Boga/ na majestat jego Z. i na starożytną od Boga nam daną wiarę naszę/ bluźnierstwy aż do nasycenia tuczone bywszy/ z tego świata zeszły. Jeśli one wiecznemu ogniu na zatracenie wydane będą/ my gdzie się najdziemy? zaż to nam żart/ jednę powierzoną nam duszę zatracić/ za którą jednorodzony Syn Boży haniebną śmierć ucierpiał? i której wszytek ten świat nie jest godzie? A cóż rzeczemy/ gdy wielu takich dusz zatraceniu/ przez swe niedbalstwo przyczyną najdziemy się? Jeśli dbać o nich niechcemy przestańmysz mlekiem ich siebie karmić i wełną odziewać. Zaniechajmy nad nimi Episkopskiego tytułu zażywać: i chleb ten duchowny/ który jemy/ jakikolwiek
Bogá/ ná máyestat iego S. y ná stárożytną od Bogá nam dáną wiárę nászę/ bluźnierstwy áż do násycenia tucżone bywszy/ z tego świátá zeszły. Ieśli one wiecznemu ogniu ná zátrácenie wydáne będą/ my gdźie sie naydźiemy? zaż to nam żárt/ iednę powierzoną nam duszę zátrácić/ zá ktorą iednorodzony Syn Boży hániebną smierć vćierpiał? y ktorey wszytek ten świát nie iest godźie? A coż rzecżemy/ gdy wielu tákich dusz zátráceniu/ przez swe niedbálstwo przyczyną naydźiemy sie? Ieśli dbáć o nich niechcemy przestańmysz mlekiem ich śiebie karmić y wełną odźiewáć. Zániechaymy nád nimi Episkopskiego tytułu záżywáć: y chleb ten duchowny/ ktory iemy/ iákikolwiek
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 101
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
rybki/ pożyra ich. Za prawdy nienawisnych (jakoś w dzisiejszej sprawie widział) potwarców i pognała dobrych ludzi: śmiele rzekę z onym Mieszczaninem w Noli/ iż pobożnych nie masz tylko na Cmentarzu; boć Panowie lubo przyjaciół/ lubo namiestników/ lubo Urzędników swoich słodkim a łapaczkowatym słowam uwierzywszy/ poczciwych o haniebną nienawiść/ wygnanie/ lubo śmierć przyprawują. Strzeżcie się tych Brytaników (rodzaj ryby jest) Przełożeni dla Boga strzeżcie/ boć gdy wam ci pochlebują/ czynią to/ aby się do was przybliżyli/ przybliżywszy usługi swej nie szczyrąpowolność pokazali/ zatym przystąpiwszy porwali was/ i ogniowi wiecznemu za niepatrzne sądy i mordy wasze poświęcili
rybki/ pożyra ich. Zá prawdy nienawisnych (iákoś w dźiśieyszey spráwie widźiał) potwarcow y pognáłá dobrych ludźi: śmiele rzekę z onym Mieszczáninem w Noli/ iż pobożnych nie mász tylko ná Cmyntarzu; boć Pánowie lubo przyiacioł/ lubo namiestnikow/ lubo Vrzędnikow swoich słodkim á łápáczkowátym słowam vwierzywszy/ poczciwych o hániebną nienawiść/ wygnánie/ lubo śmierć przypráwuią. Strzeżćie się tych Brytánnikow (rodzay ryby iest) Przełożeni dla Bogá strzeżćie/ boć gdy wam ći pochlebuią/ czynią to/ áby się do was przybliżyli/ przybliżywszy vsługi swey nie szczyrąpowolność pokazáli/ zátỹ przystąpiwszy porwáli was/ y ogniowi wiecznemu zá niepátrzne sądy y mordy wásze poświęćili
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 102.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
od Hospodarów Obudwu Rurkołabi: i dalszych Tatarów Z- Za -Wołgi i Nabajów posłani Murzowie, Ofiarując i oni przy jego kłaść głowie Zdrowia swoje. A tu Czerń nie tylko Wojskowym W głos Hetmanem, ale go Zbawicielem nowym Rusi wszytkiej witała. Z-kąjd rozparszy boki, Jakoby nad Apenin wyleciał wysoki, I dosiadł Bucefała, zaweźmie haniebną, Przed się dume, i za rzecz ma to nie potrzebną, Znać mu Króla nad sobą gdy tacy Panowie Honor mu ten oddają! A tylkoż to w-głowie Przehardej ruminując. Długo nie zabawi Posłów owych, i z-tym ich responsem odprawi. Moskiewskiego o wierze upewniąc swoi, Którą Grecką wyznawa,
od Hospodarow Obudwu Rurkołábi: i dalszych Tátárow Z- Zá -Wołgi i Nábaiow posłáni Murzowie, Ofiaruiąc i oni przy iego kłaść głowie Zdrowia swoie. A tu Czerń nie tylko Woyskowym W głos Hetmanem, ále go Zbawićielem nowym Rusi wszytkiey witáłá. Z-kąyd rozparszy boki, Iákoby nad Apenin wylećiał wysoki, I dosiadł Bucefałá, záweźmie hániebną, Przed sie dume, i za rzecz ma to nie potrzebną, Znać mu Krola nad sobą gdy tacy Panowie Honor mu ten oddaią! A tylkoż to w-głowie Przehárdey ruminuiąc. Długo nie zabawi Posłow owych, i z-tym ich responsem odprawi. Moskiewskiego o wierze upewniąc swoi, Ktorą Grecką wyznawa,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 44
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
się tej Matki Synem być ożywając, na to te ostatki I ludzi, i fortuny, i krwie przyniósł drogi Żeby wszytko to wylał, i zaległ jej progi Przed inszemi. Tylko że drogą tą strudzony I daleką i pretką, ani opatrzony W-żadną spiże Wojskową i żywność potrzebną, leźliby się na długą , ile tak haniebną Zaniosło obsydyą (czego obroń Boże!) W-wielkim z-nimi Obozie zawrzeć się nie może. A wszakże, co na Skrzydło jego i obroty Padnie i tu, doznają zwykłej w-nim ochoty. Ale gdy się wymawia i ociąga więcej, A ów w-tym następuje i prosi górecej, Spolnie się ofiarując, nie tylko
sie tey Matki Synem bydź ożywaiąc, na to te ostatki I ludźi, i fortuny, i krwie przyniosł drogi Zeby wszytko to wylał, i zaległ iey progi Przed inszemi. Tylko że drogą tą strudzony I daleką i pretką, ani opatrzony W-żadną spiże Woyskową i żywność potrzebną, leźliby sie na długą , ile tak haniebną Zaniosło obsydyą (czego obroń Boże!) W-wielkim z-nimi Oboźie zawrzeć sie nie może. A wszakże, co na Skrzydło iego i obroty Padnie i tu, doznaią zwykłey w-nim ochoty. Ale gdy sie wymáwia i oćiąga wiecey, A ow w-tym nastepuie i prośi gorecey, Spolnie sie ofiaruiąc, nie tylko
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 56
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
niż Demosthenes, że się wprawdzie kochał/ a zatym i mało mówił. Skąd Demosthenes gdy w Senacie sentencją swoję zaczynał/ zwykł był Surgit verborummeorum securys mawiać. Szlachetniejszy był Kato niż Cicero/ i śmierć sama poświadczyła tego. On był prawdziwy; ten wielomowny; on śmiercią/ jaką przystała synowi prawdziwemu ojczyzny jego: ten haniebną i na przykład wszytkim/ którzy prawdą pogardziwszy/ języka swego gdy się zacieka/ lingua quò vadis? nie pytają/ z świata zszedł. Potrzeba tedy aby urodzony w uściech swoich/ jeśli prawdziwym Szlachcicem i Synem Koronnym być pragnie/ miał Prawdę/ gdyż to jeden i najprzedniejszy ojczyzny jego jest filar/ na którym ona
niż Demosthenes, że się wprawdzie kochał/ á zátym y máło mowił. Zkąd Demosthenes gdy w Senaćie sententią swoię záczynał/ zwykł był Surgit verborummeorum securis máwiáć. Szláchetnieyszy był Kato niż Cicero/ y śmierć sámá poświádczyłá tego. On był prawdziwy; ten wielomowny; on śmierćią/ iáką przystałá synowi prawdźiwemu oyczyzny iego: ten hániebną y ná przykład wszytkim/ ktorzy prawdą pogárdźiwszy/ ięzyká swego gdy się záćieka/ lingua quò vadis? nie pytáią/ z świátá zszedł. Potrzebá tedy áby vrodzony w vśćiech swoich/ ieśli prawdźiwym Szláchćicem y Synem Koronnym być prágnie/ miał Prawdę/ gdysz to ieden y nayprzednieyszy oyczyzny iego iest filar/ ná ktorym oná
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: Ev
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
Męki Ubóstwo? które to było takie/ że mu zgoła ze wszech miar wszytkiego nie dostawało. Umierał? nie miał mizernej prostą słomą narzuconej deski. Na której by nie tak twardo/ jako na sękowatym/ nie ociosanym krzyżu skonał. Z szat odarty nago wisiał/ nie miał biednej płachty/ którąby wstyd i sromotną haniebną nagość swą pokrył. Pragnął/ nie miał garści wody. Ustawał/ mdlał/ konał/ najmniejszego posiłku nikt nie podetknął. Chyba owę gorzką żółć/ na ostrzejsze wnętrzności roziątrzenie/ ów wytchły ocet/ na większe zgorzałych ust upragnienie. Za wielkie doskonałe Ubóstwo ma Paweł Z. gdy kto nic zbytecznego nie pragnąc/ kontent jest
Męki Vbostwo? ktore to było tákie/ że mu zgoła ze wszech miár wszytkie^o^ nie dostáwáło. Vmierał? nie miáł mizerney prostą słomą nárzuconey deski. Ná ktorey by nie ták twárdo/ iáko ná sękowátym/ nie oćiosanym krzyżu skonał. Z szat odárty nágo wiśiáł/ nie miał biedney płachty/ ktorąby wstyd y sromotną haniebną nágość swą pokrył. Prágnął/ nie miáł garśći wody. Vstáwał/ mdlał/ konał/ náymnieyszego pośiłku nikt nie podetknął. Chybá owę gorzką żołć/ ná ostrzeysze wnętrznośći roziątrzenie/ ow wytchły ocet/ ná większe zgorzáłych ust uprágnienie. Zá wielkie doskonáłe Vbostwo ma Paweł S. gdy kto nic zbytecznego nie prágnąc/ kontent iest
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 314
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Boże) samemu Chrystusowi Panu/ tak wielekroć Boskim słowem twierdzącemu (amen amen dico vobis, quod vos qui secuti estis me, in generatione, cùm sederit Filius hominis in sede Maiestatis suae, sedebitis super sedes duodecim indicantes duodecim tribus Israel. Mat : 13. Iusti fulgebunt sicut fulgur in regno Patris eorum etc.) haniebną łeż zadawać. Rozumiałbym/ że raczej te nikczemne śmierci/ niż rajskie bogactwa wolemy? ale było by to szaleństwo/ śmierdzące/ jełkie/ kozie sądlisko raczej/ niż słodko/ tłusto/ przyprawny kołacz woleć. Mniemałby tedy tę być jakoż takoż poczciwszą lub głupią przyczynę. Ze lubo jak trzeba wierzymy/
Boże) samemu Chrystusowi Panu/ ták wielekroć Boskim słowem twierdzącemu (amen amen dico vobis, quod vos qui secuti estis me, in generatione, cùm sederit Filius hominis in sede Maiestatis suae, sedebitis super sedes duodecim indicantes duodecim tribus Israel. Mat : 13. Iusti fulgebunt sicut fulgur in regno Patris eorum etc.) haniebną łeż zádawać. Rozumiałbym/ że raczey te ńikczemne śmierći/ ńiż râyskie bogáctwa wolemy? ále było by to száleństwo/ śmierdzące/ iełkie/ koźie sądlisko ráczey/ ńiż słodko/ tłusto/ przypráwny kołacz woleć. Mniemałby tedy tę być iákoż tákoż poczćiwszą lub głupią przyczynę. Ze lubo iák trzebá wierzymy/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 410
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
przed Żołdanem o sprawiedliwość/ z wielkim a żałosnym narzekaniem/ tak że wszytkich żal wielki ruszył. Istwan przystąpiwszy do Wincentego/ padł przed Królem mówiąc: Proszę najaśniejszy Królu/ gdy wyznał ten zdradliwy człowiek/ któregom ja nigdy jako żywa przedtym niewidziała/ że zdradliwie mego miłego męża o wielką a nieznośną szkodę przyprawił/ i haniebną sromotę/ i o niebezpieczność sumnienia jego/ i mnie (by nie dziwna opatrzność Boska) o gardło/ też i o wieczną hańbę a złą sławę przyprawił. Toć jest mój miły mąż/ obłapiwszy go/ z wielkim płaczem rzekła: Jamci jest własna małżonka jego. Co gdy wszyscy słyszeli/ że Istwan począł jako
przed Zołdanem o spráwiedliwość/ z wielkim á żałosnym nárzekániem/ ták że wszytkich żal wielki ruszył. Istwan przystąpiwszy do Wincentego/ padł przed Krolem mowiąc: Proszę naiáśnieyszy Krolu/ gdy wyznał ten zdrádliwy cżłowiek/ ktoregom ia nigdy iáko żywa przedtym niewidźiáłá/ że zdrádliwie mego miłego mężá o wielką á nieznośną szkodę przypráwił/ y hániebną sromotę/ y o niebespiecżność sumnienia iego/ y mnie (by nie dźiwna opátrzność Boska) o gárdło/ też y o wiecżną háńbę á złą sławę przypráwił. Toć iest moy miły mąż/ obłápiwszy go/ z wielkim płácżem rzekłá: Iamći iest własna małżonká iego. Co gdy wszyscy słyszeli/ że Istwan pocżął iáko
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 164
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
zapieje kur aż się mnie po trzykroć zaprzesz. A iż na ten czas jeden z uczniów jego/ siedział przy łonie JEzusowym/ którego miłował JEzus/ skinął tedy na tego Symon Piotr/ i rzekł mu: Kotoż jest o którym mówi? iż żywot i zbawienie nasze/ i wszytkiego świata/ miał na śmierć wydać haniebną? On położywszy się na piersiach JEzusowych rzekł mu: Panie któryż to jest? Od powiedział JEzus: On jest któremu ja omoczony chleb podam. A omoczywszy chleba dał Judaszowi Symonowemu Iszkariotowi. Takowe o Męce swojej/ przy świętej ostatniej wieczerzy swojej/ wprowadził Zbawiciel Dyskursy/ zapalając nas samych/ abyśmy przy biesiadach naszych
zapieie kur áż się mnie po trzykroć záprzesz. A iż na ten czas ieden z vczniow iego/ śiedźiáł przy łonie IEzusowym/ ktorego miłował IEzus/ skinął tedy ná tego Symon Piotr/ y rzekł mu: Kotoż iest o ktorym mowi? iż żywot y zbáwienie násze/ y wszytkiego świátá/ miał ná śmierć wydáć haniebną? On położywszy się ná piersiách IEzusowych rzekł mu: Pánie ktoryż to iest? Od powiedźiał IEzus: On iest ktoremu ia omoczony chleb podam. A omoczywszy chlebá dał Iudaszowi Symonowemu Iszkariotowi. Tákowe o Męce swoiey/ przy świętey ostátniey wieczerzy swoiey/ wprowadźił Zbáwićiel dyszkursy/ zapalaiąc nás samych/ ábysmy przy bieśiadách nászych
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 78
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
zaszedł na nocleg, bo niewiem zwyczaju. Złodziej. Dobrześ trafił, i nam też zbywa na kolegach, Najczęściej przebywamy w tak pustych noclegach. Bądź naszym społecznikiem, my sławni Złodzieje, A nasza się zuchwałość z cudzej szkody śmieje. Akceptuj, albo zginiesz: Fadlalach: czynić wszystko muszę, Ach fortuno! haniebną dziś śmierć sobie tuszę. Złodziej: Posilim teraz głodem żołądki zmorzone, Potym pójdziem kraść w miejsce dawno ułożone. SCENA VI.
Żołnierze, Oficjer, Fadlalach, Złodzieje. Oficjer. BIerz, wiąż, łapaj, a tużcie szpiegowani pilnie, Czeka was szubienica zaraz nieomylnie, Prowadźcie do Sędziego, niech ci wszyscy razem,
zaszedł na nocleg, bo niewiem zwyczaiu. Złodźiey. Dobrześ trafił, y nam też zbywa na kolegach, Nayczęściey przebywamy w tak pustych noclegach. Bądź naszym społecznikiem, my sławni Złodźieie, A nasza się zuchwałość z cudzey szkody śmieie. Akceptuy, albo zginiesz: Fadlalach: czynić wszystko muszę, Ach fortuno! haniebną dźiś śmierć sobie tuszę. Złodźiey: Pośilim teraz głodem żołądki zmorzone, Potym poydźiem kraść w mieysce dawno ułożone. SCENA VI.
Zołnierze, Officyer, Fadlalach, Złodźieie. Officyer. BIerz, wiąż, łapay, á tużcie śzpiegowani pilnie, Czeka was szubienica zaraz nieomylnie, Prowadźcie do Sędźiego, niech ci wszyscy razem,
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFRozum
Strona: C
Tytuł:
Sędzia od rozumu odsądzony
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754