie, likwor mogący w siebie przyiąć ogień: likwor ten żołcieie powoli, ponieważ tym więcey przybiera w siebie pachnącey oleiowatosci, im dłużey trwa dystyllacya; pokazuią się nie iakie cząstki soli, á potym tłustość smierdząca a gęsta wychodzi przez rury, á naostatek gdy drzewo nie
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 6
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
Druga nauka jest/ jako wiele ma pić pacjent tej wody. jedno żem już namienił/ iż nawięcej do garnca ma dociągać; przeto niechcę ponawiać tego com już pierwej napisał: to tylko przydaję/ iż tak z nienagła mają zaczynać/ i co dzień przyczyniać/ aby przyrodzenie z lekka przyuczało się/ i gwałtownym trunkiem nie zatłumione było: gdyż dobrze Hippocrates powiedział. plurimùm, & repentè vel euacuare, vel replere, vel calefacere, vel refrigerare, vel alio quouis modo corpus mouere, malum. Omne siquidem nimium; naturae inimicum. Contrà verò, quod paulatim fit, tutum: cùm aliàs, tum vbi ab vno, ad
Druga nauká iest/ iako wiele ma pić pácyent tey wodi. iedno żem iuż namienił/ iż nawięcey do gárncá ma doćiągáć; przeto niechcę ponawiać tego com iuż pierwey nápisał: to tylko przydáię/ iż ták z nienagłá máią zácżynáć/ y co dźień przycżyniáć/ aby przyrodzenie z lekká przyucżało się/ y gwałtownym trunkiem nie zatłumione było: gdyż dobrze Hippocrates powiedźiał. plurimùm, & repentè vel euacuare, vel replere, vel calefacere, vel refrigerare, vel alio quouis modo corpus mouere, malum. Omne siquidem nimium; naturae inimicum. Contrà verò, quod paulatim fit, tutum: cùm aliàs, tum vbi ab vno, ad
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 177.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
był o dwunastą Skwadronów od lewego, Nieprzyjacielskie zaś na które Dragonia Nasza uderżyła była, waliły się na tych, którzy w tyle byli. Ustępowanie ich Wojska podobne było do prawdziwej ucieczki, bo Infanteria piki, muszkiety rzucała, w ostatku trzewiki i suknie, aby tym sposobem leksza była do uciekania. W tym noc z gwałtownym deszczem nastąpiła, która im żywot dała.
Król J. M. wielce nie kontent był, że ich tylko z Obozu wygnał, Wojsko ich rozproszył tak dalece; że gdzie tylko oko i strach nieść ich mogły, uciekali, a że nie cale ich zniósł. Zostawili Nam nie mało różnych rzeczy, jako Muszkietów,
był o dwunastą Skwádronow od lewego, Nieprzyiaćielskie záś ná ktore Drágonia Nászá uderżyłá byłá, wáliły się ná tych, ktorzy w tyle byli. Vstępowánie ich Woyska podobne było do prawdźiwey ućieczki, bo Infánterya piki, muszkiety rzucáłá, w ostátku trzewiki y suknie, áby tym sposobem leksza była do ućiekania. W tym noc z gwałtownym deszczem nástąpiłá, ktora im żywot dáłá.
Krol J. M. wielce nie kontent był, że ich tylko z Obozu wygnał, Woysko ich rosproszył ták dálece; że gdźie tylko oko y strach nieść ich mogły, ućiekáli, á że nie cále ich zniosł. Zostáwili Nąm nie máło rożnych rzeczy, iáko Muszkietow,
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 8
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700