Theatra te były formy pół Cyrklowej, zrazu na czas tylko erygowane z drzewa, potym z kamienia, et quidem perpetua, a to dla igrzysk różnych.
AMFITEATRA w Rzymie jak spatium wielkie brały tak też nie małą Rzymowi przynosiły magnificencją; które nie co innego były, tylko miejsca murowane, obszerne, wysokie, okrągłe, igrzyskom i ukontentowaniu Spektatorów służące: a te igrzyska ordinabantur ku czci Diany Bogini myślistwa, jakoż tam bestialskie okrucięstwa na ludzi przez drapieżne Zwierzęta prezentowane były. Zwane Amfiteatra, to jest, niby dwie Teatra formy pół sferycznej do kupy złożywszy: gdzie szły od dołu zacząwszy ławy, aż do góry obszerne formą gradusów dla siedzenia Spektatorów.
Theatra te były formy puł Cyrklowey, zrázu na czas tylko erygowáne z drzewá, potym z kamienia, et quidem perpetua, á to dla igrzysk rożnych.
AMPHITHEATRA w Rzymie iak spatium wielkie bráły ták też nie małą Rzymowi przynosiły magnificencyą; ktore nie co innego były, tylko mieysca murowáne, obszerne, wysokie, okrągłe, igrzyskom y ukontentowániu Spektatorow służące: á te igrzyska ordinabantur ku czci Dyany Bogini myślistwá, iakoż tam bestyalskie okrucięstwá ná ludźi przez drapieżne Zwierzęta prezentowáne były. Zwáne Amphitheatra, to iest, niby dwie Theatra formy puł sferyczney do kupy złożywszy: gdżie szły od dołu zácząwszy ławy, aż do gory obszerne formą grádusow dla siedzenia Spektatorow.
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 89
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
z Mandrykardem szczęście ostatniego Czekać placu kazało, lecz ta marszczy czoło Ani chce dla tej patrzeć przyczyny wesoło. Niemniej Rugier, bo pierwszej pary wiedział siły, Boi się, by się spólną śmiercią nie skończyły.
XLVII.
Od Paryża na milę jedno miejsce było Rozkoszne, wszystkim dziwne uciechy czyniło, Przekopem niewysokiem wkoło obegnane, Igrzyskom ponno jakim umyślnie oddane. Zameczek beł tam kiedyś, pięknie wywiedziony, Teraz ogniem, żelazem do szczętu zniesiony; Drugi przy drodze widać, a podobny temu, Gdy z miasta ku przedmieściu idzie kto wielkiemu.
XLVIII.
Tam beł plac dla tej sprawy zaraz wymierzony, Z drzewa krótkiego słusznem kwadratem złożony; Dwie bramie,
z Mandrykardem szczęście ostatniego Czekać placu kazało, lecz ta marszczy czoło Ani chce dla tej patrzeć przyczyny wesoło. Niemniej Rugier, bo pierwszej pary wiedział siły, Boi się, by się spólną śmiercią nie skończyły.
XLVII.
Od Paryża na milę jedno miejsce było Rozkoszne, wszystkim dziwne uciechy czyniło, Przekopem niewysokiem wkoło obegnane, Igrzyskom ponno jakiem umyślnie oddane. Zameczek beł tam kiedyś, pięknie wywiedziony, Teraz ogniem, żelazem do szczętu zniesiony; Drugi przy drodze widać, a podobny temu, Gdy z miasta ku przedmieściu idzie kto wielkiemu.
XLVIII.
Tam beł plac dla tej sprawy zaraz wymierzony, Z drzewa krótkiego słusznem kwadratem złożony; Dwie bramie,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 332
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Cotroński/ Tarantski/ i niektóre insze miasta Calabrijskie; jednak to jest pospolita wszystkiej Francjej/ a w osobliwości Burgundiej/ Briej/ Insule Francjej/ Turyngiej/ Andegauo/ Santoniej/ Linguadoce: kędy zda się jakby natura rozłożyła miejsca/ i podzieliła je swą ręką/ oddając jedni Cererze/ drugie Bachowi/ drugie Pamonie/ drugie igrzyskom. Lecz niemasz się więcej czemu przypatrzyć/ i więcej co uważać we Francjej/ jako liczbę wielką rzek portowych/ i wesołość ich/ z których jedne ją obiegają/ jako Sonna/ Rodan/ Mosella/ Soma: drugie zaś przez nią idą/ jako Senna/ Ligerys/ Garonna: a do tych trzech schodzi się
Cotroński/ Tárántski/ y niektore insze miástá Cálábriyskie; iednák to iest pospolita wszystkiey Fránciey/ á w osobliwośći Burgundiey/ Briey/ Insule Fránciey/ Turingiey/ Andegáuo/ Sántoniey/ Linguádoce: kędy zda się iákby náturá rozłożyłá mieyscá/ y podźieliłá ie swą ręką/ oddáiąc iedny Cererze/ drugie Bachowi/ drugie Pámonie/ drugie igrzyskom. Lecz niemász się więcey czemu przypátrzyć/ y więcey co vwáżáć we Fránciey/ iáko liczbę wielką rzek portowych/ y wesołość ich/ z ktorych iedne ią obiegáią/ iáko Sonná/ Rodan/ Mosellá/ Somá: drugie záś przez nię idą/ iáko Senná/ Ligeris/ Gáronná: á do tych trzech schodźi się
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 13
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609