bez skory urodził się, lat mając 15. zarósł, wąsy i brodę mając, wdwudziestym drugim Roku Wieku swego osiwiał, zginął pod Mochaczem wojując z Turkami Roku 1525.
O KrólACH Węgierskich sciendum i to. Świadczy Autor Bodynus, iż w Ar,hivum i Aktach Rzymskich publicznych znajdują się imiona Regum Vasallorum, albo Hołdowników Kościoła Z. Rzymskiego, to jest Neapolitańskich, Sicylijskich, A- Geografia Generalna i partykularna
ragońskich, Sardińskich, Jerozolimskich, Angielskich, Hibernii, i Węgierskich Regnantów. Stej racyj Grzegorz VII. Papieź do Salomona Króla Węgierskiego w Brewe swoim pisanym położył haec formalia: Regnum Hungariae Sacrosanctae Romanae Ecclesiae proprium est á Rege Stephano olim B
bez skory urodził się, lat maiąc 15. zarosł, wąsy y brodę maiąc, wdwudziestym drugim Roku Wieku swego osiwiał, zginoł pod Mochaczem woiuiąc z Turkami Roku 1525.
O KROLACH Węgierskich sciendum y to. Swiadczy Autor Bodinus, iż w Ar,hivum y Aktach Rzymskich publicznych znayduią się imiona Regum Vasallorum, albo Hołdownikow Kościoła S. Rzymskiego, to iest Neapolitańskich, Sicyliyskich, A- Geografia Generalna y partykulárna
ragońskich, Sardińskich, Ierozolimskich, Angielskich, Hibernii, y Węgierskich Regnantow. Ztey raćyi Grzegorz VII. Papieź do Salomona Krola Węgierskiego w Brewe swoim pisanym położył haec formalia: Regnum Hungariae Sacrosanctae Romanae Ecclesiae proprium est á Rege Stephano olim B
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 282
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
im odpowiedzieli, iż od Wschodu, ucieszyli się, oraz i zasmucili, że ich Proroctwo o takich gościach spełniło się. Co samo uczyniło certam spem zawojowania tamtego Kraju Ferdynandowi Korteziuszowi, Admirałowi Hiszpańskiemu, wtedy tamże obecnemu. Zaczym nie zląkł się potężnego Króla Meksykańskiego, mającego na cztery kroć sto tysięcy wojska, i jego Hołdowników Królów mniejszych 30. mogących wystawić na dziewięć kroć sto tysięcy ludu bitnego swemu naj wyższemu Królowi. Gdy wojnę z kim prowadzą, co czwarty dzień pauzują, i trawią na wesołościach. Meksykański i Kuskański w Ameryce język naj obszerniejszy i najpospolitszy na mil 1000. się rozciągający; co było dla Misionarzów z większym awantażem, iż
im odpowiedzieli, iż od Wschodu, ucieszyli się, oraz y zasmucili, że ich Proroctwo o takich gościach spełniło się. Co samo uczyniło certam spem zawoiowania tamtego Kraiu Ferdynandowi Korteziuszowi, Admirałowi Hiszpańskiemu, wtedy tamże obecnemu. Zaczym nie zląkł się potężnego Króla Mexikańskiego, maiącego ná cztery kroć sto tysięcy woyska, y iego Hołdowników Królów mnieyszych 30. mogących wystawić na dziewięć kroć sto tysięcy ludu bitnego swemu nay wyższemu Królowi. Gdy woynę z kim prowadzą, co czwarty dzień pauzuią, y trawią na wesołościach. Mexikański y Kuskański w Ameryce ięzyk nay obszernieyszy y naypospolitszy na mil 1000. się rosciągaiący; co było dla Missionarzów z większym awantażem, iż
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 572
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
żeby im na ten czas płacono za ich robotę: żeby były taksowane i postanowione tributy/ jakie Indyjczykowie mieli płacić Hiszpanom; i żeby wszyscy obywatele tameczni/ którzyby tylo po śmierci swych Panów Hiszpanów/ zostali wolnemi/ już potym byli właśnie hołdownikami Koronnemi: żeby Biskupi/ klasztory/ i szpitale/ nie mogły mieć swoich hołdowników w Indiach. Za takimi i za inszymi niektóremi Konstytuciami/ przyszły rzeczy do takich ter minów/ iż Hiszpani wszyscy zostali bez hołdowników: co sprawiło wielkie szemranie/ z którego potym przyszło do wojny/ i do rebelii jawnej/ której głową był Gonzylus Pizzarus: i zabity był od nieposłusznych i burzliwych Blascus Nugnes de Vela Vicerex
żeby im ná ten czás płácono zá ich robotę: żeby były táxowáne y postánowione tributy/ iákie Indiyczykowie mieli płáćić Hiszpanom; y żeby wszyscy obywátele támeczni/ ktorzyby tylo po śmierći swych Pánow Hiszpanow/ zostáli wolnemi/ iuż potym byli własnie hołdownikámi Koronnemi: żeby Biskupi/ klasztory/ y szpitale/ nie mogły mieć swoich hołdownikow w Indiách. Zá tákimi y zá inszymi niektoremi Constituciámi/ przyszły rzeczy do tákich ter minow/ iż Hiszpani wszyscy zostáli bez hołdownikow: co spráwiło wielkie szemránie/ z ktorego potym przyszło do woyny/ y do rebelliey iáwney/ ktorey głową był Gonzylus Pizzárus: y zábity był od nieposłusznych y burzliwych Bláscus Nugnes de Vela Vicerex
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 48
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
żeby wszyscy obywatele tameczni/ którzyby tylo po śmierci swych Panów Hiszpanów/ zostali wolnemi/ już potym byli właśnie hołdownikami Koronnemi: żeby Biskupi/ klasztory/ i szpitale/ nie mogły mieć swoich hołdowników w Indiach. Za takimi i za inszymi niektóremi Konstytuciami/ przyszły rzeczy do takich ter minów/ iż Hiszpani wszyscy zostali bez hołdowników: co sprawiło wielkie szemranie/ z którego potym przyszło do wojny/ i do rebelii jawnej/ której głową był Gonzylus Pizzarus: i zabity był od nieposłusznych i burzliwych Blascus Nugnes de Vela Vicerex Perueń. Dla uspokojenia jakich nierządów i zgorszneja wyprawił Cesarz do Peru Licentianum de Gasca, dziwnie ostróżnego człowieka/ i barzo bystrego:
żeby wszyscy obywátele támeczni/ ktorzyby tylo po śmierći swych Pánow Hiszpanow/ zostáli wolnemi/ iuż potym byli własnie hołdownikámi Koronnemi: żeby Biskupi/ klasztory/ y szpitale/ nie mogły mieć swoich hołdownikow w Indiách. Zá tákimi y zá inszymi niektoremi Constituciámi/ przyszły rzeczy do tákich ter minow/ iż Hiszpani wszyscy zostáli bez hołdownikow: co spráwiło wielkie szemránie/ z ktorego potym przyszło do woyny/ y do rebelliey iáwney/ ktorey głową był Gonzylus Pizzárus: y zábity był od nieposłusznych y burzliwych Bláscus Nugnes de Vela Vicerex Perueń. Dla vspokoienia iákich nierządow y zgorszneia wypráwił Cesarz do Peru Licentianum de Gasca, dźiwnie ostrożnego człowieká/ y bárzo bystrego:
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 49
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
, przed goniącewi uciekających: w Gnieździe własnym najlepiej by ich opprimere, jak Rzymianów we Włoszech najłatwiej było: w kraju ich własnym, cale i wszędzie przechodnim, nad jaką chudobą z żonami i dziećmi siedzących, bić Tatarów najlepiej. Doznali tego Moskwa, gdy Astrachańskie i Kazanańskie, Kałmuckie Ordy in propriis sedibus przytłumili, z Hołdowników ich stali się Panami. Innym terminem Scythae zowią się Riphaei, Boristhenidae, Thermodonthaei, Tartari: Qui Thanaim bibunt, Meothidem navigant. Zwierciadło Geniuszów. Zwierciadło Geniuszów.
WOŁOSI i MULTANI ad instar Tatarów wojują, ztą jednak dystynkcją, że słabsi, do potyczki, do znoszenia prac i niewygód Marsowych, ani ostróżność równa Tatarskiej
, przed goniącewi uciekáiących: w Gnieździe własnym náylepiey by ich opprimere, iak Rzymianow we Włoszech náyłatwiey było: w kráiu ich własnym, cale y wszędzie przechodnim, nád iaką chudobą z żonámi y dziećmi siedzących, bić Tatárow náylepiey. Doználi tego Moskwa, gdy Astráchańskie y Kazánańskie, Kałmuckie Ordy in propriis sedibus przytłumili, z Hołdownikow ich stali się Panámi. Innym terminem Scythae zowią się Riphaei, Boristhenidae, Thermodonthaei, Tartari: Qui Thanaim bibunt, Meothidem navigant. Zwierciadło Geniusżow. Zwierciadło Geniuszow.
WOŁOSI y MULTANI ad instar Tátarow woiuią, ztą iednák dystynkcyą, że słabsi, do potyczki, do znoszenia prác y niewygod Marsowych, ani ostrożność rowná Tátarskiey
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 717
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
bierze z gruntów Francuskich/ czyni do 15. milionów szkutów na każdy rok/ jeden podle drugiego rachując: z której summy 6. milionów idzie na Kościół/ pułtora na stronę Królewską/ ostatek na inszych co mają intraty. Ma 30000. osad ludnych. 14. Arcybiskupstw/ więcej niż 100 Biskupstw. 36. tysięcy hołdowników. Powietrze tam jest zdrowe/ a po więtszej części mierne/ i nie tak zimne/ jakoby inszy rozumieć mogli: abowiem śnieżyste góry odległe są od nich/ a morze też/ które swoją słonością/ temperuje i zagrzewa powietrze/ przemaga zimne wiatry z Alpes wiejące: i trafia się częstokroć/ że w pułzimy ostrej
bierze z gruntow Fráncuskich/ czyni do 15. millionow szkutow ná káżdy rok/ ieden podle drugiego ráchuiąc: z ktorey summy 6. millionow idźie ná Kośćioł/ pułtorá ná stronę Krolewską/ ostátek ná inszych co máią intraty. Ma 30000. osad ludnych. 14. Arcybiskupstw/ więcey niż 100 Biskupstw. 36. tyśięcy hołdownikow. Powietrze tám iest zdrowe/ á po więtszey częśći mierne/ y nie ták źimne/ iákoby inszy rozumieć mogli: ábowiem śnieżyste gory odległe są od nich/ á morze też/ ktore swoią słonośćią/ temperuie y zágrzewa powietrze/ przemaga źimne wiátry z Alpes wieiące: y tráfia się czestokroć/ że w pułźimy ostrey
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 27
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
pierwej/ ale potym skoro się już napije i naje. Herb jego jest jedna stopa/ a dwie dardy. Nie bierze inszych podarków od poddanych tylko wysługę a podarki/ bez których nie może się nikt przedeń stawić. Ma przy sobie zawsze miasto wiernej straży 200 psów. Trzy ma też u siebie dziedzice książąt swych hołdowników/ aby się od nich ubezpieczył. Niemasz tam więzienia/ bo sprawy wszystkie decydują zaraz pod tym czasem/ kiedy się kto dopuści występku za świadectwy: a nie karzą surowiej inszych zbrodni/ jako zdradziectwo/ złodziejstwo/ i cudzołóstwo. Ludzie tam są miernego wzrostu/ czarni/ ale kształtni i zdrowi. Nie mają bałwanów
pierwey/ ále potym skoro się iuż nápiie y náie. Herb iego iest iedná stopá/ á dwie dardy. Nie bierze inszych podárkow od poddánych tylko wysługę á podárki/ bez ktorych nie może się nikt przedeń stáwić. Ma przy sobie záwsze miásto wierney straży 200 psow. Trzy ma też v siebie dźiedźice kśiążąt swych hołdownikow/ áby się od nich vbespieczył. Niemász tám więźienia/ bo spráwy wszystkie deciduią záraz pod tym czásem/ kiedy się kto dopuśći występku zá świádectwy: á nie karzą surowiey inszych zbrodni/ iáko zdradźiectwo/ złodźieystwo/ y cudzołostwo. Ludźie tám są miernego wzrostu/ czarni/ ále kształtni y zdrowi. Nie máią báłwanow
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 235
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
tytuły) Ormiański/ który naród handluje barzo w tym mieście/ i w Kamieńcu/ i w okolicznych inszych mieściech. Na Wołyniu/ (który się zamyka pod Rusią/ jako też i Po- dole) jest książę Ostrogskie/ Pan tak bogaty/ i tak wielkie państwo mający; iż ma pod sobą więcej niż 4000. hołdowników. Ten jest głową Ruskiej sekty: lecz syn jego/ jakom słyszał/ I. M. P. Janusz Kasztelan Krakowski/ po którym się wielkich rzeczy spodziewają/ bo jest Pan bystry/ gospodarny/ i rycerski/ przystąpił do kościoła Rzymskiego: rozumiem iż przykład jego sprawi co znacznego w tamtym narodzie. Księgi Pierwsze
tytuły) Ormiáński/ ktory narod hándluie bárzo w tym mieśćie/ y w Kámieńcu/ y w okolicznych inszych mieśćiech. Ná Wołyniu/ (ktory się zámyka pod Rusią/ iáko też y Po- dole) iest kśiążę Ostrogskie/ Pan ták bogáty/ y ták wielkie páństwo máiący; iż ma pod sobą więcey niż 4000. hołdownikow. Ten iest głową Ruskiey sekty: lecz syn iego/ iákom słyszał/ I. M. P. Iánusz Kásztellan Krákowski/ po ktorym się wielkich rzeczy spodźiewáią/ bo iest Pan bystry/ gospodárny/ y rycerski/ przystąpił do kośćiołá Rzymskiego: rozumiem iż przykłád iego spráwi co znácznego w támtym narodźie. Kśięgi Pierwsze
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 119
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
wrócił się do Biturygów z wojskiem/ stamtąd ciągnął do Gergowiej miasta Bojów (których tam był Cezar po zwyciężonych Helwetach posadził/ i Edwom podał) aby go dobywał. Wielką Cezar miał trudność/ niewiedząc coby działać. Bo jeśliby był przez ostatek zimy trzymał zastępy w jednym miejscu/ mógłby był Wercyngetoryks Bojów hołdowników Edwów dobyć i zniszczyć/ dla czego wszytka Francja odpadłaby była od niego/ nie widząc żadnej po nim obrony/ jeśliby też był rychlej z leże ozimej wyjachał/ obawiał się trudności w zwożeniu żyta. Zdało mu się jednak lepiej/ trudności wszytkie wytrwać/ niżeli tak wielką zelżywość odniozszy/ Francuzy wszytkie utracić/ dla
wroćił sie do Biturygow z woyskiem/ stámtąd ćiągnął do Gergowiey miástá Boiow (ktorych tám był Cezár po zwyćiężonych Helwetách posádźił/ y Edwom podał) áby go dobywał. Wielką Cezár miał trudność/ niewiedząc coby dźiáłać. Bo ieśliby był przez ostátek źimy trzymał zastępy w iednym mieyscu/ mogłby był Wercyngetoryx Boiow hołdownikow Edwow dobyć y znisczyć/ dla czego wszytká Fráncya odpádłáby byłá od niego/ nie widząc żadney po nim obrony/ ieśliby też był rychley z leże oźimey wyiáchał/ obawiał sie trudnośći w zwożeniu żytá. Zdało mu sie iednák lepiey/ trudnośći wszytkie wytrwáć/ niżeli ták wielką zelżywość odniozszy/ Francuzy wszytkie vtráćić/ dla
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 160.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Cesarzu przełożyć przed sobą? Zły Tryb hardych Chrześcijan, krwi oblać żałobą?
Cesarz: Cóż to słyszę Bogowie! co za lud zuchwały, W Iści czegoś ukrytego i mocny i trwały: Niszczę, gubię, i męczę, wykorzeniam żwawie, A krew hojnie wylana, rośnie ku ich sławie. Każda im kropla tysiąc hołdowników rodzi, Mają sobie za sławę, gdy w jusze krok brodzi, Niech przyjdzie Agasp, co nam za nowinę powi, Niech męczarnie, i kaci wraz będą gotowi.
Agasp: Stawam Panie przed tobą z najniższym ukłonem, Ty Berłem, ty honorem, Państw tych władaj Tronem; Tobie co Wschód z Zachodem, Południe
Cesarzu przełożyć przed sobą? Zły Tryb hardych Chrześcian, krwi oblać żałobą?
Cesarz: Coż to słyszę Bogowie! co za lud zuchwały, W Iści czegoś ukrytego y mocny y trwały: Niszczę, gubię, y męczę, wykorzeniam żwawie, A krew hoynie wylana, rośnie ku ich sławie. Każda im kropla tysiąc hołdownikow rodźi, Maią sobie za sławę, gdy w iusze krok brodźi, Niech przyidźie Agasp, co nam za nowinę powi, Niech męczarnie, y kaći wraz będą gotowi.
Agasp: Stawam Panie przed tobą z nayniższym ukłonem, Ty Berłem, ty honorem, Państw tych właday Tronem; Tobie co Wschod z Zachodem, Południe
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFSędzia
Strona: A
Tytuł:
Sędzia bez rozsądku
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754