romanum reprezentujący, uczyniwszy kondolencją imksiędzu kardynałowi wnukowi, wizytowali ciało umarłego, które potem balsamowane było. Tegoż dnia w nocy przeniesiono ciało publice a Monte Cavello do Watykanu, do pałacu, pompa lugubri. In hoc transportu, instituebatur tym sposobem. Wprzódy za ciałem szli częścią na koniach, częścią pieszo, w karocach, gwardie papieskie[...] Ciało same noszone od dwóch mułów, w lektyce czerwonej, bogatej, okrytej, około którego szli jezuici, penitencjarze S. Piotra ze świecami, misere mówiąc.
21^go^ marca. Zjechawszy się wszyscy kardynali do Watykanu, tam pierwszą swoją kongregacją znieśli, dając na niej paszport Alberoniemu kardynałowi do wolnego do conclave przyjazdu. Także
romanum reprezentujący, uczyniwszy kondolencyą jmksiędzu kardynałowi wnukowi, wizytowali ciało umarłego, które potém balsamowane było. Tegoż dnia w nocy przeniesiono ciało publice a Monte Cavello do Watykanu, do pałacu, pompa lugubri. In hoc transportu, instituebatur tym sposobem. Wprzódy za ciałem szli częścią na koniach, częścią pieszo, w karocach, gwardye papiezkie[...] Ciało same noszone od dwóch mułów, w lektyce czerwonéj, bogatéj, okrytéj, około którego szli jezuici, penitencyarze S. Piotra ze świecami, misere mówiąc.
21^go^ marca. Zjechawszy się wszyscy kardynali do Watykanu, tam pierwszą swoją kongregacyą znieśli, dając na niéj paszport Alberoniemu kardynałowi do wolnego do conclave przyjazdu. Także
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 434
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
pałają, tak Trytonom Dnieprowym głębokim Ponurym grożą wzrokiem. Pierwsza z poruczonym swoim chorągiew Stogniewem, Gęstym zaćmi się drzewem. Jaki strój, jakie i niosą pana swego koło, Argiraspide czoło. Tuż i pola koronnego grozi hetman klawą Starą ogromny sławą, Kalinowski toczy drzewem pod chorągwią strojną I usarz duży z wojną. Zaraz lekczejsze gwardie, gdzie Marsowa cera Dawa uznać Butlera. Pisze się Dzierżek ze swymi, a z tyłu i w czoło Reimenty około. Różny pod orły pańskimi, i w królewskiem pierzu Widzę cię Kazimierzu. Jaki Palant gdy do Marsa pierwsza w nim krew wzwiera, Na Rutuły naciera. Radziwiłłów tuż i Wolszam, i bełgickim szykiem Arczyszewski
pałają, tak Trytonom Dnieprowym głębokim Ponurym grożą wzrokiem. Pierwsza z poruczonym swoim chorągiew Stogniewem, Gęstym zaćmi się drzewem. Jaki strój, jakie i niosą pana swego koło, Argiraspide czoło. Tuż i pola koronnego grozi hetman klawą Starą ogromny sławą, Kalinowski toczy drzewem pod chorągwią strojną I usarz duży z wojną. Zaraz lekczejsze gwardye, gdzie Marsowa cera Dawa uznać Butlera. Pisze się Dzierżek ze swymi, a z tyłu i w czoło Reimenty około. Różny pod orły pańskimi, i w królewskiem pierzu Widzę cię Kazimierzu. Jaki Palant gdy do Marsa pierwsza w nim krew wzwiera, Na Rutuły naciera. Radziwiłłów tuż i Wolszam, i bełgickim szykiem Arczyszewski
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 9
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, potym kościoły wszytkie pozamykane.
Dnia 9 Aprilis. Rano nabożeństwa, zażywszy u ojców jezuwitów, którzy mają kościół jeszcze in fieri, ale intus wszytek bogato złocisty i ozdobny wielce.
Stamtąd w kościele katedralnym, kędy księstwo Sabaudie publice na ganku nabożeństwa słuchali. Dam dworskich trzy ganki pełne. Na dole kawalerów wielka moc. Gwardie księcia bogato odziane na kształt husarii w szyszakach posrebrzanych z bogatymi piórami. Stała gwardia w pośrzodku kościoła we dwa szeregi, w szkarłatnych na kształt płaszczów deliach, wszytkich złotemi galonami bramowanych. Druga gwardia halabardników w sukniach półgranatnich, fioletowych,
bogato szerokimi bramowanych galonami, modą uszytych kawalerską. Trzecia w sukniach szkarłatnych z guzikami srebrnemi,
, potym kościoły wszytkie pozamykane.
Dnia 9 Aprilis. Rano nabożeństwa, zażywszy u ojców jezuwitów, którzy mają kościoł jeszcze in fieri, ale intus wszytek bogato złocisty i ozdobny wielce.
Stamtąd w kościele katedralnym, kędy księstwo Sabaudiae publice na ganku nabożeństwa słuchali. Dam dworskich trzy ganki pełne. Na dole kawalerów wielka moc. Gwardie księcia bogato odziane na kształt husarii w szyszakach posrebrzanych z bogatymi piórami. Stała gwardia w pośrzodku kościoła we dwa szeregi, w szkarłatnych na kształt płaszczów deliach, wszytkich złotemi galonami bramowanych. Druga gwardia halabardników w sukniach półgranatnich, fioletowych,
bogato szerokimi bramowanych galonami, modą uszytych kawalerską. Trzecia w sukniach szkarłatnych z guzikami srebrnemi,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 270
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
znać, że kapela księstwa. Po nabożeństwie eodem ordine powrócili do pałacu. 78
Po południu w tymże kościele było kazanie, na którym ludzi był wielki konkurs i księstwo było, ale na ganku.
Dnia 11 Aprilis. W dzień narodzenia księżnej, wielki całe miasto sprawowało triumf. Rano, o godzinie dziesiątej, wszytkie gwardie uszykowane trybem żołnierskim salwę często ognia dawały, z dział bito, muzyka wojskowa na ganku trąbiła, bębny, inne muzyki pieszych gwardii odzywały się, tak iż za gminem ludzi, za kurzawą tego placu nie widać przed pałacem było.
Potym księżna i książę młody mszy św. słuchali na górze, na owym ganku, kędy
znać, że kapela księstwa. Po nabożeństwie eodem ordine powrócili do pałacu. 78
Po południu w tymże kościele było kazanie, na którym ludzi był wielki konkurs i księstwo było, ale na ganku.
Dnia 11 Aprilis. W dzień narodzenia księżnej, wielki całe miasto sprawowało tryumf. Rano, o godzinie dziesiątej, wszytkie gwardie uszykowane trybem żołnierskim salwę często ognia dawały, z dział bito, muzyka wojskowa na ganku trąbiła, bębny, inne muzyki pieszych gwardii odzywały się, tak iż za gminem ludzi, za kurzawą tego placu nie widać przed pałacem było.
Potym księżna i książę młody mszy św. słuchali na górze, na owym ganku, kędy
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 272
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, na owym ganku, kędy S.S. Sindon. Muzyka barzo wyborna na kształt triumfu grała, damy i kawalerowie barzo bogato strojni tamże na ganku wszyscy byli.
Po południu księżna jechała na przejażdżkę do pałacu jednego za miasto. Tam widzieć było magnificentiam i pompę srogą przy asystencjej. W pałacu wzdłuż na dziedzińcu gwardie uszykowane, dość porządne i strojne stały; przez dwa dziedzińce ten się rozciągał monderunek z muzyką swoją. Miedzy któremi szły wprzód karety dość bogate, pełne kawalerów różnych, których niemało poszóstnych i podwójnych.
Interea kalwakata kawalerów barzo strojnych na koniach - na koniach barzo wyśmienitych, niemniej też ubiorem akomodowanych, tak iż się
, na owym ganku, kędy S.S. Sindon. Muzyka barzo wyborna na kształt tryumfu grała, damy i kawalerowie barzo bogato strojni tamże na ganku wszyscy byli.
Po południu księżna jechała na przejażdżkę do pałacu jednego za miasto. Tam widzieć było magnificentiam i pompę srogą przy asystencjej. W pałacu wzdłuż na dziedzińcu gwardie uszykowane, dość porządne i strojne stały; przez dwa dziedzińce ten się rozciągał monderunek z muzyką swoją. Miedzy któremi szły wprzód karety dość bogate, pełne kawalerów różnych, których niemało poszóstnych i podwójnych.
Interea kalwakata kawalerów barzo strojnych na koniach - na koniach barzo wyśmienitych, niemniej też ubiorem akomodowanych, tak iż się
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 272
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
z lamy pomarańczowej, bogatej, a na niej kwiaty czarne aksamitne; tąż materią obita ta z wierzchu kareta i we śrzodku, i szory wszytkie oszyte, a fręzla złota z czarnym jedwabiem do wszytkich potrzeb. Karyta barzo
bogata i ozdobna, nawet koła mosiądziowe, złociste, i wszytka złocista. Przy karecie szły przedniejsze gwardie. Za karytą, kędy księżna siedziała, szło inszych karet wiele, kędy damy i dwór, i fraucymer siedział; kilka było zaraz co szły za księżnej karetą, także po ośmiu koni. Starsze miejsca w karytach na przedzie od koni, nie jako u nas na zadzie; tak i księżna siedziała jedna na przedzie,
z lamy pomarańczowej, bogatej, a na niej kwiaty czarne aksamitne; tąż materią obita ta z wierzchu kareta i we śrzodku, i szory wszytkie oszyte, a fręzla złota z czarnym jedwabiem do wszytkich potrzeb. Karyta barzo
bogata i ozdobna, nawet koła mosiądziowe, złociste, i wszytka złocista. Przy karecie szły przedniejsze gwardie. Za karytą, kędy księżna siedziała, szło inszych karet wiele, kędy damy i dwór, i fraucymer siedział; kilka było zaraz co szły za księżnej karetą, także po ośmiu koni. Starsze miejsca w karytach na przedzie od koni, nie jako u nas na zadzie; tak i księżna siedziała jedna na przedzie,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 273
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
tak iż jako się rozpukły, cały plac osypały ogniem i wszytkich blisko stojących przestraszyły.
Przez godzin kilka tego hałasu, zamieszania było, jako podczas potrzeby jakiej, potym się uspokoiło. Jeno owa wieża, jakoby wszytka świecami była ozdobiona,
i owe osoby, a około race jeno z owych bestii wylatywały na wszytkie strony. Gwardie, po czterech rogach stojące, salwę dość hucznie dawały. Muzyka wojskowa, na różnych rozsadzona gankach, odżywała się.
Interea sama wieża zajęła się z dołu. Ogorzały owe wszytkie malowania, co byty z płótna klejone. Jeno sama struktura została i statui. Potym korona się zajęła, na której statua księżnej stała
tak iż jako się rozpukły, cały plac osypały ogniem i wszytkich blisko stojących przestraszyły.
Przez godzin kilka tego hałasu, zamieszania było, jako podczas potrzeby jakiej, potym się uspokoiło. Jeno owa wieża, jakoby wszytka świecami była ozdobiona,
i owe osoby, a około race jeno z owych besti wylatywały na wszytkie strony. Gwardie, po czterech rogach stojące, salwę dość hucznie dawały. Muzyka wojskowa, na różnych rozsadzona gankach, odzywała się.
Interea sama wieża zajęła się z dołu. Ogorzały owe wszytkie malowania, co byty z płótna klejone. Jeno sama struktura została i statui. Potym korona się zajęła, na której statua księżnej stała
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 274
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Wjazd swój wczoraj odprawiłem. Wszystka Warszawa wyjeżdżała prawie przeciwko mnie, i senatorowie, i posłowie. Było ludzi z kilka tysięcy. Tak tuszą, że hetman jeszcze żaden tak nie wjeżdżał. Damy wszystkie z różnych patrzały domów, i ludzi niesłychana moc, jako na jakie spectacle. Z chorągwiami moi ludzie wszyscy rozwinionymi i gwardie szli aż do samego Zamku, a potem przez Zamek przechodziły, pewnie dobrze munderowane. List też z poczty od Wci serca mego oddany i szarpa; alem jej jeszcze nie widział, posłałem dopiero po nią. Widziałem też list u imp. wojewodziny ruskiej, gdzie tam Celadona nazywają wisielcem. Pamiętaj że
Wjazd swój wczoraj odprawiłem. Wszystka Warszawa wyjeżdżała prawie przeciwko mnie, i senatorowie, i posłowie. Było ludzi z kilka tysięcy. Tak tuszą, że hetman jeszcze żaden tak nie wjeżdżał. Damy wszystkie z różnych patrzały domów, i ludzi niesłychana moc, jako na jakie spectacle. Z chorągwiami moi ludzie wszyscy rozwinionymi i gwardie szli aż do samego Zamku, a potem przez Zamek przechodziły, pewnie dobrze munderowane. List też z poczty od Wci serca mego oddany i szarpa; alem jej jeszcze nie widział, posłałem dopiero po nią. Widziałem też list u jmp. wojewodziny ruskiej, gdzie tam Celadona nazywają wisielcem. Pamiętaj że
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 269
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
dwojacy. Jedni się zowią Zaimowie, i są niby Panowie wolni w pewnych Majętnościach. Drudzy Tymarowie nazwani/ pod tymże prawem/ tylko że w drobniejszy wzorek mogą się przyrównać do owych/ co ich Rzymianie u siebie zwali Decumani. Do tych zaś/ co im z skarbu płaca idzie/ należą Spahowie/ Janczarowie/ Gwardie/ Armatni słudzy/ i Morscy żołdaci. Tym prawda ostatnim nie zawsze płaca idzie/ i nie rachują ich w komput Wojskowy/ zaciągają pospolicie w ten czas/ kiedy ich trzeba/ i dają po pięć albo sześć Tysięcy aspr na drogę/ a powróciwszy zwijają. O Zaimach i Tymarach.
ZAimowie i Tymarowie, są jednego
dwoiácy. Iedni się zowią Zaimowie, y są niby Pánowie wolni w pewnych Máiętnośćiách. Drudzy Tymarowie názwáni/ pod tymże práwem/ tylko że w drobnieyszy wzorek mogą się przyrownáć do owych/ co ich Rzymiánie v śiebie zwáli Decumani. Do tych záś/ co im z skárbu płáca idźie/ náleżą Spáhowie/ Iánczarowie/ Gwardie/ Armatni słudzy/ y Morscy żołdáći. Tym prawdá ostátnim nie záwsze płáca idźie/ y nie ráchuią ich w komput Woyskowy/ záćiągáią pospolićie w ten czas/ kiedy ich trzebá/ y dáią po pięć álbo sześć Tyśięcy áspr ná drogę/ á powroćiwszy zwiiáią. O Zaimach y Tymarach.
ZAimowie y Tymarowie, są iednego
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 206
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678