ta, Odpuśćcie, panie, rzadka przy gładkości cnota. Tu animusz wspaniały, ale w takiej porze, Że gdy było potrzeba, nie wadził pokorze. Tu w białogłowskim ciele mieszkały przymioty Męskie, a w męskim sercu białogłowskie cnoty. Nie dziw, tak zacność umie, ród to starożytnych, Wielkich książąt po mieczu, hospodarów bitnych; Zamilczę po kądzieli — zacz ojca nie mamy, Na co te tu dawniejsze rzeczy wspominamy. Wszystkich ten sławą przeszedł, ale ja dlaczego Mam rytmem lada jakim sławić sprawy jego, Sama się jego sławić sława nie przestanie Na wieki, a przynamniej dokąd świata stanie. Cóż po tym, tych zacności nic śmierć nie
ta, Odpuśćcie, panie, rzadka przy gładkości cnota. Tu animusz wspaniały, ale w takiej porze, Że gdy było potrzeba, nie wadził pokorze. Tu w białogłowskim ciele mieszkały przymioty Męskie, a w męskim sercu białogłowskie cnoty. Nie dziw, tak zacność umie, ród to starożytnych, Wielkich książąt po mieczu, hospodarów bitnych; Zamilczę po kądzieli — zacz ojca nie mamy, Na co te tu dawniejsze rzeczy wspominamy. Wszystkich ten sławą przeszedł, ale ja dlaczego Mam rytmem lada jakim sławić sprawy jego, Sama się jego sławić sława nie przestanie Na wieki, a przynamniej dokąd świata stanie. Cóż po tym, tych zacności nic śmierć nie
Skrót tekstu: LeszczALirBar_I
Strona: 579
Tytuł:
Lament Imści Pana Andrzeja z Lesna
Autor:
Andrzej Leszczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1639
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
-tym odniego żądając pomocy, Jakoby mógł Elektem Polskiej być Korony? Czego dopiąć rozumie, kiedy on z swej strony Pod Kraków sam wymierzy, a z-drugiej Kozacy Ku Warzawie postąpią. Byli i Bosnacy Rumelscy z Zadunaju pokłony przynosząc, A o Chresta spolnego wybawienie prosząc Za wielką tą pogodą. Toż od Hospodarów Obudwu Rurkołabi: i dalszych Tatarów Z- Za -Wołgi i Nabajów posłani Murzowie, Ofiarując i oni przy jego kłaść głowie Zdrowia swoje. A tu Czerń nie tylko Wojskowym W głos Hetmanem, ale go Zbawicielem nowym Rusi wszytkiej witała. Z-kąjd rozparszy boki, Jakoby nad Apenin wyleciał wysoki, I dosiadł Bucefała, zaweźmie haniebną,
-tym odniego żądáiąc pomocy, Iákoby mogł Elektem Polskiey bydź Korony? Czego dopiąć rozumie, kiedy on z swey strony Pod Krákow sam wymierzy, á z-drugiey Kozacy Ku Wárzáwie postąpią. Byli i Bosnacy Rumelscy z Zádunáiu pokłony przynosząc, A o Chresta spolnego wybawienie prosząc Zá wielką tą pogodą. Toż od Hospodarow Obudwu Rurkołábi: i dalszych Tátárow Z- Zá -Wołgi i Nábaiow posłáni Murzowie, Ofiaruiąc i oni przy iego kłaść głowie Zdrowia swoie. A tu Czerń nie tylko Woyskowym W głos Hetmanem, ále go Zbawićielem nowym Rusi wszytkiey witáłá. Z-kąyd rozparszy boki, Iákoby nad Apenin wylećiał wysoki, I dosiadł Bucefałá, záweźmie hániebną,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 44
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
aż pod Śniatyn z kleską ich goniony, W rekompensę tak walecznego serca, i podjętej fatygi, i eksponowania się in discrimen życia, nie mogąc nic godnego i równego wynaleźć Hospodatowa Jejmość, za rękę Waleczną Sieniawskiemu, dała Rękę Z. JANA O RELIKWIACH Z. JANA CHRZCICIELA
Chrzciciela z trumienką srebrną, mianą antiquitus w Skarbcu Hospodarów Wołoskich, a tam z Carogrodu przyniesioną ze Skarbcu Kościoła Z. Sofii gdzie ją Cesarze Greccy ku weneracyj złożyli; a Tureccy Cesarze Hospodarowi Wołoskiemu Jeremiaszowi Mohyle darowali; Tę mówię Relikwię Świętą Hieronimowi Mikołajowi SIENIAWSKIEMU Chorążemu WK darowała Hospodarowa. A on jako drogi depozyt w skarbcu złożił swoim, dla różnych w Ojczyźnie rewolucyj serfim zapomniany,
aż pod Sniatyn z kleską ich goniony, W rekompensę tak walecznego serca, y podiętey fatygi, y exponowania się in discrimen życia, nie mogąc nic godnego y rownego wynaleść Hospodatowa Ieymość, za rękę Waleczną Sieniawskiemu, dałá Rękę S. IANA O RELIKWIACH S. IANA CHRZCICIELA
Chrzciciela z trumienką srebrną, mianą antiquitus w Skarbcu Hospòdarow Wołoskich, a tam z Carogrodu przyniesioną ze Skarbcu Kościoła S. Sophii gdzie ią Cesarze Greccy ku weneracyi złożyli; a Tureccy Cesarze Hospodarowi Wołoskiemu Ieremiaszowi Mohyle dárowali; Tę mowię Relikwię Swiętą Hieronimowi Mikołaiowi SIENIAWSKIEMU Chorąźemu WK darowała Hospodarowa. A on iako drogi depozyt w skarbcu złoźył swoim, dla rożnych w Oyczyznie rewolucyi serfim zapomniany,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 153
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
jak wiekiem przykryta, i tuwalnią bez antepedium. Pali się tam zawsze lamp srebrnych 48. w pośrzodku, Cesarza Ferdynanda III. na której z diamentów wyrobiona litera F. to jest: Ferdynandus i z rubinów liczba Kościelna III. to jest Tertius. Po bok lampy, Królów Francuskich, Hiszpańskich, Cara Moskiewskiego, Hospodarów Wołoskich. Polskiej lampy nie masz, i Książąt Radziwiłłów była wtedy zdjęta. Każda oliwą nalana, od swojej tylko Nacyj komu innemu nalewać nie należy, jako i Mszy Z. w samym Grobie nie odprawują, tylko Katolicy, i z ich konsensem czasem Ormianie. W miejscach do Greków należących, Grecy nam celebrować bronią.
iak wiekiem przykryta, y tuwalnią bez antepedium. Pali się tam zawsze lamp srebrnych 48. w pośrzodku, Cesarza Ferdynandá III. na którey z dyamentów wyrobiona litera F. to iest: Ferdinandus y z rubinów liczba Kościelna III. to iest Tertius. Po bok lampy, Królów Francuzkich, Hiszpańskich, Cara Moskiewskiego, Hospodarów Wołoskich. Polskiey lampy nie masz, y Xiążąt Radziwiłłów była wtedy zdięta. Każda oliwą nalana, od swoiey tylko Nacyi komu innemu nalewać nie należy, iako y Mszy S. w samym Grobie nie odprawuią, tylko Katolicy, y z ich konsensem czasem Ormianie. W mieyscach do Greków należących, Grecy nam celebrować bronią.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 498
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
armorum iure był przyłączył: a że Kazimierz Jagiełłończyk z Krzyżykami wojujący, dać im na ten czas nie mógł sukursu przeciw Turkom weksującym, pod jego poddali się protekcją, 2000. czerwonych dawszy Haraczu według Kromera. Od tego czasu to Turkom, to Polakom,a żadnej stronie szczerze nie hołdowali Wołosi i Mułtani, przecięż Hospodarów swoich z prekaucyj in Faedere cum Turcis, Polakow,mieć powinni byli z rodowitej krwie Książęcej, a nie Turków Baszów.
Do Krajów SCYTYJ EUROPEJSKIEJ należy TARTARIA MNIEJSZA, którą przedtym generalnym terminem zwano SCYTYą EUROPEJSKą, która od pułnocy ma Moskwę, od Wschodu Tartarią Wielką, od południa Czarne Morze, od Zachodu Wołyń. Długa
armorum iure był przyłączył: á że Kázimierz Iagiełłończyk z Krzyżykami woiuiący, dać im ná ten czas nie mogł sukursu przeciw Turkom wexuiącym, pod iego poddáli się protekcyą, 2000. czerwonych dawszy Haráczu według Kromera. Od tego czásu to Turkom, to Polákom,á żadney stronie szczerze nie hołdowáli Wołosi y Mułtani, przecięż Hospodarow swoich z prekaucyi in Faedere cum Turcis, Polákow,mieć powinni byli z rodowitey krwie Xiążęcey, á nie Turkow Baszow.
Do Kraiow SCYTYI EUROPEYSKIEY nálezy TARTARYA MNIEYSZA, ktorą przedtym generálnym terminem zwáno SCYTYą EUROPEYSKą, ktora od pułnocy ma Moskwę, od Wschodu Tartáryą Wielką, od południa Czarne Morze, od Záchodu Wołyń. Dluga
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 447
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
komisji żaden i jednego nie wziął szeląga, tylko asygnacje, których ukąsić trudno. Gdybyśmy tak byli w kupie, to jednego tygodnia w oblężeniu wszystko by było wyzdychało wojsko. Nieprzyjaciel dotąd o naszych wielkich był pewien wojskach, bo się nie spodziewał, aby podczas takiej wojny wojska zwijać miano, i dlatego posłał do obydwóch hospodarów, tj. do wołoskiego i multańskiego, aby się z nimi złączyli. Ale wątpię, żeby to teraz czynili, mając mię tak bliskiego granic swych sąsiada. Tatarów, którzy weszli w ziemię naszą, kładzie się sto dwadzieścia tysięcy, Kozaków pięćdziesiąt tysięcy, którzy mają przy swym taborze dział czterdzieści; nie wiemże tedy
komisji żaden i jednego nie wziął szeląga, tylko asygnacje, których ukąsić trudno. Gdybyśmy tak byli w kupie, to jednego tygodnia w oblężeniu wszystko by było wyzdychało wojsko. Nieprzyjaciel dotąd o naszych wielkich był pewien wojskach, bo się nie spodziewał, aby podczas takiej wojny wojska zwijać miano, i dlatego posłał do obydwóch hospodarów, tj. do wołoskiego i multańskiego, aby się z nimi złączyli. Ale wątpię, żeby to teraz czynili, mając mię tak bliskiego granic swych sąsiada. Tatarów, którzy weszli w ziemię naszą, kładzie się sto dwadzieścia tysięcy, Kozaków pięćdziesiąt tysięcy, którzy mają przy swym taborze dział czterdzieści; nie wiemże tedy
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 216
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ponieważ trudno o pieniądze, a tu przedać się zawsze może. Jam niesłychanie zabawny i chory, dlatego siła pisać niepodobna. Zabawny-m ustawicznymi posłami, którzy do mnie przyjeżdżają od wszystkich województw w tejże materii, co i z Wielkiej Polski. Do obozu przy tym wyprawa; legacje do chana, do paszów, do hospodarów, do hetmana zaporoskiego; sprawy przy tym w trybunale, które na mnie najcięższe, a których słuchać nieradem i zrozumieć ich szalbierstw i szykaneryj nie umiem. Dosyć na tym, że wszystkie prawie wsi od Żółkwi w zastawie różnym puszczam dłużnikom, nie zostawiwszy, tylko dwie albo trzy do Żółkwi, bo w tym tydniu zaraz
ponieważ trudno o pieniądze, a tu przedać się zawsze może. Jam niesłychanie zabawny i chory, dlatego siła pisać niepodobna. Zabawny-m ustawicznymi posłami, którzy do mnie przyjeżdżają od wszystkich województw w tejże materii, co i z Wielkiej Polski. Do obozu przy tym wyprawa; legacje do chana, do paszów, do hospodarów, do hetmana zaporoskiego; sprawy przy tym w trybunale, które na mnie najcięższe, a których słuchać nieradem i zrozumieć ich szalbierstw i szykaneryj nie umiem. Dosyć na tym, że wszystkie prawie wsi od Żółkwi w zastawie różnym puszczam dłużnikom, nie zostawiwszy, tylko dwie albo trzy do Żółkwi, bo w tym tydniu zaraz
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 293
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
zawarł, gdzie go dobywać już konkludowaliśmy i dziś infanteria przez most przechodzi. O wezyrze ta nam w nocy przychodzi wiadomość, że skoro mu tylko dano znać, że most nasz już wpółgotowy, ruszył się ze wszystkim wojskiem od Budy w dzień sobotni, tj. szesnastego, ku Beligradowi, rozpuściwszy Tatarów, Apafiego i hospodarów wołoskiego i multańskiego. Od Apafiego miałem respons na list mój, przez chłopów do niego posłanych: oznajmuje, że Turków w tej ostatniej potrzebie pod Parkanem zginęło piętnaście tysięcy wybornego wojska i pięć paszów szóstego zaś, tj. wezyra budyńskiego, przywieziono wodą postrzelonego. Tak tedy już wezyr za odejściem swym wszystkie porzucił królestwo węgierskie
zawarł, gdzie go dobywać już konkludowaliśmy i dziś infanteria przez most przechodzi. O wezyrze ta nam w nocy przychodzi wiadomość, że skoro mu tylko dano znać, że most nasz już wpółgotowy, ruszył się ze wszystkim wojskiem od Budy w dzień sobotni, tj. szesnastego, ku Beligradowi, rozpuściwszy Tatarów, Apafiego i hospodarów wołoskiego i multańskiego. Od Apafiego miałem respons na list mój, przez chłopów do niego posłanych: oznajmuje, że Turków w tej ostatniej potrzebie pod Parkanem zginęło piętnaście tysięcy wybornego wojska i pięć paszów szóstego zaś, tj. wezyra budyńskiego, przywieziono wodą postrzelonego. Tak tedy już wezyr za odejściem swym wszystkie porzucił królestwo węgierskie
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 565
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
białe jako gęsi migocą zawoje. Janczaraga we środku ustrzmiwszy w puch pawi Ogniste swoje pułki na czele postawi, Sam dosiadszy białego arabina grzbieta, Jako między gwiazdami iskrzy się kometa, W barwistym złotogłowie pod żurawią wiechą; Bonczuk nad nim z miesiącem, ottomańską cechą. Dwanaście tylko było tysięcy janczarów, Prócz piechot Gaborego i dwu hospodarów; Janczarowie WOJNA CHOCIMSKA
Na dwadzieścia-ć pieniądze spełna z skarbu dano, Ale to, co miało być na ośm, ukraszono. Wszędy pełno nierządu, gdzie nie masz dozoru! Każdy kradnie, kto może, każdy tka do woru, Ale i u nas, pojrzy, kto-li tymi czasy Pańskiej bez interesu podejmie się
białe jako gęsi migocą zawoje. Janczaraga we środku ustrzmiwszy w puch pawi Ogniste swoje pułki na czele postawi, Sam dosiadszy białego arabina grzbieta, Jako między gwiazdami iskrzy się kometa, W barwistym złotogłowie pod żurawią wiechą; Bonczuk nad nim z miesiącem, ottomańską cechą. Dwanaście tylko było tysięcy janczarów, Prócz piechot Gaborego i dwu hospodarów; Janczarowie WOJNA CHOCIMSKA
Na dwadzieścia-ć pieniądze spełna z skarbu dano, Ale to, co miało być na ośm, ukraszono. Wszędy pełno nierządu, gdzie nie masz dozoru! Każdy kradnie, kto może, każdy tka do woru, Ale i u nas, pojźry, kto-li tymi czasy Pańskiej bez interesu podejmie się
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 117
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
byli Kozacy na Bosforze nigdy nie szkodzili, Których herstowie zawsze skoro się wracali, Takiej swojej odwagi gardłem przypłacali. To w bunty, to się wiązać i zbierać do kupy, To do nich wojsko nasze, a z boku psi w krupy. Wołochów co się tycze, te krwią naszą stały; Zawsze od polskich królów hospodarów brały; Wyście nam ich wydarli, co całemu światu Jawno, i nie strzymali tamtego traktatu, Gdyście starożytnego wypchnąwszy Mohiłę, Na jego dali miejsce Tomszę szaławiłę, Któremu z oczu patrzył zbój, nie państwo raczej. Ten ci i Żółkiewskiego przywiódł do rozpaczy A to, jakie uwarzył, takie piwo wypił, Choć je
byli Kozacy na Bosforze nigdy nie szkodzili, Których herstowie zawsze skoro się wracali, Takiej swojej odwagi gardłem przypłacali. To w bunty, to się wiązać i zbierać do kupy, To do nich wojsko nasze, a z boku psi w krupy. Wołochów co się tycze, te krwią naszą stały; Zawsze od polskich królów hospodarów brały; Wyście nam ich wydarli, co całemu światu Jawno, i nie strzymali tamtego traktatu, Gdyście starożytnego wypchnąwszy Mohiłę, Na jego dali miejsce Tomszę szaławiłę, Któremu z oczu patrzył zbój, nie państwo raczej. Ten ci i Żółkiewskiego przywiódł do rozpaczy A to, jakie uwarzył, takie piwo wypił, Choć je
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 221
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924