w murze jest kwadratowy szeroki i długi na łokci 3, a wysoki na łokci pułtora. Wspomina Szentywani, że pierwszy autor Piramidy był Chemus Król, którą trzykroć sto 60 tysięcy Ludzi murowało przez lat dwadzieścia.
PIĄTE praestantissimum Opus między Cuda Świata rejestrowane MURY BABILOŃSKIE w Asyryj, czyli od Ninusa, czyli od Seramidy Królowej i Heroiny, (co certius) czyli od potomków Noego według Józefa, Euzebiusza i Marcellina Autorów fuńdowane z cegieł, do których miasto wapna Bitumen tojest Kleju żydowskiego, alias masy tłustej, klejowatej na jeziorze Aspaltydes rodzącej się zażywając, które na wysokość miały stop 220 a według Klitarcha u Kirchera stop 365 na szerokość 50, tak dalece
w murze iest kwadratowy szeroki y długi na łokci 3, a wysoki na łokci pułtora. Wspomina Szentywani, że pierwszy autor Pyramidy był Chemus Krol, ktorą trzykroć sto 60 tysięcy Ludzi murowało przez lat dwadzieścia.
PIĄTE praestantissimum Opus między Cuda Swiatá reiestrowane MURY BABILONSKIE w Asyrii, czyli od Ninusa, czyli od Seramidy Krolowey y Heroiny, (co certius) czyli od potomkow Nôégo według Iozefa, Euzebiusza y Márcellina Autorow fuńdowane z cegieł, do ktorych miasto wapna Bitumen toiest Kleiu żydowskiego, alias masy tłustey, kliiowatey na ieziorze Aspaltydes rodzącey się zażywaiąc, ktore na wysokość miały stop 220 a według Klitarcha u Kircherá stop 365 na szerokość 50, tak dalece
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 667
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
rzekę zacności:
Bo, alboli jest niewiadoma komu Możność, wspaniałość wielkich Lubomierskich, l rodowita starożytność domu? Z którego w męstwie i dziełach rycerskich Nikt nieustąpi i nieda nikomu Nad się w odwagach iść wprzód kawalerskich; Zaczem Srzeniawa jako w obfitości, Tak opływała w wszelakiej godności.
Sławny był rodzic tejto heroiny, Cny Sebastian, na Wiśniczu możnych Hrabiów potomek, który przez swe czyny Chwalebne i dla cnót dziwnie pobożnych, Takiej był wagi, że małżonkę z syny Król Zygmunt trzeci, podczas mu swych różnych Odjazdów, zamek z skarby i stołeczne Miasto poruczał w czasy niebezpieczne.
Jegoż ufając zawsze życzliwości I szczery umysł bez przysady
rzekę zacności:
Bo, alboli jest niewiadoma komu Możność, wspaniałość wielkich Lubomierskich, l rodowita starożytność domu? Z którego w męstwie i dziełach rycerskich Nikt nieustąpi i nieda nikomu Nad się w odwagach iść wprzód kawalerskich; Zaczem Srzeniawa jako w obfitości, Tak opływała w wszelakiej godności.
Sławny był rodzic tejto heroiny, Cny Sebastyan, na Wiśniczu możnych Hrabiów potomek, który przez swe czyny Chwalebne i dla cnót dziwnie pobożnych, Takiej był wagi, że małżonkę z syny Król Zygmunt trzeci, podczas mu swych różnych Odjazdów, zamek z skarby i stołeczne Miasto poruczał w czasy niebespieczne.
Jegoż ufając zawsze życzliwości I szczery umysł bez przysady
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 335
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, Smutną zewłokę jego śmiertelności: A niech w marmurze twardym wydrążone, W ten sposób pismo będzie wystawione:
Pod tym grobsztynem leży pochowany Wielki bohatyr serca wspaniałego; W mądrości, w męstwie, w cnotach niezrównany, Mąż, Stanisława syn Koniecpolskiego, Sławnego między polskiemi hetmany I kasztelana niegdy krakowskiego, Cny Aleksander z zacnej heroiny Krwie Lubomierskich zrodzony Krystyny.
Który trzymając zwyczaj przodków stary, Ojczyźnie miłej służył z uprzejmości, A broniąc świętej katolickiej wiary, I krajów polskiej korony całości: Gromił Kozaki, Szwedy i Tatary, Skąd znaczne miewał od królów godności: Chorążym najprzód wielkim państwa tego Od Władysława obranym czwartego.
Województwa zaś wspaniałym honorem Sendomierskiego, potem
, Smutną zewłokę jego śmiertelności: A niech w marmurze twardym wydrążone, W ten sposób pismo będzie wystawione:
Pod tym grobsztynem leży pochowany Wielki bohatyr serca wspaniałego; W mądrości, w męstwie, w cnotach niezrównany, Mąż, Stanisława syn Koniecpolskiego, Sławnego między polskiemi hetmany I kasztelana niegdy krakowskiego, Cny Alexander z zacnej heroiny Krwie Lubomierskich zrodzony Krystyny.
Który trzymając zwyczaj przodków stary, Ojczyznie miłej służył z uprzejmości, A broniąc świętej katolickiej wiary, I krajów polskiej korony całości: Gromił Kozaki, Szwedy i Tatary, Zkąd znaczne miewał od królów godności: Chorążym najprzód wielkim państwa tego Od Władysława obranym czwartego.
Województwa zaś wspaniałym honorem Sendomierskiego, potem
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 356
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
ojczyzny, co wichrem i burzą matematykę zmieszawszy w kompasie, których z mistrzami oraz skołatała, ach, co stargała! Ale kto popiół i te, co się kurzą, ognie wypowie? Dość, gdyby wżdy chciała
Głuchemu mowa przedsięwzięcia złego nie zmieni. Oto o nienasyconą ludzkiemi ciałmi skałę deszczki grobnej okręt skruszyła Starosty bieckiego cnej Heroiny, która będąc żoną cnotą staloną, skruszona, widziem, do rosypki drobnej i nauklerowi ranę niezleczoną dawszy, będzie schowana. 4.
Jednak postępki pobożnością spięte Alcesty wiernej, które – żyjąc – miała, żyć będą. Żadna dawność ich nie zatrze. Jako u ludzi, tak u Boga wzięte będą, bo Klio,
ojczyzny, co wichrem i burzą matematykę zmieszawszy w kompasie, których z mistrzami oraz skołatała, ach, co stargała! Ale kto popiół i te, co się kurzą, ognie wypowie? Dość, gdyby wżdy chciała
Głuchemu mowa przedsięwzięcia złego nie zmieni. Oto o nienasyconą ludzkiemi ciałmi skałę deszczki grobnej okręt skruszyła Starosty bieckiego cnej Heroiny, która będąc żoną cnotą staloną, skruszona, widziem, do rosypki drobnej i nauklerowi ranę niezleczoną dawszy, będzie schowana. 4.
Jednak postępki pobożnością spięte Alcesty wiernej, które – żyjąc – miała, żyć będą. Żadna dawność ich nie zatrze. Jako u ludzi, tak u Boga wzięte będą, bo Klio,
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 56
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
, po kniejach i lasach, na wzór bestii tulać się nie powinien, żyć tylko pod samym niebem, ani też po szałasach i rozpiętych namiotach, życie prowadzić wszelkm niewygodom na cel wydane. Architektura jest bowiem jako puklerzem, przeciwko tym przyczynom która nam życie atakują. Ona siły natury dosyć mocnej, na zniszczenie rzeczy śmietelnych heroiny, skraca. Dwie bowiem są rzeczy na świecie, które alteracje sprawują, do prękiej ruiny przyprowadzają śmiertelne ciała, zimno i ciepło. Przez zimną kościcą ludzie i niejako w żywy posąg obracają się, przez ciepło w mdłości wpadają. Te dwa nieprzyjacioły życia ludzkiego, jak na munsztuk bierze Architektonika, sprawując miłościwe lato,
, po knieiach y lásach, ná wzor bestyi tuláć się nie powinien, żyć tylko pod samym niebem, áni też po szałásach y rozpiętych namiotach, życie prowádzić wszelkm niewygodom ná cel wydáne. Architektura iest bowiem iáko puklerzem, przeciwko tym przyczynom która nám życie atakuią. Ona siły natury dosyć mocney, ná zniszczenie rzeczy śmietelnych heroiny, skráca. Dwie bowiem są rzeczy ná świecie, które alterácye sprawuią, do prękiey ruiny przyprowadzáią śmiertelne ciáłá, zimno y ciepło. Przez zimną kościcą ludzie y nieiáko w żywy posąg obracaią się, przez ciepło w mdłości wpadáią. Te dwa nieprzyiacioły życia ludzkiego, iák ná munsztuk bierze Architektonika, sprawuiąc miłościwe lato,
Skrót tekstu: ŻdżanElem
Strona: 1
Tytuł:
Elementa architektury domowej
Autor:
Kajetan Żdżanski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Senatorów. Unum prae millihus Wielkiego Wojewody Sandomierskiego Syna, W. Kanclerza wspomnię, którego usta godnie Królewskie zastempowały, i wyroki Majestatów Pańskich ogromniejsze językiem swoim czyniły, oracula Regum Eloquiô crevêre suô. od rodzonej Siostry Wielkiego tego Polskiego Mowce, idzie Jejmość Panna Przemyska ciesząc się, że tak blisko JejMości Pani Wojewodzinej Krakowskiej Wieku naszego Heroiny Krwią się liczy. Gdybym ja tu o tych wszystkich Koniunkcjach rozwieść się, gdybym Książąt Wiśniowieckich Chodkiewiczów, Herburtów i inszych tak wielu suis Nominibûs et meritîs znamienitych wspomnieć chciał; pewniebym na Diogenesa poszedł chcąc przyświecac jasnemu dość tak wielkich Domów słońcu: poszedłbym na owo niemowlę, które Augustyna Wielkiego podziwieniem
Senátorow. Unum prae millihus Wielkiego Woiewody Sendomirskiego Syná, W. Kánclerzá wspomnię, ktorego usta godnie Krolewskie zastempowały, y wyroki Máiestátow Pańskich ogromnieysze ięzykiem swoim czyniły, oracula Regum Eloquiô crevêre suô. od rodzoney Siostry Wielkiego tego Polskiego Mowce, idźie Ieymość Pánná Przemyská ćiesząc się, że ták blisko IeyMośći Páni Woiewodźiney Krákowskiey Wieku nászego Heroiny Krwią się liczy. Gdybym iá tu o tych wszystkich Koniunkcyách rozwieść się, gdybym Xiążąt Wiśniowieckich Chodkiewiczow, Herburtow y inszych ták wielu suis Nominibûs et meritîs znamienitych wspomnieć chćiáł; pewniebym ná Dyogenesa poszedł chcąc przyświecác iasnemu dość ták wielkich Domow słońcu: poszedłbym ná owo niemowlę, ktore Augustyná Wielkiego podźiwieniem
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 23
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
laurami, spokojnemi palmami, Septemtrionu Niwernie, z którego nie zwiędłym żywych ozdób szczepem utkanego wierzchołku, arbitrium Dea Floris habens Królowa JejMcP M. M. zapalone krwawo, szczęśliwie panującej purpury światłem roże na dożywotnią ofiaruje ochłodę. Bierzesz wesoły Panieńskiej dostojności wzór, z przeplatanego niewinności wzorem tej Pani Lilietu, która zeszłe dawnego wieku zwyciężywszy Heroiny, jedyną wszystkim pokazuje się być Monarchinią łask szczodrobliwością znamien tych Dobrodziejstw, całemu światu na Polskim jaśniejąc firmamencie. Bierzesz z tego Libanu ozdobę, który na zazdrość zwanych od szczęścia Insuł, nieskąpą w krzewionych ręką, przykrych alternat ostrości, kłopotliwych niewczasów upały, miłym atemperuje cieniem. Nie masz czego baśliwym zazdrościć dowcipom, w drogich
laurámi, spokoynemi palmami, Septemtrionu Niwernie, z ktorego nie zwiędłym żywych ozdob szczepem utkanego wierzchołku, arbitrium Dea Floris habens Krolowa IeyMcP M. M. zápalone krwawo, szczęśliwie pánuiącey purpury swiátłem roże ná dożywotnią ofiáruie ochłodę. Bierzesz wesoły Pánieńskiey dostoyności wzor, z przeplátanego niewinności wzorem tey Páni Lilietu, ktora zeszłe dawnego wieku zwyciężywszy Heroiny, iedyną wszystkim pokázuie się bydź Monarchinią łask szczodrobliwością známien tych Dobrodzieystw, cáłemu swiátu ná Polskim iásnieiąc firmamencie. Bierzesz z tego Libanu ozdobę, ktory ná zazdrość zwánych od szczęścia Insuł, nieskąpą w krzewionych ręką, przykrych alternat ostrości, kłopotliwych niewczasow upały, miłym attemperuie cieniem. Nie masz czego baśliwym zazdrościć dowcipom, w drogich
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 29
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
I Podobno trwać będzie do skończenia świata Czemuz to? Oto temu Ze Rzecz jest niegodna Aby tak śliczna Panna miała być Niepłodna Mam go tez w jednym Polu moje zdanie natem Aby nigdy niezginął Chyba równo z światem kto się tem Herbem szczyci przebaczyć w tej mierze kiedy Niegładkie mija do pięknych się bierze Bo od swej Heroiny ten Przywilej mają Ze się z Dusze w Nadobnych Dziewczynach kochają Lecz stój pióro, Co robisz? Bardzos się zagnało O Pannie siła piszesz o Męsnym Lwie mało Widzę ja to zec jakos Ładniej koncept idzie Niż o wojennym Marsie pisać a czy przyjdzie Jednak pióro pozorne ma swoje Racje I Należyte właśnie wtym Ekskuzacyje Pierwszą,
I Podobno trwac będzie do skonczenia swiata Czemuz to? Oto temu Ze Rzecz iest niegodna Aby tak sliczna Panna miała bydz Niepłodna Mam go tez w iednym Polu moie zdanie natem Aby nigdy niezginął Chyba rowno z swiatem kto się tem Herbem szczyci przebaczyć w tey mierze kiedy Niegładkie miia do pięknych się bierze Bo od swey Heroiny ten Przywiley maią Ze się z Dusze w Nadobnych Dziewczynach kochaią Lecz stoy pioro, Co robisz? Bardzos się zagnało O Pannie siła piszesz o Męznym Lwie mało Widzę ia to zec iakos Ładniey koncept idzie Niz o woiennym Marsie pisac a czy przyidzie Iednak pioro pozorne ma swoie Racyie I Nalezyte własnie wtym Exkuzacyie Pierwszą,
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 272v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
sobie przeszłego wieku odwagi, i zdrowie w Senacie rady. Wniósł do prześwietnego Domu, cnotą, dostatkami; wziętą z rąk Jaśnie Wielmożnej Panny ciotki z Tęczyna Izabele, wielkiej w tej Ojczyźnie, i cnotą i roztropnością, animuszem Pańskim, postępkami Pańskimi. Mężów raczej onych z Tęczyna zacnych poważność, niżeli Panieńską białą płeć wyrażającej Heroiny, mądrze wypiastowaną niewinność, wychowanie świątobliwe, obyczaje Pańskie, dowcip, roztropność stan Panieński przechodząca, pobożność jak zakonna, układność, pokorę, i powolność, z dostatkami; i dał ją w rękę, w niewinności się kochającemu, wychowaniem zacnemu, Pańską powagą świetnemu, dowcipem i roztropnością bystremu, pobożnością, układnością, wziętością
sobie przeszłego wieku odwagi, y zdrowie w Senaćie rády. Wniosł do prześwietnego Domu, cnotą, dostátkámi; wźiętą z rąk Iáśnie Wielmożney Pánny ćiotki z Tęczyná Izábele, wielkiey w tey Oyczyznie, y cnotą y rostropnośćią, ánimuszem Páńskim, postępkámi Páńskimi. Mężow ráczey onych z Tęczyná zacnych poważność, niżeli Pánieńską białą płeć wyrażáiącey Heroiny, mądrze wypiástowáną niewinność, wychowánie świątobliwe, obyczáie Páńskie, dowćip, rostropność stan Pánieński przechodząca, pobożność iák zakonna, vkłádność, pokorę, y powolność, z dostátkámi; y dał ią w rękę, w niewinnośći się kochaiącemu, wychowániem zacnemu, Páńską powagą świetnemu, dowćipem y rostropnośćią bystremu, pobożnośćią, vkładnośćią, wźiętośćią
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 20
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Anielskim niech się raczy, i świątnicę jej rozumną niech wychwala, niechaj głosi! epuletur et laudibus prosequatur, bo nam i skarb nieoszacowany znalazła, zakupiła; i Proujant niebieski pod osobami Chleba obmyśliła: kiedy Najświętszą Boga Rodzicielkę, błogosławionego żywota swego owoc błogosławiony na świat szczęśliwie wydała.
9. Przy tym stole staraniem tej Świętej Heroiny zastawionym, na tym bańkiecie niebieskim stawasz dziś Architriclinus, wszytkim Marszałkujesz, kredencujesz Leuito Pański! jednajże i sobie i twoim wszytkim, i nam niegodnym, godne tej Wiwandy niebieskiej zażywanie. Uproś nam Synu Anny, Imię Anny, to jest łaskę nadewszytko Boską; którą to słowo Anna, według pomienionego Damascena znaczy.
Anielskim niech się raczy, y świątnicę iey rozumną niech wychwala, niechay głośi! epuletur et laudibus prosequatur, bo nąm y skarb nieoszácowány ználázłá, zákupiłá; y Prouiant niebieski pod osobámi Chlebá obmyśliłá: kiedy Nayświętszą Bogá Rodźićielkę, błogosłáwionego żywotá swego owoc błogosłáwiony ná świát szczęśliwie wydáłá.
9. Przy tym stole stárániem tey Swiętey Heroiny zástáwionym, ná tym báńkiećie niebieskim stawasz dźiś Architriclinus, wszytkim Márszałkuiesz, kredencuiesz Leuito Páński! iednayże y sobie y twoim wszytkim, y nąm niegodnym, godne tey Wiwándy niebieskiey záżywánie. Uproś nąm Synu Anny, Imię Anny, to iest łáskę nádewszytko Boską; ktorą to słowo Anná, według pomięnionego Dámáscená znáczy.
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 776
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706