jeden drugiemu, wymawiać, i na oczy wyrzucać, że przy tej albo owej stronie stawał, albo wzajem o to się oskarżać, i prześladować; ale dla ugruntowania, i wcale odnowienia jedności w sercach Civiũ, tudzież dla upewnienia spokojności publicznej wszytkie z obu stron, słowy, pismami, lub rzeczą samą poczynione krzywdy, gwałty, Nieprzyjacielskie dzieła, wydatki wojenne, Kontrybucje, szkody, tudzież wszytkie pretensje wochronienia i uwolnienia się od Kontrybucyj Saskiej, jeżeli jakie były Lauda, przy tym przeszłe i następujące o to na Sejmikach, gdziekolwiek uchwalone z nich Egzekucjami, bez wszelkiej między osobami i rzeczami dystynkcyj, z osobliwej Łaskawości J. K. Mci,
ieden drugiemu, wymawiać, y na oczy wyrzucać, że przy tey albo owey stronie stawał, albo wzaiem o to się oskarżać, y prześladować; ale dla ugruntowania, y wcale odnowienia iednośći w sercach Civiũ, tudźież dla upewnienia spokoynośći publiczney wszytkie z obu stron, słowy, pismami, lub rzeczą samą poczynione krzywdy, gwałty, Nieprzyiaćielskie dźieła, wydatki woienne, Kontrybucye, szkody, tudźież wszytkie pretensye wochronienia y uwolnienia się od Kontrybucyi Saskiey, ieżeli iakie były Lauda, przy tym przeszłe y następuiące o to na Seymikach, gdźiekolwiek uchwalone z nich Exekucyami, bez wszelkiey między osobami y rzeczami dystynkcyi, z osobliwey Łaskawośći J. K. Mći,
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: K
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
Bnina, W sam kwiat nieubłagana zniosła Próżerpina Ojcem jednej dzieciny; lecz Andrzej gdzie siędzie, I z któremi równany kawalery będzie? Jużli z nieprzyjacielem wręcz się rozprawować, Jużli było fortele jego upatrować I najskrytsze imprezy; czego on rotmistrzem, Z onym, wszystkiej dzielności i wodzem i mistrzem Nie ważył się z Stefanem, które gwałty były, Które ognie, żeby go kiedy ustraszyły? Dniepr twardo ouzdany, Połocki dobyte, Staroduby i same Kamienie pożyte. Wielkołuki, Wieliże, Sokoły, Toropce, I gdzie niezamierzone nodze polskiej kopce. Północ wszytkę obeszły, Psków aż obegnany, Zatrzymał tej fortuny impet rozigrany. Co, acz panu należy, ręce
Bnina, W sam kwiat nieubłagana zniosła Prozerpina Ojcem jednej dzieciny; lecz Andrzej gdzie siędzie, I z któremi równany kawalery będzie? Jużli z nieprzyjacielem wręcz się rozprawować, Jużli było fortele jego upatrować I najskrytsze imprezy; czego on rotmistrzem, Z onym, wszystkiej dzielności i wodzem i mistrzem Nie ważył się z Stefanem, które gwałty były, Które ognie, żeby go kiedy ustraszyły? Dniepr twardo ouzdany, Połocki dobyte, Staroduby i same Kamienie pożyte. Wielkołuki, Wieliże, Sokoły, Toropce, I gdzie niezamierzone nodze polskiej kopce. Północ wszytkę obeszły, Psków aż obegnany, Zatrzymał tej fortuny impet rozigrany. Co, acz panu należy, ręce
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 113
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
kupcom obrzydzone. Żydostwa fatalne Królestwu i hołot rozplenienie. Poddaństwa niezmierne ubóstwo. Miast i miasteczek ruina. Śmiecią monety kraj zarzucony, złoto i srebro wyniszczone bez sposobu zabieżenia na granicach w wprowadzaniu najgorszych pieniędzy, bez sposobu utrzymania domowych fałszerzów, bez sposobu otworzenia i ubezpieczenia mennicy. Opresyje od sąsiadów nieznośne: zewsząd granic uszczerbki i gwałty i podczas pokoju jassyry. W domach własnych bezpieczeństwo fortun, żon i życia od domowych i od obcych najazdów i kup swawolnych stracone. Nieugaszone między Panami niesnaski. Elekcyje urzędów, posłów, sędziów tak zakłócone i niepodobne, że chyba ukradkiem z wielką wszystkich praw wijolencyją udać się gdzie mogą. Sejmy, sejmiki niegodziwie bez ustanku
kupcom obrzydzone. Żydostwa fatalne Królestwu i hołot rozplenienie. Poddaństwa niezmierne ubóstwo. Miast i miasteczek ruina. Śmiecią monety kraj zarzucony, złoto i srebro wyniszczone bez sposobu zabieżenia na granicach w wprowadzaniu najgorszych pieniędzy, bez sposobu utrzymania domowych fałszerzów, bez sposobu otworzenia i ubezpieczenia mennicy. Oppressyje od sąsiadów nieznośne: zewsząd granic uszczerbki i gwałty i podczas pokoju jassyry. W domach własnych bezpieczeństwo fortun, żon i życia od domowych i od obcych najazdów i kup swawolnych stracone. Nieugaszone między Panami niesnaski. Elekcyje urzędów, posłów, sędziów tak zakłócone i niepodobne, że chyba ukradkiem z wielką wszystkich praw wijolencyją udać się gdzie mogą. Sejmy, sejmiki niegodziwie bez ustanku
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 183
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
swego/ statutem srogim/ de Turpiloquio obwarowali. Wielkaby w tym abowiem obraza uczciwości pospolitej była/ gdyby łoża brzydkiego potomkom/ uczciwość jaką/ którym sromota należy/ z niewiadomości czyniono/ i cześć Cnotliwym tylko powinną/ niecnotom wyrządzono. Azaż i nieprzystojnych żądzy cielesnych/ oko przyczyną nie jest: Stąd wszeteczeństwa rozmaite/ stąd gwałty poczciwości/ które gniew Boży poruszają/ ani długo cierpieć dopuszczają: dla tego ona Hetptapolie/ srogo od Boga skarana. Dla tego Dawid/ kochanek Boży ciężką plagą nawiedziony. Wszelki abowiem który w niecnocie kocha się. Nie tylko Szlachcicem nie jest/ ale ani człowiekiem. Bo bestiarum ea est vita, quod voluptate nihilnorint
swego/ státutem srogim/ de Turpiloquio obwárowáli. Wielkaby w tym ábowiem obrázá vczćiwośći pospolitey byłá/ gdyby łożá brzydkiego potomkom/ vczćiwość iáką/ ktorym sromotá należy/ z niewiádomośći czyniono/ y cześć Cnotliwym tylko powinną/ niecnotom wyrządzono. Azasz y nieprzystoynych żądzy ćielesnych/ oko przyczyną nie iest: Ztąd wszeteczeństwá rozmáite/ ztąd gwałty poczćiwośći/ ktore gniew Boży poruszáią/ áni długo ćierpieć dopusczáią: dla tego oná Hetptapolie/ srogo od Bogá skarána. Dla tego Dawid/ kochánek Boży ćiężką plagą náwiedziony. Wszelki ábowiem ktory w niecnoćie kocha się. Nie tylko Szláchćicem nie iest/ ále áni człowiekiem. Bo bestiarum ea est vita, quod voluptate nihilnorint
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: B3v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
domowa/ dawno już czci odsądzono/ a nietylko Szlachectwa; ale i z pośrzodka żywych precz wyrzucono/ i z Ksiąg pamięci wymazano. Ille nefarius et sine gente,tribuque mihi esto, qui ciuile cupit ferrum et execrabile bellum. Co bowiem pod taki czas jest bezpiecznego: najazdy/ wydzierstwa morderstwa/ zabójstwa/ gwałty/ ludzi wielkich gęste śmierci/ kościołów spustoszenie/ zniszczenie miast/ Państwa wszystkiego splundrowanie/ i wielkie przerzedzenie. Idem de Tranq: Anim. Polyb: VI. Szlachcica Polskiego. Eurip: Erecht. Cicero pro Milone. Am bros: de Officijs. Archidam ap. I hucydid. Aug: Epist V. Ręka prawa
domowa/ dawno iuż czći odsądzono/ á nietylko Szláchectwá; ále y z pośrzodká żywych precz wyrzucono/ y z Xiąg pámięći wymázano. Ille nefarius et sine gente,tribuque mihi esto, qui ciuile cupit ferrum et execrabile bellum. Co bowiem pod táki czás iest bespiecznego: naiázdy/ wydzierstwá morderstwá/ zaboystwá/ gwałty/ ludzi wielkich gęste śmierći/ kośćiołow spustoszenie/ znisczenie miast/ Páństwá wszystkiego splundrowánie/ y wielkie przerzedzenie. Idem de Tranq: Anim. Polyb: VI. Szláchćicá Polskiego. Eurip: Erecht. Cicero pro Milone. Am bros: de Officijs. Archidam ap. I hucydid. Aug: Epist V. Ręká práwa
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: F4
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
, l Owidowem jezioro nazwane, Także Kolchickie nieznane dziedziny, Gdzie pogromiwszy hułusy, zimane Więźnie w ojczyste przywodził krainy: Które królowi oddając, krakowskie Turmy napełniał, warszawskie i lwowskie;
A gdy kozackie burdy nastąpiły I straszne w ruskich krajach zamieszanie, Które upadkiem ojczyźnie groziły, Kto wtenczas czynił pilniejsze staranie,
Aby się one gwałty uśmierzyły I krwie niewinnej srogie rozlewanie? Kto i potężniej buntowniki one Ukracał, przeciw panom swym spiknione?
Wiele w tym razie, przyznać to, pracował, Komu rząd wojska tedy był oddany, Wieleś nad insze prawda dokazował Cny Wiśniowiecki, mężu zawołany, I stan rycerski także niepróżnował Przy swoich wodzach, ale też
, l Owidowém jezioro nazwane, Także Kolchickie nieznane dziedziny, Gdzie pogromiwszy hułusy, zimane Więźnie w ojczyste przywodził krainy: Które królowi oddając, krakowskie Turmy napełniał, warszawskie i lwowskie;
A gdy kozackie burdy nastąpiły I straszne w ruskich krajach zamieszanie, Które upadkiem ojczyznie groziły, Kto wtenczas czynił pilniejsze staranie,
Aby się one gwałty uśmierzyły I krwie niewinnej srogie rozlewanie? Kto i potężniej buntowniki one Ukracał, przeciw panom swym spiknione?
Wiele w tym razie, przyznać to, pracował, Komu rząd wojska tedy był oddany, Wieleś nad insze prawda dokazował Cny Wiśniowiecki, mężu zawołany, I stan rycerski także niepróżnował Przy swoich wodzach, ale też
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 341
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
tym go potkał: Dajże za mię córkę swoję/ tedy się ożenię. Przycinając mu iż nie k rzeczy czynił/ że innemu do tego radził/ czego sam nie wykońał. Bo Epiktetus też był nie żonaty. Księgi pierwsze.
PYTAGÓRAS powiadał/ iż do Rzeczyposp. napierwej się prowadzą rozkoszy/ zatym nasycenie/ potym gwałty/ a naostatek zginienie. Na ten że sposób/ zacny Historyk Titus Liujus pisze o Państwie Rzymskim/ zaraz w Przedmowie.
Tenże mawiał: Iż to wielka nauka/ przez którą może ścierpieć i pokryć głupstwo człowieka nieumiejętnego.
Spytany będąc od jednego/ kiedyby z białągłową najlepiej się zabawić i podygrać? tak powiedział
tym go potkał: Dayże zá mię corkę swoię/ tedy się ożenię. Przyćináiąc mu iż nie k rzecży cżynił/ że innemu do tego rádźił/ cżego sam nie wykońał. Bo Epiktetus też był nie żonáty. Kśięgi pierwsze.
PYTAGORAS powiádał/ iż do Rzecżyposp. napierwey się prowádzą roskoszy/ zátym násycenie/ potym gwałty/ á náostátek zginienie. Ná ten że sposob/ zacny Historyk Titus Liuius pisze o Páństwie Rzymskim/ záraz w Przedmowie.
Tenże mawiał: Iż to wielka náuká/ przez ktorą może śćierpieć y pokryć głupstwo cżłowieká nieumieiętnego.
Spytány będąc od iednego/ kiedyby z białągłową naylepiey się zábáwić y podigráć? ták powiedźiał
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 65
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
pod inszą Chorągwią służyli. A dbająsz co Tatarczukowie na Konstytucią Jego Król. M. i PP. Rad? by namniej/ jeszcze nad wyciąganie stacji/ karmić się dostatkiem i szkapy swoje rozkazują. A gdy komu konia w podwody wziętego oddawają/ tedy oduzdnego pierwej biorą po złotemu/ a namniej po pułzłotemu. Do tego gwałty nietylko pannom/ ale i mężatkom/ jako w Stokliszkach/ w Zośłach/ i na inszych miejscach siła gwałtów poczynili i czynią. Dla czegoby im dobrze Chorążych Chrześcijan ustanowić/ a Tatarów znieść. Trzebaby na to Tatarstwo wykonania dekretu Valer. Aureliana Cesarza Rzymsk. z strony swej woli Tatarskiej. Przed którym gdy
pod inszą Chorągwią służyli. A dbáiąsz co Tátárczukowie ná Constitucią Ie^o^ Krol. M. y PP. Rad? by namniey/ ieszcże nád wyćiągánie stáciy/ karmić się dostátkiem y szkápy swoie roskázuią. A gdy komu koniá w podwody wźiętego oddáwáią/ tedy odvzdnego pierwey biorą po złotemu/ á namniey po pułzłotemu. Do tego gwałty nietylko pánnom/ ále y mężátkom/ iáko w Stokliszkách/ w Zośłach/ y ná inszych mieyscách siłá gwałtow poczynili y cżynią. Dla cżegoby im dobrze Chorążych Chrześćian vstánowić/ á Tátárow znieść. Trzebáby ná to Tátárstwo wykonánia dekretu Valer. Aurelianá Cesárzá Rzymsk. z strony swey woli Tátárskiey. Przed ktorym gdy
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 64
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Panowie Ziemianie krescencje swoje spieniężyć przez nawigacje z wielkim kosztem swym, a częstokroć i ze stratą podjętę do dalekich Portów, a swych własnych nie konserwują, i owszem przez gwałt i wiolencje różne ruinują. Utyskujemy nieraz na postronne Potencje, że nam evaginato Prawa violant gladio, a w tym się niereflektujemy że nasze niesprawiedliwe gwałty, które Prawami opatrzonym Miastom czyniemy, provocant justam Dei vinductam. Wielu Ichmościów znajduje się, którzy Warszawę, z pięknych pobudowanych Pałaców chwalą, a nieuważają tego, że te Pałace na Miejskich gruntach sine diminutione Taryfy stojąc, gravant Obywatelów bo za Posessorów tych Palaców muszą ferre onus publicum, i lubo dla oka ludziego prezetują
Pánowie Ziemianie krescencye swoie zpieniężyć przez náwigacye z wielkim kosztem swym, á częstokroć y ze stratą podiętę do dalekich Portow, á swych własnych nie konserwuią, y owszem przez gwałt y wiolencye rożne ruinuią. Utyskuiemy nieraz ná postronne Potencye, że nam evaginato Práwa violant gladio, á w tym się niereflektuiemy że násze niespráwiedliwe gwałty, ktore Práwami opátrzonym Miástom czyniemy, provocant justam Dei vinductam. Wielu Jchmościow znayduie się, ktorzy Wárszawę, z pięknych pobudowanych Páłacow chwálą, á nieuważaią tego, że te Páłace ná Mieyskich gruntach sine diminutione Taryffy stoiąc, gravant Obywátelow bo zá Posessorow tych Pálacow muszą ferre onus publicum, y lubo dla oka ludziego prezetuią
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 141
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
morze i nad skały głuższy, Moim wołaniem nic się ni poruszy; Owszem kiedy cię wzywam w mojej biedzie, Pod swój dach gwałtem nie ubraną wiedzie. A mogłażem być od Lacedemonki Lepsza? co ją więc krępują postronki: Albo kiedyby Greckie miał dziewczęta, Srogi Frygijczyk w więzy brać i w pęta? Nie takie gwałty, i nie takie strachy, Trojańskie od was miały Andromachy; Nie tak gdy Pergam osypą płomienie, Ciężkie im było jako mnei więzienie. Więc jeżeli cię hańba moja tyka, Od natrętnego zbaw mię miłośnika: Wszak zupełniejsze do mnie do mnie prawo twoje, Niezlękłą ręką ujm się jak o swoje. Gdybyć
morze y nád skały głuższy, Moim wołániem nic sie ni poruszy; Owszem kiedy ćię wzywam w moiey biedźie, Pod swoy dách gwałtem nie ubráną wiedźie. A mogłażem bydź od Lácedemonki Lepsza? co ią więc krępuią postronki: Albo kiedyby Greckie miał dźiewczętá, Srogi Frygiyczyk w więzy bráć y w pętá? Nie tákie gwałty, y nie tákie stráchy, Troiáńskie od was miáły Andromáchy; Nie ták gdy Pergam osypą płomienie, Cięszkie im było iáko mnei więźienie. Więc ieżeli ćię háńba moiá tyka, Od nátrętnego zbaw mię miłośniká: Wszak zupełnieysze do mnie do mnie práwo twoie, Niezlękłą ręką uym się iák o swoie. Gdybyć
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 101
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695