nie szepce, ludzie się dziwują, pacierzy. Toż poszedszy do domu, skoro kościół złupi, Szpilek, igieł, nożyków na kram sobie kupi, A skoro ten wyprzeda, sprawi sobie inny, Lecz inszego gatunku i lepszej faryny. Tak co dalej, to lepiej, gdy mu szczęście zdarza, Aż on z hołysza kramarz, aż kupiec z kramarza. Dopieroż spanoszawszy, ołtarz on, na którem Wziął pieniędzy, ciosanym wystawił marmurem; Potem z sowitą lichwą, czego był pożyczył, Czerwonym złotem płacąc, każdy grosz odliczył. 494 (N). KONCEPT BIAŁOGŁOWSKI
Trzech synów z mężem miała jedna pani, czwartem Z kim inszym zastąpiła
nie szepce, ludzie się dziwują, pacierzy. Toż poszedszy do domu, skoro kościół złupi, Szpilek, igieł, nożyków na kram sobie kupi, A skoro ten wyprzeda, sprawi sobie iny, Lecz inszego gatunku i lepszej faryny. Tak co dalej, to lepiej, gdy mu szczęście zdarza, Aż on z hołysza kramarz, aż kupiec z kramarza. Dopieroż spanoszawszy, ołtarz on, na którem Wziął pieniędzy, ciosanym wystawił marmurem; Potem z sowitą lichwą, czego był pożyczył, Czerwonym złotem płacąc, każdy grosz odliczył. 494 (N). KONCEPT BIAŁOGŁOWSKI
Trzech synów z mężem miała jedna pani, czwartem Z kim inszym zastąpiła
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 220
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
słowa nie przerzekł, ten, co resztą ściga, Rozumie, że nań palcem abo okiem miga. Jeśli kto możniejszego na sławie obmawia, Jeśli rzeczy już dawno zapomnione wznawia, Jeśli szerzyć granice, prawo chce poczynać, Na swoim nie przestając, cudzego dopinać, Abo mszcząc cudzej krzywdy, na się pomstę ściągać Od hołysza, abo mu w nieszczęściu urągać — Sam na się płakać będzie, że się tam odgrzebał, Kędy ognia nie było, a tego nic nie bał, Czego ani spodziewał. Sparzywszy, obaczy, Że miasto odgrzebania przygrzebał się raczej. 56. ZNAJ SAM SIEBIE
Tak znaj swoje obeście, jako znasz paznokcie,
słowa nie przerzekł, ten, co resztą ściga, Rozumie, że nań palcem abo okiem miga. Jeśli kto możniejszego na sławie obmawia, Jeśli rzeczy już dawno zapomnione wznawia, Jeśli szerzyć granice, prawo chce poczynać, Na swoim nie przestając, cudzego dopinać, Abo mszcząc cudzej krzywdy, na się pomstę ściągać Od hołysza, abo mu w nieszczęściu urągać — Sam na się płakać będzie, że się tam odgrzebał, Kędy ognia nie było, a tego nic nie bał, Czego ani spodziewał. Sparzywszy, obaczy, Że miasto odgrzebania przygrzebał się raczej. 56. ZNAJ SAM SIEBIE
Tak znaj swoje obeście, jako znasz paznokcie,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 38
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chude dwie szkiecie w kolasce. Tak zacnych krewnych, rzekę, dziwno mi niełasce, Bo gdzieby się wam wszyscy złożyli po groszu, Moglibyście pachołka chować od łogoszu, I w sukni, i w pojeździe lepszym odziać pierzem, Nie macając tak często brudu za kołnierzem. Rzadki cug bez kaleki i dom bez hołysza, Ani chorągiew bywa bez kpa towarzysza; Ale gdzie jeden hołysz najduje się we stu Domów, wszytko przepiwszy — wziąć go do arestu. Na cóż prawić o braciej, o bogatym stryju, O przyszłych sukcesyjach, sam chodząc o kiju? Nim słońce wznidzie, mówią, wyje oczy rosa: Na cieńszej nici wasza nadzieja
chude dwie szkiecie w kolasce. Tak zacnych krewnych, rzekę, dziwno mi niełasce, Bo gdzieby się wam wszyscy złożyli po groszu, Moglibyście pachołka chować od łogoszu, I w sukni, i w pojeździe lepszym odziać pierzem, Nie macając tak często brudu za kołnierzem. Rzadki cug bez kaleki i dom bez hołysza, Ani chorągiew bywa bez kpa towarzysza; Ale gdzie jeden hołysz najduje się we stu Domów, wszytko przepiwszy — wziąć go do arestu. Na cóż prawić o braciej, o bogatym stryju, O przyszłych sukcesyjach, sam chodząc o kiju? Nim słońce wznidzie, mówią, wyje oczy rosa: Na cieńszej nici wasza nadzieja
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 221
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987