swoich koni Lichej Faetonowej nie puściło dłoni, Nie błądziły, wiadomych lecz słuchając ręku, Jeźdźca, lubo na wozie, lub siedział na łęku, Zwykłym do oceanu nosiły gościńcem; Z nieumiejętnym rządcą wszytko poszło młyńcem. Tegoć się i ja dzisia, nieszczęsny, doczekam. Dotąd goniąc chwalebnie, sromotnie uciekam, Zapomniawszy onego pierwszego impetu; Puściłem cug orłowi, który już, już metu Wieczystej sławy, skąd mi słusznie świat urąga, Cedząc krew bisurmańską w Ukrainie, siąga. Czemuż orzeł nie nosi, czemu Jowisz z bliska Na głupiego stangreta piorunów nie ciska, Czemu, jako Bolesław wojewodę, świeżem Nie stroją go z kądzielą zajęczym łupieżem?
swoich koni Lichej Faetonowej nie puściło dłoni, Nie błądziły, wiadomych lecz słuchając ręku, Jeźdźca, lubo na wozie, lub siedział na łęku, Zwykłym do oceanu nosiły gościńcem; Z nieumiejętnym rządcą wszytko poszło młyńcem. Tegoć się i ja dzisia, nieszczęsny, doczekam. Dotąd goniąc chwalebnie, sromotnie uciekam, Zapomniawszy onego pierwszego impetu; Puściłem cug orłowi, który już, już metu Wieczystej sławy, skąd mi słusznie świat urąga, Cedząc krew bisurmańską w Ukrainie, siąga. Czemuż orzeł nie nosi, czemu Jowisz z bliska Na głupiego stangreta piorunów nie ciska, Czemu, jako Bolesław wojewodę, świeżem Nie stroją go z kądzielą zajęczym łupieżem?
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 188
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, bo też ani stęknie, Mając wygotowane w swym moździerzu kule, Nie chce brukać i dźwignie z spódnicą koszule; Tyłem drzwi otworzywszy, tak idzie z komnaty: Tylko co ma dać ognia przez dekiel kosmaty I wypuścić na flejtuch sadzone strzelisko, Trzaśnie ją pan dłonią w rzyć, jako była blisko. Dodał niespodziewany impetu trefunek, Że pana między oczy uderzy ładunek: Z tejże zaraz fuzyjej gęsty szrot, a z drugiej Gorącego ukropu wypuściła strugi. Więc miasto nabożeństwa idący do wanny: Nie rozumiałem, że tak nabijają panny. 421. KTO NIE DOJŹRY OCZKIEM, DOŁOŻY MIESZKIEM
W świtanie do komórki szła pani potrzebnej. Mijając łóżko
, bo też ani stęknie, Mając wygotowane w swym możdżerzu kule, Nie chce brukać i dźwignie z spódnicą koszule; Tyłem drzwi otworzywszy, tak idzie z komnaty: Tylko co ma dać ognia przez dekiel kosmaty I wypuścić na flejtuch sadzone strzelisko, Trzaśnie ją pan dłonią w rzyć, jako była blisko. Dodał niespodziewany impetu trefunek, Że pana między oczy uderzy ładunek: Z tejże zaraz fuzyjej gęsty szrot, a z drugiej Gorącego ukropu wypuściła strugi. Więc miasto nabożeństwa idący do wanny: Nie rozumiałem, że tak nabijają panny. 421. KTO NIE DOJŹRY OCZKIEM, DOŁOŻY MIESZKIEM
W świtanie do komórki szła pani potrzebnej. Mijając łóżko
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 368
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przed tym świętym obrazem, na tym miejscu, gdzie wielki ołtarz teraz stoi. I dlatego, motus miraculo, kościół na tym miejscu i zakonników fundował, gdzie przedtym spelunca latronum była. NB
Stamtąd zjeżdżając z góry przykrej, na pół mile praecepitia i przepaści wielkie, od których wąskie drogi i ze spadającymi summo z gór impetu wodami 14 wydrożone, propter securitatem jadących podmurowane, miedzy tymi górami. Notandum, że: z jednej strony góry, in umbra solis, śniegi, mróz, ostre wiatry, jednym słowem zima, z drugiej zaś strony, e diametro słońca położonej ciepło, aer amoenus, trawa, zielono, kwiatki kwitną.
przed tym świętym obrazem, na tym miejscu, gdzie wielki ołtarz teraz stoi. I dlatego, motus miraculo, kościoł na tym miejscu i zakonników fundował, gdzie przedtym spelunca latronum była. NB
Stamtąd zjeżdżając z góry przykrej, na pół mile praecepitia i przepaści wielkie, od których wąskie drogi i ze spadającymi summo z gór impetu wodami 14 wydrożone, propter securitatem jadących podmurowane, miedzy tymi górami. Notandum, że: z jednej strony góry, in umbra solis, śniegi, mróz, ostre wiatry, jednym słowem zima, z drugiej zaś strony, e diametro słońca położonej ciepło, aer amoenus, trawa, zielono, kwiatki kwitną.
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 135
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
im staje do postępowania coraz bardziej w tej władzy, której u siebie żadnego nie zamierzają terminu, a osobliwie panując in statu libero, w tym największą zakładają ambicją przełamać to, co im się opiera; im bardziej prawa nasze ręce im wiążą, z tym większym gwałtem chcieliby ten węzeł rozerwać, i jako powietrze większego impetu przez kompressyą nabywa, tak ambicja panujących, wolnością przyciśniona, z tym większą wiolencją z tego przymusu się dobywa; i z tąd ustawicźne pasowanie się wolności z majestatem, z którego czi podobna spodziewać się spokojnego rządu?
Ale dajmy to żeby królowie nasi byli tak sprawiedliwi, żeby panowali iuxta strictam regulam pactorum conventorum, żeby i
im staie do postępowania coraz bardziey w tey władzy, ktorey u siebie źadnego nie zamierzaią terminu, a osobliwie panuiąc in statu libero, w tym naywiększą zakładaią ambicyą przełamać to, co im się opiera; im bardźiey prawa nasze ręce im wiąźą, z tym większym gwałtem chćieliby ten węzeł rozerwać, y iako powietrze większego impetu przez kompressyą nabywa, tak ambicya panuiących, wolnośćią przyćiśniona, z tym większą wiolencyą z tego przymusu się dobywa; y z tąd ustawicźne passowańie się wolnośći z majestatem, z ktorego cźy podobna spodziewać się spokoynego rządu?
Ale daymy to źeby krolowie naśi byli tak sprawiedliwi, źeby panowali iuxta strictam regulam pactorum conventorum, źeby y
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 27
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
dalej nad 500 stop, ani mniej nad trzydzieści. 3. Wały nie powinny być zbytnie wysokie, bo Nieprzyjaciela zasłaniają podsuwającego się pod Fortecę, ani też bardzo niskie, bo nie zasłonią Defensores: Szerokość wałów, albo grubość ma być średnia, a nie nazbyt obszerna, ani też wąska, bo armat Nieprzyjacielskich nie utrzyma impetu. 4. Fosa im głębsza, tym lepsza, a ta na stop 12 głęboka zda się być suficjens, szerokość jej proporcjonalna. 5. Miasta nad wielkiemi leżące wodami, powinny się Fortyfikować Bastionami naróżnemi od lądu, a od wody tylko wałem. Jeżeli jednak tak waskie są rzeki, że kula z Flinty, albo
daley nad 500 stop, ani mniey nad trzydzieści. 3. Wały nie powinny bydź zbytnie wysokie, bo Nieprzyiacielà zasłaniáią podsuwaiącego się pod Fortecę, áni też bardzo niskie, bo nie zasłonią Defensores: Szerokość wałow, albo grubość ma bydź średnia, á nie názbyt obszerna, ani też wąska, bo armat Nieprzyiacielskich nie utrzyma impetu. 4. Fosa im głębsza, tym lepsza, a ta na stop 12 głęboka zdá się bydź sufficiens, szerokość iey proporcyonalna. 5. Miásta nad wielkiemi leżące wodami, powinny się Fortyfikować Bastyonami narożnemi od lądu, a od wody tylko wałem. Ieżeli iednak ták waskie są rzeki, że kula z Flinty, albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 234
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Szwarc, po Łacinie Niger, Mnich Fryburgeński Anno 1378. albo 1330. idq; tali casu : Będąc Chimistą, siarkę stłukł i saletrę w Moździerzu, a potym nakrył nie dobrze kamieniem; tedy gdy szedł z ogniem, iskra w padła w namianiony Moździerz, ową zapaliła materię, że aż kamień odleciał do góry od impetu, a tak casus fecit artem; bo toż samo probując, z Moździerzów najpierwej strzelania wynalazl sposób, do saletry i siarki przydawszy węgła. Znaleziona potym Rura żelazna, którą nabijano tą materią i kamykami miasto kul, i strzelano. A tak z tąd succesu temporis różna zinwentowana strzelba, Vitam, necemq ferens. Pier.
Szwartz, po Łácinie Niger, Mnich Fryburgeński Anno 1378. álbo 1330. idq; tali casu : Będąc Chimistą, siárkę stłukł y saletrę w Możdżerzu, á potym nakrył nie dobrze kamieniem; tedy gdy szedł z ogniem, iskra w padła w namianiony Możdżerz, ową zapaliła materyę, że aż kámień odleciał do gory od impetu, a ták casus fecit artem; bo toż samo probuiąc, z Możdżerzow naypierwey strzelánia wynalazl sposob, do saletry y siárki przydáwszy węgła. Znaleziona potym Rura żelazná, ktorą nabiiáno tą materyą y kamykami miasto kul, y strzelano. A ták z tąd succesu temporis rożná zinwentowaná strzelba, Vitam, necemq ferens. Pier.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 982
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
kanclerzowi poczytanym. Nie trzeba nam tego (który nigdy nie był) żadnego fomentu, dość to wielkie motivum tanquam ex codice legismotyw jak gdyby z księgi prawa z ust tak wielkiego ministra JOKsięcia IMci kanclerza wielkiego W. Ks. Lit. (jako mi sam W IMP. cześnik Słonimski wyraził), że to z impetu i gniewu być mogła promananswynika- jąca
krzywda nasza i czy to przez długość przemilczenia naszego ingravescensstająca się coraz gwałtowniejsza, czy w publicznym lub prywatnym miejscu popędliwe od kogokolwiek improperiumzelżenie, czy od niełaskawego kogo za lada okazją subordynowania jakiej bez czci, sumienia i fortuny będącej osoby zawziętość, dosyć wielkie na takim miejscu, taka
kanclerzowi poczytanym. Nie trzeba nam tego (który nigdy nie był) żadnego fomentu, dość to wielkie motivum tanquam ex codice legismotyw jak gdyby z księgi prawa z ust tak wielkiego ministra JOKsięcia JMci kanclerza wielkiego W. Ks. Lit. (jako mi sam W JMP. cześnik Słonimski wyraził), że to z impetu i gniewu być mogła promananswynika- jąca
krzywda nasza i czy to przez długość przemilczenia naszego ingravescensstająca się coraz gwałtowniejsza, czy w publicznym lub prywatnym miejscu popędliwe od kogokolwiek improperiumzelżenie, czy od niełaskawego kogo za lada okazją subordynowania jakiej bez czci, sumienia i fortuny będącej osoby zawziętość, dosyć wielkie na takim miejscu, taka
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 558
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
swoich invocando legis auxiliumprzyzywając pomocy prawa, a chcąc JOKsięcia IMci kanclerza od naszego uwolnić procederu, artykuł Statutu W. Ks. Lit. 27, z rozdziału 3, o słownych przymówkach, o zaprzeniu się onych, o uwolnieniu przymawiającego, o nieszkodzeniu niesławie przymówionego cytuje. Ale tu insza sprawa, nie same słowa z impetu wymówione, ale tu konserwacja kalumniatorki, umyślne jej informowanie, kupienie onej i pro-
tegowanie, a zatem oczywista nie tylko delicti complicitaswspółudział w przestępstwie, ale same aktualne delictumprzestępstwo i owszem prima causa delictipierwsza przyczyna przestępstwa. Co większa, IMPan surogator pomieniony artykuł cytuje, a razem et eodem instantii w tej samej
swoich invocando legis auxiliumprzyzywając pomocy prawa, a chcąc JOKsięcia JMci kanclerza od naszego uwolnić procederu, artykuł Statutu W. Ks. Lit. 27, z rozdziału 3, o słownych przymówkach, o zaprzeniu się onych, o uwolnieniu przymawiającego, o nieszkodzeniu niesławie przymówionego cytuje. Ale tu insza sprawa, nie same słowa z impetu wymówione, ale tu konserwacja kalumniatorki, umyślne jej informowanie, kupienie onej i pro-
tegowanie, a zatem oczywista nie tylko delicti complicitaswspółudział w przestępstwie, ale same aktualne delictumprzestępstwo i owszem prima causa delictipierwsza przyczyna przestępstwa. Co większa, JMPan surogator pomieniony artykuł cytuje, a razem et eodem instantii w tej samej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 586
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
niepostał, ani pod górą, wieżą; aliści gdy się legendą blisko morza bawił książek, i był bardzo łysy, Morphnos ptak, to jest Orzeł morski rybami żyjący i wodnemi rzeczami, żółwia schwytawszy, na łysą głowę jego, rozumiejąc że się skała błyszczy, puścił go, dla rozbicia skorupy; od tak ciężkiego impetu zabity. Valerius libro cap. 12. Pausanias Author in Baeoticis do tejże materyj służącą piszą Historią, że Libetra Miasto blisko góry Olimpus, z rewelacyj Bachusa miało być zrujnowane à sue, świnię i rżekę znaczącego słowa, ato w tedy, gdy Słońce rżuci swe promienie, na kości Orfeusza blisko pochowanego. Libetry
niepostał, ani pod gorą, wieżą; aliści gdy się legendą blisko morża bawił książek, y był bardzo łysy, Morphnos ptak, to iest Orzeł morski rybami żyiący y wodnemi rzecżami, żołwia schwytawszy, na łysą głowę iego, rozumieiąc że się skała błyszczy, puścił go, dla rozbicia skorupy; od tak ciężkiego impetu zabity. Valerius libro cap. 12. Pausanias Author in Baeoticis do teyże materyi służącą piszą Historyą, że Libetra Miasto blisko gory Olimpus, z rewelacyi Bachusa miało być zruynowane à sue, swinię y rżekę znacżącego słowa, ato w tedy, gdy Słońce rżuci swe promienie, na kości Orfeusza blisko pochowanego. Libetry
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 44
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Gnieźnieński Ciało z Włoch do Klewa sprowadził solennie teste Niesiecki.
BONIFACJUSZA, albo Wenfrida Męczennika 5. Czerwca. Był Apostołem Fryzyj i całych Niemiec, których na 10. tysięcy nawrócił do Wiary Świętej. Był Arcybiskupem Moguntckim fundował Klasztor Fulde w Niemczech Benedyktynami osadziwszy. Ewangelią zawsze nosił z sobą, nią się raz zasłonił od impetu nieprzyjaciół, którą gdy orężem cięto, żadnej nie przecięto litery umarł Roku 750. Leży w Fuldzie swoim Opactwie, przy sporze dwóch miast o Ciało jego, Moguncyj i Trajektu, tego Świętego depozytu do siebie pretendujących.
BONIFACJUSZA Apostoła Ruskiego Ucznia Świętego Romualda; który naukę Ewangelii danej ludowiRuskiemu potwierdził cudem, idąc przez ogień w aparacie
Gnieznieński Ciało z Włoch do Klewa sprowadził solennie teste Niesiecki.
BONIFACYUSZA, albo Wenfrida Męcżennika 5. Czerwca. Był Apostołem Fryzyi y całych Niemiec, ktorych na 10. tysięcy nawrocił do Wiary Swiętey. Był Arcybiskupem Moguntckim fundował Klasztor Fulde w Niemcżech Benedyktynami osadziwszy. Ewangelią zawsze nosił z sobą, nią się raz zasłonił od impetu nieprzyiacioł, ktorą gdy orężem cięto, żadney nie przecięto litery umarł Roku 750. Leży w Fuldzie swoim Opactwie, przy sporze dwoch miast o Ciało iego, Moguncyi y Traiektu, tego Swiętego depozytu do siebie pretenduiących.
BONIFACYUSZA Apostoła Ruskiego Ucznia Swiętego Romualda; ktory naukę Ewangelii daney ludowiRuskiemu potwierdził cudem, idąc przez ogień w apparacie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 129
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754