na złych Polaczków nie nacierali? jeśli ich nie tęskno do domu? jeżeli nie zapomnieli serca u manzelek, powiadając iż je pilniej było wziąć, niż tak wiele żelaza dźwigać, a jeśli go mieli, czemu się bić nie chcieli? jeżeli sobie Izami strzelby nie zamoczyli? jeżeli umieli strzelać? jeżeli icb wybrańcy kopytami albo igłami ponabijali? jeżeli co żelaza doma zostawili prócz tego co dźwigali? jeżeli tak pewne mieli zbroje jako orty śląskie? kto domów będzie bronił od ciurów zaczem oni w polu tak stać będą? jeśli mają dobre konie do uciekania? i t. d.— Tysiącami takich dworstw z nich się napolowawszy, w pięknej zgodzie
na złych Polaczków nie nacierali? jeśli ich nie tęskno do domu? jeżeli nie zapomnieli serca u manzelek, powiadając iż je pilniej było wziąść, niż tak wiele żelaza dźwigać, a jeśli go mieli, czemu się bić nie chcieli? jeżeli sobie Izami strzelby nie zamoczyli? jeżeli umieli strzelać? jeżeli icb wybrańcy kopytami albo igłami ponabijali? jeżeli co żelaza doma zostawili prócz tego co dźwigali? jeżeli tak pewne mieli zbroje jako orty szląskie? kto domów będzie bronił od ciurów zaczem oni w polu tak stać będą? jeśli mają dobre konie do uciekania? i t. d.— Tysiącami takich dworstw z nich się napolowawszy, w pięknej zgodzie
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 122
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
tym gorączka, niespanie pragnienie, apetytu utracenie, w cienkich kiszkach około pępka., i nad niem wielkie rznięcie; tak jakoby nożami rznął, w grubszych zaś kiszkach pod pępkiem nie tak ciężki bywa ból, i rznięcie. Jeżeli cienkie kiszki zranione są, na ten czas ból i morzyska nieznośne bywają, tak, jakoby igłami kłoł cienkie kiszki, albowiem więcej mają membran, zatym i czucie większe; także chory po wielkim morzysku nie zaraz jedzie na stolec, i krew z ekskrementami zmieszana bywa. Jeżeli zaś grubsze kiszki zranione są, ból, i morzyska nie tak dokuczają, i po morzysku zaraz stolec bywa, także krew i materia ropista,
tym gorączká, niespánie prágnienie, ápetytu utrácenie, w cienkich kiszkách około pępka., y nád niem wielkie rznięćie; ták iákoby nożami rznął, w grubszych záś kiszkách pod pępkiem nie ták ćięszki bywa bol, y rznięcie. Ieżeli ćienkie kiszki zránione są, ná ten czás bol y morzyská nieznośne bywaią, ták, iákoby igłami kłoł ćienkie kiszki, álbowiem więcey maią membran, zátym y czućie większe; także chory po wielkim morzysku nie záraz iedzie na stolec, y krew z exkrementámi zmieszána bywa. Ieżeli záś grubsze kiszki zránione są, bol, y morzyská nie ták dokuczaią, y po morzysku zaraz stolec bywa, tákże krew y máterya ropista,
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 229
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
a w tym zaraz przy owych stróżach Pogańskich spadły z niego łańcuchy i kłódka od ust na ziemię upadła/ a on nabożnie przemówił: In aeternum permanet Domine, verbum tuum; Na wieki trwa Panie słowo twoje. Ale oni nie mieli tego za cud/ lecz Czarnoksięstwu przypisali/ i zbiwszy go kijmi/ znowu usta mu igłami zaszyli i kłódką zamknęli; jednak gdy to ludziom powiedzieli: lud co to słyszał/ bezbożności odstąpił. Trwał w owym więzieniu miesięcy ośm/ a co trzeci dzień usta mu rozszywano i odmykano/ żeby co wziął pokarmu/ w którym swym męczeństwie mękę CHrystusa na krzyżu sobie uważał. Usłyszawszy to Papież/ uczynił go Kardynałem Diakonem
á w tym zaraz przy owych strożách Pogańskich spádły z niego łáńcuchy i kłotká od ust ná źiemię upadłá/ á on nabożnie przemowił: In aeternum permanet Domine, verbum tuum; Na wieki trwa Pánie słowo twoie. Ale oni nie mieli tego zá cud/ lecz Czárnokśięstwu przypisáli/ i zbiwszy go kiymi/ znowu ustá mu igłámi zászyli i kłotką zámknęli; iednák gdy to ludźiom powiedźieli: lud co to słyszał/ bezbożnośći odstąpił. Trwał w owym więźieniu mieśięcy ośm/ á co trzeći dźień ustá mu rozszywano i odmykano/ żeby co wźiął pokármu/ w ktorym swym męczeństwie mękę CHrystusá ná krzyżu sobie uważał. Vsłyszawszy to Papież/ uczynił go Kárdynałem Dyákonem
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 84
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, jednak takie było, że trudno i wierzyć. Albowiem ten sługa Boży, przez jeden dzień i noc, zwłaszcza od starszeństwa uwolnionym będąc, często piętnaście tysięcy razów, dyscypliną w ciało swoje wbijał, oprócz dyscyplin różnych, zażywał rózg, łańcuszków, włosiennic, i dwóch żelaznych grzebieni, i jakiegoś ostremi a gęstemi nabitemi igłami instrumentu, które wszystkie po śmierci jego zbroczone krwią, a ciało całe posiniałe i zbite naleziono. Te zaś świątobliwe katownie, inne u niego były codzienne, inne miesięczne, inne roczne, inne nadzwyczajne. Na każdy tedy dzień, dwanaście dyscyplin na rozmaite intencje czynił, godzin porządnie rozłożonych , między któremi, jednę odprawował wieczorem
, iednak tákie było, że trudno y wierzyć. Albowiem ten sługa Boży, przez ieden dzień y noc, zwłaszcza od starszeństwa uwolnionym będąc, często piętnaście tysięcy razow, dyscypliną w ciało swoie wbiiał, oprocz dyscyplin rożnych, zażywáł rozg, łańcuszkow, włosiennic, y dwoch żelaznych grzebieni, y iákiegoś ostremi á gęstemi nabitemi igłami instrumentu, ktore wszystkie po śmierci iego zbroczone krwią, á ciało całe posiniałe y zbite naleziono. Te zaś świątobliwe katownie, inne u niego były codzienne, inne miesięczne, inne roczne, inne nadzwyczayne. Na każdy tedy dzień, dwanaście dyscyplin na rozmaite intencye czynił, godzin porządnie rozłożonych , między ktoremi, iednę odprawował wieczorem
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 93
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738