, że nieprzyjaciel dnia wczorajszego Neringą pod Gdańsk przyszedłszy szańc przy Wiśle między Laternią a Gdańskiem sypać począł, jako szerzej W. K. M. z listu od Gdańszczan do mnie pisanego zrozumieć będziesz raczył. Niemoże się tak prędko wiedzieć, jeżeli to dla oblężenia już Gdańska czyni, czyli też chcąc mię impediować w naszych imprezach, i z tych ta miejsc zwabić, ponieważ jeszcze dnia wczorajszego sam Gustaw był w Malborku; jeśliby chciał ze wszystką się tam potęgą obrócić, nicbym sobie pożądańszego niemial; gdyż złączywszy siły wojska W. K. Mści z ludźmi temi, których Gdańszczanie za swój grosz chowają, moglibyśmy go
, że nieprzyjaciel dnia wczorajszego Neringą pod Gdańsk przyszedłszy szańc przy Wiśle między Laternią a Gdańskiem sypać począł, jako szerzéj W. K. M. z listu od Gdańsczan do mnie pisanego zrozumieć będziesz raczył. Niemoże się tak prętko wiedzieć, jeżeli to dla oblężenia już Gdańska czyni, czyli też chcąc mię impediować w naszych imprezach, i z tych ta miejsc zwabić, ponieważ jescze dnia wczorajszego sam Gustaw był w Malborku; jeśliby chciał ze wszystką się tam potęgą obrócić, nicbym sobie pożądańszego niemial; gdyż złączywszy siły wojska W. K. Mści z ludźmi temi, których Gdańsczanie za swój grosz chowają, moglibyśmy go
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 90
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
przy fortecach swoich jaką znaczną resolutię uczynić, którą jeżeli Pan Bóg da wytrzymać z miłosierdza swego, może się czego dobrego spodziewać. Ale uchowaj Boże contrarium casum, kto niewidzi na jakiby hak Rzpta przyszła! O jego imprezie wtorkowej piszę dostatecznie do J. K. Mści; zaprawdę, już też w tych ladajakich imprezach modum przebiera. A tożmy go żadnym sposobem niemogli wywabić do boju, do czego, żeby się go przymusiło potrzeba więcej ludzi, o których słyszę i wspominać na Sejmie niekażą. Pana Boga jednak proszę, aby inszą mentem dał braciej naszej, a przywiódł rzeczy do dobrego końca. O czem od Wm. mego
przy fortecach swoich jaką znaczną resolutię uczynić, którą jeżeli Pan Bóg da wytrzymać z miłosierdza swego, może się czego dobrego spodziewać. Ale uchowaj Boże contrarium casum, kto niewidzi na jakiby hak Rzpta przyszła! O jego imprezie wtorkowej piszę dostatecznie do J. K. Mści; zaprawdę, już też w tych ladajakich imprezach modum przebiera. A tożmy go żadnym sposobem niemogli wywabić do boju, do czego, żeby się go przymusiło potrzeba więcéj ludzi, o których słyszę i wspominać na Sejmie niekażą. Pana Boga jednak proszę, aby inszą mentem dał braciej naszej, a przywiódł rzeczy do dobrego końca. O czém od Wm. mego
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 96
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Wojskowym Posłom odpowiada.
NIe co innego dodawa barziej stimulos wspaniałym sercom/ nie co innego podnieca ochotę do odważnych za Majestaty Pańskie i Całość Rp. czynów/ jako należyta Rycerstwu wdzięczność krwią zarobionych zasług nagroda Fax mentis honestae gloria. Rozumieli się na tym dobrze/ i przykładem nas swoim nauczali Terrarum Domini, którzy po sławnych wojennych imprezach/ nie tylko murales Civicas, obsidionales Coronas, speciosa honorum insignia, ale torques, phaleras, donativa, aucta stipendia, duplicem annonam żołnierzom darowali. Zwycięzców Hetmanów swoich triumfalnymi wjazdami/ statuis na Kapitolium/ in aede Jovis, in Circo i na teatrach zdobili. Dawali ten honor Żołnierzom dawni Imperatores tytułując się Commilitiones, czym
Woyskowym Posłom odpowiáda.
NIe co innego dodawa bárźiey stimulos wspániáłym sercom/ nie co innego podniecá ochotę do odważnych zá Máiestaty Pańskie i Cáłość Rp. czynow/ iáko należyta Rycerstwu wdźięczność krwią zárobionych zasług nagrodá Fax mentis honestae gloria. Rozumieli się ná tym dobrze/ i przykładem nas swoim náuczáli Terrarum Domini, ktorzy po sławnych woiennych imprezách/ nie tylko murales Civicas, obsidionales Coronas, speciosa honorum insignia, ále torques, phaleras, donativa, aucta stipendia, duplicem annonam żołnierzom dárowáli. Zwyćięzcow Hetmánow swoich tryumfalnymi wiázdami/ statuis ná Kápitolium/ in aede Jovis, in Circo i ná theátrách zdobili. Dawali ten honor Zołnierzom dawni Imperatores tytułuiąc się Commilitiones, czym
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 29
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
i miłość mieli”, ale też tylko życzyć się to może, boć czy naturalnie tego gdzie i kiedy doczekać się można? A jeżeli najcelniejszy ów w świecie polityk, największemu w Europie królestwu „czterech tylko najwyższych konsyliarzów życzy, a z tych jednego z wyższą nad drugich powagą i mocą i jeszcze między tymi w imprezach ich i zdaniach szkodliwej obawia się niezgody, że w propozycjach często bieglejszy w rozumie może chytrością najsprawiedliwszą i najlepszą przepisać radę i królestwo rozerwać na partyje”, dopieroż czy między kilkąset tej się można po ludzku spodziewać cudo- Civitati opto ut universi consensu gaudeant, consensu oderint. Eschillos. Tanto plus periculi imperio, quanto major
i miłość mieli”, ale też tylko życzyć się to może, boć czy naturalnie tego gdzie i kiedy doczekać się można? A jeżeli najcelniejszy ów w świecie polityk, największemu w Europie królestwu „czterech tylko najwyższych konsyliarzów życzy, a z tych jednego z wyższą nad drugich powagą i mocą i jeszcze między tymi w imprezach ich i zdaniach szkodliwej obawia się niezgody, że w propozycyjach często bieglejszy w rozumie może chytrością najsprawiedliwszą i najlepszą przepisać radę i królestwo rozerwać na partyje”, dopieroż czy między kilkąset tej się można po ludzku spodziewać cudo- Civitati opto ut universi consensu gaudeant, consensu oderint. Eschillos. Tanto plus periculi imperio, quanto major
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 197
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
której powołanie wasze krew lać i umierać rozkazuje koniecznie. Rozruciły nie zgluzowanym stylem i sztychem po całym świecie publiczną imienia i narodu waszego ignominiją prawdziwe w nienawiści cudzoziemskiej poczty i kartelusze. Rozebrały za pocieszną zabawę nieprzyjazne kraje paskudne akcyje. W nich serca słabość, w opresyjach siłę, w szyku wstyd, w posturze sromotę, w imprezach zawód, w liczbie płonny wiatr, w potędze i regule wojennej defekt, w posłuszeństwie swawolą, w swawoli zbytek, w władzach niedoskonałość, w słowach i w brawurze letkość, zgoła czczą albo lada jaką we wszytkim aparencyją. I pytam się w zadumieniu, dlaczego tak paskudną trawić w sobie musiemy obelgę? Krzywda i opresyja
której powołanie wasze krew lać i umierać rozkazuje koniecznie. Rozruciły nie zgluzowanym stylem i sztychem po całym świecie publiczną imienia i narodu waszego ignominiją prawdziwe w nienawiści cudzoziemskiej poczty i kartelusze. Rozebrały za pocieszną zabawę nieprzyjazne kraje paskudne akcyje. W nich serca słabość, w opresyjach siłę, w szyku wstyd, w posturze sromotę, w imprezach zawód, w liczbie płonny wiatr, w potędze i regule wojennej defekt, w posłuszeństwie swawolą, w swawoli zbytek, w władzach niedoskonałość, w słowach i w brawurze letkość, zgoła czczą albo lada jaką we wszytkim aparencyją. I pytam się w zadumieniu, dlaczego tak paskudną trawić w sobie musiemy obelgę? Krzywda i opresyja
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 282
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Ktemu rynsztunki, kule, prochy, działa, I co do wojen należy szalonych; Nawet sposobnych do boju coś więcej Ludzi było nad dwadzieścia tysięcy.
Niewiedzieć jednak, czyli przez złą sprawę Regimentarzów, z których niesposobni Niektórzy nosić hetmańską buławę, Drudzy zaś lubo do rządów podobni Jeden przed drugim chcąc ubieżeć sławę, W imprezach swoich stawali niezgodni: Stąd on aparat i machina ona Musiała nagle upaść obalona.
Czyli na ten czas karania wyroki Swego wydawał sądem sprawiedliwym Stworzyciel świata, gdy strach wielkooki Puścił na harde serca gniewem mściwym, Który tam wszystkich zejmował za boki Płaczem ubogich wzbudzony rzewliwym, Bowiem tam ciągnąc nie jeden z rycerstwa, Jął się
Ktemu rynsztunki, kule, prochy, działa, I co do wojen należy szalonych; Nawet sposobnych do boju coś więcej Ludzi było nad dwadzieścia tysięcy.
Niewiedzieć jednak, czyli przez złą sprawę Regimentarzów, z których niesposobni Niektórzy nosić hetmańską buławę, Drudzy zaś lubo do rządów podobni Jeden przed drugim chcąc ubieżeć sławę, W imprezach swoich stawali niezgodni: Ztąd on apparat i machina ona Musiała nagle upaść obalona.
Czyli na ten czas karania wyroki Swego wydawał sądem sprawiedliwym Stworzyciel świata, gdy strach wielkooki Puścił na harde serca gniewem mściwym, Który tam wszystkich zejmował za boki Płaczem ubogich wzbudzony rzewliwym, Bowiem tam ciągnąc nie jeden z rycerstwa, Jął się
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 320
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, Wielki w krakowskiej wojewodo ziemi I generale, w którego zasłonach Zjęta siłami Polska tureckiemi, W wielkiej swej trwodze i niebezpieczności, Przy dawnej swojej została całości.
Tyś Stanisławie z jej karków hardego Zraził swem męstwem wschodniego tyrana, Onego wszystkiej Europie strasznego Z niezliczonemi wojskami Osmana: Tyś Karakasza poraził dumnego Nazbyt w imprezach swoich bisurmana; Który był przysiągł niewieczerzać z swemi, Krom pod namioty w obozie polskiemi.
Tam które górą nosić się zuczyły Gdyś snopem w polu pogaństwo pokładał, Mahometańskie dumy się niżyły, A gdzieś swą ręką bohatyrską władał Tam się księżyce otomańskie ćmiły, I sam car wiele z swej hardości składał: Takie
, Wielki w krakowskiej wojewodo ziemi I generale, w którego zasłonach Zjęta siłami Polska tureckiemi, W wielkiej swej trwodze i niebespieczności, Przy dawnej swojej została całości.
Tyś Stanisławie z jej karków hardego Zraził swém męstwem wschodniego tyrana, Onego wszystkiej Europie strasznego Z niezliczonemi wojskami Osmana: Tyś Karakasza poraził dumnego Nazbyt w imprezach swoich bisurmana; Który był przysiągł niewieczerzać z swemi, Krom pod namioty w obozie polskiemi.
Tam które górą nosić się zuczyły Gdyś snopem w polu pogaństwo pokładał, Machometańskie dumy się niżyły, A gdzieś swą ręką bohatyrską władał Tam się xiężyce otomańskie ćmiły, I sam car wiele z swej hardości składał: Takie
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 336
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
.
Co zaś postronnych się dotycze. Nieomylnie, gdy czyjekolwiek wnidą w Polskę, Wojska; pociągną za sobą i drugie, i tak Ojczyzna nasza stałaby się postronnyc pretensij mieczem między sobą dysceptiących, nieszczęśliwą i sobie zgubną sceną. Jakoż niepróżnują pewnie, wątpliwi co z tego wybuchnie Sejmu, a czuli w swoich Imprezach Interesanci: i Jedni, niewinności swojej obronę, słuszną wprawdzie, ale z której szkody na Polskę wyniknąć mogą, gotują. Drudzy, niecnotom przez niecnoty najbezpieczniejszą rozumiejąc drogę, co tylko mogą słusznych albo niesłusznych mieć śrzodków, wszytkie wynaidują. Skąd słusznie uważać trzebam owe tak częste z Tatarami od Dworu konferencje, u Szwedów Dworskie
.
Co záś postronnych się dotycze. Nieomylnie, gdy czyiekolwiek wnidą w Polskę, Woyská; pociągną zá sobą y drugie, y ták Oyczyzná naszá stáłáby się postronnyc pretensiy mieczem między sobą disceptiących, nieszczęśliwą y sobie zgubną sceną. Iákoż nieproznuią pewnie, wątpliwi co z tego wybuchnie Seymu, á czuli w swoich Imprezách Interessánci: y Iedni, niewinnośći swoiey obronę, słuszną wprawdźie, ále z ktorey szkody ná Polskę wyniknąć mogą, gotuią. Drudzy, niecnotom przez niecnoty naybespiecznieyszą rozumieiąc drogę, co tylko mogą słusznych álbo niesłusznych mieć śrzodkow, wszytkie wynáiduią. Zkąd słusznie vważáć trzebám owe ták częste z Tátárámi od Dworu conferencye, v Szwedow Dworskie
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 59
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
odporu/ ponieważ tak niecnotliwie się z tymi tu naszymi obchodzą? Tenże Columbus długo traktował z Alfonsem V. królem Portugalskim i z Janem II. lecz daremno: tak chciał Pan Bóg/ bo ta przewaga/ daleko więtszych sił potrzebowała/ a nie tamtego małego królestwa/ które też było zabawione w tak wielu inszych potrzebnych Imprezach Afrykkich/ Etiopskich/ Indyjskich Maluckich: a jednak przęcię chciał Pan Bóg dla nabożeństwa tego królestwa/ i ono też uczcić/ podając mu owę część nowego świata/ którą zowią Brasilią/ barzo sposobną i pożyteczną.
Ale iż się wrócimy do króla i królowej Hiszpańskiej/ to jest do Ferdynanda i do Isabelle: niemasz nikogo
odporu/ ponieważ ták niecnotliwie sie z tymi tu nászymi obchodzą? Tenże Columbus długo tráktował z Alfonsem V. krolem Portogálskim y z Ianem II. lecz dáremno: ták chćiał Pan Bog/ bo tá przewagá/ dáleko więtszych śił potrzebowáłá/ á nie támtego máłego krolestwá/ ktore też było zábáwione w ták wielu inszych potrzebnych Impresách Africkich/ Ethiopskich/ Indiyskich Máluckich: á iednák przęćię chćiał Pan Bog dla nabożeństwá tego krolestwá/ y ono też vczćić/ podáiąc mu owę część nowego świátá/ ktorą zowią Brásilią/ bárzo sposobną y pożyteczną.
Ale iż się wroćimy do krolá y krolowey Hyszpáńskiey/ to iest do Ferdinándá y do Isábelle: niemász nikogo
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 39
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Za nic poczytasz i śmierć obrać sobie, Bylem ja tylko nie była przy tobie. Już się w swych wiewach wiatry, już uciszą. I pomieszane wody ukołyszą; Już błękitnemi po morzu dzianety, Obiedzie Tryton granice, i mety. O gdybyś i ty, jako wiatr codzienny, Aby raz w swych był imprezach odmienny! Jakoż, jeżeliś miększy od kamieni, Tedy się pewnie twa srogość odmieni. Czemu, którać tak przeszkadza w zawodzie, W zły rząd się dajesz doświadczonej wodzie? Jakbyś nie wiedział, co morza umieją, Ze tak nurzają ludzi, aż zaleją. Lecz niechajby się i wiatr tak ułożył, Żeby
Zá nic poczytasz y śmierć obráć sobie, Bylem ia tylko nie byłá przy tobie. Iuż sie w swych wiewách wiatry, iuż ućiszą. Y pomieszáne wody ukołyszą; Iuż błękitnemi po morzu dźiánety, Obiedźie Tryton gránice, y mety. O gdybyś y ty, iáko wiátr codźienny, Aby raz w swych był imprezách odmienny! Iákoż, ieżeliś miększy od kámieni, Tedy się pewnie twa srogość odmieni. Czemu, ktorać ták przeszkadza w zawodźie, W zły rząd się dáiesz doświadczoney wodźie? Iákbyś nie wiedźiał, co morzá umieią, Ze ták nurzáią ludźi, aż záleią. Lecz niechayby się y wiátr ták ułożył, Zeby
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 87
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695