będę i karany
Ostatnia jest rzecz. Skarżę się Ich Mościom Moim Mościwym Panom, że jeżeli kiedy mógł być oprimowanego Szlachcica przykład, ja jestem: Cowiedzieć jako mię niecnotliwie udają jako mię wymyślne nieprzyjaciół obracają sztuki podając mię na odia Wojsku i Rzeczypospolitej niemoże to być Ich Mościom Moim Mościwym Panom tajno, jakie już poniosłem insulty, mianowicie Jego Mość Pan Podkanclerzy będąc we Lwowie na Komisiej przypatrzył się i przysłuchał moim, w niewinności, która jasna jest, obrotom, a to umyślnie, aby przez te potwarzy z Konfidencji wyzuć mię możono Cokolwiek tedy udawano tam omie, proszę aby temu Ich Mość wiary niedawali. Z łaski Bożej nienaruszonego Ojczyzny Ciuem
będę y karány
Ostátnia iest rzecz. Skárżę się Ich Mośćiom Moim Mośćiwym Pánom, że ieżeli kiedy mogł bydź opprimowánego Szláchćicá przykład, ia iestem: Cowiedźieć iáko mię niecnotliwie vdáią iáko mię wymyślne nieprzyiaćioł obracáią sztuki podáiąc mię ná odia Woysku y Rzeczypospolitey niemoże to bydź Ich Mośćiom Moim Mośćiwym Pánom táyno, iákie iuż poniosłem insulty, miánowićie Iego Mość Pan Podkánclerzy będąc we Lwowie ná Commissiey przypátrzył się y przysłuchał moim, w niewinnośći, ktora iásna iest, obrotom, á to vmyślnie, áby przez te potwarzy z Confidentiey wyzuć mię możono Cokolwiek tedy vdawano tám omie, proszę áby temu Ich Mość wiáry niedawáli. Z łáski Bożey nienáruszonego Oyczyzny Ciuem
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 114
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Rusią, z Prusakami-poganami natenczas, z Krzyżakami, z Masławem i z inszymi nieprzyjacioly swoimi o rozprzestrzenienie państw swoich i o utrzymanie dóbr raz nabytych wojowali. Teraz zaś ta miłość dobra pospolitego w wielu tak wygasła, że za ofiarowaniem korupcji na alienacyją prowincyj polskich ochotnie gotowi pozwolić, nie chcąc też odwagi swojej na nieprzyjacielskie insulty nadstawić vassallatum Prussie i wrócenia jej do siebie nadzieje prawie utracili, w prawie do Kijowa, do Smoleńska, do Czernihowa i do Siewierszczyzny nadmoskiewskiej same sobie tytuły zostawili, prawo do Multan, Wołoch cale nam zginęło, świeże też eksperiencyje jawnie nam pokazały, że za każdą cudzoziemską rewolucyją Polacy przeciwko Polakom dla utrzymania cudzoziemskich interesów wojują
Rusią, z Prusakami-poganami natenczas, z Krzyżakami, z Masławem i z inszymi nieprzyjacioly swoimi o rozprzestrzenienie państw swoich i o utrzymanie dóbr raz nabytych wojowali. Teraz zaś ta miłość dobra pospolitego w wielu tak wygasła, że za ofiarowaniem korrupcyi na alienacyją prowincyj polskich ochotnie gotowi pozwolić, nie chcąc też odwagi swojej na nieprzyjacielskie insulty nadstawić vassallatum Prussiae i wrócenia jej do siebie nadzieje prawie utracili, w prawie do Kijowa, do Smoleńska, do Czernihowa i do Siewierszczyzny nadmoskiewskiej same sobie tytuły zostawili, prawo do Multan, Wołoch cale nam zginęło, świeże też eksperiencyje jawnie nam pokazały, że za każdą cudzoziemską rewolucyją Polacy przeciwko Polakom dla utrzymania cudzoziemskich interesów wojują
Skrót tekstu: DobraDuchRzecz
Strona: 74
Tytuł:
Krzywo patrzących na dobra duchownych oczy polskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1726
Data wydania (nie wcześniej niż):
1726
Data wydania (nie później niż):
1726
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
bacząc to dobrze, że na ten czas pod odjazd K. J. M. z Korony Polskiej wielkie swowoleństwa ludzi tych, którzy się na wszelakie ekscesy tak rozpasali, że lub w drogach, lub pod sądami, nawet i na domy szlacheckie, na ludzie spokojne, w wielkie gromady się skupiwszy, wielkie najazdy, insulty, łupiestwa, mężobójstwa i insze ekscesy, nie oglądając się ani na Pana Boga, ani na prawo pospolite czynią, górę wzięło, tak że ledwie jest nadzieja, żeby zapał ten inakszym sposobem, jeno vim vi repellendo ugaszony mógł być. Naśladując tedy w tej mierze przodków swoich, którzy przeciwko takowym swowolnikom nie tylko ordinario
bacząc to dobrze, że na ten czas pod odjazd K. J. M. z Korony Polskiej wielkie swowoleństwa ludzi tych, którzy się na wszelakie ekscesy tak rozpasali, że lub w drogach, lub pod sądami, nawet i na domy ślacheckie, na ludzie spokojne, w wielkie gromady się skupiwszy, wielkie najazdy, insulty, łupiestwa, mężobójstwa i insze ekscesy, nie oglądając się ani na Pana Boga, ani na prawo pospolite czynią, górę wzięło, tak że ledwie jest nadzieja, żeby zapał ten inakszym sposobem, jeno vim vi repellendo ugaszony mógł być. Naśladując tedy w tej mierze przodków swoich, którzy przeciwko takowym swowolnikom nie tylko ordinario
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 396
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
rękach, któryc wojsko dać intendit Chciałem tedy jeszcze prosić o deliberacyją ad Cras ale jak by mi coś poszeptało Już mów rzetelnie co masz mówić poprostu cale się mnie niechwytało serce i związku i tych wszystkich obietnic Niewiem Czemu począłem tedy mówić donich temi słowy.
Mojej MŚCi Panowie od Zaczęcia słuzby mojej ponosząc wszystkie Insulty Nieprzyjaciół Ojczyzny z niezamarszczonym okiem, Ponosząc wszystkie prace wojenne hilari fronte . Odbierając wszelakich szczęśliwych i Nieszczęśliwych Okazji Vicissitudines ad verso pectore z Uszczerbkiem ubogiej mojej substancyjej niewidziano mię nigdy za szeregiem, Chyba tam gdzie należało o bok z Chorągwią Matką moją. I mogę to śmiele mówis Kto na mnie wie że nie tak jest,
rękach, ktoryc woysko dac intendit Chciałęm tedy ieszcze prosić o deliberacyią ad Cras ale iak by mi cos poszeptało Iuz mow rzetelnie co masz mowic poprostu cale się mnie niechwytało serce y związku y tych wszystkich obietnic Niewiem Czemu począłem tedy mowić donich temi słowy.
Moiey MSCi Panowie od Zaczęcia słuzby moiey ponosząc wszystkie Insulty Nieprzyiacioł Oyczyzny z niezamarszczonym okiem, Ponosząc wszystkie prace woięnne hilari fronte . Odbieraiąc wszelakich szczęsliwych y Nieszczęsliwych Okazyi Vicissitudines ad verso pectore z Uszczerbkiem ubogiey moiey substancyiey niewidziano mię nigdy za szeregiem, Chyba tam gdzie nalezało o bok z Chorągwią Matką moią. I mogę to smiele mowis Kto na mnie wie że nie tak iest,
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 121
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
inszym odemnie zasłużonym tego pokosztować chleba. A tak ich wiele widzę którzy Lancetem Francuskiem mediannę otworzywszy krew rozlewali, albo ich Cyrulik nieostrożnie golił. A przecię do chleba Bene meritorum najbardziej się cisną niepracując nań najpierwej go jeść, Panem z Niego zostać a potym uboższych opprimere et Bene meritos . Na sejmach i sejmikach Insulty robić i w zasługach od siebie Lekce wazyć. Rzeczpospolita i Majestaty jaki z nich mają Emolument? A to taki sejmy i sejmiki zatrudniać interesami prywatnemi promowując swoje interesa zabierając czas publicznych Akcyj niepotrzebnemi zbytkami i bankietami. Chleb z garła wydarty Ludziom zasłużonym obracając na fakcyje korupcyje i dochodzenie swoich interesów. do skarbu Rzpty drzeć się oślep
inszym odemnie zasłuzonym tego pokosztować chleba. A tak ich wiele widzę ktorzy Lancetem Francuskięm medyannę otworzywszy krew rozlewali, albo ich Cyrulik nieostroznie golił. A przecię do chleba Bene meritorum naybardziey się cisną niepracuiąc nąn naypierwey go ieść, Panem z Niego zostać a potym uboszszych opprimere et Bene meritos . Na seymach y seymikach Insulty robić y w zasługach od siebie Lekce wazyć. Rzeczpospolita y Maiestaty iaki z nich maią Emolument? A to taki seymy y seymiki zatrudniać interessami prywatnemi promowuiąc swoie interessa zabieraiąc czas publicznych Akcyi niepotrzebnemi zbytkami y bankietami. Chleb z garła wydarty Ludziom zasłuzonym obracaiąc na fakcyie korrupcyie y dochodzenie swoich interessow. do skarbu Rzpty drzeć się oslep
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 133
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
kwarcianego wojska przy Strzałkowskim, wodzu dzielnym, na samego króla szwedzkiego, szukty na Sanie sporządzającego z nagła napadł i samego króla Rok 1656
na San wpędziwszy, ludzi jego na placu niemało trupem położył.
Więc gdy się już król szwedzki pod Jarosławiem w kupie z ludźmi swymi trzyma i niedawno zwycięzca od zwyciężonych i rozgromionych codzienne ponosi insulty, jako najprędzej armatę z piechotą Sanem wyprawuje, a sam po nad Sanem z kawaleryją swą, z pułkami polskimi, które miał przy sobie, ku Polsce i ludziom swoim po fortecach rozłożonym, udać się myśli.
Czarniecki tymczasem pod Przemyślem San przebywszy, wojsko kwarciane z Lubomirskim marszałkiem i z Wielopolskim, kasztelanem wojnickim pod Radymnem
kwarcianego wojska przy Strzałkowskim, wodzu dzielnym, na samego króla szwedzkiego, szukty na Sanie sporządzającego z nagła napadł i samego króla Rok 1656
na San wpędziwszy, ludzi jego na placu niemało trupem położył.
Więc gdy się już król szwedzki pod Jarosławiem w kupie z ludźmi swymi trzyma i niedawno zwycięzca od zwyciężonych i rozgromionych codzienne ponosi insulty, jako najprędzej armatę z piechotą Sanem wyprawuje, a sam po nad Sanem z kawaleryją swą, z pułkami polskimi, które miał przy sobie, ku Polscze i ludziom swoim po fortecach rozłożonym, udać się myśli.
Czarniecki tymczasem pod Przemyślem San przebywszy, wojsko kwarciane z Lubomirskim marszałkiem i z Wielopolskim, kasztelanem wojnickim pod Radymnem
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 179
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
mieć mogło.
Trzy niedziele tedy niemal w okopach stojąc, które wlot jednej nocy wysypać swoim rozkazał był, ale tylko harcami tedy wypadając przeciwko Polakom, z harmaty ustawicznie na uszykowane wojsko w polu polskie z okopów bijąc, posiłków z Ukrainy doczekać się nie mógł. Więc i od naszego wojska we dnie i w nocy ustawiczne insulty miewał, osobliwie od artylerii, której niejaki Terkant czułym i rozumnym w tym rzemieśle był inżynierem, a co większa szczęśliwym, bo wielkie Rok 1660
w wojsku moskiewskim ognistymi kulami szkody czynił. Stąd tedy Szeremietiew będąc bardzo porażony i deszczami pod ten czas bardzo panującemi, bo to w jesieni było, nadwerężony, kunsztu pod Ochmatowem
mieć mogło.
Trzy niedziele tedy niemal w okopach stojąc, które wlot jednej nocy wysypać swoim rozkazał był, ale tylko harcami tedy wypadając przeciwko Polakom, z harmaty ustawicznie na uszykowane wojsko w polu polskie z okopów bijąc, posiłków z Ukrainy doczekać się nie mógł. Więc i od naszego wojska we dnie i w nocy ustawiczne insulty miewał, osobliwie od artyleryi, której niejaki Terkant czułym i rozumnym w tym rzemieśle był indzinierem, a co większa sczęśliwym, bo wielkie Rok 1660
w wojsku moskiewskim ognistymi kulami szkody czynił. Stąd tedy Szeremietiew będąc bardzo porażony i desczami pod ten czas bardzo panującemi, bo to w jesieni było, nadwerężony, kunsztu pod Ochmatowem
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 290
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
od piechot z tyłu, w posiłku prawego skrzydła idących, zatamowany. Z czoła też i boków infestowany, tamże na przeprawie kilka tysięcy ludzi swych i armaty i wozów utraciwszy, ledwie za nastąpieniem nocy, przez tęż przeprawę przebył i tam w polu podczas ciemnej nocy nocować musiał, codzienną Polaków nad sobą mając straż i ustawicznie insulty. A gdy to przecię przez noc wytrzymał, z rana szczęściem swym, dla sprawowania wojska naszego i odejściem ordy w czambuł, ruszył się znowu taborem, a dochrapawszy się Czudnowa mieściny, tam fortecę ludźmi kozackimi osadziwszy, Rok 1660
rzekę Teterów przebył i od Czudnowa nad tąż Teterwą o ćwierć mile, w
od piechot z tyłu, w posiłku prawego skrzydła idących, zatamowany. Z czoła też i boków infestowany, tamże na przeprawie kilka tysięcy ludzi swych i armaty i wozów utraciwszy, ledwie za nastąpieniem nocy, przez tęż przeprawę przebył i tam w polu podczas ciemnej nocy nocować musiał, codzienną Polaków nad sobą mając straż i ustawicznie insulty. A gdy to przecię przez noc wytrzymał, z rana sczęściem swym, dla sprawowania wojska naszego i odejściem ordy w czambuł, ruszył się znowu taborem, a dochrapawszy się Czudnowa mieściny, tam fortecę ludźmi kozackimi osadziwszy, Rok 1660
rzekę Teterów przebył i od Czudnowa nad tąż Teterwą o ćwierć mile, w
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 291
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
bo się owa chwalebna cyrkumsrypcja buław wszystkim podobała.
§. 2. Na tym punkcie komendy nad dragoniami i infanteriami rwano kilka sejmów, gdyż król żadną miarą nie chciał pozwolić, żeby był Fleming miał oddać owe wojska w komendę hetmana. Aż dopiero w r. p. 1724 gdy się różne wznosiły na królestwo polskie insulty, osobliwie ratione toruńskiej z lutrami sprawy (o której czytaj wyżej), obawiając się król domowych za tą okazją rozruchów oddał hetmanowi wojsko owo cudzoziemskie w komendę. Jeszcze i tego roku Moskwa nie przestali rodere viscera regni, rozpościerając się w Litwie, na Białej Rusi i w województwie połockiem, także wszędy nad Dźwiną i w
bo się owa chwalebna circumsrypcya buław wszystkim podobała.
§. 2. Na tym punkcie komendy nad dragoniami i infanteryami rwano kilka sejmów, gdyż król żadną miarą nie chciał pozwolić, żeby był Fleming miał oddać owe wojska w komendę hetmana. Aż dopiéro w r. p. 1724 gdy się różne wznosiły na królestwo polskie insulty, osobliwie ratione toruńskiéj z lutrami sprawy (o któréj czytaj wyżéj), obawiając się król domowych za tą okazyą rozruchów oddał hetmanowi wojsko owo cudzoziemskie w komendę. Jeszcze i tego roku Moskwa nie przestali rodere viscera regni, rozpościerając się w Litwie, na Białéj Rusi i w województwie połockiém, także wszędy nad Dźwiną i w
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 322
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849