kraju tej kartki. INSZE
Po starym mężu pojął młodą wdowę Młody gach, a gdy łożniczną rozmowę Zaczynać mieli, pyta, jakiej miary Mógł jej wygodzie on przeszły trup stary. Odpowie pani, że nie inszą bronią, Tylko po brzuchu poklepując dłonią Szeptał jej: „Ryby! Ryby! Sam do wierszy!” Dopiero młodzik wyciął jej kunszt pierwszy. Pani, postrzegszy w robocie różnicę I chcąc rozumieć lepiej tajemnicę, Pyta: „Cóżeś mi to czynił, mój młody?” „Przeszły-ć — rzekł — dawał ryby prosto z wody, A jam ci do nich przylał i polewki.” Ona, kontenta z tak dobrej
kraju tej kartki. INSZE
Po starym mężu pojął młodą wdowę Młody gach, a gdy łożniczną rozmowę Zaczynać mieli, pyta, jakiej miary Mógł jej wygodzie on przeszły trup stary. Odpowie pani, że nie inszą bronią, Tylko po brzuchu poklepując dłonią Szeptał jej: „Ryby! Ryby! Sam do wierszy!” Dopiero młodzik wyciął jej kunszt pierszy. Pani, postrzegszy w robocie różnicę I chcąc rozumieć lepiej tajemnicę, Pyta: „Cóżeś mi to czynił, mój młody?” „Przeszły-ć — rzekł — dawał ryby prosto z wody, A jam ci do nich przylał i polewki.” Ona, kontenta z tak dobrej
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 352
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. 84v
Dnia 22. W kościele S. Joannis sub titulo Kanonicorum jest zegar nie mniej godzien widzenia, który demonstrat: naprzód annum quis sit, potym mensem, interea diem mensis et anni, et quod dies annus habet, festum, quod sit eodem die, et mense cursus lunae, quot habeat dies jako młodzik nastał, i jako wielki młody Księżyc, tak też i pełnią
consequenter. Potym godziny, kwadranse i minuty, tak iż łacno combinationem uczynić, quot annus habeat menses, haebdomadas, dies, horas et minuta, i literę niedzieli, która jest w kalendarzu.
Gdy tedy ma być godzina, wprzód minutami trzema kur
. 84v
Dnia 22. W kościele S. Joannis sub titulo Canonicorum jest zegar nie mniej godzien widzenia, który demonstrat: naprzód annum quis sit, potym mensem, interea diem mensis et anni, et quod dies annus habet, festum, quod sit eodem die, et mense cursus lunae, quot habeat dies jako młodzik nastał, i jako wielki młody Księżyc, tak też i pełnią
consequenter. Potym godziny, kwadranse i minuty, tak iż łacno combinationem uczynić, quot annus habeat menses, haebdomadas, dies, horas et minuta, i literę niedzieli, która jest w kalendarzu.
Gdy tedy ma być godzina, wprzód minutami trzema kur
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 280
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
.
Czemuż wżdy młody chłop tak szaleje, ze się z babą żenić chce, a żenić koniecznie. Bo ma baba pieniądze. Kędyż? W lesie. Kijem ze jej, aż je przyniesie. Napisał pięknie Oweniusz:
Qui vetulam duxit, nummis pellectus et auro, Hic nummos duxit, vetulam pro dote recepit.
Młodzik mówi, będę się miał jak u matki; a ja mowie, gorzej niż u macochy.
Amicitiae fundamentum aequabilitas.
Cóż to za porównanie? Ja młody, ona stara. Ja słowo, ona dziesięć; ja zdrowy, ona stęka, wzdycha, kaszle, narzeka, choć jej nic nie boli; tęskno jej na
.
Czemuż wżdy młody chłop tak szaleje, ze się z babą żenić chce, a żenić koniecznie. Bo ma baba pieniądze. Kędyż? W lesie. Kijem ze jej, aż je przyniesie. Napisał pięknie Oweniusz:
Qui vetulam duxit, nummis pellectus et auro, Hic nummos duxit, vetulam pro dote recepit.
Młodzik mówi, będę się miał jak u matki; a ja mowie, gorzej niż u macochy.
Amicitiae fundamentum aequabilitas.
Cóż to za porównanie? Ja młody, ona stara. Ja słowo, ona dziesięć; ja zdrowy, ona stęka, wzdycha, kaszle, narzeka, choć jej nic nie boli; tęskno jej na
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 180
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
nadobne/ ale co się komu podoba: Pójdźmyż za tym od twarzy/ do lat mienia/ i urodzenia. Jeśli Zon pojmiesz młodą/ tymci będzie powolniejsza: Bodaj ci Zrebca według ręki swojej ujeździć/ fantazją Pańską zrozumie/ i ledwie nie myśl tego wie: Bodaj młodzikiem ptakiem gonić/ jako myśliwska niesie przypowieść. Młodzik niewolnik/ Maisz Towarzysz/ Ćwik Pan. Młoda tedy na swoje kopyto/ i według swojej woli przyuczysz sobie jak żywnie zechcesz. niepotrzebnie się boisz/ żebyć nie pomogła do starości. Bodajci się nie odmieniać z Zoną/ a i z sługą kiedy dobre. Darmo się frasujesz/ żeć każe kupować/ i
nadobne/ ále co się komu podoba: Podźmysz zá tym od twarzy/ do lat mienia/ y urodzenia. Ieśli Zon poymiesz młodą/ tymći będźie powolnieysza: Boday ci Zrebcá według ręki swoiey uieździć/ fántázyą Páńską zrozumie/ y ledwie nie myśl tego wie: Boday młodźikiem ptakiem gonić/ iáko myśliwská nieśie przypowieść. Młodźik niewolnik/ Máisz Towárzysz/ Cwik Pan. Młoda tedy ná swoie kopyto/ y według swoiey woli przyuczysz sobie iák żywnie zechcesz. niepotrzebnie się boisz/ żebyć nie pomogłá do stárośći. Bodayci się nie odmieniáć z Zoną/ á y z sługą kiedy dobre. Dármo się frásuiesz/ żeć każe kupowáć/ y
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 15
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
żywi Męża swego. To łakomstwo pieniędzy i dostatków przywodzi was do tego/ że nierówne sobie w urodzeniu bierzecie/ chocieś Szlachcic/ weźmiesz prostego Rodu dla pieniędzy: z kąd potym ty ją lekce ważysz/ a ciebie ludzie i dzieciom twoim to potym wyrzucają na oczy. Dla tego łakomstwa nie równe sobie w latach bierzecie/Młodzik weźmie starą babę/ dla pieniędzy; stąd nie dobre potym pomieszkanie: albo zaś młodą za starego wydadzą/ dla jego dostatków/ co wszytko zle się dzieje. Jako nagrobek świadczy jednej: To myśmy to w tym winny? ba waszec to łakomstwo wasza chciwość sprawuje. Dla tego łaomstwa i chciwości na pieniądze/ drugi
żywi Mężá swego. To łákomstwo pieniędzy y dostátkow przywodźi was do tego/ że nierowne sobie w urodzeniu bierzećie/ choćieś Szláchćic/ weźmiesz prostego Rodu dla pieniędzy: z kąd potym ty ią lekce ważysz/ á ćiebie ludźie y dźiećiom twoim to potym wyrzucáią ná oczy. Dla tego łákomstwá nie rowne sobie w látách bierzećie/Młodźik weźmie stárą bábę/ dla pieniędzy; stąd nie dobre potym pomieszkánie: álbo záś młodą zá starego wydádzą/ dla iego dostátkow/ co wszytko zle się dźieie. Iáko nagrobek świadczy iedney: To myśmy to w tym winny? bá wászec to łákomstwo waszá chćiwość spráwuie. Dla tego łáomstwá y chćiwośći ná pieniądze/ drugi
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 74
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
Zapis na zapisie. Zegar.
A Czci ja w prawdzie Zegarów nieganię/ Które nam czynią czasów rozmierzanie/ Jednak ten chwale naibardzi porządek/ Gdzie do obiadu/ Zegarem żołądek. Śmierć w Zapusty
Z Sarbiewskiego. ŚMierć w trzy dni Bachusowe/ gdy Miessopustniki/ Szalejące obaczy/ wmiesza się w ich szyki. Tej gdy młodzik pijany sprzeciwi się/ skrutnie/ Nań się Jędza oburzy/ i kossą łeb utnie/ Poskromcie radzę Młodzi swoje melabije/ Któż wie? jeźlize z waszych śmierć kuflów niepije. Księgi Pierwsze. Śmierć od ladaczego.
PAtrzaj jak śmierci lada może być przyczyna/ Jeden słyszę w Kieliszku wypił muchę wina. Zatym się
Zapis ná zapiśie. Zegar.
A Czći ia w prawdźie Zegárow niegánię/ Ktore nąm czynią czásow rozmierzánie/ Iednák ten chwale naibardźi porządek/ Gdźie do obiádu/ Zegáręm żołądek. Smierć w Zapusty
Z Sarbiewskiego. SMierć w trzy dni Bacchusowe/ gdy Miessopustniki/ Száleiące obaczy/ wmiesza sie w ich szyki. Tey gdy młodźik piiány sprzećiwi sie/ skrutnie/ Nąń się Iędzá oburzy/ y kossą łeb vtnie/ Poskromcie radzę Młodźi swoie melabiie/ Ktosz wie? ieźlize z wászych śmierć kuflow niepiie. Kśięgi Pierwsze. Smierć od ledáczego.
PAtrzay iák śmierći ledá może bydź przyczyná/ Ieden słyszę w Kieliszku wypił muchę winá. Zátym sie
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 38
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Królestwa jego potrzebowała nie miał. Duńskie państwo jako wiele złego ucierpiało za czasu Frotona trzeciego/ który jeszcze młodzieniaszkiem będąc Państwo objął/ świadek jest Olaus Magnus. Dawno a prawdziwie powiedziano. Vae tibi terra cuius Rex nie tak w leciech/ jako w mądrości i dzielności puer est acz i mądrość za laty idzie bo nie każdy młodzik ante annos animumque gerit curamque virilem. Dzielności tedy i mądrości trzeba temu/ który w opiekę bierze osierociałą Koronę. Laert. lib. 6. C. 1. Interregnum albo Sap. 6. Plut. in Lacone. 1. Reg. 13. Eccl: 10. Emili. lib. 10. Polido.
Krolestwá iego potrzebowáłá nie miał. Duńskie páństwo iáko wiele złego vćierpiáło zá czásu Frothoná trzećiego/ ktory ieszcze młodźieniaszkiem będąc Páństwo obiął/ świádek iest Olaus Magnus. Dawno á prawdźiwie powiedźiano. Vae tibi terra cuius Rex nie ták w lećiech/ iáko w mądrośći y dźielnośći puer est ácz y mądrość zá láty idźie bo nie káżdy młodźik ante annos animumque gerit curamque virilem. Dźielnośći tedy y mądrośći trzebá temu/ ktory w opiekę bierze ośierociáłą Koronę. Laert. lib. 6. C. 1. Interregnum álbo Sap. 6. Plut. in Lacone. 1. Reg. 13. Eccl: 10. Emili. lib. 10. Polido.
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 9
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Nie obroniszli jej mnie, tem mniej rycerzowi Obronić jej będziesz mógł, grabi Orlandowi”. On mu na to: „Czego chcesz, wszytkiegoć pomogę; Jeśli ją mogę nosić, i bronić jej mogę I czci raczej, aniżli kłopotu jakiego Z ojczystego się herbu spodziewam mojego. PIEŚŃ XVIII.
CL.
Żem młodzik, nie rozumiej, abych miał przed tobą Uciec: mnie nie ustraszy nikt samą osobą. Jeśli mi tarczą weźmiesz, weźmiesz mi i zdrowie, Ale tuszę, że zdarzą inaczej bogowie. Co ma być, niechaj będzie: mnie rodu mojego Nie osądzą wyrodkiem z postępku żadnego”. To skoro wyrzekł, wodze wypuścił
Nie obroniszli jej mnie, tem mniej rycerzowi Obronić jej będziesz mógł, grabi Orlandowi”. On mu na to: „Czego chcesz, wszytkiegoć pomogę; Jeśli ją mogę nosić, i bronić jej mogę I czci raczej, aniżli kłopotu jakiego Z ojczystego się herbu spodziewam mojego. PIEŚŃ XVIII.
CL.
Żem młodzik, nie rozumiej, abych miał przed tobą Uciec: mnie nie ustraszy nikt samą osobą. Jeśli mi tarczą weźmiesz, weźmiesz mi i zdrowie, Ale tuszę, że zdarzą inaczej bogowie. Co ma być, niechaj będzie: mnie rodu mojego Nie osądzą wyrodkiem z postępku żadnego”. To skoro wyrzekł, wodze wypuścił
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 74
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
do zamku mego Z Gradasem wespół wzięci byli dnia jednego. Tychem ja zaś z wrodzonej zarazem ludzkości Wypuścił i zażywać pozwolił wolności.
XLI.
I jeszcze się dotychczas oni zdumiewają, Gdy wielką moc i męstwo moje wspominają, Więtszą, niż wszystkie pułki Maurów nagich miały I rot francuskich, które wkoło naszych stały. A teraz młodzik Rugier miałby mi być srogi, Co w potrzebach nieraz brał swe na pomoc nogi, Zwłaszcza gdy szabla wisi u boku mojego, Upominek niekiedy Hektora zacnego? PIEŚŃ XXX.
XLII.
Ale czemużeś przedtem znaków mej dużości Nie widziała, nim twojej dostałem miłości? Bez chyby tak się być moc moja dziwna zdała
do zamku mego Z Gradasem wespół wzięci byli dnia jednego. Tychem ja zaś z wrodzonej zarazem ludzkości Wypuścił i zażywać pozwolił wolności.
XLI.
I jeszcze się dotychczas oni zdumiewają, Gdy wielką moc i męstwo moje wspominają, Więtszą, niż wszystkie pułki Maurów nagich miały I rot francuskich, które wkoło naszych stały. A teraz młodzik Rugier miałby mi być srogi, Co w potrzebach nieraz brał swe na pomoc nogi, Zwłaszcza gdy szabla wisi u boku mojego, Upominek niekiedy Hektora zacnego? PIEŚŃ XXX.
XLII.
Ale czemużeś przedtem znaków mej dużości Nie widziała, nim twojej dostałem miłości? Bez chyby tak się być moc moja dziwna zdała
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 413
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
pływa w łodzi; Kto śmiałkując nazbyt się od brzegu oddala, Znać, że nie wie, co może niespodziana fala: Nie radzi umiejętność, bo tak nagle spadnie, Że pierwej, niż u brzegu, twoja łódka na dnie. Niedaleko myszkuje stary lis od łasa, Jeśliby mu przed charty przyszło w dutepasa; Młodzik, że niewiadomy (ale go to zdradza, Bo rzadko z futrem ujdzie), w pole się wysadza. Patrzyć z lądu na świeckich rzeczy radzę wiry, Jako się ludziom sprysy, jako łomią styry, Dziwić z góry umysłu wspaniałego światu, Lecz karząc przykładami, nie wsiadać do batu. Jeśli wsiądziesz, nie zawodź
pływa w łodzi; Kto śmiałkując nazbyt się od brzegu oddala, Znać, że nie wie, co może niespodziana fala: Nie radzi umiejętność, bo tak nagle spadnie, Że pierwej, niż u brzegu, twoja łódka na dnie. Niedaleko myszkuje stary lis od łasa, Jeśliby mu przed charty przyszło w dutepasa; Młodzik, że niewiadomy (ale go to zdradza, Bo rzadko z futrem ujdzie), w pole się wysadza. Patrzyć z lądu na świeckich rzeczy radzę wiry, Jako się ludziom sprysy, jako łomią styry, Dziwić z góry umysłu wspaniałego światu, Lecz karząc przykładami, nie wsiadać do batu. Jeśli wsiądziesz, nie zawodź
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 60
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987