rzękę przemieniony. Albo jak Egeria zawsze płynę zdrojem, Zem Stwórcę mego nie raz grzechem gniewał mojem. Niech jak z góry Kaukazu żrzodła wynurzone, Lub jak z Tatr od promieni słońce rozpłynione Śniegi: łzy z oczu prędkim mych na dół spadają Strumieniem, a w bystre się rzeki obracają. Niech jak prędki z pod Idy Simois wycieka; Tak z oczu mych strumień łeż bystry, aby rzeka Płyneła tak, aby z mych oczu przez mój cały Życia bieg bystrym Ksantem rzeki wypływały.
Słuszna/ aby ten człowiek/ który służąc światu Sprawował się w życiu swym nie według mandatu Rozumu/ po wszytek czas pożycia swojego Doznawał utrapienia/ i nieszczęścia wszego
rzękę przemieniony. Albo iak AEgeria záwsze płynę zdroiem, Zem Stworcę mego nie raz grzechem gniewał moiem. Niech iák z gory Kaukázu żrzodła wynurzone, Lub iák z Tátr od promieni słońce rospłynione Sniegi: łzy z oczu prędkim mych ná doł spádáią Strumieniem, á w bystre się rzeki obrácáią. Niech iák prędki z pod Idy Simois wyćieká; Ták z oczu mych strumień łeż bystry, aby rzeká Płynełá ták, áby z mych oczu przez moy cáły Zyćiá bieg bystrym Xantem rzeki wypływáły.
Słuszna/ aby ten cżłowiek/ ktory służąc świátu Sprawował się w żyćiu swym nie według mandatu Rozumu/ po wszytek cżas pożyćiá swoiego Doznáwáł vtrápieniá/ y nieszcżęśćiá wszego
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 5
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
mówiąc słowa; Ziemą ulubioną, Ziemią samemu nad nas Niebu przełożoną, Tobie nasze potomstwo, tobie skarby moje Oddałam, bądź nagrody pewna, nigdy twoje Pola pługu nie ścierpią; i o swoim chlebie Będziesz ludziom dawała pokarm sama z siebie. Tak mówi, a skrzydlaste co raz pędząc smoki: Po powietrzu: na Idy wjeżdża wierzch wysoki. Tu Cybeli Kościoły, tu domy święcone Wysoka skała nosi, która wrząd sadzone Sośni krążą szeregi; a tych gęste cienie Za wzruszeniem gałęzi, głos dają i pienie. Wewnątrz tańce, a ida z Kościoły swojemi Trzęsie się: poruszona głosy krzykliwemi. Wszędzie skoki pijne trąby, a hałasy Chwieją się
mowiąc słowá; Ziemą ulubioną, Ziemią sámemu nád nas Niebu przełożoną, Tobie násze potomstwo, tobie skarby moie Oddałam, bądź nagrody pewna, nigdy twoie Pola pługu nie śćierpią; y o swoim chlebie Będźiesz ludźiom dawałá pokarm sámá z śiebie. Ták mowi, á skrzydlaste co raz pędząc smoki: Po powietrzu: ná Idy wieżdża wierzch wysoki. Tu Cybeli Kośćioły, tu domy święcone Wysoka skałá nośi, ktora wrząd sádzone Sośni krążą szeregi; á tych gęste ćienie Zá wzruszeniem gałęźi, głos daią y pienie. Wewnątrz táńce, á ida z Kośćioły swoiemi Trzęśie się: poruszona głosy krzykliwemi. Wszędźie skoki piinae trąby, á hałasy Chwieią się
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 10
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
kłębem Snując się pienią morze, i gdy przodem płyną: Szlady za niemi rybich od ogonów giną. Temu Tetyś. O wielki morskich Rządco toni; Patrz jak świeży występek błędów co raz goni Pierwszych: skoro powaga z beźpieczeństwem łona Twego, przez Jazonową najpierwej zelżona Nawę. Oto dziś nowej gościnę ohydy Babawiwszy Pan płynie lekkomyśmy Idy. O jakich żalów ziemi, o jakich przyczyną Przyszły morzu! Jakich mnie! Tą dekreta słyną Frygijskie rekompensą? Te są obyczaje Wenery, wychowanka tę wdzięczność oddaje. Te przynamniej (wszak żadnych Bohatyrów w sobie Ni Tezeusza mają) jeśli ku ozdobie Wód jeszcze być co może: albo sam okręty Zatop; albo mnie dopuść
kłębem Snuiąc się pienią morze, y gdy przodem płyną: Szlády zá niemi rybich od ogonow giną. Temu Tetyś. O wielki morskich Rządco toni; Pátrz iák świeży występek błędow co raz goni Pierwszych: skoro powagá z beźpieczeństwem łoná Twego, przez Iázonową naypierwey zelżona Nawę. Oto dźiś nowey gośćinę ochydy Bábáwiwszy Pan płynie lekkomyśmy Idy. O iákich żalow źiemi, o iákich przyczyną Przyszły morzu! Iákich mnie! Tą dekretá słyną Frygiyskie rekompensą? Te są obyczáie Wenery, wychowánká tę wdźięczność oddáie. Te przynamniey (wszák żadnych Bohátyrow w sobie Ni Tezeuszá máią) ieśli ku ozdobie Wod ieszcze bydź co może: álbo sam okręty Zátop; álbo mnie dopuść
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 109
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
gdyś niesłowny, o sobie jej radzić. Nie raz mię w leśnej szukali dąbrowie, Chociem się kryła, dzicy Satyrowie; Nie raz, kiedy się przed nimi więc kryję, Ten nogę, a on złamał w gonach szyję. Często i Fauni okryci leszczyną, Szpiegowali mię gdzie między łoziną; Albo po karkach rozciągnonej Idy, Amory jawiąc, i swoje niewstydy, Zemną najpierwsze swe kochanie stroił, Ten, co murami Ilium uzbroił; I zapomniawszy swego dostojeństwa, Kwiat pierwszy mego rozwiązał Panieństwa. Broniłam się mu, lecz nie mogłam zdołać; Nikt nie ratował, bo nie przyszło wołać: Jednakże warkocz z szarpany na głowie,
gdyś niesłowny, o sobie iey rádźić. Nie raz mię w leśney szukáli dąbrowie, Choćiem się kryłá, dźicy Sátyrowie; Nie raz, kiedy się przed nimi więc kryię, Ten nogę, á on złamał w gonách szyię. Często y Fauni okryći leszczyną, Szpiegowáli mię gdźie między łoźiną; Albo po kárkách rośćiągnoney Idy, Amory iáwiąc, y swoie niewstydy, Zemną naypierwsze swe kochánie stroił, Ten, co murámi Ilium uzbroił; Y zápomniáwszy swego dostoieństwá, Kwiát pierwszy mego rozwiązał Pánieństwá. Broniłam się mu, lecz nie mogłám zdołáć; Nikt nie rátował, bo nie przyszło wołáć: Iednakże wárkocz z szárpány ná głowie,
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 66
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
czwornitny/ sukienka czerwona/ etc. ale już od swej woli w miastach/ w czym pierwej mają chodzić/ nie wiedzą. Widziałem w Krakowie/ iż za jedną mieszcztką/ jeszcze wdową/ służebna dziewka szła w aksamitnym płaszczyku: jeśliże tak sługę nosiła/ córkę swą pytam dla rozeznania jako nosić ma: Laidy/ od Kleopatry. Cóż za plastr na takowe rany przykładać: Lege sumptuariam, która nie nowa jest na świecie/ postanowić/ nie żeby in predam lud pospolity podać/ jakośmy doświadczyli/ gdy pretia rerum były postawione: ale żeby porządnie do egzekuciej iure mediante przywidziona była. Ta gdy in suo robore stanie/ pohamuje
czwornitny/ sukienká czerwoná/ etc. ále iuż od swey woli w miástách/ w czym pierwey máią chodźić/ nie wiedzą. Widźiałem w Krákowie/ iż zá iedną mieszcztką/ ieszcze wdową/ służebna dźiewká szłá w áksámitnym płaszczyku: iesliże ták sługę nośiłá/ corkę swą pytam dla rozeznánia iáko nośić ma: Láidy/ od Kleopátry. Coż zá plastr ná tákowe rány przykłádáć: Lege sumptuariam, ktora nie nowa iest ná świećie/ postánowić/ nie żeby in predam lud pospolity podáć/ iákosmy doświádczyli/ gdy pretia rerum były postáwione: ále żeby porządnie do exekuciey iure mediante przywidźiona byłá. Tá gdy in suo robore stánie/ pohámuie
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 124
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
/ jedno aby inaczej chodziła Mościwa Pani/ inaczej Szlachcianka/ inaczej mieszczka/ inaczej służebna/ inaczej wolna/ inaczej uczciwa pani/ inaczej nierządna i niewstydliwa. Przystoi bowiem każdemu stanowi/ swoje godność oddawać/ i różnice czynić/ aby w rządzie porządke pewny był. Więtsze ma być poszanowanie kleopatry w drogi szacie/ niżli laidy. Zaczym dobrzeby udzielny urząd na stroje/ aby sobie podłe białegłowy nie przywłaszczały ubioru Szlacheckiego. Aby też zbytnym Szlacheckim strojom/ do zguby majętności/ abo do swej woli/ droga się nasłała, Zamykając rzecz mówię. Niewiastom się potrzeba stroić/ przyznawam to/ ale nie pozwalam tego/ aby siępotrzebazbytnie wymyślnie/ i nie
/ iedno áby ináczey chodziłá Mośćiwa Páni/ ináczey Sláchćianká/ ináczey mieszczká/ ináczey służebná/ ináczey wolna/ ináczey vczćiwa páni/ ináczey nierządna y niewstydliwa. Przystoi bowiem káżdemu stanowi/ swoie godność oddawáć/ y rożnice czynić/ áby w rządzie porządke pewny był. Więtsze ma bydź poszánowánie kleopátry w drogi száćie/ niżli láidy. Záczym dobrzeby vdzielny vrząd ná stroie/ áby sobie podłe białegłowy nie przywłaszczáły vbioru Slácheckiego. Aby też zbytnym Slácheckim stroiom/ do zguby máiętnośći/ ábo do swey woli/ drogá się násłáłá, Zámykáiąc rzecz mowię. Niewiástom się potrzebá stroić/ przyznawam to/ ále nie pozwalam tego/ áby siępotrzebázbytnie wymyślnie/ y nie
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 131
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622