dziki, rysie, wilki i co tylko się im do widoku nie zda. Też same konie jako do ludzi srodze łaskawe dawać zwykłem polując na kopniu na niedźwiedzie tym, co go z bliska widzieć nieradzi. To radzi lub nie, byle koń tylko zajrzał, najbliżsi, upewniam, tej bestii być muszą, bez hazardu jednak onym szkodzenia dla mnóstwa odważnych na tę bestię strzelców. Trwoga zaś dla tych kawalerów, a uciecha nam na to patrzącym, jaka zawsze bywa, dojść może każdy, te czytając tu opisanie. 26. Dom do opery i komedii srodze spaniale wystawiony, o którym w punkcie 12. namieniłem. Jest pełen luster
dziki, rysie, wilki i co tylko się im do widoku nie zda. Też same konie jako do ludzi srodze łaskawe dawać zwykłem polując na kopniu na niedźwiedzie tym, co go z bliska widzieć nieradzi. To radzi lub nie, byle koń tylko zajrzał, najbliżsi, upewniam, tej bestii być muszą, bez hazardu jednak onym szkodzenia dla mnóstwa odważnych na tę bestię strzelców. Trwoga zaś dla tych kawalerów, a uciecha nam na to patrzącym, jaka zawsze bywa, dojść może kóżdy, te czytając tu opisanie. 26. Dom do opery i komedii srodze spaniale wystawiony, o którym w punkcie 12. namieniłem. Jest pełen luster
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 173
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
go udać, czy na zamian czy na pieniądze, czy zysk czy strata, i jak możeprzedać dla większego zysku. Pozwalam ja Kupcowi, ale nie Kontrahentowi; pierwsza, że kupiec Substancją swoję łożąc na nabycie towarów, hazarduje ją i widziemy przykłady tego na morzach, w rozbojach w zepsowaniu towarów; może tedy stej konsyderacyj hazardu obrócić się stowarem jak tylko żywienie chce. byle tylko nieoszukał i złe za dobre nieprzedał. Kontrahent zaś nic nie hazarduje, bo summa zapisana zawsze mu się wrócić musi. Druga, Kupiec handluje bez kontraktów i kondycyj raz się umówiwszy, nabywa jeden u drugiego towarów, i bez kondycyj też wolno mu ich zażyć
go udać, czy na zamian czy na pieniądze, czy zysk czy strata, y iak mozeprzedać dla większego zysku. Pozwalam ia Kupcowi, ale nie Kontrahentowi; pierwsza, że kupiec Substancyą swoię łożąc na nabycie towarow, hazarduie ią y widziemy przykłady tego na morzach, w rozboiach w zepsowaniu towarow; moze tedy ztey konsyderacyi hazardu obrocić się ztowarem iak tylko żywienie chce. byle tylko nieoszukał y złe za dobre nieprzedał. Kontrahent zaś nic nie hazarduie, bo summa zapisana zawsze mu się wroćić musi. Druga, Kupiec handluie bez kontraktow y kondycyi raz się umowiwszy, nabywa ieden u drugiego towarow, y bez kondycyi też wolno mu ich zażyć
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 64
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730