po niem żądano, nie powolności. Ale suplikowanie przez instancją Rzeczypospolitej, jeszcze to nie Termin jego upokorzenia, bo, choć już Mandaty na niego wyszły były, choć na koniec już sprawa przywołana byla, kędy apertè cały świat sądził o jego Niewinności: atoli jednak choć widział, że nie mogła niczym go pomazać złość kłąmliwych impostur (októrych potym się powie) zażył jednak prośby I. M. X. Primasa, I. M. X. Biskupa Kujawskiego, Krakowskiego, Jego Mości, P. Wojewody Krakowskiego, i wielu innych Ich Mości, którzy wszelkiemi podobnemi sposobami prosili za niem Króla Jego Mości, i już Pan przezierać począł się był
po niem żądano, nie powolnośći. Ale supplikowánie przez instáncyą Rzeczypospolitey, ieszcze to nie Termin iego vpokorzenia, bo, choć iuż Mándaty ná niego wyszły były, choć ná koniec iuż spráwá przywołána bylá, kędy apertè cáły świát sądźił o iego Niewinnośći: átoli iednák choć widźiał, że nie mogłá niczym go pomázáć złość kłąmliwych impostur (oktorych potym się powie) záżył iednák proźby I. M. X. Primásá, I. M. X. Biskupá Kuiáwskiego, Krákowskiego, Iego Mośći, P. Woiewody Krákowskiego, y wielu innych Ich Mośći, ktorzy wszelkiemi podobnemi sposobámi prośili zá niem Krolá Iego Mośći, y iuż Pan przeźierać począł się był
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 68
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, miawszy studnie; Pogardziwszy gołębiem, woli nietoperza, Do serca z szatańskiego wsadziwszy więcierza; Woli, niż orła, sowę; woli, że mu kuka Kukułka, niźli słowik śpiewa; woli kruka, Który z jaja wyklutych zaraz precz odleci, Niż pelikana, co krwią ożywia swe dzieci; I wszyscy, co czartowskich impostur, podmiotów Pilnując, tego ptastwa słuchają szczebiotów, Z nimi też i polecą tam, gdzie światła szczupłe Siarczany daje ogień na piekielne dupie. 330. MIŁY GOŚĆ, CO POŻYTEK PRZYNIESIE NA TOŻ DRUGI RAZ
Same cię proszą, gościu, tego domu ściany: Mijaj tą drogą, jeśli chcesz wstąpić pijany. Umyślnie liś
, miawszy studnie; Pogardziwszy gołębiem, woli nietoperza, Do serca z szatańskiego wsadziwszy więcierza; Woli, niż orła, sowę; woli, że mu kuka Kukułka, niźli słowik śpiewa; woli kruka, Który z jaja wyklutych zaraz precz odleci, Niż pelikana, co krwią ożywia swe dzieci; I wszyscy, co czartowskich impostur, podmiotów Pilnując, tego ptastwa słuchają szczebiotów, Z nimi też i polecą tam, gdzie światła szczupłe Siarczany daje ogień na piekielne dupie. 330. MIŁY GOŚĆ, CO POŻYTEK PRZYNIESIE NA TOŻ DRUGI RAZ
Same cię proszą, gościu, tego domu ściany: Mijaj tą drogą, jeśli chcesz wstąpić pijany. Umyślnie liś
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 197
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987