, Ledwie że się podrapie, zaraz nóżką dzwoni, I tak, nim mu w ostatnich łowach złoży klucze, Jednę kaczkę piersiami aż do śmierci tłucze. Z drugą stronę, kto wszytkie policzy wygody, Nie trzeba szukać nad tę niewolą swobody: Nie pracuje skrzydłami, na ręku go noszą; Z siadła go lada wiatrów impety nie spłoszą; Mając przed sobą, żeru nie chwyta łakomie; Nie wyśnieci też pióra, nożyka nie złomie. Większa: nie pstrzą go cynki różnego koloru, Co się więc często trafia rączemu z przemoru, Ani ciężą, ani go dzwonki upośledzą; Owszem, gdzie się obróci, wszędzie o nim wiedzą. Stąd
, Ledwie że się podrapie, zaraz nóżką dzwoni, I tak, nim mu w ostatnich łowach złoży klucze, Jednę kaczkę piersiami aż do śmierci tłucze. Z drugą stronę, kto wszytkie policzy wygody, Nie trzeba szukać nad tę niewolą swobody: Nie pracuje skrzydłami, na ręku go noszą; Z siadła go leda wiatrów impety nie spłoszą; Mając przed sobą, żeru nie chwyta łakomie; Nie wyśnieci też pióra, nożyka nie złomie. Większa: nie pstrzą go cynki różnego koloru, Co się więc często trafia rączemu z przemoru, Ani ciężą, ani go dzwonki upośledzą; Owszem, gdzie się obróci, wszędzie o nim wiedzą. Stąd
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 331
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Obywatele Moskiewscy/ że nie ulla vi, ale Indole WKM. subjecti oddali się/ kiedy obaczywszy że im fata takiego zazdrościły Pana/ umieli się in primum restituere gradum. Bo lubo in visceribus tyle wojska mieli/ lubo tylekroć z-Korony naszej przezacni Hetmani na nich następowali/ mężnie to wszytko przetrwali. A takie impety nie czyim inszym dziełem jeno samej WKM. retundi poterant. Dziwować się przychodzi/ gdzie się animusze tamtego narodu podziały/ że którzy nam dopiero minitantes signa circumferebant, ad famam tylko adventus WKM. bronie im z-rąk wypadły/ i któryś admirabili audacia ledwie z-zbrojnym pułkiem nie tak z wojskiem zastawiać się przeciwko nieprzyjaciołowi
Obywátele Moskiewscy/ że nie ulla vi, ále Indole WKM. subjecti oddáli się/ kiedy obaczywszy że im fata tákiego zazdrośćiły Páná/ umieli się in primum restituere gradum. Bo lubo in visceribus tyle woyska mieli/ lubo tylekroć z-Korony nászey przezacni Hetmáni ná nich nástępowáli/ mężnie to wszytko przetrwáli. A takie impety nie czyim inszym dźiełem ieno sámey WKM. retundi poterant. Dźiwowáć się przychodźi/ gdźie się ánimusze támtego narodu podźiały/ że ktorzy nam dopiero minitantes signa circumferebant, ad famam tylko adventus WKM. bronie im z-rąk wypádły/ i ktoryś admirabili audacia ledwie z-zbroynym pułkiem nie ták z woyskiem zástáwiáć się przećiwko nieprzyiaćiołowi
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 49
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
, tyś nas w sobie miało, niewierne łóżko, powiedz, gdzieś Pana podziało!”. Z kąta w kąt we łzach gorzkich pada moja głowa, jak po tobie, Aleksy, mdlała twoja wdowa. Ach, w jakowych uciskach było serce moje, które przedtym z łabędzich mchów miało pokoje! Jak szalone impety myśl zrujnowały i żaglom moim wiatrów przeciwnych nadały, winne piersi suchymi grzebły się piaskami, które z źrzódeł niebieskich płynęły rzekami. Piersiom moim z trosk postać suchych piasków była, które nieraz niebieska rosa odwilżyła. Teraz mi ciężko oczy do góry podnosić, ciężko usty głośnymi Bożą chwałę głosić. Mocne siły, co przedtym za igraszkę
, tyś nas w sobie miało, niewierne łóżko, powiedz, gdzieś Pana podziało!”. Z kąta w kąt we łzach gorzkich pada moja głowa, jak po tobie, Aleksy, mdlała twoja wdowa. Ach, w jakowych uciskach było serce moje, które przedtym z łabędzich mchów miało pokoje! Jak szalone impety myśl zruinowały i żaglom moim wiatrów przeciwnych nadały, winne piersi suchymi grzebły się piaskami, które z źrzódeł niebieskich płynęły rzekami. Piersiom moim z trosk postać suchych piasków była, które nieraz niebieska rosa odwilżyła. Teraz mi ciężko oczy do góry podnosić, ciężko usty głośnymi Bożą chwałę głosić. Mocne siły, co przedtym za igraszkę
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 106
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
zachęcił: wystawiam abrys, dzielac go na trzy części, które w sobie każdy budynek zawiera; te zaś są; fundamenta, ściany, i dach: pod tym podobieństwem, idę do fundamentów, które radbym żeby żałożone były nie na chwiejącym się trzęsawisku, ale na opoczistej skale; o którą choćby się wszystkie burze i impety obijały, żeby circum latrantes dissipet undas mole suâ.
Przyznać potrzeba że nasi antecesorowie, pierwsi fundatorowie Rzeczy pospolitej, najwarowniejsże żałozili fundamenta in justo aequilibrio, między powagą majestatu, i władzą praw i prerogatyw wolności, tą intencją, aby królowie powagą majestatu wstrzymywali wolność; z drugiej strony, żeby wolność per rigorem prawa, hamował
zachęćił: wystawiam abrys, dzielac go na trzy częśći, ktore w sobie kaźdy budynek zawiera; te zaś są; fundamenta, sćiany, y dach: pod tym podobienstwem, idę do fundamentow, ktore radbym źeby źałoźone były nie na chwieiącym się trzęsawisku, ale na opocźystey skale; o ktorą choćby się wszystkie burze y impety obiiały, źeby circum latrantes dissipet undas mole suâ.
Przyznáć potrzeba źe naśi antecessorowie, pierwśi fundatorowie Rzeczy pospolitey, naywarownieysźe załoźyli fundamenta in justo aequilibrio, między powagą majestatu, y władzą praw y prerogatyw wolnośći, tą intencyą, aby krolowie powagą majestatu wstrzymywali wolność; z drugiey strony, źeby wolność per rigorem prawa, hamował
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 3
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
takim nawet, gdzie wiary świętej nie znają; władza wielowładna, może utrzymać rząd dobry w panowaniu; ale w stanie wolnym, gdzie natura wolności, żadnej zwierzchności nad sobą nie znosi; gdzie przy nierządzie zwyczajna morum depravatio, najpotrzebniejsza obserwancja polityki chrześcijańskiej, żeby we wszystkich sprawach, w każdego sercu sumnienie praesideat, i miarkowało impety żadnym prawem nie pohamowane.
Sama to tedy prawda, że wiara święta wszystkich cnot potrzebnych do zbawienia nas ucżąc, czini nas oraz sposobnych do interesów doczesnych. I tak, co nas przywodzić powinno starać się o Dobro pospolite? jeżeli nie miłość bliźniego, aby wszyscy w tym szczęściu zili którego sobie sami ziczemy; co może
takim nawet, gdzie wiary swiętey nie znaią; władza wielowładna, moźe utrzymać rząd dobry w panowániu; ale w stánie wolnym, gdzie natura wolnośći, źádney zwierzchnośći nad sobą nie znośi; gdzie przy nierządzie zwyczayna morum depravatio, naypotrzebnieysza obserwancya polityki chrześćiańśkiey, źeby we wszystkich spráwach, w káźdego sercu sumńieńie praesideat, y miarkowáło impety źádnym práwem nie pohamowáne.
Samá to tedy práwda, źe wiára swięta wszystkich cnot potrzebnych do zbawienia nas ucźąc, cźyni nas oraz sposobnych do interessow doczesnych. Y tak, co nas przywodzić powinno starać się o Dobro pospolite? ieźeli nie miłość bliźniego, aby wszyscy w tym szczęśćiu źyli ktorego sobie sami źyczemy; co moźe
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 13
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
u Infuły Biskupiej ogonami. Taki dano biret X. Rikciuszowi Jezuicie, gdy się w Chinach znajdował. Inni zaś uczeni trzymają, iż ładniejszy i przyzwoitszy jest Biret, o czterech rogach; bo rotunditas jest znakiem jakiejsi niestateczności, potoczności, odmienności. A zaś quadratura, albo czworograniasta figura, jest niby na wszystkie wiatry, impety, przeciwności mocno się stawiąca: jest znakiem stateczności, a co większa signum Crucis, gdy na krzyż Biret ma rogi akomodowane. Grecy Diakoni Patriarsze asystujący, nosili Birety, z czterma krzyżami, różnego koloru. Goar in Euchologio Graecorum.
Tu ma być policzony Cucullus, albo Cuculla, Caputium Camelachum alias kaptur, klubuk mniszy
u Infuły Biskupiey ogonami. Taki dano biret X. Rikciuszowi Iezuicie, gdy się w Chinach znaydował. Inni zaś ucżeni trzymaią, iż ładnieyszy y przyzwoitszy iest Biret, o czterech rogach; bo rotunditas iest znakiem iakieysi niestatecżności, potocżności, odmienności. A zaś quadratura, albo cżworograniasta figura, iest niby na wsżystkie wiatry, impety, przeciwności mocno się stawiąca: iest znakiem statecżności, á co większa signum Crucis, gdy na krzyż Biret má rogi akkommodowane. Grecy Diakoni Patryarsze assystuiący, nosili Birety, z czterma krzyżami, rożnego koloru. Goar in Euchologio Graecorum.
Tu ma bydź policżony Cucullus, albo Cuculla, Caputium Camelachum alias kaptur, klubuk mniszy
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 83
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
swej i pioruny mieć nie będą. Laurowe też alias bobkowe drzewo gęste przy polu, ogrodzie, rezydencyj posadziwszy, ubezpiecysz od pioru- O Ekonomice, mianowicie o Panu jaki ma być.
nów. Niektórzy skrzydła orle na cztery części, koło miejsca jakiego zawieszają, od burzy go broniąc. Bulwy gdzie są sadzone od tego miejsca impety oddalają pióronów według Mizalda. Inni piszą że kamień zwany piorunowa strzałka, nad drzwiami zawieszony, albo położony, grom od tego oddala domu. Philostratus pisze że krokodyla skorę obniosłszy circa circum koło pola, albo gdy się gradowe ż bierają chmury, przeciw nim tęż skorę obróciwszy, złość ich utemperujesz i impet. Tenże Philostratus
swey y pioruny mieć nie będą. Laurowe też alias bobkowe drzewo gęste przy polu, ogrodzie, rezydencyi posadziwszy, ubespiecysz od pioru- O Ekonomice, mianowicie o Panu iaki ma bydź.
now. Niektorzy skrzydła orle na cztery części, koło mieysca iakiego zawieszaią, od burzy go broniąc. Bulwy gdzie są sadzone od tego mieysca impety oddalaią pioronow według Mizalda. Inni piszą że kamień zwany piorunowa strzałka, nad drzwiami zawieszony, albo położony, grom od tego oddala domu. Philostratus pisze że krokodyla skorę obniosłszy circa circum koło pola, albo gdy się gradowe ż bieraią chmury, przeciw nim tęż skorę obrociwszy, złość ich utemperuiesz y impet. Tenże Philostratus
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 445
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
i distinctiores, jako Messeni Literam M. bliscy ich sąsiedzi.
Jest więcej sciendorum o Lacedemończykach, ale obacz pod Miastem Spartą, pod tytułem: Mapa starożytnych i Nowych Miast; w Pierwszej Części.
MOSKIEWSKIEJ Nacyj Geniusz tak adumbrują Polity- cy, iż bardziej ostróżni, niż odważni: Nie są natarczywi, lecz wytrzymujący statecznie nacierających impety, nie na gołym jednak polu, łecz przy jakiejkołwiek lub naturalnej, lub artificjalnej defensie. Prędkość i śmiałość u nich pomierna, prac wytrzymanie, i wytrwanie ile przy walach potężna i zacięta, a to nie z generozyj, ale zniewolniczej pochodząca obligacyj; cudzego jednak nie apetyczna, tylko swoje utrzymująca. Jeśli jednak zwycięska posłuży
y distinctiores, iako Messeni Literam M. bliscy ich sąsiedźi.
Iest więcey sciendorum o Lacedemończykach, ale obacz pod Miastem Spartą, pod tytułem: Mappa starożytnych y Nowych Miast; w Pierwszey Części.
MOSKIEWSKIEY Nácyi Geniusz ták adumbruią Polity- cy, iż bardźiey ostrozni, niż odwáżni: Nie są nátarczywi, lecz wytrzymuiący statecznie nácieráiących impety, nie ná gołym iednák polu, łecz przy iákieykołwiek lub náturálney, lub artificialney defensie. Prętkość y śmiałość u nich pomierná, prác wytrzymanie, y wytrwánie ile przy wálach potężná y zácięta, á to nie z generozyi, ale zniewolniczey pochodząca obligacyi; cudzego iednák nie appetyczná, tylko swoie utrzymuiąca. Ieśli iednak zwycięská posłuży
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 710
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
. 64. Czemu jedni prędsi do śmiechu niż drudzy? Śmiech albo pochodzi z uciechy która idzie z nowej rzeczy, a tak dzieci, i prości łacno się śmieją którym wszystko nowo, albo śmiech pochodzi z jakiej rzeczy wesołej, a z takiej się śmieją barziej którzy wesołej natury niż którzy smutnej. 65. Czemu pierwsze impety nie są w naszej mocy? To jest gdy niespodzianie kto się porwie lub afektem, lub z miejsca nie jest to wolna sprawa. tego ta przyczyna iż w ten czas tylo za fantazyją apetit poszedł, a dusza jeszcze nie przyszła do tego aby rozumu żażyła, i żeby wola według rożumu rządziła. Apetyt zaś tam
. 64. Czemu iedni prędśi do śmiechu niż drudzy? Smiech álbo pochodzi z ućiechy ktora idzie z nowey rżeczy, a ták dzieći, y prośći łácno się śmieią ktorym wszystko nowo, álbo śmiech pochodzi z iákiey rzeczy wesołey, á z tákiey się smieią barziey ktorzy wesołey natury niż ktorzy smutney. 65. Czemu pierwsze impety nie są w nászey mocy? To iest gdy niespodzianie kto się porwie lub áffektem, lub z mieysca nie iest to wolna spráwá. tego tá przyczyná iż w ten czás tylo zá fántazyią áppetit poszedł, á dusżá ieszcze nie przyszła do tego aby rozumu żáżyłá, y żeby wola według rożumu rządziłá. Appetyt záś tám
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 279
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692