że kto głodny: Już ten mało w języku i w gębie smaku ma, Żeby wolał, niż pstrąga, do obiadu suma, Płocicę niźli śliża, wyza niż łososia, Niźli sarnę dzikiego wieprza abo łosia, Łabędzia niż cyrankę, pawa niż kapłona, Niż gołębia, choć drobny, srogiego bociana. Siła ma przed indykiem w swym jarząbek mięsie, Smaczniejsze kuropatwie zawsze niźli gęsie. I przed pana wątrobę tylko z wielkiej szczuki, Ostatek idzie na sług abo na hajduki. Chyba że nie języka, lecz głodnego brzucha, Nie smaku, ale swego apetytu słucha, Abo że rzadkie rzeczy ludzie cenią drożej: Co w smaku niedostaje, to
że kto głodny: Już ten mało w języku i w gębie smaku ma, Żeby wolał, niż pstrąga, do obiadu suma, Płocicę niźli śliża, wyza niż łososia, Niźli sarnę dzikiego wieprza abo łosia, Łabędzia niż cyrankę, pawa niż kapłona, Niż gołębia, choć drobny, srogiego bociana. Siła ma przed indykiem w swym jarząbek mięsie, Smaczniejsze kuropatwie zawsze niźli gęsie. I przed pana wątrobę tylko z wielkiej szczuki, Ostatek idzie na sług abo na hajduki. Chyba że nie języka, lecz głodnego brzucha, Nie smaku, ale swego apetytu słucha, Abo że rzadkie rzeczy ludzie cenią drożej: Co w smaku niedostaje, to
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 162
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
będąca, jaśnie wielmożna jejmość panna Brzostowska pisarzówna wielka WKL-go, z domem swym całym wielcy moi przyjaciele. IWYM pan pisarz polny WKL-go doniósł mi sobie zleconą komisją. 22. Pożegnawszy mię IWYM pan pisarz polny WKL-go, odjechał do IWYM kanclerza wielkiego WKL-go, szwagra mego, którego żona, a siostra moja rodzona (nim jak indykiem za nos wodząc), krzywdę mi w puszczy recenter po niedawnej między nami ugodzie uczyniła. Bez żadnego dowodu i przyjaciół na to sproszonych pół mili mi odjechała lasu, żadnej dotąd nie podlegającemu dyskwizycji, na co wraz uczyniwszy manifest, pokradzione abusive herby każe pokazować na sosnach. 23. WM panowie Pakosz major lejbregimentu królewskiego i
będąca, jaśnie wielmożna jejmość panna Brzostowska pisarzówna wielka WKL-go, z domem swym całym wielcy moi przyjaciele. JWJM pan pisarz polny WKL-go doniósł mi sobie zleconą komisją. 22. Pożegnawszy mię JWJM pan pisarz polny WKL-go, odjechał do JWJM kanclerza wielkiego WKL-go, szwagra mego, którego żona, a siostra moja rodzona (nim jak indykiem za nos wodząc), krzywdę mi w puszczy recenter po niedawnej między nami ugodzie uczyniła. Bez żadnego dowodu i przyjaciół na to sproszonych pół mili mi odjechała lasu, żadnej dotąd nie podlegającemu dyskwizycji, na co wraz uczyniwszy manifest, pokradzione abusive herby każe pokazować na sosnach. 23. WM panowie Pakosz major lejbregimentu królewskiego i
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 53
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak