/ że nieprzyjaciel me tylko od szturmu/
ale i z placu ustąpił/ a nasi aż do tej Cerkwie jechali na nim/ gdzie bezpiecznymi się nie rozumiejąc zebrawszy co prędzej armatę/ municją tę naszym wszytkę zostawił. Toż i na koło w pobliskich miejscach się działo/ gdzie tylko municje jakie wystawiał. Trwała tak bitwa haniebna więcej niż cztery godziny/ w której jako sam nieprzyjaciel wyznał/ dziesięć tysięcy na placu legło/ a z tych którzy śmiertelnie ranni byli gdy ich pod Zbaraż odsyłano/ i co poranieni z umierali/ dziewięć tysięcy znajdowało się niepochybnie. Pogromiony tak nieprzyjaciel widząc nieszczęście swoje/ wiele spuścił od onej srogości/ i wnetże gdy
/ że nieprzyiaćiel me tylko od szturmu/
ále y z plácu vstąpił/ á náśi áż do tey Cerkwie iecháli ná nim/ gdżie bespiecżnymi się nie rozumieiąc zebrawszy co prędzey ármatę/ municyą tę nászym wszytkę zostawił. Toż y ná koło w pobliskich mieyscách się dźiało/ gdźie tylko municye iákie wystáwiał. Trwáłá ták bitwá hániebna więcey niż cżtery godźiny/ w ktorey iáko sam nieprzyiaćiel wyznał/ dźieśięć tyśięcy ná plácu legło/ á z tych ktorzy śmiertelnie ránni byli gdy ich pod Zbáráż odsyłano/ y co poránieni z vmieráli/ dźiewięć tyśięcy znáydowáło się niepochybnie. Pogromiony ták nieprzyiaćiel widząc nieszcżęśćie swoie/ wiele spuśćił od oney srogośći/ y wnetże gdy
Skrót tekstu: PastRel
Strona: Cv
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
. 16. Niewiasta któraby przystąpiła do jakiego bydlęcia aby z nim obcowała/ zabijesz niewiastę i bydlę/ śmiercią umrą: krew ich będzie na nich. 17. Ktoby też pojął siostrę swoję/ córkę Ojca swego/ albo córkę Matki swej/ i widziałby sromotę jej/ i onaby widziała sromotę jego/ rzecz haniebna jest/ przetoż wytraceni będą przed oczyma synów ludu swego/ sromotę siostry swej odkrył/ nieprawość swoję poniesie. 18. Ktoby spał z niewiastą czasu przyrodzonej choroby jej/ i odkryłby sromotę jej/ i obnażyłby płynienie jej/ i onaby też odkrywała płynienie krwie swojej/ wytraceni będą oboje/ z pośrzodku ludu
. 16. Niewiástá ktoraby przystąpiłá do jákiego bydlęćiá áby z nim obcowáłá/ zábijesz niewiástę y bydlę/ śmierćią umrą: krew jch będźie ná nich. 17. Ktoby też pojął śiostrę swoję/ corkę Ojcá swego/ álbo corkę Mátki swey/ y widźiałby sromotę jey/ y onáby widźiáłá sromotę jego/ rzecż hániebna jest/ przetoż wytráceni będą przed ocżymá synow ludu swego/ sromotę śiostry swey odkrył/ niepráwość swoję ponieśie. 18. Ktoby spał z niewiástą cżásu przyrodzoney choroby jey/ y odkryłby sromotę jey/ y obnáżyłby płynienie jey/ y onáby też odkrywáłá płynienie krwie swojey/ wytráceni będą oboje/ z pośrzodku ludu
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 125
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
otio, et tabularum lusui: Odrzekam się łakomstwa/ drapiestwa/ gry i kosterswa. Chryzostom Z. powiada rzetelnie: Non DEUM invenisse ludum, sed Diabolum: Nie Bóg/ ale Diabeł wynalazł igranie/ (kosterowanie) etc. wspomniałem takież zwysz/ że się też niektórzy Sodomiją mażą. Sodomija jest to haniebna nieczystość/ à quâ Angeli fugiunt, quam Daemones videntes oculos claudunt, quam masculi in masculos operantur, przed którą Aniołowie uciekają/ którą Diabli widzą oczy zawierają/ którą Mężczyzny z Mężczyznami płodzą. Sodomia, pisze jeden Teolog/ est sive cum masculis, sive cum brutis praeternaturalis commixtio. A jest to występek taki/ o
otio, et tabularum lusui: Odrzekam śię łákomstwá/ drapiestwá/ gry y kosterswá. Chrysostom S. powiáda rzetelnie: Non DEUM invenisse ludum, sed Diabolum: Nie Bog/ ále Dyiabeł wynálazł igránie/ (kosterowánie) etc. wspomniałem tákież zwysz/ że śię też niektorzy Sodomiią máżą. Sodomiia iest to hániebna nieczystośc/ à quâ Angeli fugiunt, quam Daemones videntes oculos claudunt, quam masculi in masculos operantur, przed ktorą Aniołowie ućiekáią/ ktorą Dyiabli widzą oczy záwieráią/ ktorą Mężczyzny z Mężczyznámi płodzą. Sodomia, pisze ieden Teolog/ est sive cum masculis, sive cum brutis praeternaturalis commixtio. A iest to występek táki/ o
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Uii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
. Idź zniemi po dutku o lepszą, obaczysz co wskóraz.
B. Skończywszy pierwszy sławny nasz przestrzał, obaczym, aliści niespodziewanie z prędki, z nagła, pokaże się śmierć włuk i strzały uzbrojona, z Tatarską polegając od śmiechu z naszego przestrzału, a wyżywając z nas każdego na lepszą.
T. Sroga haniebna rzecz, że ta śmierć wszędy się ma wtrącić chociaż jej nie proszą.
B. A strzelać, więc strzelać, z godnie rzeklismy wszyscy, więc jako i pierwej zaczynając Herkules, wszystkie a wszystkie wyzabijał Symfatyckie ptastwa obracając wniwecz Prowincje Arkadyskie, Apollo Wtóry strzeliwszy, zniósł wszystkie syny Niobowe, Kupidon na wylot przebił wszystek Ocean
. Idź zniemi po dutku o lepszą, obaczysz co wskoraz.
B. Skończywszy pierwszy sławny nász przestrzał, obaczym, áliśći niespodźiewánie z prętki, z nagła, pokaże się śmierć włuk y strzáły vzbroiona, z Tatárską polegáiąc od śmiechu z nászego przestrzału, á wyżywáiąc z nas káżdego ná lepszą.
T. Sroga hániebna rzecz, że tá śmierć wszędy się ma wtrąćić choćiaz iey nie proszą.
B. A strzeláć, więc strzeláć, z godnie rzeklismy wszyscy, więc iáko y pierwey záczynáiąc Hercules, wszystkie á wszystkie wyzábiiał Symphátyckie ptastwá obracáiąc wniwecz Provincie Arkádyskie, Apollo Wtory strzeliwszy, zniosł wszystkie syny Niobowe, Kupidon ná wylot przebił wszystek Ocean
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 75
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
wielu Monarchów, Książąt, Hetmanów, przez tyranów, albo nieprzyjazne ręce poginęło; sławne postaremu ich imię, i chwalebne, śmierć sama niby ich odrodziła, że tak długo żyją, i żyć będą w ustawicznym niewinności i godności swojej przypominaniu. Non est ulla mors infamis, nisi vita fuit. Nie jest żadna śmierć haniebna, byle życie takie nie było. Tak każdą roztrząsać z tych rzeczy życzę, które się nam zdarzą być straszne, ciężkie, i nieznośne. Miłość to jest własna, która się barziej okoliczności, niż samej rzeczy lęka. Niechże rozum głębiej wgląda w istoty przypadków, a uzna, że to, co go trwoży
wielu Monarchow, Xiążąt, Hetmanow, przez tyranow, albo nieprzyiazne ręce poginęło; sławne postaremu ich imie, i chwalebne, śmierć sama niby ich odrodziła, że tak długo żyią, i żyć będą w ustawicznym niewinności i godności swoiey przypominaniu. Non est ulla mors infamis, nisi vita fuit. Nie iest żadna śmierć haniebna, byle życie takie nie było. Tak każdą roztrząsać z tych rzeczy życzę, które się nam zdarzą być straszne, cięszkie, i nieznośne. Miłość to iest własna, która się barziey okoliczności, niż samey rzeczy lęka. Niechże rozum głębiey wgląda w istoty przypadkow, á uzna, że to, co go trwoży
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 204
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
czyni, błyski z piorunami Niewymownych trwóg dają przyczynę, a srogi Szturm w obadwa okrętu tłucze przykro rogi. Już go zwątlił, już wały, gdzie chcą, niem ciskają, Już władzej marynarze strętwieli nie mają. Poprzeczne wiatry w deszczki ustawicznie biją, A te wierzchem i spodkiem morską wodę piją.
XII.
Oto świszcząc haniebna burza wnet przypadnie, Którą Akwilo wzruszył, i raz wraz szkaradnie Targa żagle, niosąc je na wieżate wały, Które swą wysokością nieba dosięgały. Łamie zła niepogoda wiosła, ster urywa, Dusze ostatniej sternik ledwie nie pozbywa, W bojaźni utopiony sam sternik ubogi, A włosy mu strach zjeżył na łbie skrzydłonogi.
XIII.
czyni, błyski z piorunami Niewymownych trwóg dają przyczynę, a srogi Szturm w obadwa okrętu tłucze przykro rogi. Już go zwątlił, już wały, gdzie chcą, niem ciskają, Już władzej marynarze strętwieli nie mają. Poprzeczne wiatry w deszczki ustawicznie biją, A te wierzchem i spodkiem morską wodę piją.
XII.
Oto świszcząc haniebna burza wnet przypadnie, Którą Akwilo wzruszył, i raz wraz szkaradnie Targa żagle, niosąc je na wieżate wały, Które swą wysokością nieba dosięgały. Łamie zła niepogoda wiosła, sztyr urywa, Dusze ostatniej sztyrnik ledwie nie pozbywa, W bojaźni utopiony sam sztyrnik ubogi, A włosy mu strach zjeżył na łbie skrzydłonogi.
XIII.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 230
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
a chciwy Do gry/ porwie się po krąg; który niewściągliwy Odkoczywszy od ziemie/ w lice cię poraził/ Nieszczęśliwy Hiacynkcie: zarówno się skaził. I dziecię i Bóg. Owa ciało padłe wspiera/ Trze się/ i krew sięz rany walaca ociera: Duszy zioła wstręt czyni uchodżącej z pana. Na wiatr wszytko: haniebna nie zliczona rana. Jako gdy kto fijołek lubo kwiat makowy/ Lub przyłomi na żółtem pręci liliowy/ Obwisłą główką zaraz na dół się składają: I wierzchem stać nie mogąc w ziemię zagladają: tak śmiertelna leży twarz/ siłzbywszy szkaradzie/ Szyja się sobie ciężka na ramieniu kładzie. Umierasz OEbalido w młodość oszukany/ Faebusz prawi
á chćiwy Do gry/ porwie się po krąg; ktory niewśćiągliwy Odkoczywszy od źiemie/ w lice ćię poraźił/ Nieszczęśliwy Hyácynkćie: zárowno się skáźił. Y dźiećię y Bog. Owa ćiáło pádłe wspiera/ Trze się/ y krew sięz rány wálaca oćiera: Duszy źioły wstręt czyni vchodźącey z paná. Ná wiátr wszytko: hániebna nie zliczona ráná. Iako gdy kto fiiołek lubo kwiat makowy/ Lub przyłomi ná żołtem pręći liliowy/ Obwisłą głowką záraz ná doł się składáią: Y wierzchem stać nie mogąc w źięmię zágladáią: tak śmiertelna leży twarz/ śiłzbywszy szkaradźie/ Szyiá się sobie ćiężka na ramięniu kłádźie. Vmierasz OEbálido w młodość oszukány/ Phaebusz prawi
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 249
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
, zrzuci strój swój z dyshonorem. XXIII. Jali purpurę od Tyrana daną Na moim grzbiecie mam zelżywie nosić, Który nam prawi wolność ukochaną Przez podeptanie prawa myślił znosić, Tyran był Cezar; więc też słuszną raną Przyszło mu upaść, ale na co głosić Uciski nasze, których dość chwalebna Pomsta, gdy go śmierć potkała haniebna. XXIV. Kasjusz z Brutem, i ci wszyscy, którzy Do pamiętnego pomogli uczynku Gdy do żywego Tyran im doskorzy Godni są wielkiej chwały i wpułrynku Godni pamięci, której im przysporzy Pozna potomność w swoim odpoczynku, Oni zwaliwszy z nas niewoli brzemię W chwalebne Przodków swych wstąpili strzemię. XXV. Równą odwagę każdy znich
, zrzući stroy swoy z dishonorem. XXIII. Iali purpurę od Tyranna daną Na moim grzbiecie mam zelżywie nosić, Ktory nam prawi wolność ukochaną Przez podeptanie prawa myślił znośić, Tyran był Caezar; więc tesz słuszną raną Przyszło mu upaść, ale na co głośić Vćiski nasze, ktorych dość chwalebna Pomsta, gdy go śmierć potkała haniebna. XXIV. Kassyusz z Brutem, y ći wszyscy, ktorzy Do pamiętnego pomogli uczynku Gdy do żywego Tyran im doskorzy Godni są wielkiey chwały y wpułrynku Godni pamięći, ktorey im przysporzy Pozna potomność w swoim odpoczynku, Oni zwaliwszy z nas niewoli brzemię W chwalebne Przodkow swych wstąpili strzemię. XXV. Rowną odwagę kazdy znich
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 7
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
swoich Uniatskich Popów to wiedział; Osobliwie gdyś Diakiem Cerkwi Z. Jana Katedralnej w Przemyszlu bywał/ gdy cię Mąż z swoją Zoną takową Spowiedź odprawującego/ zastał/ onegoś zabił/ gdzie gdybyć nożka rzeźwiej nie posłużyła/ a w Kijowie nie przkryła czarna Kapica/ pewniebycię za to/ albo miecz albo nie minęła haniebna Szubienica. Albo też gdyś w Dubnie mieszkał/ taowąś Spowiedź w Cellach w Monasterze Świętokrzyżskim u Czernic/ a częściej w Mijatinie w folwarku Monasterskim Panią (której nie mianuję) słuchiwał/ którejś zającami Czamarę aksamitną miasto rysiów podszył/ o czym świadczy X. Jan Dubowicz Dermansi w swoim/ przeciwko twojej Perspektiwie napisanym/ Scrypcie
swoich Vniátskich Popow to wiedźiał; Osobliwie gdyś Diakiem Cerkwi S. Janá Káthedrálney w Przemyszlu bywał/ gdy ćię Mąż z swoią Zoną tákową Spowiedź odpráwuiącego/ zástał/ onegoś zábił/ gdźie gdybyć nożká rzeźwiey nie posłużyłá/ á w Kiiowie nie przkryłá czarna Kápicá/ pewniebyćię za to/ álbo miecz álbo nie minęła hániebna Szubienicá. Albo też gdyś w Dubnie mieszkał/ táowąś Spowiedź w Cellách w Monásterze Swiętokrzyżskim v Czernic/ á częśćiey w Miiátinie w folwárku Monásterskim Pánią (ktorey nie miánuię) słuchiwał/ ktoreyś záiącámi Czámárę áksámitną miásto ryśiow podszył/ o czym świadczy X. Ian Dubowicz Dermánsi w swoim/ przećiwko twoiey Perspektiwie nápisánym/ Scrypćie
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 44
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
/ będąc cnotą i samą przysięgą Obowiązany? Honor nie zbawił go cnoty/ Owszem jej go nabawił: bo wie co powinien I BOgu i Ojczyźnie i Rzeczpospolitej. Lecz wracam się do Królów/ o którychem zaczął. Suspicie/ przymowki/ huki/ i hałasy Sejmowe słusznie serca od nas Królów naszych Odrażać muszą/ i ta haniebna niewdzięczność Którą ich potykamy za prace i koszty. Odstąpili dziedzictwa/ ba stracili drudzy Dla tej naszej Korony/ i to na nas mało/ Gdy skory chleba dzieciom ichże żałujemy. Znać że się Henryk postrzegł/ dla tego też vias Prędko z Polski/ bojąc się by go było potym Co gorzej nie potkało/ wołał
/ będąc cnotą y sámą przysięgą Obowiązany? Honor nie zbawił go cnoty/ Owszem iey go nabawił: bo wie co powinien Y BOgu y Oyczyznie y Rzeczpospolitey. Lecz wracam się do Krolow/ o ktorychem zaczął. Suspicie/ przymowki/ huki/ y hałasy Seymowe słusznie sercá od nas Krolow nászych Odrażáć muszą/ y ta haniebna niewdźięczność Ktorą ich potykamy zá prace y koszty. Odstąpili dźiedźictwá/ ba straćili drudzy Dla tey nászey Korony/ y to ná nas máło/ Gdy skory chlebá dźiećiom ichże żałuiemy. Znáć że się Henryk postrzegł/ dla tego też vias Prędko z Polski/ bojąc się by go było potym Co gorzey nie potkało/ wołał
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 74
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650