czego nie lubią/ jeżą. Owe się na dostąpienie tego/ co lubią/ liżą; a tak jedne na to co sobie być rozumieją przeciwno biją; drugie tego w czym sobie upodobały/ szukają; z pierwszej pochodzą owe do cielesnej lubieżności podniety/ owe do pokarmów i napojów chciwości/ owe do wczasów/ uciech/ igraszek/ dostatków/ czci/ poważania/ godności/ próżnowania etc. chęci. Zdrugiej/ owe do pomsty/ zapalczywości/ nienawiści/ zaciętości/ z dobra cudzego smutki/ zawiłe melancholie/ i inne tym podobne tak wnętrzne żarzewia/ jako zewnętrzne zapały. Które jeżeli uduszone/ zalane/ uskromione/ pod władzą Rozumu nie będą
czego nie lubią/ ieżą. Owe się ná dostąpienie tego/ co lubią/ liżą; á ták iedne ná to co sobie być rozumieią przećiwno biią; drugie tego w czym sobie upodobały/ szukáią; z pierwszey pochodzą owe do ćielesney lubieżnośći podniety/ owe do pokarmow y nápoiow chćiwośći/ owe do wczasow/ ućiech/ igraszek/ dostátkow/ czći/ poważaniá/ godnośći/ prożnowaniá etc. chęći. Zdrugiey/ owe do pomsty/ zápálczywośći/ nienáwiśći/ záćiętośći/ z dobrá cudzego smutki/ záwiłe meláncholie/ y inne tym podobne ták wnętrzne żarzewiá/ iáko zewnętrzne zápały. Ktore ieżeli uduszone/ zaláne/ uskromione/ pod władzą Rozumu nie będą
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 67
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wonnemi kwiatami, Dość by nam na tym, kiedy by gąsięta Lubo malutkie z matkami kaczęta Według natury po wodzie pływały, A swojemi się piórkami nurzały. Jak owo bywa, gdy się przechodziemy W domach — a wielkie stawy obchodziemy, Już się i ptasząt kędy przy krzewinie, Już i cyranek napatrzym we trzcinie, Różnych igraszek i głośnego wrzasku Słuchamy — siedząc przy brzegach na piasku. A zaś na morzu, lub się tam zlewają Gwałtowne wody i tam swój stok mają, Przecię nie słychać ni dzikich śpiewania Ptasząt, ni gęsi domowych pływania, Tylkośmy z dala na nawy patrzali, Któremi różnie ludzie kierowali Do różnych krain, z różnemi andlami
wonnemi kwiatami, Dość by nam na tym, kiedy by gąsięta Lubo malutkie z matkami kaczęta Według natury po wodzie pływały, A swojemi się piórkami nurzały. Jak owo bywa, gdy się przechodziemy W domach — a wielkie stawy obchodziemy, Już się i ptasząt kędy przy krzewinie, Już i cyranek napatrzym we trzcinie, Różnych igraszek i głośnego wrzasku Słuchamy — siedząc przy brzegach na piasku. A zaś na morzu, lub się tam zlewają Gwałtowne wody i tam swój stok mają, Przecię nie słychać ni dzikich śpiewania Ptasząt, ni gęsi domowych pływania, Tylkośmy z dala na nawy patrzali, Któremi różnie ludzie kierowali Do różnych krain, z różnemi andlami
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 58
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
między dobre mieszać i jeden drugiego, udając je za skarbowe, oszukiwać, Secus, kto by w tym był poszlakowanym, tedy plagami albo winą za szychtę, a za drugim lub trzecim razem za więcej szycht ad regestrum poenalium karanym będzie.
25-to. Z światłem i z ogniem na dole jak najostrożniej sobie postępować i wszelkich igraszek z nim chronić się, osobliwie jednak, gdy siano na dół zrzucać będą, wtenczas nieszczęścia od ognia, ażeby go w siano nie zapuścić, jak najpilniej wystrzegać się powinni będą, więc dla tejże samej ostrożności oraz dla fetoru stąd pochodzącego tytuniu ciągnąć nie wolno będzie, a kto by się tego ważył, tedy za
między dobre mieszać i jeden drugiego, udając je za skarbowe, oszukiwać, Secus, kto by w tym był poszlakowanym, tedy plagami albo winą za szychtę, a za drugim lub trzecim razem za więcej szycht ad regestrum poenalium karanym będzie.
25-to. Z światłem i z ogniem na dole jak najostrożniej sobie postępować i wszelkich igraszek z nim chronić się, osobliwie jednak, gdy siano na dół zrzucać będą, wtenczas nieszczęścia od ognia, ażeby go w siano nie zapuścić, jak najpilniej wystrzegać się powinni będą, więc dla tejże samej ostrożności oraz dla fetoru stąd pochodzącego tytuniu ciągnąć nie wolno będzie, a kto by się tego ważył, tedy za
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 149
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963