żyto złoży. Darmo czeka obiadu, kto nie dał do kuchnie Gotować; darmo płaci doktorom, kto puchnie. Jako z Apollinowej niech wie odpowiedzi, Że za cudze pieniądze we wsi nie osiedzi. Kto pieszczocie, swejwoli z młodu przyzwyczai Dzieci, córka skozaczy, syn mu się zhultai. Zdrajcę kto, niepewnego kto przyjmie hołysza, Kto pysznego, będzie miał z sługi towarzysza. Daremne święte dróżki, daremne suchoty I wszytkie dewocyje, kędy nie masz cnoty; Niechaj tyle najmuje mszy, ile żyje dni, Nie porzuci-li grzechów i cielesnych bredni, Niechaj przy śmierci płacze, niech żałuje za nie, Nie wyzwoli od piekła dusze w
żyto złoży. Darmo czeka obiadu, kto nie dał do kuchnie Gotować; darmo płaci doktorom, kto puchnie. Jako z Apollinowej niech wie odpowiedzi, Że za cudze pieniądze we wsi nie osiedzi. Kto pieszczocie, swejwoli z młodu przyzwyczai Dzieci, córka skozaczy, syn mu się zhultai. Zdrajcę kto, niepewnego kto przyjmie hołysza, Kto pysznego, będzie miał z sługi towarzysza. Daremne święte dróżki, daremne suchoty I wszytkie dewocyje, kędy nie masz cnoty; Niechaj tyle najmuje mszy, ile żyje dni, Nie porzuci-li grzechów i cielesnych bredni, Niechaj przy śmierci płacze, niech żałuje za nie, Nie wyzwoli od piekła dusze w
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 158
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Za wyproźnione sakwy ludzkiej sławy, Wynosi tłomok podobień do Nawy. Więc to przypiszę Boskiej Opatrzności, Modlitwa rzecze, w wielkiej gorącości Którą codziennie klepiąc to przyznaję Ze kto wstał rano, temu Pan BÓG daje.
Mylisz się, żebyć BÓG za to miał płacić Zdzierstwa twojego występek bogacić. Jużeś sam sobie uczynił nadgrodę Hołyszaś pokrył przez bliźniego szkodę. Są tacy co się przyjaciółmi liczą Przychodząc z radą, że im dobrze życzą. Przyjaciel w radzie, szczera w ustach mowa Cóż gdy wąż chytry w zanadrzu się chowa. Zaczyna dyskurs, już o sekret prosi, Pogląda w kąty, i głowę podnosi. Jeźli kto z boku nie nadstawia
Zá wyproźnione sakwy ludzkiey słáwy, Wynosi tłomok podobień do Nawy. Więc to przypiszę Boskiey Opátrzności, Modlitwa rzecze, w wielkiey gorącości Ktorą codziennie klepiąc to przyznáię Ze kto wstał ráno, temu Pan BOG daie.
Mylisz się, żebyć BOG zá to miał płacić Zdzierstwa twoiego występek bogácić. Jużeś sam sobie uczynił nádgrodę Hołyszaś pokrył przez bliźniego szkodę. Są tácy co się przyiaciołmi liczą Przychodząc z rádą, że im dobrze życzą. Przyiaciel w rádzie, szczera w ustach mowa Coż gdy wąż chytry w zanádrzu się chowa. Záczyna dyskurs, już o sekret prosi, Pogląda w kąty, y głowę podnosi. Jeźli kto z boku nie nádstawia
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 364
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
i Fortuny, żeby Vsum fructum Dubr zobopulnych jedno przeżywszy drugie; dośmierci swej miało Vsus Dożywocia sprawiedliwy jest i dobry, ale abusus często bardzo zły; to jest po Polsku, zwyczaj i zażywanie Dożywocia jest słuszny i prawny, ale dożywocia złe zażywanie, niesłuszne. A naprzód, kiedy z Urody z Familij weźmie kto hołysza Pannę, Dzieci z nią zostawi albo i Krewnych, czy jestże słuszna, aby ta co nic nieprzyczyniła Substancyj Mężowej swoją, siedziała wniej i zażywała do śmierci swojej, a na to goli krewni i Dzieci patrzali? A jeszcze jako Passim bywa, pójdzie za Mąż i znim dzieci karmi, a cudzą
y Fortuny, żeby Vsum fructum Dubr zobopulnych iedno przeżywszy drugie; dośmierći swey miało Vsus Dożywocia sprawiedliwy iest y dobry, ale abusus często bardzo zły; to iest po Polsku, zwyczay y zazywanie Dożywoćia iest słuszny y prawny, ale dożywoćia złe zazywanie, niesłuszne. A naprzod, kiedy z Vrody z Familij weźmie kto hołysza Pannę, Dzieći z nią zostawi albo y Krewnych, czy iestże słuszna, aby ta co nic nieprzyczyniła Substancyi Mężowey swoią, siedziała wniey y zazywała do śmierci swoiey, á na to goli krewni y Dzieći patrzali? A ieszcze iako Passim bywa, poydzie za Mąż y znim dzieći karmi, a cudzą
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 50
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730