. T. Cóż tam być mogło soobliwego, coś postrzec raczył proszę wyśmienitego. B. Widziałem, jako ta arcy niewstydliwa Maskara, bezecna Fortuna siedząc u stołu z najprzedniejszymi Monarchami świata, zażywała w dostatkach uciesznej krotochwile, naśmiewając się z onego zgromadzonego ludu stojącego przed bramami przezroczystego Pałacu. Skąd ja zniewolony gniewem nienawiścią, holerą, i bestialskąfurią, zsiadszy z karoce, dobywszy pałasza, takem dmuchnął żartkim bułatem, żem rościął mur, pałac, Fortecę Fortunę i wszystkic hTyrannów Afrykkich, Aziatyckich, Europejskich i ameryckich tam do nieszczęścia. T. To to raż, to cięcie, to dmuchnienie, już nie na zimną wodę (jako więc
. T. Coż tám być mogło soobliwego, coś postrzedz raczył proszę wyśmienitego. B. Widźiałem, iáko tá árcy niewstydliwa Máskárá, bezecna Fortuná śiedząc u stołu z nayprzednieyszymi Monárchámi świátá, zázywáłá w dostátkách ućieszney krotochwile, náśmiewáiąc się z onego zgromádzonego ludu stoiącego przed bramámi przezroczystego Páłácu. ZKąd ia zniewolony gniewem nienawiśćią, holerą, y bestyalskąfurią, zśiadszy z karoce, dobywszy páłászá, takem dmuchnął zartkim bułatem, żem rośćiął mur, páłác, Fortecę Fortunę y wszystkic hTyránnow Africkich, Aziátyckich, Europeyskich y ameryckich tám do nieszczęścia. T. To to raż, to ćięćie, to dmuchnienie, iuż nie ná źimną wodę (iáko więc
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 159
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
II. SCENA I.
GOMES. ARIAS. GOMES Prawda to, gdym go, słowy urażony, trącił, Gniew mi był rękę uniósł i głowę zamącił, Ale co się już stało rozstać się, nie może. ARIAS Wola Pańska tę twoję wyniosłość przemoże: Król się w to mocno mięsza, i holerą tęgą Wzruszony, nie łaskawą stawić się potęgą! Jakoż, siłaś się ważył, i niemasz obrony Sposób urazy, i stan tego co zelżony,[...] I że się dalej niźli mniemasz, kontempt z ciąga Pokory, i niezwykłych przeprosiń wyciąga. GOMES Niechże mię Król każe ściąć, niech mię ma pod wartą;
II. SCENA I.
GOMES. ARIAS. GOMES Práwdá to, gdym go, słowy uráżony, trącił, Gniew mi był rękę uniosł y głowę zámącił, Ale co się iuż stało rozstać się, nie może. ARIAS Wolá Pańska tę twoię wyniosłość przemoże: Krol się w to mocno mięsza, y holerą tęgą Wzruszony, nie łáskáwą stáwić się potęgą! Iákoż, siłaś sie wáżył, y niemasz obrony Sposob urázy, y stan tego co zelżony,[...] Y że się dáley niźli mniemasz, kontempt z ciągá Pokory, y niezwykłych przeprosiń wyciągá. GOMES Niechże mię Krol kaze ściąć, niech mię má pod wartą;
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 122
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752