/ gdzie krwawym Marsem/ jednak szczęśliwym/ przyszło się im oprzeć; już i tego rzetelnie prześlakowano było/ że na to się nasadżył nieprzyjaciel był/ aby Królestwo Wojewodzie Siedmiogrodzskiemu podał/ uczyniwszy z nim pobraterstwo wojenne/ do czego też i Moskwicina obietnicami o wielkiej części ziemie Ruskiej powabiał/ jednak nawięcej w tym pracował/ aby ilekolwiek znajduje się Hord Tatarskich sobie na posiłek/ ku żgubie naszej zaciągnął. Kiedy tak na tym wszystek nieprzyjaciel usiłowanie swoje bawi/ mając okazją z przewłoki tej/ szczęściu swemu Król mądry/ wyprawia Posły/ i zraża tak Moskwicina/ jako i Siedmiogrodzanina od żłącżenia się w towarzystwo wojny/ i takową ich chęć do jedności rozprząga.
/ gdźie krwáwym Marsem/ iednák szcżęśliwym/ przyszło się im oprzeć; iuż y tego rzetelnie prześlákowano było/ że ná to się násádżił nieprzyiaćiel był/ áby Krolestwo Woiewodźie Siedmigrodzskiemu podał/ vcżyniwszy z nim pobráterstwo woienne/ do cżego też y Moskwićiná obietnicámi o wielkiey cżęśći źiemie Ruskiey powabiał/ iednák nawięcey w tym prácował/ áby ilekolwiek znáyduie się Hord Tátárskich sobie ná pośiłek/ ku żgubie nászey záćiągnął. Kiedy ták ná tym wszystek nieprzyiaćiel vśiłowánie swoie báwi/ máiąc okázyą z przewłoki tey/ szcżęśćiu swemu Krol mądry/ wypráwia Posły/ y zraża ták Moskwićiná/ iáko y Siedmigrodzániná od żłącźenia się w towárzystwo woyny/ y tákową ich chęć do iednośći rosprząga.
Skrót tekstu: PastRel
Strona: A3
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
przemogę.) Psal: 22. Pamiątka
Usłysz: wołam do ciebie Ojca namilszego: Ojcze/ polecam w ręce twoje ducha mego. Umarł Chrystus.
Et haec dicens, inclinato capit[...] um. Ioan: 19. Luc: 23.
WSzytkie płacze/ i wszyt kie frasunki troskliwe: Wszytkie lamenty/ wszytkie płacze żałobliwe. Ilekolwiek śmiertelnych obrzędów na ziemi: Wszytkie się zwalcie na mię/ z ciężarami swemi. Cokolwiek łez na sercu/ i pod sercem żywie: Zbierzcie się wszytkie zaraz do kupy rzewliwie. Płyńciesz dwiema strumieńmi w zapłakane oczy: Krew się niechaj za łzami naostatek toczy. Umarł Chrystus. I umarł? O śmierci okrutna/ O
przemogę.) Psal: 22. Pámiątká
Vsłysz: wołam do ćiebie Oycá namilszego: Oycze/ polecam w ręce twoie duchá mego. Vmárł Chrystus.
Et haec dicens, inclinato capit[...] um. Ioan: 19. Luc: 23.
WSzytkie płácze/ y wszyt kie frasunki troskliwe: Wszytkie lámenty/ wszytkie płacze żáłobliwe. Ilekolwiek śmiertelnych obrzędow ná źiemi: Wszytkie się zwalćie ná mię/ z ćiężarámi swemi. Cokolwiek łez ná sercu/ y pod sercem żywie: Zbierzćie się wszytkie záraz do kupy rzewliwie. Płyńćiesz dwiemá strumieńmi w zápłákáne oczy: Krew się niechay zá łzámi náostátek toczy. Vmarł Chrystus. I vmárł? O śmierći okrutna/ O
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 94.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
17. (7) Grud. około południa/ w pierwszym stop. ognistego Strzelca/ z czyrstwem powietrzem zimę pocznie/ a toż też wątpienia kilka dni kontinuować będzię. Spodziewam się przykrego wiatru i mrozu z śnieżnemi obłokami; wszakże takim sposobem/ że przecie niekiedy wielebne słońce wystąpi/ i promienie swoje wypuści/ i Przeciwnościam ilekolwiek się oprze! Wielcy Panowie mają się wystrzegać/ szczęście ich na okrągłej Kuli postawione jest! ¤ Pierwsza Kwadra/ 25. (15) Grud około 6. na Wieczor/ skłonna jest przez wszystek czas/ na przykro zimne powietrze; spodziewam się na początku wilgotnych par/ które placmi do śniegu powodem będą/ potym się
17. (7) Grud. około południá/ w pierwszym stop. ognistego Strzelcá/ z czyrstwem powietrzem źimę pocznie/ á tosz tesz wątpienia kilká dni continuowáć będźię. Spodźiewam śię przykrego wiátru y mrozu z śnieżnemi obłokámi; wszákże tákim sposobem/ że przećie niekiedy wielebne słonce wystąpi/ y promienie swoie wypuśći/ y Przećiwnośćiam ilekolwiek śię oprze! Wielcy Pánowie máią śię wystrźegáć/ szcześćie ich ná okrągłey Kuli postáwione iest! ¤ Pierwsza Kwádrá/ 25. (15) Grud około 6. ná Wieczor/ skłonna iest przez wszystek czás/ ná przykro źimne powietrze; spodźiewam śię ná początku wilgotnych par/ ktore plácmi do śniegu powodem będą/ potym śię
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: H2v
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
mają przymioty godne zacnego swego Urodzenia. Szczerość, wierność, ku Panu swemu, żarliwość o Dobro publiczne, są charaktery, które ich dystyngwować powinny. Przez praktykę tych to cnot mogą szczęśliwie podwyższyć lustr swojego rodu, i przewyższyć chwałę Przodków swoich. Ale powinni pamiętać, że jeden zły uczynek może im zepsuć to wszystko, ilekolwiek reputacyj przez wiele lat nabyli. Co za nieszczęście stracić dobro tak drogie, dla tego, że kto szedł za poruszeniem nieporządnym pasyj jakiej gwałtownej! Gdyby młodzi ludzie uważali, jako sława dobra, jest pożyteczna, byliby bez wątpienia daleko skromniejszemi, i stateczniejszemi. Niechże tedy wiedzą, że temi czasami przez sławę zarabiamy
maią przymioty godne zacnego swego Urodzenia. Szczerość, wierność, ku Panu swemu, żarliwość o Dobro publiczne, są charaktery, ktore ich dystyngwować powinny. Przez praktykę tych to cnot mogą szczęśliwie podwyższyć lustr swoiego rodu, y przewyższyć chwałę Przodkow swoich. Ale powinni pamiętać, że ieden zły uczynek może im zepsuć to wszystko, ilekolwiek reputacyi przez wiele lat nabyli. Co za nieszczęście stracić dobro tak drogie, dla tego, że kto szedł za poruszeniem nieporządnym passyi iakiey gwałtowney! Gdyby młodzi ludzie uważali, iako sława dobra, iest pożyteczna, byliby bez wątpienia daleko skromnieyszemi, y statecznieyszemi. Niechże tedy wiedzą, że temi czasami przez sławę zarabiamy
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 88
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
Nider w księgach swoich/ także i Tomasz Brabantinus/ piszą. Teraźniejsze zaś czarownice. że tej sprosności szatańskiej podlegają/ ichże własne świadectwa wiarę czynia/ i te sprawy swoje podobne być nam pokazują/ nie jako się po ten czas działo poniewolne/ ale dobrowolnie/ i z chęcią się na brzydkie upodonanie szatańskie podając. Ilekolwiek abowiem było ich od nas zostawionych na karanie urzędowi świeckiemu/ w różnych Biskupstwach/ osobliwie w Konstantieńskim/ i w mieście Rawenspurgu/ wszystkie przez wiele lat/ to jest/ do dwunastu/ dwudziestu/ i trzydziestu/ tym obrzydliwościom szatańskim służyły/ a zawsze z odstąpieniem wiary bądź zupełnym/ bądź w cząstce jakiej. Co wszytkim
Nider w kśięgách swoich/ tákże y Thomasz Brábántinus/ piszą. Teráznieysze záś cżárownice. że tey sprosności szátáńskiey podlegáią/ ichże własne świádectwá wiárę cżynia/ y te spráwy swoie podobne bydź nam pokázuią/ nie iáko sie po ten czás dźiáło poniewolne/ ále dobrowolnie/ y z chęćią sie ná brzydkie vpodonánie szátáńskie podáiąc. Ilekolwiek ábowiem było ich od nas zostáwionych ná karánie vrzędowi świeckiemu/ w roznych Biskupstwách/ osobliwie w Constántieńskim/ y w mieśćie Ráwenspurgu/ wszystkie przez wiele lat/ to iest/ do dwunastu/ dwudziestu/ y trzydźiestu/ tym obrzydliwośćiom szátáńskim służyły/ á záwsze z odstąpieniem wiáry bądź zupełnym/ bądż w cząstce iákiey. Co wszytkim
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 69
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
znaczne wielkości swojej i nieustraszonego serca pokazało znaki. Więcej albowiem niż 60 tysięcy Kozaków i Tatarów, dziennymi i nocnymi wy¬ Rok 1649
cieczkami wypadając z wałów, wydusili, lubo sami aż w trzecim wale ledwie się osiedzieli, ustawiczne tak wielkiego mnóstwa nieprzyjaciół wytrzymując inkursyje. Szczęściu i odwadze książęcia Wiśniowieckiego to wszystko najbardziej przypisywano, bo ilekolwiek na jego imię i pod jego dyrekcyją wycieczka trafiła się zawsze szkody wielkie w nieprzyjacielu czynieli. Sprawował to Bóg i serce nieustraszone książęce z podufałą radą Ostroroga, podczaszego koronnego, męża w boju i pokoju wielce Rzeczypospolitej zasłużonego, złączone, którym obudwu wojsko przychylne i posłuszne było. Nie tak Firlejowi rejmentarzowi, który mniej miał powagi
znaczne wielkości swojej i nieustraszonego serca pokazało znaki. Więcej albowiem niż 60 tysięcy Kozaków i Tatarów, dziennymi i nocnymi wy¬ Rok 1649
cieczkami wypadając z wałów, wydusili, lubo sami aż w trzecim wale ledwie się osiedzieli, ustawiczne tak wielkiego mnóstwa nieprzyjaciół wytrzymując inkursyje. Sczęściu i odwadze książęcia Wiśniowieckiego to wszystko najbardziej przypisywano, bo ilekolwiek na jego imię i pod jego dyrekcyją wycieczka trafiła się zawsze szkody wielkie w nieprzyjacielu czynieli. Sprawował to Bóg i serce nieustraszone książęce z podufałą radą Ostroroga, podczaszego koronnego, męża w boju i pokoju wielce Rzeczypospolitej zasłużonego, złączone, którym obudwu wojsko przychylne i posłuszne było. Nie tak Firlejowi rejmentarzowi, który mniej miał powagi
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 66
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
szwedzkie z rąk Karolusowych; przeto i w tem mu nie dogadzajmy, ale wszelkie ratunki sejmowe rozrywajmy. Mamy na to sposoby, lubo zwykłe, jednak barzo dobre: pacta conventa, Henrykowe artykuły; że bywały zawsze kijce i na naszego Stefana, gdy go kolwiek jego adwersarze turbować chcieli, też i teraz nam pójdą, ilekolwiek te rzeczy ludziom zagajemy, miedzy którymi jest wiele malkontentów, wiele popularystów, a te rzeczy są barzo popularia«. A też mojem zdaniem pewniejsze są moje koniektury, aniż ich, bo sam skutek spraw ich, począwszy jeszcze za kanclerza, aż dotąd, im dalej, tym barziej odkrywa i na jawią wydawa te moje
szwedzkie z rąk Karolusowych; przeto i w tem mu nie dogadzajmy, ale wszelkie ratunki sejmowe rozrywajmy. Mamy na to sposoby, lubo zwykłe, jednak barzo dobre: pacta conventa, Henrykowe artykuły; że bywały zawsze kijce i na naszego Stefana, gdy go kolwiek jego adwersarze turbować chcieli, też i teraz nam pójdą, ilekolwiek te rzeczy ludziom zagajemy, miedzy którymi jest wiele malkontentów, wiele popularystów, a te rzeczy są barzo popularia«. A też mojem zdaniem pewniejsze są moje konjektury, aniż ich, bo sam skutek spraw ich, począwszy jeszcze za kanclerza, aż dotąd, im dalej, tym barziej odkrywa i na jawią wydawa te moje
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 388
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
pokosztować: Datkiem najwiętszym; i snadź królestwa przystawić/ Lub pochwycić/ i potym o nie pole stawić. Nie jest nic/ czego w srogiej nie śmiałby miłości. Ogniów tajnych ogarnąć nie mogą wnętrzności. Styskuje na przewłokę/ i serdecznie prawi Progny rozkaz/ za którym żądze własne stawi. Miłość go mownym czyni: ilekolwiek prosi Nad przystojność/ Progninę tę być wolą wnosi. Lez dobywa; kazała i to żonaw rzeczy. Boże jak wiele nocnej ćmy/ rodzaj człowieczy/ W sercu przechować może! knowaniem niecnoty Zda się dóbr/ i Tereus dank swej bierze psoty. Cóż? że i Filomela jegoż idzie kształtem: Ojca jąwzsy/
pokosztowáć: Datkiem naywiętszym; y snadź krolestwá przystáwić/ Lub pochwyćić/ y potym o nie pole stáwić. Nie iest nic/ czego w srogiey nie śmiałby miłośći. Ogniow táynych ogárnąć nie mogą wnętrznośći. Styskuie ná przewłokę/ y serdecznie práwi Progny roskáz/ zá ktorym żądze własne stáwi. Miłość go mownym czyni: ilekolwiek prośi Nád przystoynosć/ Progninę tę bydź wolą wnośi. Lez dobywa; kazáłá y to żonáw rzeczy. Boże iák wiele nocney ćmy/ rodzay człowieczy/ W sercu przechowáć może! knowániem niecnoty Zda się dobr/ y Tereus dánk swey bierze psoty. Coż? że y Philomelá iegoż idźie kształtem: Oycá iąwzsy/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 152
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
niżej szerzej powiem w leczeniu. Czosnku tak używać. O powietrzu. Instructio dla prostych. Krótkie zebranie powiedzianych rzeczy.
NAprzód się przepurguj/ gdy się ukaże powietrze/ od wilgotności zagniłych[...] zatęchłych: abo pigułkami Ruffi pułtorą dragmą: abo proszkiem Senesu przyprawnego/ abo proszkiem diaburbit: każ go uczynić na kilka razy. 1. Ilekolwiek będziesz czuł obciążone ciało wilgotnością/ weźmiesz go. Na miesiąc raz przynamniej/ a zwłaszcza kto zbytni w jedzeniu i w piciu. 2. Inkszych dni kiedy się pigułki/ abo proszek nie biorą/ używaj tego com wyższej powiedział/ nim wynidziesz z domu: jeszcze lepiej gdy nie wynidziesz/ a przecię się opatrzysz/
niżey szerzey powiem w leczeniu. Czosnku ták vżywáć. O powietrzu. Instructio dla prostych. Krotkie zebránie powiedziánych rzeczy.
NAprzod się przepurguy/ gdy się vkaże powietrze/ od wilgotnośći zagniłych[...] zátęchłych: abo pigułkámi Ruffi pułtorą drágmą: ábo proszkiem Senesu przypráwneg^o^/ ábo proszkiem diaburbit: każ go vczynić ná kilká rázy. 1. Ilekolwiek będźiesz czuł obćiążone ćiáło wilgotnośćią/ weźmiesz go. Ná mieśiąc raz przynamniey/ á zwłasczá kto zbytni w iedzeniu y w piciu. 2. Inkszych dni kiedy się pigułki/ ábo proszek nie biorą/ vżyway tego com wyższey powiedźiał/ nim wynidźiesz z domu: iescze lepiey gdy nie wynidźiesz/ á przećię się opátrzysz/
Skrót tekstu: PetrSInst
Strona: C4
Tytuł:
Instrukcja albo nauka jak się sprawować czasu moru
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
skoczył I przy swym męstwie, przy Rzymskim honorze Trzydzieści bitew z Francuzami stoczył Czterysta Nacyj przywiódł ku pokorze Tego Narodu, i z Rzymiany zroczył Ze się od tych czas już nie bali prawa Które z Sąsiedztwa Franków, w Rzymie stawa. CXCII. Przeciw nim bowiem Księża, dzieci, Starzy Od innych wojen cale będąc wolni Ilekolwiek się z nimi Rzym poswarzy Musieli ruszać chociaż poniewolni. W Egipskim buncie, pław jak mu się darzy? Gdy z mostu w Morze wpędzą go swywolni Strojem zrzuconym odrwi buntowników Sam się dobierze nurkiem do swych szyków. CXCIII. W Domowe Wojny, czy wpędzony strachem Jak on udawał, czyli ambicją Odważnym wszędzie potykał się szachem
skoczył I przy swym męstwie, przy Rzymskim honorze Trzydźieśći bitew z Francuzami stoczył Czterysta Nacyi przywiodł ku pokorze Tego Narodu, y z Rzymiany zroczył Ze śię od tych czas iuz nie bali prawa Ktore z Sąśiedztwa Frankow, w Rzymie stawa. CXCII. Przećiw nim bowiem Xięza, dźieći, Starzy Od innych woien cale będąc wolni Ilekolwiek śię z nimi Rzym poswarzy Muśieli ruszać choćiaz poniewolni. W AEgypskim bunćie, pław iak mu śię darzy? Gdy z mostu w Morze wpędzą go swywolni Stroiem zrzuconym odrwi buntownikow Sam śię dobierze nurkiem do swych szykow. CXCIII. W Domowe Woyny, czy wpędzony strachem Iak on udawał, czyli ambicyą Odwaznym wszędźie potykał śię szachem
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 52
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693