żeby na odziecz słodkości osobne przyniesione były/ które kwoli ochronieniu zdrowia są urobione. Te naten czas Wm. M. M. P .nie tak wtych blahych przysmakach jako w samej życzliwości Jego M smak swój uważywszy/ to to z chęci pochodzi na ten czas przyjąć raczyła/ do rad aż Pan Bóg da inszą pogodę w dalszych zamysłach serca Je^o& M. do pozyskania wiecznej chęci Wm. M. M. P. i wszytkiego zacnego Domu Wm któremu jak o rad służy tak i tuszy sobie/ że ani na szczerości swojej będzie szwankował, ani napociechach swoich się omyli. A za nim co inszego fortuna przyniesie. Proszę ja
żeby ná odźiecż słodkośći osobne przynieśione były/ ktore kwoli ochronieniu zdrowia są vrobione. Te náten czás Wm. M. M. P .nie ták wtych bláhych przysmákách iáko w sámey życżliwośći Iego M smák swoy vważywszy/ to to z chęći pochodźi ná ten czás przyiąć racżyłá/ do rad áż Pan Bog da inszą pogodę w dálszych zamysłách sercá Ie^o& M. do pozyskánia wiecżney chęći Wm. M. M. P. y wszytkiego zácnego Domu Wm ktoremu iák o rad służy ták y tuszy sobie/ że áni ná szczerośći swoiey będźie szwánkował, áni nápoćiechách swoich sie omyli. A zá nim co inszego fortuná przynieśie. Proszę ia
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: B2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Spartanczycy) którzy taki chwalebny zwyczaj mieli/ że/ chcąc dziatki swoje do miernego życia przywieść/ a od opilstwa odwieść: Służebniki (Niewolniki) swoje winem upajali/ i na rynek wywodzili/ gdzie opitymi będąc dziwne jesty (potępki) po sobie pokazowali: jeden wpadł w błoto: drugi womitował (zwracał) trzeci jaką inszą sromotę zbroił/ etc. I mówili do dziatek Rodzicy: Widzicie miłe Dziatki/ jaka to hańba i sromota/ kiedy się kto oźrze i opije. Vid. q. D. Affelm. P. II. Syntagm. p. m. 290.
U nas Krześcian nie trzeba osobliwych Służebników do tego; umiejąć to
Spártánczycy) ktorzy táki chwalebny zwyczay mieli/ że/ chcąc dźiatki swoje do miernego żyćia przywieść/ á od opilstwá odwieść: Służebniki (Niewolniki) swoje winem upajáli/ y ná rynek wywodźili/ gdźie opitymi będąc dźiwne jesty (potępki) po sobie pokázowáli: jeden wpadł w błoto: drugi womitował (zwracał) trzeći jáką inszą sromotę zbroił/ etc. Y mowili do dziatek Rodźicy: Widźićie miłe Dźiatki/ jáka to háńbá y sromotá/ kiedy śię kto oźrze y opije. Vid. q. D. Affelm. P. II. Syntagm. p. m. 290.
U nas Krześćian nie trzebá osobliwych Służebnikow do tego; umiejąć to
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 42.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
.
Talia daje Komedie śliczne/ A Melponema widoki Tragiczne. Piekna rzecz wiedzieć uczonym Prologiem/ Jak Jowisz igra z Semelą/ choć Bogiem. Lirycorum Polskich
Jak Apollo w onym czasie/ V Admeta bydło pasie. Choć bezżenny Bóg nauki/ Z Dafnidą by chciał mieć wnuki.
Terpsyhora zaś gdy na złotej lutni Brząknie; aż inszą wezmą cerę smutni/ Errato gdy o miłości pisze/ Którymi serca uparte kołysze.
Cóż milszego/ jako tony/ Skoczne słyszeć/ wdzięcznej strony. I co za tym więc chodziło/ W wiersz włożyć to sercu miło.
Polihymnia Retorów Królową/ Słodko wdzięczną jest zalecona mową. Urania tym czci swe Astrologi/ Ze ludźmi bywszy
.
Thalia dáie Komedie śliczne/ A Melponema widoki Thrágiczne. Piekna rzecz wiedźieć vczonym Prologiem/ Iák Iowisz igra z Semelą/ choć Bogiem. Lyricorum Polskich
Iák Apollo w onym czáśie/ V Admetá bydło pásie. Choć bezżenny Bog náuki/ Z Dáphnidą by chćiał mieć wnuki.
Therpsyhora záś gdy na złotey lutni Brząknie; áż inszą wezmą cerę smutni/ Errato gdy o miłośći pisze/ Ktorymi sercá vpárte kołysze.
Coż milszego/ iáko tony/ Skoczne słyszeć/ wdźięczney strony. Y co zá tym więc chodźiło/ W wiersz włożyć to sercu miło.
Polyhymnia Rhetorow Krolową/ Słodko wdźięczną iest zálecona mową. Vránia tym czći swe Astrologi/ Ze ludźmi bywszy
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 148
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
ja też, tak niewdzięczną zbrzydziwszy gościnę, Nim się owa obudzi, w swoję drogę kinę. 311 (D). SŁOŃCE I ZIEMIA CO SOBIE SĄ W KAŻDEJ ĆWIERCI ROKU
Na wiosnę ziemia panną, a słońce młodzieńcem, Zielonych ją kolorów koronując wieńcem; Lecie się już pojęli: to mężem, ta żoną, Bo inszą wzięła barwę, złożywszy zieloną. W jesieni słońce ojcem, matką ziemia, za tem Dochowają swych dzieci porodzonych latem; Zimie: to dziad, ta baba, każdy mi to przyzna, Mróz ich ziąbi, śniegowa wydaje siwizna. 312 (F). ŁYSY NA POPIELCU
Klęknął między inszymi do Popielcu łysy. Ksiądz wprzód
ja też, tak niewdzięczną zbrzydziwszy gościnę, Nim się owa obudzi, w swoję drogę kinę. 311 (D). SŁOŃCE I ZIEMIA CO SOBIE SĄ W KAŻDEJ ĆWIERCI ROKU
Na wiosnę ziemia panną, a słońce młodzieńcem, Zielonych ją kolorów koronując wieńcem; Lecie się już pojęli: to mężem, ta żoną, Bo inszą wzięła barwę, złożywszy zieloną. W jesieni słońce ojcem, matką ziemia, za tem Dochowają swych dzieci porodzonych latem; Zimie: to dziad, ta baba, każdy mi to przyzna, Mróz ich ziąbi, śniegowa wydaje siwizna. 312 (F). ŁYSY NA POPIELCU
Klęknął między inszymi do Popielcu łysy. Ksiądz wprzód
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 134
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Instantia naszych Identitatem. Respons Rzymianów. Identitas.
Uważenie dwudzieste pierwsze. Nie przyznawać aby Duch Z. pochodził/ i od Syna/ a wyznawać/ że pochodzi od samego Ojca/ owe dwie bluźnierskie Absurda/ przywnosi. Pierwsze: iż jednę i tęż Boską istność w Ojcu i w Synie rwie na dwoje: lub też inszą być istność Ojcowską/ a inszą Synowską stanowi. Drugie Absurdum: iż istność od osoby dzieli tak/ jak się dzieli rzecz od rzeczy: i Osobę Boską bez istności Consistere stanowi. Konsideratia
Ile tedy do Różnice wyznania przez Rzymian pochodzenia Ducha Z. i od Syna/ te są rozsądkowi twemu zdrowemu/ przezacny narodzie Ruski/
Instántia nászych Identitatem. Respons Rzymiánow. Identitas.
Vważenie dwudźieste pierwsze. Nie przyznáwáć áby Duch S. pochodźił/ y od Syná/ á wyznawáć/ że pochodźi od sámego Oycá/ owe dwie bluźnierskie Absurdá/ przywnośi. Pierwsze: iż iednę y tęż Boską istność w Oycu y w Synie rwie ná dwoie: lub też inszą bydź istność Oycowską/ á inszą Synowską stánowi. Drugie Absurdum: iż istność od osoby dźieli ták/ iák sie dźieli rzecż od rzeczy: y Osobę Boską bez istnośći Consistere stánowi. Considerátia
Ile tedy do Rożnice wyznánia przez Rzymian pochodzenia Duchá S. y od Syná/ te są rozsądkowi twemu zdrowemu/ przezacny narodźie Ruski/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 145
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. Identitas.
Uważenie dwudzieste pierwsze. Nie przyznawać aby Duch Z. pochodził/ i od Syna/ a wyznawać/ że pochodzi od samego Ojca/ owe dwie bluźnierskie Absurda/ przywnosi. Pierwsze: iż jednę i tęż Boską istność w Ojcu i w Synie rwie na dwoje: lub też inszą być istność Ojcowską/ a inszą Synowską stanowi. Drugie Absurdum: iż istność od osoby dzieli tak/ jak się dzieli rzecz od rzeczy: i Osobę Boską bez istności Consistere stanowi. Konsideratia
Ile tedy do Różnice wyznania przez Rzymian pochodzenia Ducha Z. i od Syna/ te są rozsądkowi twemu zdrowemu/ przezacny narodzie Ruski/ podające się uważenia. Które jawnie
. Identitas.
Vważenie dwudźieste pierwsze. Nie przyznáwáć áby Duch S. pochodźił/ y od Syná/ á wyznawáć/ że pochodźi od sámego Oycá/ owe dwie bluźnierskie Absurdá/ przywnośi. Pierwsze: iż iednę y tęż Boską istność w Oycu y w Synie rwie ná dwoie: lub też inszą bydź istność Oycowską/ á inszą Synowską stánowi. Drugie Absurdum: iż istność od osoby dźieli ták/ iák sie dźieli rzecż od rzeczy: y Osobę Boską bez istnośći Consistere stánowi. Considerátia
Ile tedy do Rożnice wyznánia przez Rzymian pochodzenia Duchá S. y od Syná/ te są rozsądkowi twemu zdrowemu/ przezacny narodźie Ruski/ podáiące sie vważenia. Ktore iáwnie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 145
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
nie odmówił Zamojski, i owszem potkał się mocno z Maksymilianem, i Niemców tak dobrze przyparł, i poraził, że uchodzić musieli, a Maksymilian aż o Częstochowe się oparł czekając tam sukursu z Niemiec. Zygmunt zaś jadąc koło Piotrkowa atakowany był od Partyj przeciwnej pod Komendą Stadnickiego, ale unikając niebezpieczeństwa wyboczył do Rawy, i inszą strona Wisły puścił się ku Krakowu, i przybywszy do Kazimierza witany był od Goślickiego Biskupa Kamienieckiego, któremu po Polsku opowiedział wyuczony od Matki. Wjechał tedy solennie Zygmunt srzodkiem Wojsk Polskich triumfujących z Maksymiliana, i triumfalniej do Zamku Krakowskiego, gdzie przed koronacją wielka Kwestia była względem punktu Dysydentów, ale że Duchownych Świeccy odstąpili, przysiąc
nie odmówił Zamoyski, i owszem potkał śię mocno z Maxymilianem, i Niemców tak dobrze przyparł, i poraźił, że uchodzić muśieli, á Maxymilian aż o Częstochowe śie oparł czekając tam sukkursu z Niemiec. Zygmunt zaś jadąc koło Piotrkowa attakowany był od Partyi przećiwney pod Kommendą Stadnickiego, ale unikając niebespieczeństwa wyboczył do Rawy, i inszą strona Wisły puśćił śię ku Krakowu, i przybywszy do Kaźimierza witany był od Goślickiego Biskupa Kamienieckiego, któremu po Polsku opowiedźiał wyuczony od Matki. Wjechał tedy solennie Zygmunt srzodkiem Woysk Polskich tryumfujących z Maxymiliana, i tryumfalniey do Zamku Krakowskiego, gdżie przed koronacyą wielka Kwestya była względem punktu Dyssydentów, ale że Duchownych Swieccy odstąpili, przyśiąc
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 66
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
pień wyciąwszy pod Połonką, wiele w niewolą ich zabrawszy, Chowański aż do Wilna uszedł, gdzie jeszcze Garnizon był Moskiewski. Toż wojsko złączone z Czarneckim poszło przeciw Dołhorukiemu nad Dnieprem 30000. wojska mającemu, ale że się okopał mocno, tylko 4000. mu Moskwy urwali, i wrócili z wojskiem zgłodzonym, Czarnecki w inszą, Sapieha w inszą stronę, Czarnecki na padł na 2000. Moskwy, których znióższy, w krótce na Chowańskiego napadł już 15000. wojska mającego, ale w nocy się umknał zostawiwszy tylko wszystkie żywności, któremi się wojsko Czarneckiego posilało przez 8. dni. Potym pod Połockiem Litwa złączyła się z Polakami. W Ukrainie zaś
pień wyćiąwszy pod Połonką, wiele w niewolą ich zabrawszy, Chowański aż do Wilna uszedł, gdźie jeszcze Garnizon był Moskiewski. Toż woysko złączone z Czarneckim poszło przećiw Dołhorukiemu nad Dnieprem 30000. woyska mającemu, ale że śię okopał mocno, tylko 4000. mu Moskwy urwali, i wróćili z woyskiem zgłodzonym, Czarnecki w inszą, Sapieha w inszą stronę, Czarnecki na padł na 2000. Moskwy, których znióższy, w krótce na Chowańskiego napadł już 15000. woyska mającego, ale w nocy śię umknał zostawiwszy tylko wszystkie żywnośći, któremi śię woysko Czarneckiego pośilało przez 8. dni. Potym pod Połockiem Litwa złączyła śię z Polakami. W Ukrainie zaś
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 100
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
, wiele w niewolą ich zabrawszy, Chowański aż do Wilna uszedł, gdzie jeszcze Garnizon był Moskiewski. Toż wojsko złączone z Czarneckim poszło przeciw Dołhorukiemu nad Dnieprem 30000. wojska mającemu, ale że się okopał mocno, tylko 4000. mu Moskwy urwali, i wrócili z wojskiem zgłodzonym, Czarnecki w inszą, Sapieha w inszą stronę, Czarnecki na padł na 2000. Moskwy, których znióższy, w krótce na Chowańskiego napadł już 15000. wojska mającego, ale w nocy się umknał zostawiwszy tylko wszystkie żywności, któremi się wojsko Czarneckiego posilało przez 8. dni. Potym pod Połockiem Litwa złączyła się z Polakami. W Ukrainie zaś Szeremet Wódz Moskiewski zbuntował
, wiele w niewolą ich zabrawszy, Chowański aż do Wilna uszedł, gdźie jeszcze Garnizon był Moskiewski. Toż woysko złączone z Czarneckim poszło przećiw Dołhorukiemu nad Dnieprem 30000. woyska mającemu, ale że śię okopał mocno, tylko 4000. mu Moskwy urwali, i wróćili z woyskiem zgłodzonym, Czarnecki w inszą, Sapieha w inszą stronę, Czarnecki na padł na 2000. Moskwy, których znióższy, w krótce na Chowańskiego napadł już 15000. woyska mającego, ale w nocy śię umknał zostawiwszy tylko wszystkie żywnośći, któremi śię woysko Czarneckiego pośilało przez 8. dni. Potym pod Połockiem Litwa złączyła śię z Polakami. W Ukrainie zaś Szeremet Wódz Moskiewski zbuntował
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 100
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
nadzieją, Że tak szczęśliwe wiatry jeszcze jej zawieją, Które jej męża wrócą. Aż gdy go w podstaci W jakiej utonął, ujrzy we śnie i już straci Wszytkę nadzieję, na brzeg wylękniona bieży, Na którym gdy obaczy, że trup jego leży, Dopiero tam żalowi wodze wypuściła, Że się z ludzkiej natury w inszą odmieniła. Tren VIII.
Jeśli która kiedy na swym szczęściu znała, Tedym go ja w swym sercu zawsze uważała, Że mi łaskawe nieba takiego zdarzyły Męża, którego wielą darów zbogaciły. Jeśli o urodzenia zacnego ozdoby, I któż tak niewiadomy może się znajść, coby Nie wiedział, jacy w domu tym senatorowie
nadzieją, Że tak szczęśliwe wiatry jeszcze jej zawieją, Ktore jej męża wrocą. Aż gdy go w podstaci W jakiej utonął, ujrzy we śnie i już straci Wszytkę nadzieję, na brzeg wylękniona bieży, Na ktorym gdy obaczy, że trup jego leży, Dopiero tam żalowi wodze wypuściła, Że się z ludzkiej natury w inszą odmieniła. Tren VIII.
Jeśli ktora kiedy na swym szczęściu znała, Tedym go ja w swym sercu zawsze uważała, Że mi łaskawe nieba takiego zdarzyły Męża, ktorego wielą darow zbogaciły. Jeśli o urodzenia zacnego ozdoby, I ktoż tak niewiadomy może się znajść, coby Nie wiedział, jacy w domu tym senatorowie
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 509
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910